Skocz do zawartości

O jedno drzewo za dużo


konrad 29

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Razu pewnego latam latam aż tu silnik zasł no to londujemy wszystko ok bez paniki aż tu mi drzewo wyrasta na drodze i bach

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika nic tak nie boli jak widok rozbitego ulubionego modelu (a ten jest ulubiony) jednak po bojach z drzewem

Dołączona grafika model odzyskałem

Edited by strejla_u

poprawiłem delikatnie wyświetlanie obrazków ;)

Gość Anonymous
Opublikowano

Ja wychodzę z założenia, że jeśli tam gdzie latam jest drzewo, to w nie na pewno wlecę. Na szczęście prawie nie latam :)

Opublikowano

Haha to jest taka dziwna zależność :P

Ja mam parę "lotnisk" i tam gdzie las jest dosłownie obok mnie, nigdy nie zahaczyłem o drzewo, z kolej tak gdzie są 2-3 drzewa na krzyż, po model już nie raz musiałem wchodzić xD xD xD

Opublikowano

Ja mam inaczej - mam kilka drzewek na zboczu - nigdy nie przywalilem - jednak koncze duzo gorzej - wpadam w jakies chynchy - 1.5m wysokosci - kolczaste - porastajace cale prawie zbocze...

Juz lepiej na drzewo wchodzic - przynajmniej model widac gdzie jest 8)

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Juz lepiej na drzewo wchodzic - przynajmniej model widac gdzie jest 8)

Ja wole juz chodzic po ziemi i szukac w zaroslach, bo po dzisiejszym porannym locie samolot widze ale co z tego jak nieda sie wejsc na drzewo:/ Pech chcial i zawisl mi na drzewie dosc wysokim tak na oko to kolo 14 m nad ziemia wisi ,na samym czubku, a wejsc nawet sie nieda bo do polowy drzewa galezi niema:/
Opublikowano

Dzięki Bogu ani raz mi jeszcze model nie zawisł na drzewie, ale kilka razy mało brakowało. A krzaki raz uratowały mi skórę gdy robiłem górnopłatem niski przelot na plecach, jakiś metr nad ziemią i padł silnik. Przywaliłem w krzuny i cieszyłem się jak wariat bo model tylko podrapany i pęknięty statecznik pionowy :) Choć idąc po niego miałem niewyraźną minę, bo spodziewałem się najgorszego, a tu taki prezent od losu. :jupi:

Opublikowano

Ja zaliczyłem jedno i tylko raz jak na razie :mrgreen: Oby nigdy więcej, choć nic się nie stało.

Opublikowano

Weź coś na prawde cięzkiego,typu 200-300 gramowy kawał ołowiu z przywiązaną do niego linką,a następnie znajdź kogoś kto będzie w stanie dorzucić.Przy wysokości jaką podałes może być niezmiernie ciężko,a przypuszczam nawet że będzie to niemożliwe(sposób o którym wspomniałem).Jeśli to spalinka to dzwoń po straż,narób paniki,wciśnij jakiś kit odnośnie bardzo wybuchowego paliwa lotniczego,gorącego silnika,możliwości wybuchu,pożaru,wysokoprądowe akumulatory i inne takie...wiesz o co chodzi...wtedy nie powinieneś zapłacić za przyjazd jeśli się uda :D .Ostatnim moim rozwiązaniem(najbardziej widowiskowym ale też nieopłacalnym jeśli nie ma sie zbudowanego) jest tak zwana bazooka na ziemniaki :D .Przy ciśnieniu kilkunastu atmosfer siła strzału jest bardzo duża,a przywiązując linkę do pocisku można sporo zdziałać.Strzelasz zaraz nad model,tak by przestrzelić wlokąca się za pociskiem żyłkę nad nim,w sprzyjających okolicznościach żyłka zaplącze się o gałąź i wtedy będziesz mógł trochę rozbujać gałęzie co najprawdopodobniej zaowocuje spadnięciem modelu.

Opublikowano

A mnie zawisł jeszcze w wakacyje asw 28 na takim jednym jedynym wstrętnym drzewostanie... kurna ale były jajca, nie dość, że wysoko było, gałęzie mizerne, żona krzyczła "nie wchodź, bo spadniesz!!"(i spadłem) to jak już dotargałem dupsko pod sam model na wyciągnięcie ręki okazało się, że wisi obok gniazda (chyba os). prawie w majtki narobiłem ale chyba było puste, bo żadna franca nie latała. Drzewa są naszym wrogiem Panowie Towarzysze, ale nie dajmy się im! A co do twojego problemu Baranek, to może spora ilość szczotek jedna do drugiej przywiązanych coś pomoże? :roll:

Opublikowano

fajna relacja Boogie :)

A z tym strzelaniem ziemniakami na żyłce to chyba trochę przesada :lol2: Ciekawe jak by to było se takim ziemiarem w model palnąć he he, pewnie już nie trzeba było by go ściągać bo spadł by w kawałkach. To już można prędzej nosić paczkę śrutu, wiatrówkę kalibru 5,5mm i odszczekiwać pojedyncze gałęzie :rotfl:

Ale i tak niezastąpiony w tym przypadku byłby zestaw małego drwala lub kolega alpinista :P

Opublikowano

Aha,czyli widze że chcecie odzyskac model z tak wysokiego drzewa bez ani jednej ryski. :D Ja zwykle podchodze do sprawy trochę inaczej-model choćby rozstrzelać a odzyskac wyposażenie,no chyba że model jest rzeczywiście wartościowy :)

Opublikowano

Aha,czyli widzę że chcecie odzyskać model z tak wysokiego drzewa bez ani jednej ryski. :D Ja zwykle podchodzę do sprawy trochę inaczej-model choćby rozstrzelać a odzyskać wyposażenie,no chyba że model jest rzeczywiście wartościowy :)

A no to w takim wypadku nie wiatrówka, tylko dwururka się przyda :D

Zawsze się można z jakimś myśliwym skumać. Na pewno będzie chętny postrzelać, nawet jak model na drzewie nie zawiśnie :devil:

Opublikowano

Wiatrówka nic nie pomoże - to przerabiałem :rotfl:

Trzeba czekać na mocny wiatr - sam spadnie :lol2:

Opublikowano

Ja bym tam chciał zobaczyć, jak ktoś odstrzeliwuje kilk centymetrową gałąź wiatrówką. :mrgreen:

Parę puszek śrutu, kanapki, termos z kawą, i wygodne krzesełko... :devil:

Zajęcie na tydzień, albo i więcej... :rotfl:

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.