Radzjiu Posted January 24, 2010 Share Posted January 24, 2010 Tak sobie klecę tą moją Cessne i zastanawiam się czy nie było by fajnie wymyślić serwa do szczególnie większych modeli opartych o 2 małe silniczki na jeden ster. Połączone by były nawiniętym sznurkiem który by się zwijał na jednym a na drugim rozwijał wykonując wychył danym sterem. Minus to pewnie trochę większa waga modelu i pobór prądu ale plus to chyba większa siła takiedo serwa oraz precyzja. A może były już takie próby i wcale ameryki nie odkryłem ? Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dj. Posted January 24, 2010 Share Posted January 24, 2010 A może były już takie próby i wcale ameryki nie odkryłem ? Znasz obowiązkową lekturę W. Schiera "Miniaturowe Lotnictwo"? Ten modelarski elementarz traktuje o początkach RC i tam także znajdziesz opisy i rysunki takich prostych "serw" Link to comment Share on other sites More sharing options...
utopia Posted January 24, 2010 Share Posted January 24, 2010 takie pomysły były już na samym poczatku RC jednak napęd bezpośredni jest znacznie słabszy niż typowe serwo z przekładnią zobacz jak malutkie silniki są w serwach zatrzymasz je ręką a serwo już trudniej Link to comment Share on other sites More sharing options...
Radzjiu Posted January 25, 2010 Author Share Posted January 25, 2010 No tak w sumie coś w tym jest (przełożenie w serwie) to samo chcąc uzyskać w sznurkach -niepotrzebna szamotanina,zaplątanie,zerwanie itp. Coś czułem że Ameryki nie odkryłem Co do książki to szukam na Allegro warto poczytać o "jajku Kolumba" i jak powstało Link to comment Share on other sites More sharing options...
tom000 Posted January 27, 2010 Share Posted January 27, 2010 Ja kiedyś się zastanawiałem czemu w serwach nie stosuje się przekładni ślimakowych? Teoretycznie na jedno serwo wystarczyłaby jedna zębatka+ślimak.Konstrukcja prostsza-mniej części do uszkodzenia idt. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Radzjiu Posted January 27, 2010 Author Share Posted January 27, 2010 a ślimak nie był by wolniejszy niż np. 2 zębatki mała i duża ??? nie wiem póki co poluje na w/w książkę może coś tam będzie Link to comment Share on other sites More sharing options...
MiQ27 Posted January 28, 2010 Share Posted January 28, 2010 Konstrukcja prostsza-mniej części do uszkodzenia idt.Ale jak szarpniesz powierzchnią sterową, to w "ślimaku" zęby lecą od razu. Chyba dlatego.W "zwykłych" zębatkach prawdopodobieństwo uszkodzenia jest mniejsze, bo kontruje tylko silnik - a ten można obrócić zewnętrzną siłą. Oczywiście, tarcie i inne takie powoduje, że te zęby też potrafią się połamać, ale to nie jest sztywny opór. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Konrad Posted January 28, 2010 Share Posted January 28, 2010 Jak najbardziej się zgadzam,chodzi może nie tyle o sam ślimak co o dźwignie i popychacze w modelu.Najbardziej w takim rozwiązaniu przeszkadza fakt że przekładnie ślimakowa jest samo.hamowna Link to comment Share on other sites More sharing options...
tom000 Posted January 28, 2010 Share Posted January 28, 2010 Zamiast kilku zębatek mamy tylko dwie więc jest z czego zrobić je solidniej.Samohamowność wydaje się być bardziej zaletą niż wadą bo w przypadku obciążenia serwa silnik nie musi "walczyć" aby utrzymać pozycję.Kształt serwa mógłby być "talerzowaty" a płaskie serwo łatwiej zmieścić np w skrzydłach.Poza tym podczas pracy zwykłego serwa można uznać że jest ono"samohamowne" Link to comment Share on other sites More sharing options...
Ładziak Posted January 28, 2010 Share Posted January 28, 2010 Zupełnie nie o to chodzi z tą samohamownością. Jest ona spowodowana jest tarciem między współpracującymi elementami. Jak zabraknie smarowania, to przekładnia może zahamować na amen. Poza tym taka przekładnia wymaga bardzo dużej precyzji wykonania i montażu. Same wady. Link to comment Share on other sites More sharing options...
tom000 Posted January 28, 2010 Share Posted January 28, 2010 Wiem co to jest samohamowność dla tego ostatni wyraz w poprzednim poście ma cudzysłów Co do precyzji to zwykle w serwach tryby wykonywane są wtryskowo więc precyzja tak czy inaczej musi być zachowana bo przy wykonywaniu form wtryskowych jest ona niezbędna(pośrednio się tym zajmuje więc mam jakieś pojęcie) W zwykłych serwach tryby nie muszą być precyzyjne?(każda niedokładność i luz sumują się przez ilość trybów).Co do smarowania to prawda że przekładnie ślimakowe muszą mieć je zapewnione.Z drugiej jednak strony w tak mało skomplikowanej budowie serwa łatwiej jest dopasować obudowę ściśle do przekładni a co za tym idzie wstrzyknięty smar nie będzie się miał gdzie gromadzić i będzie zmuszony wędrować między zębami Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Archived
This topic is now archived and is closed to further replies.