To że akcja trwała kilka dni, było ponad 20 zastępów, cysterny z wodą, cała piana z województwa lubelskiego. Obsługiwałem przeróżne motopompy, podawałem pianę. Jakby nie było akcja mnie dużo nauczyła, co zaowocowało w czasie późniejszym. Jako że bylem tam jako świeżak utknęła mi w pamięci.
Takie duże ćwiczenia zgrywające.
Jak przyjechaliśmy ogień był na wysokość około 6 piętra i szerokość ponad 100 metrów, pożar było widać z ponad 10 km, i najważniejsze nie było żadnych ofiar.