Skocz do zawartości

utopiony regulator?


false

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jakiś czas temu model zaliczył lądowanie w rzece, zanim został znaleziony pływał sobie jakieś 30 min. W domu wszystko rozebrałem, wysuszyłem. Po kilku dniach bez problemu naładowałem akumulator, podłączyłem wszystko. Wszystkie serwa bez problemu działały, natomiast silnik poza drganiem nie dawał żadnych znaków. Jedynie dość mocno się grzał, po paru próbach uruchamiania i manewrowania gazem dzwonek puścił mały dymek. Pewny że to wina silnika zamówiłem następny, jednak po podłączeniu go pod ten sam regiel dzieje się to samo, silnik jedynie drga. Natomiast regulator dość mocno się grzeje. Niestety nie mam drugiego więc nie mam jak sprawdzić silnika na innym sprzęcie. Czy słodka woda mogła zniszczyć regler?? Po zdjęciu izolacji okazało się że pokrył go biały nalot. Czy to już koniec tego regulatora??

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

Opublikowano

Pewnie się uszkodził, mi w wodzie się spalił.

 

Spróbuj przemyć pędzlem go w spirytusie i wysuszyć. Biały nalot zniknie.

Potem spróbuj.

 

Ja wodowałem w morzu, regiel i pakiet usmażony , a serwa trzeba było rozkręcić i przeczyścić spirytem potem wd 40. Jednego serwa nie uratowałem i trza było wymienić.

Opublikowano

Z dużym prawdopodobieństwem już po zabawce. Korozja.

 

Ja się za bardzo na elektronice nie znam, ale jako smakosz i miłośnik trunków wiem, że po utopieniu w wodzie należy daną rzecz ponownie utopić w wódzie (albo innym izopropylenie itp., im szybciej tym lepiej) i dopiero wtedy brać się za suszenie - najlepiej w strumieniu sprzężonego powietrza. Było o tym nie raz na forum.

 

EDIT: no zaraz osiwieję i dostanę czkawki. Znowu jestem drugi! Wygląda, jakbym czytał wypowiedź poprzednika i pisał to samo własnymi słowami :P

Opublikowano

Ładziak,

 

Jako koneser nie podajesz podstawowej informacji (na szczęście przedpiśca nie dał plamy), a mianowicie, że WYSOKOOKTANOWY :wink:

slawko_k, ma rację - bogate życie wewnętrzne...

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

.... Czy słodka woda mogła zniszczyć regler?? Po zdjęciu izolacji okazało się że pokrył go biały nalot. Czy to już koniec tego regulatora??...

Kazda woda zniszczy kazda elektronike . Ten regler to juz tylko smietnik lub dawca organow .

Opublikowano

Też mam za sobą utopione regle. Jak uczą inni, jak już wpadnie do wody, nie należy wykonywać żadnych ruchów drągami. A po wyłowieniu zaraz rozcinać koszulkę regla i suszyć jak pisali przedmówcy przy pomocy np sprayu z izopropylenem i sprężonym powietrzem. Jeśli nie usunie się koszulki, często w zakamarkach zostaje woda i dokonuje powoli dzieła zniszczenia. Są duże szanse wtedy na uratowanie. No chyba, że już porządnie śmierdzi spalenizną, wtedy to już jest najczęściej tylko dawca.

Opublikowano

w zalane urządzeni da się uratować ale jest warunek jak najszybsze odłączenie zasilania oraz jak najszybsze wrzucenie takiego ustrojstwa do kuwety ultradźwiękowej z 99% alkoholem.

W ten sposób uratowałem już kilka zalanych urządzeń. Niestety jak tylko widać wżery to jest już "pozamiatane".

Gość Kamyczek_RC
Opublikowano

Ujmę to tak co jest dla ciebie warte więcej caly model czy regulator ? Jeśli chcesz ryzykować rozbicie modelu takim regulatorem lataj . U mnie tak wygladający regulator i akumulatory ląduja w koszu na śmieci a jeśli odbiornik wyglada tak samo podzielił by ich los ... I w tym wszystkim już nie biega nawet o ten model i jego wartość tylko to że ten samolocik może się spotkać z czyjąś głową , lub samochodem wartym 100000.

Opublikowano

pisząc "urządzenia" miałem na myśli telefony komórkowe i inne elementy komputerowe :D np. bezprzewodowy skaner kodów kreskowych wart 1500PLN. Po kąpieli zaczął działać i nadal działa ;)

Gość Kamyczek_RC
Opublikowano

No to teraz niespodziewanie może Cię zaatakować komórka , strzeż się. :D

Wiesz Tomek jak ktoś lata EPP to moze latać na 27MHz choć i takim modelem można zrobić szkodę i krzywdę. Latając cennym ciężkim modelem wkładanie trefnego odbiornika regulatora czy akumulatora to oznaka bezmyśności i braku zdrowego rozsądku . 3kg samolot czy szybowiec lecący 70 km/h Trafiając w głowę może zabić. Nasz kolega przypadkowo spotkał się z modelem który leciał na hamulcach do lądowania z minimalną prędkością nic się nie stało ale tragrdia była o włoś rozbita głowa i pęknięta czaszka. Do dziś ma wyczuwalny ślad na skroni.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.