wojcio69 Opublikowano 23 Września 2009 Opublikowano 23 Września 2009 Witam Minionej niedzieli (20.09.09r.) udało mi się namówić kolegę aby zabrał kamerę i poszedł ze mną na loty. Wiaterek był całkiem przyjemny ok. 4m/s z kierunku SES. Silnik max i w górę. Pokrążyłem i znowu silnik max i w górę. Pobujałem się trochę w powietrzu stopniowo tracąc wysokość. Będąc gdzieś na 15m, lecąc od zachodu zrobiłem przed sobą niski przelot (ok. 5m nad ziemią) i włączam silnik a on tylko zrobił jeden obrót i STOP. Zdziwiło mnie to bardzo, bo na tym pakiecie robiłem zwykle 4 windy. Cóż było robić... Wiatr już przechylił mi model na lewe skrzydło, Proxima zrobiła już skręt o 90° i leci z wiatrem chciałem nią jeszcze trochę skręcić w miarę płasko pod wiatr i nawet się udało skręcić o kolejne 100-120° ustawiając ją w kierunku WSW tylko... no właśnie podmuch wiatru ją "zatrzymał" i znowu przechyliła się na lewe skrzydło. Skontrowałem to lotkami co by nie walnęła skrzydłem o murawę i... zaryła kołpakiem w glebe z wysokości niecałych 2m. Poza dosunięciem się kołpaka do kadłuba i pęknięciu pręta węglowego do mocowania skrzydeł tuż przy nasadzie lewego skrzydła obrażenia wyglądają tak: Były to pęknięcia laminatu, od spodu tkanina z żywicą trzymała. Podkleiłem to szarym poxipol'em i... czekam na pomyślne wiatry. Zastanawiam się czy te klejenia szpachlować. Może lepiej nie, a nóż-widelec trafię kolejnego kreta. Jaka z tego nauka dla mnie? 1.Jeżeli już decydujesz się zejść tak nisko to albo miej odpowiednią prędkość, co by wyciągnąć jeszcze potem model w górę lub rób to pod wiatr i miej tyle miejsca aby zdążyć wylądować. 2. Jeżeli chcesz kolejny raz wyciągnąć model w górę na silniku, to rób to na tyle wysoko, że jak silnik nie "zaskoczy", to masz możliwość normalnego podejścia do lądowania.
Dj. Opublikowano 23 Września 2009 Opublikowano 23 Września 2009 No Wojtek każdemu sie zdarza, szkoda modelu :cry: Gdyby był z elaporu o ile bezbolesniej by było(edit PW)...
buwi777 Opublikowano 23 Września 2009 Opublikowano 23 Września 2009 Sorry, ale wówczas daje się manetkę gazu na zero i dodaje gazu tak z 70% i regulator już nie wyłączy silnika. Spróbuj to przetrenować na sucho w domu - jak się DOKŁADNIE zachowuje Twój regulator pod koniec pakietu ...
wojcio69 Opublikowano 23 Września 2009 Autor Opublikowano 23 Września 2009 Witam Jurku teraz to też jestem taki mądry :wink: wystarczyło zrobić tak jak piszesz ale zaskoczenie, nieprzygotowanie na taką sytuację i wyszło jak wyszło. Nie jest źle. Proxima już jest gotowa do kolejnych lotów a Grzegorz z Nastik'a poinformował mnie, że w razie czego kadłub można dokupić. Jarku nie jest tak źle, te pęknięcia faktycznie są powierzchowne, nie wytrzymał zewnętrzny laminat, tkanina z żywicą od wewnątrz jest OK. Od środka nawet nie widać że coś popękało.
Gość Kamyczek_RC Opublikowano 23 Września 2009 Opublikowano 23 Września 2009 Nie ma co rwać włosów z głowy prawdziwe spadają a to tylko model pilot cały ofiar nie było zrobi się nastepny .
wojcio69 Opublikowano 23 Września 2009 Autor Opublikowano 23 Września 2009 Witam Kamyczek_RC a po co robić następny jak ten jeszcze może spokojnie latać. To że estetyka jest ciut nadszarpnięta... aż takim estetą nie jestem :wink:
Gość Anonymous Opublikowano 24 Września 2009 Opublikowano 24 Września 2009 Nie ma się co załamywać :wink: Trochę kleju i znów w górę Wojcio69, trochę już polatałeś Proximą, śledziłem z zainteresowaniem Twoje posty, ciekaw jestem twojej opini o tym szybowcu. Jak się lata, czy chętnie łapie termikę, czy "klei" się do powietrza lepiej od Elektro Juniora? Jak z wrażliwością na mocniejszy wiatr?
wojcio69 Opublikowano 24 Września 2009 Autor Opublikowano 24 Września 2009 Witam Luke jak się lata Proximą II :?: To nie bałwochwalstwo czy cynizm ale, jak dla mnie, zdecydowanie lepiej jak Junior'em S. Po pierwsze primo jest bardziej stabilna w locie. Po drugie primo lepiej ją widać z większej odległości :wink: Lata faktycznie bardzo fajnie. Zdecydowanie szybciej jak Junior S przez co łatwo ją przeciągnąć zwłaszca jak jest bardzo wysoko i traci się orientację czy się wznosi czy lekko opada. Zwala się wówczas na któreś ze skrzydeł ale bez problemu lotkami i wysokością się ją wyprowadza. Bardzo dobrze wyłapuje termikę. Ów feralnego dnia, gdzie zaliczyła kreta, popołudniu wpadła w taki mały kominek ciepłego powietrza i ładnych kilka minut w nim się pokręciła. Co prawda nie zyskiwała na wysokości ale również nie traciła. Kominek był na tyle mały, że dwa skrzydlate drapieżniki (myszołowy :roll: czy cuś takiego) jakie nad nią latały poszły sobie poszukać innego noszenia. Przypuszczam, że w "typowym" kominie byłoby jeszcze lepiej. Do powietrza lepiej się klei jak rzep do psiego ogona. Przy podejściu do lądowania z odległośco +/-150m schodzi na jakiś metr nad ziemię i bez wspomadania sterem wysokości potrafi przelecieć dwa razy tyle. Latałem nią przy wietrze 6-8m/s i nie odczułem aby jej ten wiatr zbytnio przeszkadzał. Przy tym wietrze Junior'em by miotało jak pies flakiem. Z moich spostrzeżeń Proxima II ma jeden duży mankament pod nazwą KADŁUB. Cieniutki (chyba 0,1mm) laminat wzmocniony od środka jedną warstwą tkaniny cieniutko zasmarowaną żywicą. Do tego jeszcze dochodzi brak wzmocnienia za kabiną w miejscu skrzydeł, między krawędzią natarcia a prętem mocującym skrzydła, no ale tam wystarczy wkleić balsowy kołek 5x5 - 8x8mm. Kadłub jest bardzo miękki. Nawet jak trzymam ją do startu pod palcami czuje się jak laminat lekko się wgniata, oczywiście nie trwale.
Andrzej47 Opublikowano 3 Marca 2010 Opublikowano 3 Marca 2010 Późno odpisuję na Twój post bo dopiero teraz go odnalazłem. Ja też mam Proximę II. Rzeczywiście kadłub jest bardzo delikatny. Dla jego wzmocnienia w całą tylną część wtrysnąłem piankę budowlaną niskociśnieniową. Bardzo się wzmocnił, a przybyło tylko 20g masy. Dla wyważenia wystarczyło przesunąć do przodu akumulator o 10 do 20mm. Wewnątrz kadłuba w miejscu krawędzi natarcia wkleiłem rurkę węglową fi 5mm. Całe obramowanie kabiny wzmocniłem rowingiem węglowym. Wzmocniłem też spód kadłuba w miejscu gdzie styka się z ziemią przy lądowaniu. Z modelu jestem bardzo zadowolony. Jesienia latałem na termice i wykręcałem się na termice z wysokości 150m do 550-600m. Wyżej bałem się żeby nie stracić modelu i wychodziłem z komina. Projekcja modelu na tej wysokości wygląda tak jak krzyżyk o wielkości 3x1,5 mm oglądany z odległości wyciągniętej ręki.
wojcio69 Opublikowano 3 Marca 2010 Autor Opublikowano 3 Marca 2010 Witam Andrzeju swoją Proximę wzmocniłem podobnie jak Ty. W ogon pianka budowlana w aerozolu a w krawędź natarcia wewnątrz kadłuba listwa balsowa 6x6mm. Kabinki na około nie wzmacniałem podobnie jak spodu kadłuba. Miałbym za dużo grzebaniny w wyjęciem całego tego szkieletu wręgowego aby od spodu wzmocnić kadłub. Przypuszczam, że jak ten kadłub wyzionie ducha w drugim (wisi grzecznie w piwnicy) wzmocnie całe wnętrze kabiny, miejsca mocowania skrzydeł i ogon. Póki co niech lata tak jak jest, a lata przepięknie.
Andrzej47 Opublikowano 3 Marca 2010 Opublikowano 3 Marca 2010 Tak. Lata przepięknie. Ja też mam zapasowy nowy kadłub. Jest lepiej wykonany jak stary. Ma wklejone wzdłuż dwie wstęgi węglowe od dziobu aż po ogon. Ale na razie będę męczył stary kadłub. Do lotów termicznych kupiłem sobie logger na allegro. http://www.allegro.pl/item912924121_odbiornik_gps_i_gotu_gt_120_na_usb_data_logger.html To maleństwo bez problemu mieści się w kadłubie. Naprawdę bardzo fajna rzecz. Wiadomo jak wysoko się było, jaka była prędkość lotu i to wszystko naniesione jest na mapę Google Earth.
wojcio69 Opublikowano 3 Marca 2010 Autor Opublikowano 3 Marca 2010 Witam Andrzeju ten logger to fajna zabawka, choć osobiście szukam wariometru lub cycuś w takim rodzaju. Konkretnie to zależy mi na tym aby móc określić czy mam wznoszenie czy opadanie. Znalazłem w necie kikla takich bardzo ciekawych urządzeń ale cena (jak na razie) jest dla mnie zaporowa.
Andrzej47 Opublikowano 3 Marca 2010 Opublikowano 3 Marca 2010 Wariometr to fajna rzecz, ale dosyć droga. Ale w termiczny dzień można sobie bez niego poradzić. Ja wylatałem co nieco na prawdziwych szybowcach (mam trzy diamenty). Jeżeli startujesz modelem, to poczekaj do momentu, aż nieco osłabnie wiatr. Czasami zmieni nawet kierunek. Oznacza to, że na nawietrznej odrywa się komin i zasysa powietrze dlatego wiatr słabnie i wtedy należy startować. Obserwuj model, czy się wznosi. Przy centrowaniu komina zwróć uwagę na zachowanie modelu. Jeżeli podwiewa mu któreś skrzydło, to z tej strony jest komin. Zakrąż w tę stronę. Na większej wysokości powyżej 300m obserwuj cumulusy, a zwłaszcza tworzące się kłaczki. Jeżeli powiększają się to tam jest świeży komin. Jeżeli zanikają to nie ma tam czego szukać. Kominów szukaj zawsze na nawietrznej. Zanim się wykręcisz będziesz już na zawietrznej, chyba że komin jest bardzo silny. Jeżeli jesteś już wysoko to uciekaj spod chmury na błękit. Tam znajdziesz opadanie. Jeżeli na błękicie model zniknie Ci z pola widzenia to krąż w jednym miejscu najlepiej na hamulcach aż uzyskasz znowu kontakt wzrokowy. Nie rozglądaj się po całym niebie tylko obserwuj miejsce gdzie model Ci zniknął ewentualnie nieco z wiatrem. Życzę pomyślnych lotów. Pozdrawiam Andrzej
wojcio69 Opublikowano 3 Marca 2010 Autor Opublikowano 3 Marca 2010 Witam Dzięki Andrzeju za te wskazówki. Jak tylko pogoda pozwoli to nie omieszkam z nich skorzystać podczas lotów. Dziewiczy lot Proximy możesz oglądnąć w moim podpisie klikając FILM1
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.