Peter Opublikowano 1 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2007 Witam. Pierwszy post,i od razu pytam :twisted: Tylko nie odsylajcie mnie do googli,bo jeszcze gdzies zbladze .... Zalozenia sa takie: BARDZO WOLNO latajacy holownik,ale szybowiec bedzie brany na ,,barana'' Szybowce maja 2,6 m 1,6 kg i 3,2m 2,2kg. Taka prace ma wykonac.W przerwach od pracy (holowanie) ma on latac powoli,i musi byc b. stabilny.Uwaga-brana jest mozliwosc pilotazu przez kobiete,oczywiscie pod scislym nadzorem :* Bralem pod uwage konstrukcje typu vintage-takie tracace myszka,z duzym wzniosem skrzydel,ale to chyba raczej zly pomysl. Silnik kupie,(choc mam os 40,os55, i Tigre 42) chyba 4-takatatata ,on tak ladnie klanguje. Chodzilo by mi o jak najmniejsze obciazenie skrzydel,mala predkosc,pancerna budowe,najlepiej bez kolka na przodzie. Zabilem do tej pory 2 trenerki (160cm-rozp) trzeci czeka na rzez,wiec moge stwierdzic ze spalina juz latam-choc krotko. Pozdrawiam Piotr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artur Opublikowano 1 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2007 z reguly 1 post to sie pisze w powitalni, a taki baranek to ma byc latajacy naped z uchwytami, zas skrzydla to ma tylko poto zeby wyladowac, bo jak startuje to jest 2-plat Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
armand Opublikowano 1 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2007 Poszukaj, czasem jest na ebay zestaw Precedent'a T180 albo lepiej T240. Lekki, pancerny, i badzo poprawnie lata. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Peter Opublikowano 1 Maja 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 1 Maja 2007 W powitalni juz bylem.Ale tam chyba nie miejsce na pytania o model,przynajmniej z nazwy dzialu tak wywnioskowalem. Ale napisze jeszcze inaczej.Wiem o tym ze mozna poszukac,tylko trzeba wiedziec czego szukac,ja kompletnie laik w tej dziedzinie,wiec wezcie prosze poprawke na to. Kobieta + laik= wolno latajacy model A i najwazniejsze.Z narzedzi to mam niewiele:stary srubokret,noz-ostry,klucz do kol i i dwa plaskie klucze 10 i 13.Czyli do wersji ARF powinno wystarczyc,a tylko taka wchodzi w gre. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
motyl Opublikowano 2 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2007 Peter-paralotnie, tak to baranka nie uzyskasz Wbrew twoim założeniom baranek musi byc mały, z dużym silnikiem i dobrym pilotem Po wyczepio pionowo w dół zaciągasz przed ziemia i lądujesz, a do tego trzeba wprawy nie kobiety Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Peter Opublikowano 2 Maja 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2007 Rozumiem ze tych funkcji nie da sie pogodzic ,,wolno lata i holuje'' tzn. nosi na barana modelik szybowca (ale czy na pewno,werdykt okrutny-nie da sie ? ).W takim ukladzie pozostaje otwarta opcja spalina-latawiec. Odpada tylko wersja skladania z patykow i wiurow,bo mie mam takich mozliwosci by to ulepic.Temat pozostaje dalej otwarty,powyzej 1,6m,silnik tzw. bezproblemowy-stawiam na OS,moze byc 4 takt,i powinien ,,sam latac'',konstrukcja pancerna..Chcialbym w koncu miec model spaliny o zyciu dluzszym niz 3-4 tygodnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MarekJ Opublikowano 2 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2007 Dobrym modelem będzie Piper o rozp. 2,6 m. Jest chyba taki w Modelpartner w Andrychowie u Leszka Jury. Do takich szybowców mniejszy model absolutnie się nie nadaje. Do napędu baranka trzeba użyć przynajmniej ZDZ40 - o mniejszych i słabszych silnikach raczej zapomnij. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Peter Opublikowano 2 Maja 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2007 Witam. Jak policzylem wszystko,to az sie zdziwilem,koszty rosna nieproporcjonalnie do wielkosci. Finansowo wytrzymam model do dwoch metrow,no moze z malym hakiem. Okrutnie drogi ten Piper,jak na mozliwosci robotnika najemnego na obczyznie. Fakt model ladny,ale ciut za duzy. Dzieki Wam,powoli dotrl do mnie fakt ze trzeba zapomniec,albo sie zrujnowac.... Czyli skroce nieco aspiracje,ale cechy podone jak wyzej,bez holowania-niestety. Wolny,stabilny,pancerny do 2m ropietosci.Najlepiej ala trener o walorach latawca z silnikiem,tylko wersja ARF. Czy cos w tej wersji jest do kupienia w Europie? Pozdrawiam Piotr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olo Opublikowano 2 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2007 Czemu na barana ? Zmień założenia na normalne holowanie na lince to będziesz mógł kupić tańszy holownik. Próbowałem obu sposobów i na lince jest lepiej na barana najwyżej model który nie ma lotek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Peter Opublikowano 2 Maja 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2007 Fakt,jest to jakies wyjscie. Na poczatkuuzywalem Magistra,o zgrozo,z elaporu ,latal z silnikiemz silnikiem OS 40 LA. Ma to na pewno wiecej mocy niz pedzone bateriami.Nawet producen prponuje ze da sie holowac Easy Glidera-na lince.I tu zaczynaja sie schody.Wbrew pozorom,Magister nie jest lekkim modelem,ani wolnym.A juz na pewno super stabilnym.Na bateriach , to i owszem,ale na spalinie raczej nie.I nigdy tego nie robilem-holowanie,wiec z gory jestem spisany na straty.Na barana,wydawalo mi sie ze bedzie latwiej.Przesiadlem sie na klasyczne tartaczne trenerki 1,6m. Fakt lataja o niebo lepiej.Ale rozwazcie teraz mieszanke wybuchowa.Ja jako trener i drugie radio polaczone kabelkiem,toz to proszenie sie o klopoty.Ja nie mam az takich umiejetnosci w lataniu,by uniknac kraksy,bo sam ledwo latam..Jesli model ze spalina latalby podobnie jak Easy Glider to dam rade(chyba?) Widze czasem jak to holowanie na sznurku wyglada,w moim wykonaniu byloby pewnie pierwszym i ostatnim. :rotfl: Koledzy mi podpowiadaja,ty potrzebujesz liscia z motorkiem,moze przezyje dluzej... Wiem ze trudno mi cos doradzic,bo jestem juz na takim rozdrozu,malym szybowcem juz latam,a spalina jeszcze nie,ot i caly problem co dalej... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
armand Opublikowano 2 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2007 Ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Peter Opublikowano 2 Maja 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2007 Znaczy,nastepny trener,nastepny trener,nastepny.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
olo Opublikowano 2 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2007 Trenuj latanie a do holowania może poszukaj kogoś kto ma odpowiedni model i zgodzi się Ciebie wyholować i to chyba najprostsze rozwiązanie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Artur Opublikowano 2 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2007 Znaczy,nastepny trener,nastepny trener,nastepny.... nie trener wystarczy tylko 1 potem cos ciekawszego i bardziej wymagajacego Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Peter Opublikowano 2 Maja 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2007 Tak,tak,macie racje. I moja piekna i jakze rozwojowa koncepcja upadla.Punkt po punkcie. Holowanie,juz wiem,kolega z modelem lub zapomniec.Model tartak lub prawie prawdziwy. Zawsze wiedzialem ze to nielatwe hobby... Pozostala mi jeszcze nadzieja ze moze jest jednak wolno latajacy trenerek,o atrybutach w/w by muc latac,latac,latac.... (pisalismy jednoczesnie ,,..nie trener...'' tu mialem na mysli nasteny model typ. trenener,i nastepny) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alchemique Opublikowano 2 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 2 Maja 2007 A ja powiem symulator, symulator i jeszcze raz symulator... Po sobie widze ze potrafi zdzialac cuda.... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Opublikowano 3 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2007 Na początek symulator to świetna sprawa, ale nic nie zastąpi wylatanych godzin w powietrzu. No i model trzeba dobierać do tego co się potrafi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Peter Opublikowano 3 Maja 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2007 Analogia-grajac w gierke Tony Hawk,ktos nauczyl sie jezdzic na deskorolce? Nie twierdze ze symulator nie pomaga,ale na zywca to calkiem inaczej wyglada. Jak do tej pory padly dwie propozycje,lecz z powodow w/w raczej nie do wdrozenia. Co lata powoli do 2m.Propozycje? Temat nadal otwarty. Wybral bym sam,ale brak wiedzy w temacie. Pozdrawiam Piotr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
alchemique Opublikowano 3 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 3 Maja 2007 Tylko ze symulator (mowie o porzadnych) to bardziej narzedzie nauki a nie gra. Dlatego doszukiwanie sie analogii jest troche niewlasciwe. To ze rownoczesnie spelniaja znaczenie gry czy narzedzia relaxu nie znaczy ze nie ucza - ucza i to bardzo duzo. Oczywiscie nie oddaja idealnie rzeczywistosci jednak podstawowych odruchow naucza. Osobiscie polecam symulatory ktorych wielkich zwolennikiem jestem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.