Skocz do zawartości

Komary!!!


Tomek

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

...o żesz :shock:

Przecież to normalne, że te skubane samiczki, krwią niewinnych karmione, ZAWSZE atakują wtedy, kiedy masz ręce radiem zajęte, a szczególnie przy podejściu do lądowania. :evil:

Jedyny (chyba) sposób, to odpalić drugi model, z możliwie dużym silnikiem, i stanąć w strumieniu zaśmigłowym, może pomoże :wink:

Opublikowano

Taka mała wkładka do tematu...

Rezydent Evil

 

Wpatrywał się w bezgraniczną ciemność, próbując dostrzec te potwory. Słyszał jak krążyły w pobliżu. Szukały go, spragnione tylko jego ciała. Leżał w bezruchu. Starał się wyglądać jak nieruchomy sprzęt. Były takie głupie. Może go nie dostrzegą. Ale wiedział też, że zdradza go zapach i oddech. A on musiał oddychać. Z każdym delikatnym ruchem piersi, chmura powietrza przepełnionego jego własnym zapachem ulatywała w noc. Znajdą go. A on nie mógł się bronić. Nie miał żadnej broni. Mógł tylko leżeć nieruchomo, czekając na atak.

Kusiło go, by się zerwać, podbiec do wyłącznika, zapalić światło i rzucić się na nie desperacko. Ale wiedział, że to tylko ściągnie następne. Na razie, było ich tylko kilka, ale słyszał jak krążą w mroku. Coraz bliżej i bliżej. Słyszał jak jeden przemknął niemal tuż przy nim. Omal się nie zarwał. Czuł jak coraz szybciej bije mu serce. Oddech przyśpieszył. Chyba go wyczuły. Były tuż, tuż I wtedy z przerażeniem usłyszał jak jeden z nich rzuca się prosto na niego. Prosto do jego twarzy, zerwał się i krzyknął, desperacko machając rękoma chcąc go odepchnąć, zabić… Ale było już za późno. Poczuł ból.

 

Właściciel hoteliku wczłapał na piętro. Podszedł do drzwi i zapukał.

- Panie Evil! Godzina szósta! Zamawiał pan pobudkę.

Za drzwiami zaszurały niewyraźne kroki i bełkotliwy głos wypowiedział kilka niezrozumiałych słów. Klamka poruszyła się i drzwi ustąpiły powoli. Za nimi stała przygarbiona, postać. Powoli uniosła twarz i spojrzała na właściciela.

- O mój Boże! Panie Evil! Co się panu…

Człowiek wyszedł z pokoju i podszedł do właściciela. Wyciągnął rękę i złapał go za koszulę.

A potem gwałtownie przyciągnął go do swoich ust.

 

- To te wasze cholerne komary! A ja jestem uczulony! Wołaj tu zaraz jakiegoś lekarze, czy co, albo zrobię ci z dupy jesień średniowiecza!

Przerażony właściciel spojrzał tylko w straszliwie opuchnięte oblicze i pokiwał głową.

- Oczywiście… Oczywiście! Proszę szanownego rezydenta. Już pędzę!

I przerażony właściciel popędził jakby goniło go stado głodnych zombii.

 

:lol2:

Opublikowano

hmmm .. komary .. :) ja proponuje zakupić kadzidełka zapachowe . Nieraz wybieram się na rybki , wbijam w ziemię 2-3 dość długie kadzidełka . Dym się unosi a komary . nie atakują .

 

pzdr. T.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.