pleses Opublikowano 6 Marca 2007 Opublikowano 6 Marca 2007 Sprawa jest prosta. Chwalimy modele ładne, czy to robimy konstruktywnie dla forum, czy piszemy tylko "Jaki piekny model" i nic poza tym, o tym juz było napisane wiele. Ale co w wypadku, gdy na forum pojawia się gniot? Coś czego modelarz w słusznym wieku w zasadzie nie powinien popełnić (nie piszę tu o nastolatkach i ich pierwszych modelach) a popełnił. Krytykować, czy nie? Pokazywać jak to ktoś zrobił lepiej, czy nie? Tworzymy kółko wzajemnej adoracji polepujących się po plecach niezależnie od dokonań, czy wytykamy błędy? Oto są pytania. Piwko w garść i do dyskusji zapraszam.
extream Opublikowano 6 Marca 2007 Opublikowano 6 Marca 2007 Powinieneś napisać książkę i wyżalić sie A tak na serio : jeśli już oceniamy modele niech to będzie ocena sprawiedliwa a nie zależna od np. nicku. myślę że jak kilka razy zwróci się komuś uwagę na jakiś błąd to następnym razem na pewno go nie popełni Dzięki temu będziemy budować modele coraz lepsze a przecież o to nam chyba chodzi 8) P.S. Co do piwka to.... wziąłem pepsi :twisted:
armand Opublikowano 6 Marca 2007 Opublikowano 6 Marca 2007 Krytykować ale konstruktywnie - to wymaga sztuki i taktu. I wcale nie bedzie łatwe. Zarówno dla tego który krytykuje i tego co ma tą krytyke przyjąć. Może to wywołać "pyskówki". Warunkiem jest chyba to aby nie były to zdania krytyki bez uzasadnienia - które często się zdarzają choć w dość ukrytej formie. I jeszcze jedno (z prawd oczywistych) to jak przyjmiesz krytykę - obnaży Cię - a masz poczucie bezpieczęstwa to Internet. Może byc nie ciekawie
MareX Opublikowano 6 Marca 2007 Opublikowano 6 Marca 2007 Wrzuciłeś Romku patyczek w mrowisko i co na to ekolodzy? Ja "osobliwie" mam "mięszane uczucia"...Wychodząc od starej , ludowej mądrości, że mowa jest srebrem, a milczenie złotem, postawiony przez Ciebie problem można by skwitować tym właśnie stwierdzeniem i załatwić temat. Bo też, jak już słusznie zauważyli "przedpisacze" / przedmówcy , niech będzie poprawnie.../, zagadnienie to z założenia rodzi wiele problemów, a co za tym idzie nieuniknionych emocji, nie zawsze tych pozytywnych. Czy o dąsy, kwasy, pretensje, obrażania się i niemiłe słowa, nam tutaj chodzi? Co tak na prawdę zyskasz Ty osobiście, lub też ja /ale ja na to raczej chyba bym się nie zdobył.../, kiedy powiesz naszemu Koledze, panu Kowalskiemu, że zrobił "gniota" a nie model, w tym wieku było by go stać na odrobinę więcej, itd... Przecież p. Kowalski robił ten model dla siebie, dla swojej własnej satysfakcji. Sprawdzał , czy potrafi, czy to będzie miało chociaż kształt jakiegoś statku powietrznego , sprawdzał swoją cierpliwość, umiejętności manualne i co tam tylko jeszcze chcesz...A wyszło mu, jak wyszło... I miał śmiałość /czy możę czelność???/tutaj to zademonstrować. Czy dlatego, że mi się to jego dzieło nie podoba, mam mu koniecznie mówić , co o tym myślę? Czy to cokolwiek zmieni w tym "gniocie",czy będzie przez te moje słowa choć odrobine piękniejszy, czy przez to p. Kowalski bedzie lepszym modelarzem? Myślę, że wątpię... W swej własnej próżności, nadęciu i i przemądrzalstwie będę miał ogromną wewnętrzna satysfakcję z tego, że mój model wyszedł mi lepiej, niż p. Kowalskiemu, jestem w tej materii od niego lepszy, więcej wiem, więcej od niego umię i tyle, lub też, aż tyle... Tego jednak także mu publicznie nie okażę, bo i po co? To są moje odczucia, moje stany"duchowe" i nic nikomu do tego i nikt nie musi ich znać. A kiedy inny p. Nowakowski swoim modelem autentycznie mnie na glebę powali a szczena mi wypadnie na kolometr, poprzez piękno, artyzm, kunszt i precyzję wykonania tego modelu, to wtedy mimo znikomej, a raczej zupełnie niemerytorycznej treści w swej wypowiedzi, nie omieszkam mu "zapodać" jak bardzo mi sie ta jego praca podoba i pod jak wielkim wrażeniem pozostaję. Takie uczucia mogę i chętnie wyrażąm, bo po pierwsze są autentycznie szczere i płyną prosto z "duszy", a po drugie - myślę - p. Nowakowskiemu jest miło, kiedy to czyta i w pełni na taką opinie jego model, a przez to i on sam w pełni zasłużył. Jest to co prawda tylko moja, subiektywna ocena i odczucie, ale skoro w tym przypadku tak myślę, to mogę to wyrazić. Mam nadzieję, że dosyć jasno przedstawiłem swoje zdanie w tym temacie. Pilnie czekam na głosy innych Kolegów.
armand Opublikowano 6 Marca 2007 Opublikowano 6 Marca 2007 No idzmy dalej nie gniot a "nielota". I co wtedy ładny a nie lata a powinien. Napiszemy "ładny model" czy gniot kosmiczny bo "nielot"
pleses Opublikowano 6 Marca 2007 Autor Opublikowano 6 Marca 2007 Edit: Usunięto na znak dobrej woli, o któym wspomina Tomek pod koniec wątku.
MareX Opublikowano 6 Marca 2007 Opublikowano 6 Marca 2007 Po reaktywacji, czyli po ponad 40-tu latach zrobiłem sobie "modela", klasycznego "nielota". I co z tego? Po polu ślicznie jeżdził, mi sie podobał, /bo wiadomo , co to było.../, a raczej nadal jest i co dalej? Ja byłem w swej próżności mimo wszystko zadowolony, a inni Koledzy Modelarze, życzliwie milczeli. Model sam poprawiłem widząc jego "gniotowatość" i "nielotność" i mam wielką nadzieję, że tej wiosny ten gniot będzie śmigał po niebie aż miło.
pleses Opublikowano 6 Marca 2007 Autor Opublikowano 6 Marca 2007 Edit: Usunięto na znak dobrej woli, o któym wspomina Tomek pod koniec wątku.
MareX Opublikowano 6 Marca 2007 Opublikowano 6 Marca 2007 Ale Romku o modelu "p. Kowalskiego" nie można powiedzieć "ale piękny model", bo "jaki koń jest, każdy widzi", więc ja mimo wszystko wolę milczeć i m.in. o tym był mój elaborat powyżej. Czy masz pewność, żę Twoja krytyczna uwaga zostanie przyjęta z życzliwością i wdzięcznością? Czy p. Kowalskiego zmotywuje ona do większej staranności, dokładności itd? Czy też będzie to powód do świętej obrazy i oburzenia, o brzydkich wyrazach nie wspominając?...
pleses Opublikowano 6 Marca 2007 Autor Opublikowano 6 Marca 2007 Edit: Usunięto na znak dobrej woli, o któym wspomina Tomek pod koniec wątku.
marcin133 Opublikowano 6 Marca 2007 Opublikowano 6 Marca 2007 Słowa zachwytu, pochwały jak i słowa krytyki to na pewno nie rozłączna część tego jak i każdego innego forum. Oczywiście kwestia leży tylko po stronie w jaki sposób wyrazimy ów słowa no i oczywiście wszystko w ramach rozsądku i bez przesady. Pleses właśnie dałeś przykład jak ów krytyka wyglądać nie powinna - dowód - dalsza dyskusja w tamtym wątku w ogóle nie na temat i jakby nie patrzeć - nic nie wnosząca. A z tym właśnie walczysz. Aby dyskusja była na temat i możliwie zwięzła. No niestety musisz przyznać że i Tobie czasem się to nie udaje A tak na marginesie Pleses chyba jeszcze nie widziałeś w życiu brzydala?? Co powiesz na to?: Mam nadzieję że nie oślepłeś
pleses Opublikowano 6 Marca 2007 Autor Opublikowano 6 Marca 2007 Edit: Usunięto na znak dobrej woli, o któym wspomina Tomek pod koniec wątku.
marcin133 Opublikowano 6 Marca 2007 Opublikowano 6 Marca 2007 Woow! Dziękuję :oops: Chcesz plany? Hahah... Nie prowokuj mnie bo dopiero zacznę męczyć Twoje patrzydełka :mrgreen: .... tak naprawdę model ten latał i to całkiem, całkiem nie był nigdy pokazany publicznie (chyba wiadomo czemu) a ostatnią rzeczą jaką miał robić to na pewno nie wyglądać ... jakby nie patrzeć spełnił swoje zadanie... ... w swojej historii popełniłem cztery takie konstrukcje (sposób oraz koszt wykonania)... cztery odmienne... cel - nauka
pleses Opublikowano 6 Marca 2007 Autor Opublikowano 6 Marca 2007 Edit: Usunięto na znak dobrej woli, o któym wspomina Tomek pod koniec wątku.
hubert_tata Opublikowano 6 Marca 2007 Opublikowano 6 Marca 2007 Ale co w wypadku, gdy na forum pojawia się gniot? Coś czego modelarz w słusznym wieku w zasadzie nie powinien popełnić (nie piszę tu o nastolatkach i ich pierwszych modelach) a popełnił. A jak ocenić słuszny wiek modelarza i gniotowatość jego modelu? Jakiego modelu nie powinno się popełniać w mojej sytuacji, a jesteśmy w podobnym wieku. Właśnie wczoraj myślałem nad czymś, co mogę zrobić w jedną noc i już z założenia jestem pewien, że nie wyjdzie idealnie. Czy nie można zbudować czegoś do polatania na szybko, czego nie szkoda rozbić? I nie można tego publicznie pokazać? Może znajdzie się drugi chętny na budowę takiego "gniota", który może dać więcej satysfakcji od makietowo wykonanej, wypieszczonej, ale nie latającej maszyny (nie latajacej, bo szkoda rozbić). Tylko trzeba wiedzieć w jakiej sytuacji, jakim kosztem i po co było to budowane. Uważam, że można modele chwalić - to dużo łatwiej przychodzi; można krytykować, jak jest za co; ale proponowałbym bez złośliwości. Wiek modelarza raczej nie ma znaczenia. Nie każdy jest tak samo pracowity i nie każdy jednakowo uzdolniony. Forum jest miejsce, gdzie można pochwalić się swoimi gniotami i o nich pogadać. Ja tak widzę temat modele ładne/brzydkie (kwestię gustu, co się komu podoba zupełnie pomijam) PS Ten statecznik z nierównoległymi krawędziami, który raczyłeś pokazać Ghandiemu, to miał być przykład "lepiej, estetyczniej, bliżej oryginału"? Moim zdaniem bardzo ładny, fajne paski; szkoda że już go nie można podziwiać :wink:
marcin133 Opublikowano 6 Marca 2007 Opublikowano 6 Marca 2007 Ale i poruszyłes baaaaardzo istotna kwestię. Trzeba mieć w sobie tą odrobinę samokrytycyzmu, żeby wiedzieć co się nadaje do publicznego pokazania, a co nie. No tu przyznaję Ci rację. Tylko jeden z tych modeli latał w śród ludzi. Pozostałe latały w szczerym polu daleko od jakichkolwiek zabudowań (dlatego też modele te nie miały podwozia) tak aby nikt ich nie widział jedyna ich zaleta to to że naprawdę modele te uczyły. Myślę że możemy wrócić do tematu chyba że ktoś chce utworzyć galerię latających brzydali
piotrp Opublikowano 6 Marca 2007 Opublikowano 6 Marca 2007 Mam nadzieję, że dosyć jasno przedstawiłem swoje zdanie w tym temacie. Pilnie czekam na głosy innych Kolegów. Trudno jest mi dodać coś jeszcze do Twoich słów Marku, bo zgadzam się z nimi w całej rozciągłości i szerokości. Jeśli widzę jakąś nieprawidłowość, której poprawienie przyczyni się do właściwości pilotażowych, to podpowiadam to i owo. Taka "krytyka" zapewne jest cenna. Jednak gdy ktoś zrobi niechlujnego brzydala, to... co mi do tego? Skoro Twórcy odpowiada taki brzydal i przynosi mu radość, to OK. Na pewno nie wkleję fotki lepiej wykonanego modelu, czy jego fragmentu. Jeśli zaś model olśni mnie, to bardzo chętnie wyrażam swój podziw. I co w tym złego? Że niemerytoryczna to treść? Nie mam pędu do merytoryczności, to forum dyskusyjne, a nie Zakon Obrońców Czystości Formy Modelarskiej. Ludzie, mniej nadęcia!! Nie dość macie sztampy i stresu w pracy i życiu w ogóle? Modelarstwo to hobby, czyli coś, co ma przynosić radość, a nie życiowa misja! Dlatego gdy widzę jak modelarze opluwają się, często w sposób wyrafinowany i pod proporcem doskonalenia techniki, to mnie krew zalewa. Gdy czytam, że prawdziwy modelarz nie dotknie depronu, albo o tym, że jakiś twór to zabawka, a nie prawdziwy model, to ja się pytam - a czym są modele, jak nie zabawkami dla większych chłopców? Zastanawiałem się skąd bierze się to skrzywienie niektórych z nas i przychodzi mi tylko jedna odpowiedź, no może dwie: -brak dystansu do siebie i swojego hobby -dowartościowywanie się, w tym przypadku cudzym kosztem Ludziska, więcej uśmiechu, mniej zadufania!
pleses Opublikowano 6 Marca 2007 Autor Opublikowano 6 Marca 2007 Edit: Usunięto na znak dobrej woli, o któym wspomina Tomek pod koniec wątku.
piotrp Opublikowano 6 Marca 2007 Opublikowano 6 Marca 2007 Ale i poruszyłes baaaaardzo istotna kwestię. Trzeba mieć w sobie tą odrobinę samokrytycyzmu, żeby wiedzieć co się nadaje do publicznego pokazania, a co nie. To ja odpowiem - do publicznego pokazania nadaje się wszystko, co chce pokazać właściciel/budowniczy. Nie ma innych kryteriów, po prostu nie ma. Jednemu statecznik pionowy się podoba, a ja widzę, że wytłoczenia blachy są nierówne i nierealistyczne. Szczerze mówiąc to skopany element tego modelu, aż wstyd. Okropnie wygląda, jak twarz starej aktorki po wielu operacjach plastycznych. Że co, że mam pokazać lepszy? A po co, nie mam potrzeby by ścigać się, ja to robię dla zabawy. poziom forum by się podniósł. Co masz na myśli mówiąc o poziomie forum? Masz jakąś wizję? Co tak naprawdę chcesz nam powiedzieć?
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.