Skocz do zawartości

Ellipsis

Modelarz
  • Postów

    188
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Ellipsis

  1. wjazd nr 1 opisany przez Byczka jest najlepszy, gdyż można tam wjechać autem. I latać z bagażnika (to prawie jak latanie z kuchni) Co prawda aktualnie na końcu tej drogi jest budowa i szlaban - no ale można poćwiczyć zdolności interpersonalne - pamiętajcie żeby jeździć tam powoli bo strasznie sie kurzy. A póki co modelarze są tam chętnie witani. wjazd nr 2 a właściwie wejście, bo po zaparkowaniu trzeba kawałek podejść pod górkę i potem mamy do dyspozycji dwie wielkie łąki, na drugą trzeba podejść ostro pod górę ale jest mniej krzaków. wjazd nr 3 nie wiem czy aktualnie da się tam wjechać - to był najlepszy dojazd do słynnego mostku od strony "rzeki". Można zdecydowanie przejść.
  2. Oj w ten weekend było duzo latania! Główne brawa dla dziewczyn: dla Gosi i Ani gdyż obydwie zdecydowały się sprawdzić na własnych aparaturach co jest takiego w tym lataniu Troche samolotow się porozbijalo: - moja Airacobra w powietrzu po konfrontacji stracila ogon (jest już na miejscu) - mustang Kuby przypominał stertę pianki - Ki Rafala rano w niedzielę się "troche" zepsuło (skrzydlo osobno) ale po poludniu już było cale - motoszybowiec Gosi troche oberwał - tzn beton trochę oberwal - ale trzymam kciuki i wierze ze już za chwile znowu będzie w powietrzu W ogole same rekordy: Cięć było co niemiara, w sobote Mirek pobil wszystkie rekordy i zebral chyba 7 w sumie ?!! A może wiecej? Witek dolecial samym smigielkiem az na parking na Czyzynach pod blokami, a samolot zostawil duzo wczesniej Rafal poskladal Mustanga w tempie blyskawicy! Witek zawiesił Hurricane na drzewie na Solvayu bardzo wysoko Przez silny wiatr i ogólne ciągoty w przestworza walki ESA jeszcze nigdy nie rozegrały się tak wysoko I na koniec ja dostarczajac jak zwykle wrażeń dolecialem nieco za daleko na Solvayu - chwile wczesniej nad samolotem przejechal pociag osobowy..... I dwie galerie: Galeria 1 Galeria 2
  3. Oj jaka cisza na forum Podobnie było na Czyżynach pusto jakby się sezon grillowy rozpoczął , Eskadra dzielnie walczyła w obydwa dni a także w niedzielę dodatkowo na popułudniowej sesji na Solvayu. Parę ciekawych zdjęć z soboty dzięki Gosi jest TUTAJ
  4. No jak ktoś kosiarkę przynosi o rozpiętości wirnika 3 metry...
  5. Były 3 cięcia! Dzisiaj pierwsze loty oprócz Mosquita zaliczył mój Ki61, rano wyglądał tak: Poźniej było dużo dobrego latania i o jeden przelot za blisko Mustanga Kuby, co zmieniło wygląd Ki na taki: Całą galerię z dzisiaj znajdziecie TUTAJ I filmy z lotów Mosquita i pierwszej walki ESA: Mosquito vs Me-262 http-~~-//www.youtube.com/watch?v=QsQB0whkftI http-~~-//www.youtube.com/watch?v=4MTRZwgkfR8 http-~~-//www.youtube.com/watch?v=LPRgaWRYcDA Wspominałem, że było strasznie zimno i wiało? :faja:
  6. Chyba że pada (tak ja ma jutro) wtedy można do woli łazić :rotfl:
  7. Dzisiaj Czyżyny pękały w szwach. Wiosenne słońce i brak wiatru przyciągnął sporo pilotów jak i sympatyków. ESA chwilę powalczyły na skrawku nieba a parę zdjęć możecie zobaczyć TUTAJ chociaż szkoda było czasu na zdjęcia więc zdjęć niewiele
  8. Piotr, rozszyfrowałeś mnie - będę robił goździki na ósmego Co do ołowiu to dzisiaj znalazłem na lotnisku dwa małe ciężarki po 8g, więc 16g będzie czekało na Ciebie jutro rano.
  9. Wyjątkowo długo dzisiaj marudziliśmy zanim pierwsze maszyny wzniosły się w powietrze - to jak nimi rzucało po całym niebie też nie było zachęcające - ale w końcu przemogliśmy się, co można zobaczyć TU> Były cięcia tasiemek i całych modeli, łzy (od wiatru) i dużo świetnej zabawy.
  10. Jeszcze tylko trzeba to jakoś połączyć.... i można startować
  11. Mnie równiez 9 odpowiada więc się przygotuję - oby się udało.
  12. Nie było aż -10 stopni a nieco cieplej ale zimny wiatr sprawił że było dość rześko Paluchy zamarzały a oczy łzawiły. Mimo to było parę pięknych cięć w obydwu kategoriach a w przerwach mogliśmy zobaczyć modele z malutkimi kółeczkami i wielgachnymi KOŁAMI (to serio nie były pływaki?) Galeria tu Zachęceni sukcesami spotykamy się też jutro w okolicach godziny 14:00 na Czyżynach.
  13. Żeby zachować chronologiczność, kolejne zdjęcia TU
  14. Ortografię (jak sądzę).
  15. Mirku, dziękuję za gratulacje Zdecydowanie świetna niedziela i to mimo rześkiego powietrza ;D
  16. Proszę, proszę, nie dość, że mechanik to jeszcze poetka 8) A tak serio to jak zwykle świetne zdjęcia! d z i ę k u j e m y
  17. Świetny dzień! Po tylu walkach i swobodnych przelotach nie żal litrów CA Trzymam kciuki za Anię, żeby ta mała kraksa jej nie zniechęciła (pierwszy lot ESA) i dziękuję Gosi za robienie zdjęć, które możecie obejrzeć >tutaj< edit:nazwa katalogu w picasie I mały przedsmak reszty zdjęć:
  18. Raczej poślizgamy z tego co ja tu za oknem widzę
  19. Dzięki uprzejmości Gosi, nieco więcej zdjęć - d z i ę k u j e m y !!! galeria
  20. To ja się tez pakuję, do zobaczenia
  21. Otwarty i przyklepany! Piękna pogoda nawet ze słonkiem w tle, słaby wiaterek który okresowo się wyłączał. Parę ujęć poniżej niestety tylko telefonem I park maszynowy Brawo dla Mirka za zimowe cięcie tasiemki (1,5 cięcia) !!! Bo ESA WWI też dzisiaj latały
  22. Patrzę za okno i zazdroszczę - ładne słonko wiatr mały i nawet termometr drgnął do góry - a ja od tygodnia goszczę anginę i nawet pudełko z cyber-fly leżące pod stołem nie pomaga na humor/samopoczucie.
  23. Rozmowy były o samolotach i mechanikach :ble:
  24. Nie tylko Esiaki dzisiaj latały: Oooo jak ładnie poleciał! Jak widać było dość zimno i wiał rześki wiatr Gratulacje dla Mirolka (3 cięcia) a reszty nie pamiętam ale i tak gratulacje! W drugiej części wystartowałem w końcu swoją zmodyfikowaną Cessną 747 z FPV na pokładzie. Dziękuję chłopaki, że krzyczeliście "WRACAJ, WRACAJ bo modelu już prawie nie widać" gdyby nie Wy, to, to nie widać mogłoby się okazać bardziejsze, a tak, udało się wrócić i cieszyć widokiem z powietrza. W niedzielę 21, jak ktoś ma tasiemkę to zapraszamy na 10:30.
  25. A my lataliśmy. Raz, co prawda, ale zawsze Jedyne cięcie wstążki miała kałuża, która wchłonęła w swe przepastne jestestwo całe 10 metrów bibuły. Straty odniesione w powietrzu to kawałek skrzydłolotki Rafala oraz pęknięcie skrzydła wzdłuż kadłuba, a ja podobne pęknięcie ale na obydwu skrzydłach - tylko węgle trzymały to jakoś do kupy. Adam sprawdzał twardość betonu ale szczęśliwie i nic się nie stało. Reszta poranka spędzona na miłych okołomodelarskich pogaduchach. Nawet zdjęć przez ten wiatr się nie chciało robić...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.