Skocz do zawartości

Zimowe latanie pod Warszawą


darek.3333

Rekomendowane odpowiedzi

Skoro było nas dwu latających i dwu kibiców - zona i znajomy kolegi to i impreza była w pełnym wymarze. Idąc za przykładem kolegi Callaba też uruchomiłem spalinkę na nartach. Największym problemem było wnieść wszystkie klamoty na pole bo wjechać samochodem nie było mowy. Ale za to potem nie musiałem się ruszać z miejsca :wink:

Filmik z latania:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładne loty. Nigdy nie nie latałem zimą a model z nartami widziałem tylko na zdjęciu w gazecie no i na Twoim filmie :wink: .

Bardzo fajnie to wygląda. Może się przekonam. Najgorsze w spalinie to czyszczenie po locie z tych glutów i mazi. W zimie to sobie tego nie wyobrażam. Kwestia doświadczenia pewnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Spalinka" na nartach to jest to :-D

Zgadzam się w zupełności. :wink:

 

Ja dzięki Callabowi po obejrzeniu filmu z latania Baleronem nabrałem chęci, podejrzałem na jego stronce jak dobrać rozmiar nart, w sobotę po 17-tej zaczłem wycinać ze sklejki narty, wieczorem je posklejałem i na noc pomalowałem lakiero-bejcą. Rano zamontowałem i o 13-tej w niedzielę pierwsza próba. Potem dołączył kolega z Piperkiem na nartach i pofilmowaliśmy swoje kolejne starty i lądowania. Koledzie tak się spodobało latanie na nartach , że postanowił oblatać w ten sposób swoje modele , które miały czekać do wiosny na pierwszy lot (Wilga z Artexu i spalinowy Dromader z silnikiem Saito 11ccm) :wink:

Co do oleju to nie było problemu. Za długo latałem tylko elektrykami więc zapomniałem zupełnie o zabraniu szmaty. Podczas latania nie dotykałem wogóle modelu tylko podłączałem wężyk do tankowania. Czyszczenie dopiero w domu :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem na stronie i obejrzałem filmy Wojtka z zimowego latania. Nieźle to wygląda... muszę się przemóc.

Miałem trudności w dotarciu do filmów bo zobaczyłem Chipmunk'a i oczywiście zaraz się rozproszyłem i tam polazłem :wink: Ale latanie zimą może być ciekawe. Klecę pływaki to je przetestuję w tych "okolicznościach przyrody".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Trochę pochmurno i odwilżowo ale się nie poddaję i latam zimowo dalej. Nikt z moich towarzyszy nie miał czasu więc latałem sam. Dziś przy mocniejszym przyziemieniu złamała mi się narta. Z powodu wschodniego wiatru latałem dziś po przeciwnej stronie drogi zgodnie z tezą Callaba , że w zimie każde pole staje się lotniskiem. Zamocowałem na PUZZLU aparat i skręciłem filmik:

 

 

:

 

 

 

Moje odkopane stanowisko:

 

http://www.pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=3792

 

Złamana narta Puzzla (kapotował i się trochę silnik zaśnieżył :wink: ):

 

http://www.pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=3793

 

 

Droga transportowa od samochodu:

 

http://www.pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=3794

 

To drzewo jakoś często pojawia się na filmiku - jednyne drzewo jakoś przyciąga :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetne lotnisko. Złamaną nartę trzeba jak najszybciej odtworzyć, bo zima nie odpuszcza. Cały czas dosypuje śniegu wyrównując nasze lotniska.

 

I nie ma to jak głowica silnika w roli głównej :-) Fajnie. Trochę mało dramatycznie ale fajnie :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wywal ten kołpak bo ci wibracje wprowadza :]

Właśnie na filmie dopiero zobaczyłem , jak to wszystko drga. :wink:

Narta była naprawiona już wczoraj i obie dodatkowo wzmocnione listewkami sosnowymi. Ale dziś u nas cały czas sypało i nie dało się wyjść polatać :cry:

 

Niestety skończyło się zimowe latanie spalinką. Po pierwsze mokry śnieg tak się przylepiał do nart że nie dało się startować. Po starcie z ręki model polatał 10 min ale nie dane mu było wypróbować naprawionych nart. Z powodu uszkodzenia serwa steru kierunku i zablokowania go w skrasnym położeniu modelem nie dało się skręcić i wrócić nad lotnisko więc zginął za drzewami i został odnaleziony w takim stanie:

 

http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=3911

 

Zważywszy na lądowanie bez widoczności to stan jest niezły ale zanim zostanie naprawiony śniegi już stopnieją. Nasze podstawowe miejsce latania i tak już jest zalane i pewnie będzie do użytku dopiero późną wiosną. :wink:

 

28.02.2010 - Nie poddajemy się i mimo zalanych łąk i silnego wiatru latamy elektrykami :

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.