Skocz do zawartości

Wilcze Laski - niedzielne latanie


ahaweto

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Witam. Wybrałem się tam aby wreszcie nauczyć się startów i lądowań na kołach. W pobliżu swojego miejsca zamieszkania nie mam stosownego miejsca do tego, więc moje są bez podwozia. Dorobiłem się takich modeli.

Katana VA Models

Dołączona grafika

Edge 540 G2 zakupiony w HK. Czekał na swoją kolej rok.

Dołączona grafika

Na miejscu zastałem już Łukasza (Atylla) wraz z dwoma kolegami ( ranne ptaszki była godz. 9 rano). Koledzy latali motoszybowcem i dużym elektrykiem( nieznanej marki :D ale za to bardzo dobrze latającym). Łukasz latał dużym skrzydłem z zainstalowaną kamerą. Obraz z kamery był wyświetlany na dużym ekranie monitora. Na ekranie były wyświetlane różne informacje takie jak: wysokość modelu, odległość modelu od bazy, Kierunek w jakim znajduje się baza, napięcie zasilanie silnika, napięcie akumulatora zasilającego kamerę i kilka innych danych. Jak powiedział Łukasz jest to sprzęt zbudowany przez kolegę Remzibiego a opisany w ostatnim numerze RC Przegląd modelarski. Obraz na monitorze był ostry wyraźny. Zobaczyłem pas startowy i okolice w dużo większej perspektywie niż na okładce RC PM. Łukasz kierował modelem ( lot na przyrządy) bez jego widoczności nawet silnika nie było słychać ( na ekranie pokazana była odległość ponad 1200m od bazy). Świetna sprawa.

Przygotowania do lotu.

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Mimo że wiatr był zrobiłem ok. 11-naście mniej lub bardziej udanych startów i lądowań Kataną . Było całkiem nieżle. Tylko podwozie ( drut średnica 2,5mm) jest za słabe. W Edgu przy trzecim lądowaniu wyrwało zawias steru kierunku (płoza -drut 0,8mm jest stanowczo za miękka- do wymiany na kółko ogonowe) ale też nie było źle. Te owiewki na kołach wyglądają ładnie na zdjęciach i do pierwszego lądowania. Już lekko popękały.

Mieliśmy też towarzystwo dużego-małego lotnictwa.

Dołączona grafika

Koledzy pojechali i przyjechał pan Jan z trzema modelami.

Dołączona grafika

Niestety wiatr zrobił się już mocniejszy i porywisty. Mimo to pan Jan zdecydował się na start.

Dołączona grafika

Przy trzecim lądowaniu w model pana Jana ,, Prymus,, kapotował i pękło śmigło. Z dalszych lotów zrezygnowaliśmy.

W sumie to był udany dzień. Wieczorem polatałem jeszcze u siebie, obyło się bez strat.

Pozdrawiam Adam.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.