Skocz do zawartości

model na początek


lech-j

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Choć w zasadzie zaczęło się od "styro-szito-lotów", zboczenie dyskusji na ten temat jest nawet pozytywne ;) Już chyba dawno nie chodzi w niej o "przypadek Lecha", który, chwała mu za to, wybrał ambitną ścieżkę, tylko optymalną ścieżkę łagodnego wejścia w świat RC i unikania...

znam wielu co budowali przez wiele miesięcy model i zniechęcili się po pierwszym krecie

... tego i...

 

W drugim przypadku portfel musi być gruby

tego, choć w przypadku budowanych modeli może musieć okazać się grubszy niż "styro-szito-lotów". Budowanie modeli to nie tylko balsa i oracover, ale też godziny spędzone w modelarni, samochodzie, castoramie i czekaniu na DHL. To też trzeba policzyć. Nie każdy ma też gdzie budować :(

 

Jeżeli ma być tak jak mówi instruktor- to człowiek nigdy nie nauczy się robić modeli

 

Owszem, nauczy, tylko wszystko w swoim czasie. Wydaje mi się, że na początku po prostu szkoda pracy, wysiłku i frustracji. Najpierw symulatorek, potem styropian, a następnie własne, bardziej ambitne "budowle". Oczywiście trudniejsza, bardziej ambitna ścieżka, jest wciąż otwarta - sam tak zaczynałem. Pamiętam rozgoryczenie po zwodowaniu modelu budowanego przez 2 tyg. - przy dużej prędkości odpadł mu statecznik (o co nie trudno w przypadku niedoświadczonych modelarzy składających model styro-fornir -> małpa z brzytwą). Myślę, że warto by wszyscy początkujący znali wady i zalety obu ścieżek i sami wybrali. Martwi mnie tylko definitywne przekreślanie jednej z nich - co ująłem w poście, który rozpoczął tę emocjonującą dyskusję ;)

  • Odpowiedzi 56
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi
Opublikowano

Paweł jak zacytowałeś to cytuj do końca

 

"Na początek jednak polecałbym jakiś idioto i kreto odporny model lub pomoc doświadczonego modelarza." Szczególnie to po" lub" :D

Gość Kamyczek_RC
Opublikowano
Jeżeli ma być tak jak mówi instruktor- to człowiek nigdy nie nauczy się robić modeli. A to tylko dlatego że jeszcze nie zdobył doświadczenia ...

W zasadzie modelarz nie musi budować modeli wystarczy że ma chęć latać każdy ma wybór czy kupić czy skleić problem w tym że własności mechaniczne epp i innych odmian tego tworzywa w przypadku modelu do nauki nie mają odwzorowania w modelu z balsy itp . Dla EGP kolizja z ziemią często może być naprawiona doraźnie na lotnisku . Model z balsy przeżyje jedną kraksę. Wiele lat buduję modelę ,więcej niż masz lat , i uczyłem się latać na modelu ,który zbudowałem od podstaw. Dziś latam laminatami i powiem tyle jeśli miał bym zacząć od zera kupił bym EGP nauczył sie dobrze latać i przesiadł się na coś ambitniejszego. Wśród zawodników jest wielu a w zasadzie większość latających gotowcami według ciebie to nie są modelarze ? A ci którzy lataja heli to też nie są modelarze oni nawet nie kleją co najwyżej wkręcają serwa ... W sporcie zawodniczym sprawa wyglada juz tak że tam nikt nic nie robi samodzielnie . Wyjmujesz 1500 Euro zamawiasz samolota i konieć uzbrajasz serva odbiornik regulujesz i jazda. Uwierz mi jak zaczniesz kleić to cię inni nalatają bo trening czyni mistrza a jedyna powtarzalność modeli to forma negatywowa. Nie uzyskasz odwzorowania profilu , wagi , wytrzymałosci. Budowa modelu od zera ,który skazany jest na wiele kretów to wyważanie otwartych drzwi i brak szacunku do własnej pracy.

Opublikowano

Sęk w tym że wszyscy mają racje.

Zależy jaka klasa modeli Panowie.

Ja nie widzę modeli z zestawów na zawodach makiet. Tu trzeba budować. No nie do końca, ale na tym polega właśnie ta klasa.

 

Natomiast modele sportowe, to już inna bajka, tu technologia ma znaczenie i niestety w domowych warunkach albo w modelarni nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Oczywiście są wyjątki, bo chłopaki robią laminaty jak się patrzy, ale niestety cena jest wysoka i ktoś kto juz coś zrobi to chce na tym zarobić.

Ale prawda jest jeszcze jedna, ten kto wygrywa mistrzostwa świata sam robi model jaki uważa. A potem go sprzedaje dla tych co chcą powtórzyć wynik. I tu się zgodzicie że bez wiedzy i umiejętności tego się nie da. Co prawda wygląda to inaczej, ci panowie kierują zespołem modelarzy, ale to już inna bajka.

 

Ja powiem że zrobiłem sam model z balsy i nim latałem na początku. I jest mi z tym dobrze. Nie ustrzegłem się błędów bo robiłem sam. Zgodzę się że pomoc instruktora jest ważna przy budowie, nie trzeba otwierać drzwi już otwartych.

 

Ale z perspektywy czasu to chyba bym kupił EGP i miał w :ass: robienie, klejenie, naprawianie, wzmacnianie, poprawianie.

 

Jak chce dłubać to dłub w zimę, jak chcesz latać to EGP. Nie zajeździsz tego. A gwarantuje że na lotnisku jest przyjemniej niż w modelarni, garażu czy kuchni.

 

Prawda jest taka producenta nie poprawisz. A jak wiesz lepiej zostań producentem.

Opublikowano

Po zastanowieniu się i po przeczytaniu waszych opini , a dodatkowo po rozmowie z instruktorem modelarstwa w Inowrocławiu muszę przyznać że macie rację co do modeli z pianki EPP (ELAPOR)i do nauki latania kupię sobie EGP :D a pozatym dostałem propozycję uczęszczania do tej modelarni i zrobienia jakiegoś ambitnego modelu.

Gość Kamyczek_RC
Opublikowano

TEQ EGP to nie ujma tylko szacunek do własnej pracy. Nauczy sie latać , zbuduje sobie model od zera. EGP do podstaw jest odporny na krety łatwy w naprawach i nie wymaga godzin ślęczenia w modelarni a do tego jest pelny zakres częsci zamiennych.

Opublikowano

Niech Wam Panowie będzie, wygraliście ;) Cieszy mnie tylko że Lech nadal chce zrobic Jastrzębia czy Pelikana, to już coś. Nauczy się latac, potem budowac. Przynajmniej mam taką nadzieję. A tak poza tym pytanie do założyciela tematu- masz w swoich okolicach jakiegoś modelarza który pomoże Ci w nauce latania?

Opublikowano

instruktor- oczywiście że zauważyłem. A zauważyłeś że Lech nie mieszka w Inowrocławiu? I nie jest powiedziane że zaproponowano mu naukę latania, napisał tylko o robieniu modelu. Nawet jeżeli będzie oblatywac "idioto odporny" model to nie znaczy, że nie popełni błędu. Dlatego bardzo ważne żeby znalazł kogoś kto popatrzy fachowym okiem, oblata i wyreguluje.

Opublikowano
Nawet jeżeli będzie oblatywac "idioto odporny" model to nie znaczy, że nie popełni błędu. Dlatego bardzo ważne żeby znalazł kogoś kto popatrzy fachowym okiem, oblata i wyreguluje.

Nie rozumiem Pawle - najpierw polecasz model tartaka do nauki latania, a pozniej boisz sie o piankolota :roll:

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.