darek.3333 Opublikowano 26 Listopada 2009 Opublikowano 26 Listopada 2009 W ostatnią sobotę wybraliśmy się polatać z synem. Od pewnego czasu zdzwaniamy się także z kolegą , którego nauczyliśmy latać modelem i pomogliśmy w regulacji jego modelu. Nie tracąc czasu uzbroiliśmy naszego TOTO-0 i Pipera J3 z EPP (cyber-fly) kolegi i w górę. Syn zaczął latać TOTO a kolega swoim Piperem. Trochę pogadałem z nimi i odwróciłem się do samochodu aby pójść po swój model (spalinowy Puzzel) a tu nad głową klask. Jak podniosłem głowę to zobaczyłem dwa modele wirujące w korkociągu jakieś 20 m nad nami. Pole wielkie - kilkanaście hektarów łąk a oni musieli się trafić modelami o rozpiętości 1m. :cry: Piper odzyskał sterowność i z niewielkimi stratami wylądował a TOTO-0 już nie dał rady wyprowadzić i klasnął brzuchem o ziemię. Nasz model po wcześniejszej kraksie i po naprawie: http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=1508 Terażniejsze uszkodzenia: Pęknięty orczyk serwa lotek (chyba dlatego model się nie dał opanować): http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=3080 Pęknięty kadłub wzdłuż bocznej krawędzi: http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=3078 Uszkodzona końcówka skrzydła (prawdopodobnie właśnie nią zahaczył o Pipera). http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=3079 Piper dostał w krawędź natarcia tuż przy kadłubie więc chyba dlatego nie uszkodził się i dał się opanować. :wink: A specjalnie omijamy zatłoczone lotniska modelarskie po to właśnie aby uniknąć takich atrakcji a tu się okazało , że wystarczą dwa modele. Sprawcy tłumaczą się , że byli w ostrych zakrętach i zauważyli drugi model dopiero w ostatniej chwili. Myśleli , że się miną.... :wink: Model jest w trakcie naprawy, znów trochę kleju i tkaniny szklanej. Jak go ostatnio ważyliśmy to ważył 950 gram ( a twórca Motylasty twierdzi , że orginał ważyć powinien 450 gram :wink: ). Teraz pewnie zbliży się do 1 kg ale ze zwiększoną masą model nadal lata bardzo poprawnie, mam nadzieję , że po tej naprawie się to nie zmieni. :wink:
Locke Opublikowano 26 Listopada 2009 Opublikowano 26 Listopada 2009 Z tym zderzeniami w powietrzu jest tak samo jak z tym, jak na wieeelkim lotnisku stoi JEDNO dwu metrowe drzewo, i akurat w nie musisz trafić. :wink: - mówie o sobie. Co do tego TOTA, ciekawe do jakiej wagi będzie latał Może by pan pomyślał nad zbudowaniem nowego ?
meteor Opublikowano 26 Listopada 2009 Opublikowano 26 Listopada 2009 Darek, nie przejmuj się Wpadnij na zawody ESA albo inne np. WW 1, WW 2 a zobaczysz co to jest zderzenie Toto lekko muśnięty jest :mrgreen:
El-Diablo Opublikowano 26 Listopada 2009 Opublikowano 26 Listopada 2009 Z tym zderzeniami w powietrzu jest tak samo jak z tym, jak na wieeelkim lotnisku stoi JEDNO dwu metrowe drzewo, i akurat w nie musisz trafić. :wink: - mówie o sobie.Haaa , nie tylko o sobie. Miałem podczas swoich początków dokładnie tak samo - jedna jedyna brzózka w pobliżu. Zawsze mówiłem że ktoś w nią trafi, po czym w ferworze walki (początki latania Excelem) sam w nią trąbnąłem :oops: :mrgreen: Osobiście ją skosiłem własną siekierką na następny dzień...... ależ ze mnie szkudnik :mrgreen:
Eryk Opublikowano 26 Listopada 2009 Opublikowano 26 Listopada 2009 podobnie z kolegą lataliśmy na zboczu, z tym, że on chciał nie wlecieć w drzewo, walnął ster w prawo, no i model się skręcił.. drzewko o wysokości jakiś 10m, model na jakiś 7m. zanim znaleźliśmy siekierkę, mineło juz duuużo czasu, później cięcie, jak się okazało kompletnie tępym kawałkiem metalu przez kilka godzin, a model i tak w kawałkach. Obaj przemarznięci i zmęczeni, skończyło się kiedy było juz ciemno, a że okolice zbocza kompletnie nie oswietlone.. Czasem nie warto chcieć dobrze
Andych Opublikowano 27 Listopada 2009 Opublikowano 27 Listopada 2009 [OT] Sprawę wycięcia tych drzew to należało by przedyskutować w osobnym wątku. Nie wiem jaka duża była ta brzózka, ale Eryk jak myślisz, czy 10 metrowe drzewo nie było na ziemi przed Tobą, a rosnąc na pożytek wszystkim oddychającym istotom należało się obejść z nim z należnym szacunkiem. Kiedy sam zrobisz coś pożytecznego dla fauny i flory tej planety? A teraz już w temacie, trafić się latając obok siebie nad głowami to nie sztuka, ale trafić się czołowo w odległości 200 metrów od siebie i na 100 metrach wysokości to trzeba mieć już farta. Tak spotkał się mój Blizzard z Diskusem kolegi. Diskus na miękkich skrzydłach dał radę jakoś wylądować, ale Blizzarda szukałem na środku wielkiego pola rzepaku. Największa strata to kabinka i pakiet Blizzarda których niestety nie znalazłem, bo miałem już dość przedzierania się przez rzepak.
karlem Opublikowano 27 Listopada 2009 Opublikowano 27 Listopada 2009 ...z tym wycinaniem to święta racja - nic, tylko zielonych, czyli jakiegoś grinpisa na Was napuścić...
Ładziak Opublikowano 27 Listopada 2009 Opublikowano 27 Listopada 2009 ...i oni wtedy zrobią pikietę i zablokują im lotnisko oraz strategiczną budowę najważniejszej w okolicy drogi lub innego mostu
El-Diablo Opublikowano 27 Listopada 2009 Opublikowano 27 Listopada 2009 ...z tym wycinaniem to święta racja - nic, tylko zielonych, czyli jakiegoś grinpisa na Was napuścić... ...i oni wtedy zrobią pikietę i zablokują im lotnisko oraz strategiczną budowę najważniejszej w okolicy drogi lub innego mostu nici z pomysłu. Moja zemsta i ścięcie tej skromnej brzózki to pikuś przy tym co tam w pień wycięli stawiając osiedle - aż dziw, iż wspomnianych zielonych tam nie było :roll: A co do drogi hehe to właśnie obok budują jeszcze większą drogę :mrgreen: i to prowadzącą do nowo budowanego mostu :mrgreen: :mrgreen:
darek.3333 Opublikowano 27 Listopada 2009 Autor Opublikowano 27 Listopada 2009 ...... trafić się czołowo w odległości 200 metrów od siebie i na 100 metrach wysokości to trzeba mieć już farta. Tak spotkał się mój Blizzard z Diskusem kolegi. No faktycznie fart jakich mało i jak się ładnie wcięło skrzydło w laminatowy kadłub... musieliście trenować takie trafianie się na dużej wysokości... :wink:
Tomisław Piotr Opublikowano 27 Listopada 2009 Opublikowano 27 Listopada 2009 Widac, że walczyłeś do końca, Blizzard był w ostrym skręcie jak przywalił w Discusa.
darek.3333 Opublikowano 28 Listopada 2009 Autor Opublikowano 28 Listopada 2009 Wszystko dobre co się dobrze kończy. Dziś TOTO-0 po naprawie znów wzbił się w przestworza i jakby poprawiły mu się własności lotne zwłaszcza w locie plecowym :wink:
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.