Skocz do zawartości

Kogutos się rozkwasił


kogutos

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Miniona sobota to miał być dzień ostrych lotów w Lubartowie.Takie przynajmniej było moje założenie :twisted: Pogoda miała być,koledzy mieli być,w końcu mogliśmy polatać. Jestem pierwszy na polu,przyjeżdża Zbycho.Składam maszynę,odpalam,trochę mu brakuje,Zbycho odkręca dwa ząbki.Jest miód dla moich uszu i nosa czyli warczy i dymi.Silniczek chodzi jak marzenie czyli chodzi jak zawsze bardzo dobrze.Pierwszy lot super,wyczyniam wszystko co potrafię tak trochę bez ładu i składu.Wszystko pracuje ekstra.Silnik znosi te niższe temperatury o wiele lepiej niż ostatni raz w upalne letnie dni.Prawie w ogóle nie wykorzystuję pełnych obrotów.9 minutek i lądujemy,tylko 9 bo ten mój to straszny ochlaj.Leci Zbycho Kataną.A ja już zatankowany na drugi lot.Startuję po Zbychu.Nic nie zapowiada kłopotów.Robię kilka przelotów w strefie,potem wychodzę nie za wysoko w górę,zdejmuję obroty i robię taki standardowy zawrocik na kierunku (bojowy, jak my to mówimy,grając w Ił'a).Model wychodzi w lot liniowy a ja daje gazu.........a tu jakieś pyrknięcie i silnik zdycha.Ci ,którym sie tak zdarzyło wiedzą ,że wtedy czas zaczyna płynąć baaardzo szybko.Jako,że staje się to nad samym lotniskiem nie mam miejsca na w miare normalne podejście.Robię dwa zakręty po 90 st. ,pierwszy na mnie,drugi aby ustawić model wzdłuż lotniska.Model mimo to nabrał prędkości i niesie dziada przez całą długość.Kurdę ,myślę sobie kończy mi się miejsce, teren u nas jest ukształtowany tak,że jest mała górka a za nią jeszcze dużo pasa ale oczy mówią co innego,ponieważ tego z miejsca gdzie stałem nie widać.Robię następny zakręt o 90 st.,ustawiam model w poprzek pasa i bocznie do wiatru.I tu niestety braknie już nośności a wiatr walący z boku robi swoje.Model dziobie w ziemię,słychac trzask podwozia.Idę,z daleka nie wygląda źle,myslę,że zaraz będę w górze bo poszło tylko podwozie.Niestety im bliżej tym gorzej a efekt widać.

Także ogłaszam,iż mój silnik Super Tigre w owym dniu zaliczył swoje dziewicze zgaśnięcie w locie.

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Opublikowano

A ja Ci mówię, że to przez to, że mimo moich wielu próśb nie podłączyłeś jeszcze bieżącej wody do tej stojako- instalacji startowej z rurek;p

 

Składaj klej i w góre;)

Opublikowano

Słuchaj!!!Od mojego stojaczka wara :lol: Akurat zapomniałem go zabrać wtedy. A co do modelu to pewnie ,że go odbuduję bo fajnie się nim lata,po prostu mu nie daruję,on musi żyć!!!

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.