Skocz do zawartości

Qbatus

Modelarz
  • Postów

    900
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Qbatus

  1. Qbatus

    KK czyli "Kombat Kraków"

    Eeeee słabiutko Standardowe "wygryzienie" śmigłem, każdy mój model ma coś takiego
  2. I tu się Kamil mylisz, a najlepszym przykładem Marcin, którego cytujesz. Latając na odpowiednim poziomie jest się w stanie uniknąć niebezpiecznych sytuacji, ale szczęście oczywiście też trzeba mieć bo nie jest się w stanie przewidzieć, że jakiś kamikadze urwie Ci ogonek. Dobrym przykładem też jest tu Rafał. Kolega z eskadry, bezsprzecznie najlepszy z nas, więc śledziłem jego poczynania na ostatnich zawodach. Po dwóch rundach był pod koniec pierwszej dziesiątki, bo właśnie brakło szczęścia. W trzeciej walce latał na swoim stałym poziomie i wszedł do finału na miejscu 5. W walce finałowej 5 cięć zapewniło mu drugie miejsce. A zaznaczyć należy, że finał rozegrał się w pierwszych dwóch minutach, potem nie było już kompletnie co ciąć, o czym przekonałem się na własnej skórze. Po tym jak właśnie z powody braku szczęścia złapałem spadającą tasiemkę która zawinęła mi się na silnik i musiałem lądować. Po dołączeniu do walki z 5 latających modeli jeden miał metrową tasiemkę. Wystarczy więc naciąć na początku walki, nazbierać punktów i potem spokojnie dotrwać do końca rundy. Potrafisz tak...? No właśnie, a inni owszem. A wracając do tematu: Pomijając fakt, że nie wiem kto to jest estetyk, raczej spotkałem się z określeniem "esteta" znów możesz narazić się tym którzy tyle pracy wkładają w swoje maszyny. Wyluzuj trochę.Na żywo jesteś spoko gość, a tu wstępuje w Ciebie diabeł. Sprawę odpadających kółek raczej zostawmy w spokoju i trzymajmy się ustaleń, że jeśli odpadnie w locie to można latać ale po lądowaniu trzeba założyć. Skupmy się raczej na czasie lotu i słupkach, bo są to kwestie, o których rozmawialiśmy na zawodach.
  3. Amen. I nie komplikujmy regulaminu tylko dlatego, że komuś się nie podoba jak model robi fikołka. Również za, chociaż 6 min lotu...obawiam się, że to może być jednak za dużo. Wyobraźmy sobie sytuację: po 3-4 minutach nieraz nie ma już co ciąć, więc wszyscy rzucają się na słupki bo dużo punktów i odsunięte od strefy (jak już ktoś sugerował) 2-3 podejścia (minuta) kilku modeli i słupków też nie ma. co dalej z czasem? Będziemy się kręcić w kółko jak w finale WWII? Jak już ktoś słusznie zauważył w Łasku w zeszłym roku był eksperyment z wydłużeniem czasu lotu. Skończyło się właśnie tak, że modele na pół gazu (żeby starczyło prądu) kręciły się przez kilka minut. Moim zdaniem 5 min to optymalny czas. Edit: Co do wchodzenia w strefę i trzymania modeli podczas startu-To samo co przy lądowaniu. Większość modeli z powodu umiejscowienia podwozia zgodnie z oryginałem nie startuje z ziemi. Np. mój S.E.5 potrzebuje przytrzymania ogona, pełnej mocy i po puszczeniu idzie już jak po sznurku. Zaznaczam, że tylko na tak niskiej trawie jak była w Krakowie, a z tym bywa różnie. Jeśli będziemy się trzymać linii startowej i nie wchodzić głębiej w strefę to nie uważam, by takie coś było niebezpieczne.
  4. U nas w Krakowie warunki były na prawdę komfortowe, mówię tu o bardzo nisko skoszonej trawie, mimo to tylko raz udało mi się wylądować bez kapotażu. Wystarczy tylko troszkę wyższa trawa, a model wprost ląduje w miejscu i robi fikołka. Chyba za dużo wymagamy od modeli w takiej skali. Regulamin mówi, że jeśli oryginał samolotu miał podwozie to model też musi je mieć. To bardziej zabieg estetyczny. Żeby lądować prawidłowo koła musiały by być dwa razy większe. Ten zapis regulaminu dotyczy również WWII, ale tam w znakomitej większości samoloty miały podwozie chowane, a chyba nie będziesz wymagał takich rozwiązań a ESA W zeszłym sezonie latała P.11 i JU-87 obydwa miały stałe podwozia, mimo to nie dostawały punktów za lądowanie. Spróbuj zmieścić się w wadze z dwupłatem mocując podwozie w teki sposób, żeby nie odpadło przy kraksie lub mniej udanym lądowaniu np. po złamaniu śmigła w locie. To jest walka, a nie pokaz makietowego latania Oj znowu bez przesady. Podkładasz się na początku walki, żeby Ci ucięli tasiemkę? Przecież bez niej model jest szybszy.Nie widziałem jeszcze dwupłata, który po kraksie i utracie jednego płata jeszcze by latał, a co dopiero, żeby był zwrotniejszy Moim zdaniem lekka przesada. Natomiast sprawa latania bez utraconego w walce podwozia... ta kwestia była już poruszana, ale przyznam się szczerze nie pamiętam finału tej dyskusji. Nad tym warto by było jeszcze pogadać. Coś mi świta, że ustalenia były takie, że jeśli model straci w locie to może latać dalej, natomiast jeśli będzie musiał lądować to nie może wystartować dalej bez niego. Prawda to?
  5. Qbatus

    O co chodzi w kombacie ?

    O jakiej większości mówisz? Nie spotkałem się by ktokolwiek podczas walki latał na pół gazu. Takie latanie w ESA kompletnie nie ma sensu. Mówimy tu o różnicy 5-10% prędkości a nie 50%! Latam od samego początku na "popularnych i tanich silnikach" i uwierz mi, że silnik ma niewielkie znaczenie. Dużo bardziej liczy się powierzchnia czołowa modelu, kształt i profil skrzydła. W moich modelach stosuję od samego początku dokładnie taką samą konfigurację napędu, a prędkość bywa diametralnie różna.Może nie jestem mistrzem (najlepsza pozycja na zawodach to 5 miejsce) ale mi osobiście najlepiej lata się przeciętnie szybkim, ale zwrotnym i precyzyjnym (expo ok 40%) modelem. Mirek w wątku o mustangu prezentował model, w którym głównym założeniem była prędkość. Miałem dokładnie taki sam i dla mnie problemy związane z taką konstrukcją były większe niż atut związany z prędkością. Skończmy z tą jałową dyskusją i skrzyżujmy tasiemki na zawodach.
  6. Qbatus

    O co chodzi w kombacie ?

    Niestety nigdy nie byłem na zawodach "dużego kombatu", ale doskonale wiem Marianie o czym piszesz. Widziałem te cacka w powietrzu, chociaż nie w starciu, namiętnie oglądam Wasze filmiki na Youtube i potrafię sobie wyobrazić jak to wygląda. Wystarczy pomnożyć to co dzieje się na zawodach ESA x2 lub nawet 3 i mamy zawody spalin To jest takie moje skryte marzenie, wystartować kiedyś z Wami, niestety na razie nie do spełnienia. Już i tak ciężko kompletować sprzęt i wybrać się na ESA. Trójka małych dzieci w domu potrzebuje dużo mojego czasu i środków finansowych, ale kiedyś do Was dołączę Póki co do zobaczenia w sobotę w Krakowie :jupi: P.S. Trochę odeszliśmy od tematu... :devil: Edit: Czytając wcześniejsze (nie tylko w tym temacie) wpisy Kamyczka powinieneś wyczuć w mojej wypowiedzi, delikatną nutkę sarkazmu
  7. Qbatus

    O co chodzi w kombacie ?

    :lol2: :jupi: Znów odzywa się głos rozsądku...
  8. Qbatus

    O co chodzi w kombacie ?

    ESA też dostarcza niezłych emocji. Pamiętacie Łask w 2010 roku? Ostatnia runda WWI. Tylko 4 startujących zawodników. Piotrek pościnał już wszystko i sam tylko został z tasiemką a na niebie oprócz niego Mirek i Daniel. Piotrek zaczął kręcić ósemki, żeby ułatwić cięcie, ale się nie udawało. Potem latał na plecach :mrgreen: i też nic. W końcu zawisnął a chłopaki kręcili się wokół niego i w końcu Daniel go dopadł praktycznie w ostatniej sekundzie To były emocje!!!
  9. Qbatus

    WW1 modele a regulamin

    KLIK
  10. Będę dziś koło 16 na Czyżynach na pasie. Jak chcesz to wpadaj oblecimy to Twoje cacko
  11. Widzę, że dyskusja z Tobą kolego Kamyczek nie ma sensu, ale spróbuję, przed wyczyszczeniem tematu Chciał bym, żebyś zrozumiał, że bezpieczeństwo to pierwsza sprawa na każdych zawodach, nie wiem na jakiej podstawie wysnułeś przekonanie, że nikt na to nie zwraca uwagi. To o czym rozmawiamy tu na forum to tylko 10% dyskusji jakie są prowadzone przed, na i po każdych zawodach. Pisząc, że zawody są organizowane przez amatorów, nie miałem na myśli tego, że końcowy efekt jest na amatorskim poziomie. Podeślij kilku sponsorów, to zamontujemy siatki, zapewnimy profesjonalne kaski i ludzi do obsługi tego całego "bałaganu" jaki tworzy się na zawodach. Środki bezpieczeństwa zapewnione są w najwyższym stopniu na jaki możemy sobie pozwolić. Nie byłeś-nie wiesz. Powtórzę jeszcze raz, że to dla tego Twoje posty są drażniące dla niektórych użytkowników, szczególnie dla tych, którzy wkładają tak dużo pracy i serca by ta nasza zabawa były przyjemna i bezpieczna.
  12. Uspokójcie się. To nie miejsce na licytowanie się, kto zwraca większą uwagę na bezpieczeństwo w lataniu i wytykanie wieku. Swoją drogą bardziej dziecinne jest czepianie się "buźki" niż jej wstawianie ... zabrakło argumentu na merytoryczną dyskusję? Okres jest gorący, bo zbliża się koniec sezonu i trzeba myśleć o modyfikacji regulaminu. Bezdyskusyjnie sprawa bezpieczeństwa na zawodach jest niezwykle ważna przerabiamy to właśnie teraz przed zawodami w Krakowie, stąd zarzut o "solidarności eskadrowej" również niezbyt trafiony. Kamyczek_RC wybacz, ale nie dziwię się, że Twoje wypowiedzi drażnią innych (aktywnych), bo kwestie, które podnosisz poruszane są na każdych zawodach a z oczywistych względów nie jesteśmy w stanie owych dyskusji powtórzyć na forum. Przyjedź, zabierzesz głos. Niestety imprezy są organizowane przez "amatorów" tzn. z własnych środków finansowych i nakładem pracy ochotników, więc póki co niektóre sprawy, mimo szczerych chęci nie mogą zostać w dostateczny sposób rozwiązane.
  13. Qbatus

    SPAD XIII

    Nie wiedziałem, że Marek lata w sadzie za domem. Slalom między jabłoniami? A tak na poważnie, skoro tak to ok. Marek ma różne "dziwne" patenty ale w ciemno można je brać i na pewno się sprawdzą. Zwróciłem na to uwagę bo nie było węgli, a one są najważniejsze. Marcin w zeszłym roku latał modelem bez prętów w kadłubie i kleił odłamany ogon kilka razy Powodzenia w budowie, na zawodach w Krakowie będzie sporo WWI
  14. Qbatus

    SPAD XIII

    Nie przesadź z tym zbrojeniem. Wbrew pozorom te 550 g to wcale nie jest tak dużo. Może ci zabraknąć wagi, a jak zaliczysz porządnego kreta to nic Cię nie uratuje. Nie tu, to połamie się gdzie indziej. Ja już to przerabiałem. Takie pancerne kadłuby wcale nie są dobre, a dużo ważą. Trzeba to robić z głową, model ma pracować i być elastyczny a nie "betonowy". Lepiej dodaj ze 2 węgle da dziób, skoro Ci zależy, żeby model był mocniejszy niż tą siatkę. Pogadaj z Markiem, on Ci doradzi gdzie mądrze dodać wzmocnienie.
  15. Qbatus

    SPAD XIII

    A jak pójdą węgle (szkło, bo Marek chyba to daje do zestawów) w kadłubie?
  16. Ta jest. Symulator jest darmowy i płacisz za kontroler i płytkę na której jest FMS Ta "aparatura" działa jak zwykły kontroler gier (jojstick czteroosiowy) i tak się go też na kompie instaluje i kalibruje. Płatne (lepsze) symulatory działają tak, że są sprzedawane również z nadajnikiem, który jest kluczem do programu. Jeśli program tego nie wymaga będziesz mógł na nim latać. Gdzie chcesz kupić ten model? Po prostu spytaj sprzedawcy czy jest możliwość podłączenia pod kompa
  17. Czy trudniejszą? Ilu modelarzy tyle zdań na temat trudności pilotażu poszczególnych maszyn. Znam ludzi, którzy zaczynali modelami ESA i bardzo dobrze sobie dali radę. Jestem pewny, że będziesz zadowolony, musisz tylko merytorycznie do tego podejść Kiedy ja kupowałem ten zestaw był on jeszcze z nadajnikiem na 35 mhz i nie było w nim niestety wejścia na kabel do komputera. Obawiam się, że ten na 2,4 też nie będzie miał Polecam TO. Jeśli Ci się nie śpieszy to pojawiają się takie symulatory na giełdzie. GWS 9x5. Kup na początek zwykłe, ale warto wziąć też takie tylko slow-flyer i poeksperymentować.Powodzenia
  18. Osobiście ni za bardzo lubię motoszybowce. Zaczynając przygodę z modelarstwem od razu wiedziałem, że chcę latać "prawdziwym" samolotem (nie chcę oczywiście obrazić latających szybowcami) stąd moja niechęć też do wynalazków z pchającymi śmigłami. Oczywiście wielkim plusem jest to, że ich nie uszkadzasz, ale podchodzisz do sprawy widzę w zdrowy sposób to sobie poradzisz. Zresztą taki model szybko ci się znudzi, a cessną po pewnych modyfikacjach możesz wywijać nawet dość skomplikowane akrobacje. Zresztą skrzydło w nim też jest z EPP, a kadłub z praktycznie nie zniszczalnego plastiku jedynym słabym punktem jest maska silnika i jego mocowanie. Ja mój pierwszy lot odbyłem sam, bez niczyjej pomocy po ok 2 miesiącach "tłuczenia" na symulatorze. Lądowałem na początku w wysokiej trawie, bo po pierwszych lądowaniach szybko zdemontowałem pokrzywione podwozie i żal było modelu. Jeśli nie będziesz świrował na początku to myślę, że kilka śmigieł Ci wystarczy Zresztą to z zestawu i tak proponuję od razu wywalić i zamontować zwykłego GWS-a za 3,5 zł Wybór należy do Ciebie, musisz sam określić czego tak na prawdę chcesz
  19. :rotfl: KLIK Właśnie tra zażarta wewnętrzna dyskusja na temat organizacji wszystkich kwestii tu poruszanych na zawodach w Krakowie
  20. Dobrze kombinujesz i fajnie, że słuchach bardziej doświadczonych. Modelarstwo to hobby bardzo skomplikowane, jak już się pewnie zorientowałeś. Czytasz i wyciągasz wnioski, ale pozwól, że wtrącę swoje 5 groszy. Model, który wybrałeś, wygląda całkiem sensownie oprócz jednej rzeczy. Ma silnik szczotkowy. Takich silników się już prawie nie używa. Są ciężkie mało wydajnie i jak sam zauważyłeś nie zasilane lipolem. Jeśli chciał byś zamienieć pakiet, to regulator nie powinien paść jeśli tylko dobierzesz odpowiednie napięcie (ilość celi). Ale skoro już zmieniać pakiet to przydało by się silnik na "bezszczotkę". Jeśli silnik to musisz też regulator bo do 3 fazowych są inne. I to Ci generuje kolejne koszty. Może byś się zastanowił nad czymś TAKIM . Sam uczyłem się latać tym modelem. Mam go do tej pory i od czasu do czasu odkurzam i z wielką przyjemnością wietrzę mu skrzydełka, a ostatnio uczę na nim latać kolegę. Poczytaj o nim na forum, ma świetne opinie, dobrze nadaje się do przeróbek, ma mocny bezszczotkowy silnik, a jeśli przeraża Cię cena, to można "wyhaczyć" tu na forum, na giełdzie takie modele, w bardzo dobrym stanie za bardzo dobrą cenę. Zastanów się jeszcze bo lepiej najpierw wszystko przemyśleć niż potem dokładać kolejną kasę. Życzę powodzenia
  21. TUTAJ masz przykład. Bardzo dobrze się sprawdza.
  22. Qbatus

    MIG - 3 z Cyber Fly

    Jeśli będziesz używał modelu do latania na zawodach i treningu ESA, to nie przejmuj się serwisowaniem serwa. Jeśli zamontujesz nowe dobrze działające to prędzej zniszczysz model niż serwo A jeśli raczej będziesz używał modelu do lotów rekreacyjnych i nie zależy Ci na wadze, to zastanów się nad montażem dwóch, niezależnie na każdą z lotek. Takie rozwiązanie daje większą możliwość regulacji lotek (różnicowe wychylenia) i będziesz mógł je bez większych problemów wymieniać, zobacz TUTAJ trzecie zdjęcie Tylko raczej montuj na górnej stronie skrzydła.
  23. A połączyłeś styki oznaczone na zdjęciu jako SW9 ? Spróbuj. Zazwyczaj w takich aparaturach robi się tak, że te do miksera delty są w miarę widoczne. I nie poddawaj się, na pewno da się to zrobić, kwestia tylko odpowiednich styków. P.S. A jak pójdą jakieś iskry i dymek, to kup nową :devil:
  24. Tam jest opisany mikser gazu ze sterem wysokości. Na chłopski rozum to wygląda tak, że musisz połączyć luty którymi idzie sygnał do dwóch kanałów i je połączyć. Masz na zdjęciu zaznaczone, gdzie ich szukać. Najprostszy sposób. Zrób sobie zestaw dwóch serw podłącz do odbiornika na kanały od wysokości i lotek i próbuj kawałkiem cyny łączyć odpowiednie miejsca ruszając przy tym drążkiem. Jak będą się ruszać razem znaczy, że zmiksowałeś. Wystarczy tylko w te miejsca potem wlutować jakiś pstryczek-elektryczek i masz radio bez komputera z mikserem do delty
  25. Nie znam tej aparatury, ale wystarczyło 3 sekundy w :google: http://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?t=1017047 Nie chciało mi się dokładnie czytać, poza tym jestem cienki w modelarskim angielskim ale powinieneś znaleźć tu coś dla siebie i mundak też.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.