Skocz do zawartości

Pomoc w wyborze elektroszybowca


marcin666

Rekomendowane odpowiedzi

Znów piankowy schit porównujecie i chwalicie do modeli krytych fornirem...

 

Podobno świetnie lata

Szczególnie ta opinia jest miarodajna....

 

Swojego Polskiego (Blejzyk, Arthhobby, Modellot) nie znacie , a chińskie g.... polecacie !!!

 

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość horn3t

no nie wiem jak dlugo latasz tym Juniorem ze taka opinie wystawiasz w szczegolnosci ze porownujesz do EG , juz nie wspomne o pakiecie 2S

Jednak opinie modelarzy sa rozne

dla mnie na 2S to porazka motoszybowiec ma uzywac silnika do windy a nie do latania, na 3S z dobrym smiglem mam jakies dobre Graunera chyba na 200 m idzie 12-15 s

Mój syn lata ponad pól roku a kolega wcześniej z rok latał na 2S Juniorem i model idzie pionowo do góry, podlecem Juniora dożo lepszy od przereklamowanego EG ale zwrócił bym uwagę na ASW15 Robbe.

 

Ale Malin ma racje drewniaki sa najlepsze :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno świetnie lata......

Witam,

 

Mam Radiana od roku. Kupiłem go jako mój pierwszy model do nauki latania.

Mogę potwierdzić, model lata przewidywalnie i stabilnie. Jest bardzo łatwy w

pilotażu i z czystym sumieniem mogę go polecić początkującym.

Nadaje się przede wszystkim do lotów 'rekreacyjnych' i w termice (duża powierzchnia

płata). Nie nadaje się do szaleństw (nie ma lotek zaś profil skrzydła na końcach wygięty

jest ku górze). Zainstalowany fabrycznie silnik błyskawicznie wynosi model do góry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Malin ma racje drewniaki sa najlepsze

Mi nie o to chodziło , że są najlepsze ;-) , są lepsze niż piankowe i sam latając elfem pewnie to Wiesz i masz porównanie.

 

Jeśli ,więc za cenę piankowca można nabyć drewniaka to raczej dla mnie wybór jest oczywisty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Janosik72. Zarówno latałem Easy gliderem jak i teraz latam Juniorem , dla mnie Junior jest ładniejszy (kwestia gustu ) ,pianka z której jest zrobiony ma lepszą strukturę,nie widać z odległości że to pianka ,już nie mówię o kabince która jest zrobiona z materiału imitującego carbon. Właściwości lotne porównywalne w obu modelach .Co do pakietu to na nim Junior wznosi się pod katem 70 -80 stopni ,mi to wystarcza, motoszybowiec to nie rakietoplan :wink: Pakiet 2s 2200 około 120 g ,pakiet 3s 1300 coś koło 110g .Po za tym na oryginalnym pudełku silnika Juniora wyrażnie zaznaczone jest 7,4 V . :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość horn3t

Ale Malin ma racje drewniaki sa najlepsze

Mi nie o to chodziło , że są najlepsze ;-) , są lepsze niż piankowe i sam latając elfem pewnie to Wiesz i masz porównanie.

 

Jeśli ,więc za cenę piankowca można nabyć drewniaka to raczej dla mnie wybór jest oczywisty.

Racja przepraszam źle to napisałem bo pewnie by ktoś dodał, że laminaty są najlepsze ale nie o to chodzi.

 

Ja się uczyłem na piance ASW15 Robbe, jest to bardzo wdzięczny model i naprawdę dużo wybacza, na początek jest idealny. Teraz jak bym miał coś wybierać z pianki to tylko Junior S łatwy w pilotowaniu a i jak się chce to można poszaleć nawet na zboczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zyciu ES lata tylko przy malym wietrze przy wiekszym juz kaplica chyba ze piszesz o EG

Jan

ps MIalem wszystkie te modele ES , JUNIORA S, i ASW28 mam nadal , EG polegl w lotach (zmeczenie materialu)

Junior to dobry szybowiec z dobrym silnikiem i wlasnosciami lotnymi.

ES to model do wiszenia na niebie i nauki

ASW porazka A EG wcisnalbym miedzy pozycje 1 a 2

:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Statecznik siedzi sztywno ,łatwo się demontuję gdyż jest tylko na jednej plastykowej śrubce . Ja jednak póżniej wkleiłem na stałe ,ponieważ juniora prawie nigdy nie rozkładam , a tak jestem pewny że nie odmaszeruję przy mocniejszej pętli :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Na temat statecznika w Juniorze krążą różne opinie. Dobrze wklejone gniazdo na pewno utrzyma statecznik na miejscu. jednak z czasem powierzchnie ustalające wygniatają się od ciągłego montowania/lądowania nie zawsze miękkiego. Powoduje to lekkie chybotanie się na boki wokół osi śruby. dlatego niektórzy montują drugą śrubę, aby temu zapobiec, a i trzyma się jakby mocniej. Wspomnę tylko, że ze względu na swój kształt statecznik jest bardziej podatny na uszkodzenia, niż w usterzeniu klasycznym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.