Pawel_W Opublikowano 19 Lutego 2010 Opublikowano 19 Lutego 2010 Polatane: W zderzeniu uczestniczył Yaczek K. Halickiego pilotowany przez Michaela i mój Sultimate. Straty: Yak cały, Sultimate złamany na pół
madrian Opublikowano 19 Lutego 2010 Opublikowano 19 Lutego 2010 Ruskie konstrukcje "nie łamiotsa"... :wink: Ewidentnie zawinił pilot Jaka (co to za moda, pisać "Jak" przez Y? Rozumiem Aglicy lub ich koloniści, ale Polak? ) . Zmienił pułap lotu bez konsultacji z kontrolą lotów, w dodatku gwałtownie i staranował prawidłowo lecąca na swoim pułapie maszynę, na kręgu. :devil:
Pawel_W Opublikowano 19 Lutego 2010 Autor Opublikowano 19 Lutego 2010 Maszyna na kręgu robiła beczki, więc nie wiem czy pilot Sultimata też nie winien, kto to widział - beczki na kręgu?
Maciej Ritmann Opublikowano 20 Lutego 2010 Opublikowano 20 Lutego 2010 Ważne, że nic poważnego się nie stało, mnie się najbardziej podobała końcóweczka: zbliżenie na modele na ziemi i drgający SW (yaka chyba) bosko, prawie jak na kreskówkach nogi pokonanego bohatera;)
Pawel_W Opublikowano 20 Lutego 2010 Autor Opublikowano 20 Lutego 2010 Drgający kierunek Jaczka to wina zastosowanych serw. Obaj mamy BMS-306, z tym że ja "zwykłe" a Michael cyfrówki. Ja też zresztą komplet tych cyfrówek mam (306DB) i powiem tak - lipa Za to mocno polecam 306BB i zwykłe 306. Świetne serwa. Byle nie były cyfrowe.
darek.3333 Opublikowano 20 Lutego 2010 Opublikowano 20 Lutego 2010 Tak to bywa z lataniem na tak małej przestrzeni. Nam się udało zderzyć nad dużą łąką.... :wink:
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.