Jump to content

Dziwna Kraksa...


Ghandi

Recommended Posts

Posted

Dzisiaj przytrafila mi sie mega dziwna kraksa. Latalem sobie extrimem testując smiglo GWS 9x7 oznaczone 2. Latał spokojnie, fajnie ale... w pewnym momencie, kiedy podchodzilem do lądowania zaczęły mi sie trzęść ręce :o dosłownie dostałem nagłych dygotek jakbym mial febre czy cos, model oczywiscie za ostro wszedł w ziemie ;) ale dzięki mega pancernym zabezpieczeniom pękło w sumie to co powinno, takze wielu strat w ludziach nie ma (pierwsza wręga + mocowanie silnika + lekka naprawa mocowania w skrzydle).

 

Szokor, mięśnie mi chodzily jak po przemęczeniu... a w sumie nie robilem nic silowego. Moze czas pomyslec o stoliku pod aparature? W zyciu mi sie nic takiego nie przytrafilo. W zasadzie gdybym nie spanikowal to pewnie bym wylądował (tymbardziej ze dzisiaj wlasnie trenowalem starty i lądowania) ale bylem totalnie zaskoczony no i bach.

Guest Addriano
Posted

Normalnie Bartek weź sie i popraw bo niedługo magisterium z naprawy Extrima napiszesz ;) . A swoją drogą wątpie zeby pulpit ci coś pomógł w takim przypadku. Szkoda modela dobrze ze nie mocno rozstrzaskany jak znam zycie jutro juz bedzie latał.

Pozdrówka

Posted

faktycznie - bylem bardzo głodny. pierwszy raz mialem taka telepotnice.

 

Model gotowy bedzie jutro wieczorem ;) a dzisiaj robie jakis cos lekki z depronu pod Towerpro zeby sie wyluzowac ;)

Posted

Ale wam stoją... te anteny! :wink: . Sielski widoczek :D.

Ja piweczko bardzo lubię w każdych ilościach, ale jak latam, to nie piję.

Posted

Ghandi, jak nie masz czasu czegoś zjeść to bierz na lotnisko ze dwa batoniki :-)

Powera wystarczająco dadzą ;-) Na bardzo głodnego średnio się lata...

 

Po piwku, to reakcje są baaardzo opóźnione(zależy też od ilości i głowy 8) ), tak więc odradzam.

Posted

Zgadza sie. Lub kawałek czekolady.

Stres + głód i łapki jak u alkoholika latają.

A białych myszek nie widziałeś ? :devil:

Posted

Jedzenie czekolady bardzo wzmacnia. A co do piwka to wszystko zalezy od czlowieka. Dla mnie jedno piwko wyostrza zmysly i lata mi sie lepiej. Pierwszy niski zawis wykonalem wlasnie po wypiciu piwka- chyba na dodanie odwagi :wink: .

Posted

Swego czasu standard to był że obok lotniska smażył się grill.

Niestety Hubert się trochę zlisił do wspólnego latania i z grila nici :)

Posted
Niestety Hubert się trochę zlisił do wspólnego latania i z grila nici :)

 

PO naszemu zrobił się sknerus ? czy bez czasowy ? A miałem fgo odwiedzić :(

Posted

Sknerus o nigdy nie był.

Ale z czasem- to u niego krucho.

Mała dzidzia go pochłonięta zupełnie .

Pewnie z roczek minie zanim z tego sie otrząśnie i wróci do modelarstwa :devil:

Archived

This topic is now archived and is closed to further replies.

  • Recently Browsing   0 members

    • No registered users viewing this page.
×
×
  • Create New...

Important Information

By using this site, you agree to our Terms of Use.