Skocz do zawartości

CopterX 450SE V2 Kit + Hitec HG-5000 + Graupner MX-16s


Piotrek_SGM

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Jestem w trakcie budowy Copter'a i pisania artykułu na prywatną WWW. Postaram się równocześnie przedstawić relację na forum, w formie nieco "sformalizowanej" - dokładnie takiej jak to będzie na stronce.

 

Mam nadzieję, że ktoś tutaj również skorzysta z tego materiału, a być może bardziej doświadczeni koledzy dodadzą coś od siebie. Ja w temacie heli jestem początkujący.

 

Jeżeli zauważycie jakieś niejasności - proszę piszcie!

 

ZACZYNAMY:

 

W niniejszym artykule postaram się przedstawić foto-relację z budowy śmigłowca CopterX 450SE V2 wzbogaconą o własne komentarze i przemyślenia jakie nasunęły mi się w czasie składania, wyposażania oraz regulacji modelu. Zaznaczam na wstępie, że moje doświadczenia w dziedzinie śmigłowców zdalnie sterowanych ograniczają się do produktów firmy E-Sky (Lama V4 i Belt CP V1) oraz przelotnego kontaktu z HK450 kolegi. Tym niemniej mam nadzieję, że artykuł okaże się przydatny przynajmniej dla całkiem początkujących, a bardziej zaawansowani koledzy pomogą mi sprostować ewentualne pomyłki.

 

Zestaw śmigłowca CopterX kupiłem bezpośrednio z Chin. Zakup u źródła obarczony jest pewnym ryzykiem, różnica w cenie była jednak na tyle duża (na dzień zakupu było to $69 kontra 600zł w Polsce, obecnie różnica ta jest zdecydowanie mniejsza), że podjęte ryzyko opłacało się:

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Tytułowy model jest wierną kopią Align T-Rex 450SE V2. Tak przynajmniej podają źródła internetowe i na to wskazują szybkie porównania na podstawie zdjęć podzespołów i instrukcji obsługi obydwu modeli. Można wręcz odnieść wrażenie, że śmigłowce wytwarzane są w jednej fabryce. Zaznaczam jednak, że nie posiadam oryginalnego produktu Align więc nie jestem w stanie dokonać rzeczowego porównania. Jakość głównych elementów zestawu (karbonowa rama i stateczniki, aluminiowa głowica i mechanika ogona) jest jednak naprawdę zadowalająca. Pozostałe elementy nie są już niestety równie wysokich lotów, o szczegółach jednak opowiem trochę później.

 

Śmigłowiec pakowany jest w pudełko tak małych rozmiarów, że aż trudno uwierzyć, że w środku znajduje się kompletny model klasy 450. Pudełko „zapieczętowane” jest naklejką kontroli jakości – pozostaje mieć nadzieję, że nie jest to tylko chwyt marketingowy, ale objaw faktycznej dbałości producenta o jakość (a przynajmniej zawartość) każdego zestawu:

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Powyższe kolorowe pudełko szczelnie wypełniają mniejsze szare kartoniki, poszczególne elementy zestawu dodatkowo zapakowane są w foliowe woreczki. Zawartość pudełka przedstawia się jak poniżej:

 

Dołączona grafika

 

Rama modelu wykonana jest z włókna węglowego, skręconego z wykorzystaniem aluminiowych dystansów. Łoża silnika, wału głównego i zębatki napędu ogona wykonane są z aluminium. Tacka na pakiet aluminiowo-karbonowa. Aluminium anodowane na charakterystyczny dla serii CopterX niebieski kolor. Całość nie budzi najmniejszych zastrzeżeń, nie dziwi więc, że producent promuje markę CopterX umieszczając logo na skrzynce ogonowej:

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Podłoga modelu wykonana jest z tworzywa. Jakość tego elementu jest zastraszająco niska i pozostaje w kontraście z resztą zestawu. Podłoga jest nie tyle krzywa, ona jest wręcz falista! Wstyd dla producenta:

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Głowica Copter’a jest całkowicie aluminiowa i wykonana bardzo precyzyjnie. Podobnie jak na ramie, tutaj także dumnie naniesione logo CopterX. Zgodnie z nazwą zestawu głowica zgodna jest z T-Rex 450SE V2, czyli posiada taki sam wał poprzeczny jak w drugiej wersji produktu Align’a:

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Mechanika ogona również aluminiowa. Pewnym mankamentem jest luz pomiędzy wałem a miedzianą tulejką ślizgacza. Niestety nie wiem czy podobnie sprawa wygląda w oryginale. Pewne jest, że nie jest to niedoskonałość mojego egzemplarza a raczej typowa przypadłość tego modelu. Na zdjęciu zamontowane już łopatki wirnika ogonowego. Łopatki wykonane są z tworzywa:

 

Dołączona grafika

 

Prawdopodobnie problem luzu ogona spowodowany jest konstrukcją ramienia popychającego ślizgacz (górne foto) – ramię to łączy się ze ślizgaczem tylko po jednej stronie wału, podczas gdy np. w Belt CP zastosowano widełki, ciągnące za ślizgacz symetrycznie z obydwu stron wału (dolne foto). Rozwiązanie E-Sky niweluje luz na tulei:

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Zębatki napędowe w/g informacji krążących w sieci są kiepskiej jakości (problemy z geometrią) i wiele osób budując ten śmigłowiec od razu zakłada oryginalne zębatki Align. Ja na pierwszy rzut oka nie widzę problemu, zostawię więc tak jak jest i ewentualnie wymienię ten element w przyszłości. Uprzedając fakty: przy regulacji odstępu zębatki silnika od zębatki napędowej okazało się, że faktycznie pewien problem występuje - czy jest on znaczący? Na etapie budowy jeszcze nie wiem:

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Ramię stabilizatora tarczy wykonane z aluminium. W oryginale element ten jest plastikowy. Jeśli po jakiejś kolejnej kraksie element ten wyłamie się razem z kawałkiem ramy będzie wtedy trzeba przyznać rację konstruktorom Align'a.

 

EDIT Zdaniem jednego z moich znajomych, posiadacza zarówno CopterX jak i T-Rex'a aluminiowy stabilizator to zupełna pomyłka. Z czasem metalowy ślizgacz odkształca aluminium - powstają nie tylko luzy, ale wręcz "schodki" powodujące, że tarcza nie porusza się płynnie. Z elementem Align'a nie ma tego problemu:

 

Dołączona grafika

 

Statecznik poziomy i pionowy wykonane z karbonu. Nic dodać, nic ująć – no może poza tym, że nie przygotowano żadnych naklejek na te elementy – czarne stateczniki będą utrudniać orientację:

 

Dołączona grafika

 

Kabinka to jeden ze słabszych elementów zestawu. Wykonana z pomalowanego tworzywa. Materiał może nie jest wielką wadą – w odróżnieniu od laminatu powinien wyjść obronną ręką z pomniejszych kraks (elastyczność), jest też lekki. Niestety kabinka po pierwsze jest po prostu brzydka, po drugie ciemna. Jaskrawe bądź przynajmniej jasne kolory były by dużo lepsze. Montaż tradycyjny na aluminiowe trzpienie i gumki. W zestawie znalazł się również komplet naklejek:

 

Dołączona grafika

 

Podwozie Copter’a to połączenie aluminium i tworzywa. W tym miejscu producent zostawił furtkę dla fanów tuningu – jako opcja dostępne jest podwozie w pełni aluminiowe. Uważam jednak, że zastosowane rozwiązanie sprzyja początkującym – fabryczne podwozie jest elastyczne a w razie twardego lądowania zawsze lepiej uszkodzić płozy niż np. ramę:

 

Dołączona grafika

 

Aluminiowa belka ogonowa z logiem CopterX utrzymywana jest przez karbonowe wsporniki z aluminiowymi oczkami. Tutaj mały zgrzyt: jedna z końcówek nie była dobrze wklejona. Także polecam sprawdzić te elementy. Odrobina kleju CA rozwiązuje problem.

 

Na zdjęciach widoczny również popychacz serwa ogonowego wraz z elementami podtrzymującymi, aluminiowe mocowanie statecznika poziomego oraz aluminiowe mocowanie serwa ogonowego:

 

Dołączona grafika

Dołączona grafika

 

Łopaty główne wykonane są z drewna. Ich jakość jest przeciętna, używałem wcześniej kilku kompletów firmowanych przez CopterX i po mniejszych bądź większych staraniach łopaty zawsze dawały się wytorować. Align do zestawu dołącza wysokiej jakości łopaty karbonowe, cena oryginału jest jednak dużo wyższa. Dodatkowo w zestawie gąbka zabezpieczająca łopaty w czasie transportu śmigłowca:

 

Dołączona grafika

 

Łopatki, ciężarki i pręt stabilizatora. Łopatki wykonane są z tworzywa. Jakość bez zastrzeżeń:

 

Dołączona grafika

 

Pozostałe elementy zestawu: opaski zaciskowe, rzep, taśma dwustronnie klejąca, trochę śrubek (chyba nawet więcej niż będzie potrzeba) oraz kulki do snapów na orczyki serw. Kulki te podobno lubią się zużywać i warto zainwestować w stalowe zamienniki Align’a:

 

Dołączona grafika

 

I jak to mówią Amerykanie – ostatnie lecz nie najmniej ważne (w oryginale to brzmi lepiej) – od lewej: anaerobic retainer (klej do wklejania łożysk, w/g instrukcji T-Rex’a - R48), grease (smar), thread lock (klej do gwintów, w/g instrukcji T-Rex’a – T43) oraz klej CA. Dla ułatwienia w dalszej części relacji będę posługiwał się symbolami T43 oraz R48:

 

Dołączona grafika

 

Ogólnie rzecz ujmując, główne elementy zestawu nie odbiegają znacząco od KIT’u Align’a. Na minus trzeba zaliczyć kiepskiej jakości kabinkę (w oryginale atrakcyjny wizualnie laminat) oraz drewniane łopaty (zamiast karbonowych). Wszystko ma jednak swoją cenę, a w tym przypadku kopia jest chyba naprawdę blisko oryginału.

 

To by było na tyle jeśli chodzi o wstępny przegląd „tego co w pudełku”. Pominąłem wprawdzie płytkę CD dołączoną do zestawu, ale jej zawartość jest faktycznie pomijalna – klika materiałów reklamowych, wideo tutorial do modeli RTF, oprogramowanie do firmowego nadajnika 2.4GHz, darmowy FMS oraz instrukcje obsługi, których jakość daleko ustępuje instrukcjom Align'a. Producent nie pokusił się nawet o zamówienie fabrycznie „tłoczonego” nośnika – wspomniana płyta to zwykła kopia na płycie CD-R.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż, nie pozostaje więc nic innego jak zaopatrzyć się w kopię instrukcji T-Rex’a i w końcu rozpocząć budowę. Zaczynamy od ramy i głowicy. Elementy te były fabrycznie zmontowane. Nie proponuję jednak polegać na fabrycznym montażu i dla bezpieczeństwa polecam odkręcić każdą śrubkę, która wkręcana jest w metal i wkręcić ją ponownie przy użyciu T43. Ma to na celu zabezpieczenie śrub przed samoistnym wykręceniem się w locie na skutek drgań. Śrub wkręcanych w plastik nie wklejamy - to bardzo ważne ponieważ T43 potrafi nadtapiać plastik. Kleju nakładamy minimalną ilość, na końcówkę gwintu śruby – wystarczy ok. 1mm. Większa ilość może utrudnić lub wręcz uniemożliwić późniejsze odkręcenie śruby. Gdyby jednak pojawił się problem z rozkręceniem takiego połączenia – można próbować podgrzać śrubę końcówką grotu lutownicy. Trzeba naturalnie uważać aby przy okazji nie zniszczyć elementów wykonanych z tworzywa. Dodatkowo wklejamy łożyska na R48 (nie wszystkie – zgodnie z instrukcją). Praktycznie wszystko to sprowadza się do rozebrania głowicy na części pierwsze i ponownego złożenia, krok po kroku, zgodnie z instrukcją T-Rex’a (dbając, aby elementy głowicy poruszały się płynnie ale bez zbędnych luzów). Z ramy łatwiej jest wykręcać po kolei pojedyncze śruby i kolejno zabezpieczać je T43.

Na koniec praktyczna uwaga: na tym etapie nie zabezpieczamy zaznaczonych na zdjęciu na czerwono: śrub z przodu ramy (ułatwi to nam montaż serw tarczy), śrub skrzynki ogonowej (zrobimy to dopiero po zamontowaniu belki ogonowej), głównej śruby mocującej głowicę na wale (do poziomowania tarczy trzeba będzie zdjąć głowicę) oraz zaznaczonych czerwonymi strzałkami śrubek, po których wyjęciu zainstalujemy pręt łopatek stabilizatora:

 

Dołączona grafika

 

Kolejnym krokiem jest zamontowanie głównych przekładni: smarujemy olejem tulejkę wchodzącą w łożysko jednokierunkowe, nakładamy większą zębatkę na mniejszą – metalowy pierścień utrzymujący łożysko powinien znajdować się od góry, następnie wkładamy zębatki w ramę, umieszczamy bezpośrednio nad nimi aluminiową tulejkę dystansową i wkładamy wał główny/kompletną głowicę od góry. Tulejka dystansowa powinna się znaleźć pomiędzy zębatkami a łożyskiem zamontowanym w ramie. Na koniec przykręcamy zębatkę do wału załączoną śrubką. Nie należy dokręcać jej zbyt mocno aby nie zniekształcić kół zębatek:

 

Dołączona grafika

 

Czas na instalację silnika. Zestaw CopterX’a (w odróżnieniu od Align’a) nie zawiera ani silnika ani regulatora. Ja początkowo zdecydowałem się na kupno „firmowego” zestawu wyposażenia. W jego skład wchodzą: silnik 3550kV z zębatką 11T, regulator 50A z zewnętrznym układem BEC, żyroskop GY-240 oraz cztery serwa analogowe 9g:

 

Dołączona grafika

 

Zestaw ten po pierwsze skusił mnie ceną ($69), po drugie miałem ochotę wypróbować, czy firmowe wyposażenie będzie wystarczające do moich potrzeb (nauka lotów postępowych). Z biegiem czasu (śmigłowiec przeleżał kilka miesięcy w pudełku) doszedłem jednak do wniosku, żeby zainwestować w nieco lepszy osprzęt. Kupiłem więc trzy serwa Hitec HS-65MG na tarczę oraz żyroskop Hitec HG-5000 z dedykowanym serwem ogonowym HSG-5083MG (zaznaczam, że żyro z serwem kupiłem okazyjnie, gdybym miał zapłacić cenę sklepową dokonałbym innego wyboru):

 

Dołączona grafika

 

Wracając do silnika – montaż należy rozpocząć od założenia zębatki. Oczywiście należy wcześniej przymierzyć, czy zębatka na całej swojej „wysokości” (patrząc na ramę z boku) będzie miała kontakt z zębatką główną. Po upewnieniu się, że wszystko pasuje zabezpieczamy zębatkę śrubką wkręconą na T43. Na tym etapie należy dobrze przemyśleć i przymierzyć, w którym miejscu zainstalowany będzie regulator napięcia - ma to znaczenie ze względu na sposób poprowadzenia kabli silnika. Ja zdecydowałem się umieścić go bezpośrednio przed silnikiem, odbiornik natomiast zamontowany będzie w tylnej-dolnej części ramy, za silnikiem. Takie rozmieszczenie elementów pozwoli na oddzielenie sekcji elektrycznej modelu (pakiet, regulator, silnik) od sekcji elektroniki (odbiornik, żyroskop). Decyzja powinna być ostateczna, ponieważ po zamontowaniu serw dostęp do śrub silnika będzie mocno ograniczony. Po podjęciu decyzji pozostaje przykręcić silnik do jego łoża (śruby standardowo zabezpieczamy T43). Ważne jest aby zachować minimalny odstęp pomiędzy zębatką silnika i główną przekładnią. Instrukcja CopterX podaje tutaj 0,05mm, instrukcja Align 0,1mm. Konia z rzędem temu, kto zgadnie która odległość jest prawidłowa i jak ją dokładnie zmierzyć. Na szczęście nie trzeba wyważać otwartych drzwi i można spokojnie skorzystać z pewnej sztuczki – ustawiamy szczelinę w taki sposób, aby między zębatki dało się „wkręcić” kawałek papieru z kartki o typowej gramaturze papieru biurowego (~80g/m2):

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Silnik na swoim miejscu – możemy przykręcić podłogę. Jak wspominałem wcześniej element ten (przynajmniej w moim zestawie) jest krzywy. Na szczęście na tyle elastyczny, że nie ma problemu z umieszczeniem go na swoje miejsce. Przy okazji przykręcimy też aluminiowe bolce do montażu kabinki (używamy T43) i zobaczymy jak to wszystko razem wygląda:

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

W kolejnym kroku zainstalujemy serwa tarczy. Jak wspomniałem wcześniej zrezygnowałem z „firmowych” serw CopterX na rzecz Hitec HS-65MG. Serwa te są ogólnie polecane do śmigłowców klasy 450 jako trwałe i niezawodne:

 

Dołączona grafika

 

Początkowo byłem zdania, że nie ma sensu wydawać zbyt dużo pieniędzy na serwa tarczy – nie muszą być przecież szybkie i w normalnych warunkach nie przenoszą wielkich obciążeń. Co więcej w moim wcześniejszym modelu – Belt CP (plastikowe głowica) – pomimo siedmiu poważnych kraks nigdy nie musiałem wymieniać serw. Po pierwszych próbach instalacji doszedłem jednak do wniosku, że warto zainwestować: w trakcie nauki latania kraksy są nieuniknione, w Belcie w momencie uderzenia „poddawały” się różne elementy głowicy, tutaj przy głowicy kompletnie aluminiowej najsłabszym ogniwem były by plastikowe tryby serw. Dodatkowo montaż serw w ramie Copter’a jest dosyć kłopotliwy. Reasumując, początkowa oszczędność prawdopodobnie wiązała by się z późniejszymi wydatkami i stratą czasu na dodatkowe naprawy. Przypuszczenia te zdają się potwierdzać przypadki dwóch moich kolegów – jeden od kilku miesięcy uczy się latać wykorzystując tanie serwa – musiał już wymienić trzy sztuki. Drugi lata śmigłowcami ładnych parę lat, od początku używa HS-65MG i nigdy nie wymieniał serwa na tarczy. Oczywiście to tylko dwa praktyczne przykłady, chociaż tylko dwa, to jednak dobrze pasują do teoretycznych przemyśleń.

Serwa kupione, pieniążki odżałowane, czas na montaż. Tutaj niestety niemiła niespodzianka – dwa przednie serwa montuje się od wewnątrz ramy, aby je tam zmieścić należy rozkręcić część ramy i lekko ją rozgiąć - wspominałem już o tym przy opisie ramy. Dodatkowo jedno serwo montowane jest nad drugim, także w razie np. awarii dolnego serwa trzeba będzie rozkręcić ramę i wyjąć wcześniej górne serwo. Trzeci serwomechanizm montowany jest na zewnątrz ramy i nie powinien przysparzać problemów. Przy montażu zwrócić trzeba uwagę na kierunek ustawienia serw – zawsze naklejką do przodu, osią do tyłu śmigłowca. Śruby zabezpieczamy na T43, nie zapominamy również o zabezpieczeniu śrub ramy, które wykręcaliśmy aby zainstalować serwa.

Przed założeniem orczyków podłączamy serwa do odbiornika aby ustawiły się w pozycji neutralnej. Orczyki zakładamy tak aby ich oś była równoległa do podłoża. Jeżeli nie uda się to idealnie na późniejszym etapie skorzystamy z opcji subtrim nadajnika aby orczyki były idealnie poziomo. Kulki snapów wkręcamy w taką dziurkę orczyka aby po założeniu dźwignia łącząca serwo z tarczą była prostopadle do osi orczyka. Kulki przednich serw zakładamy od strony ramy, a nie na zewnątrz, kulkę serwa tylniego odwrotnie – na zewnątrz. Kulki zabezpieczam klejem CA. Każda z 3 dźwigni ma inną długość – należy ją sprawdzić i wyregulować zgodnie z instrukcją. Najkrótsza dźwignia łączy przednie górne serwo z tarczą, średnia – serwo tyle, najdłuższa – przednie dolne. Po zainstalowaniu serw, orczyków i popychaczy, przy serwach w pozycji neutralnej tarcza śmigłowca powinna ustawić się dokładnie w poziomie. Dokładniejszych regulacji dokonamy później.

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Przy montażu serw trzeba przemyśleć drogę poprowadzenia kabli. Karbonowa rama ma dość ostre krawędzie i być może warto w jakiś sposób zabezpieczyć kable w miejscu gdzie zaginają się na ramie, ja tego nie zrobiłem. Kable przypinamy do ramy za pomocą opasek zaciskowych z zestawu. Ja zdecydowałem się poprowadzić wszystkie trzy przewody z tej samej strony śmigłowca, w jednej wiązce, dodatkowo zabezpieczonej spiralą do prowadzenia przewodów – jest to rozwiązanie bardzo tanie, chroniące i porządkujące kable – serdecznie polecam. Spirali nie założyłem na całej długości przewodów, ponieważ powstała wiązka była za gruba i poruszające się ramię serwa blokowane było przez kable. Warto również oznaczyć sobie wtyczki serw przed schowaniem kabli w spiralę – oszczędzi to trochę czasu w trakcie podłączania serw do odbiornika:

 

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolej na montaż regulatora. Jak wspominałem wcześniej zastosowany przeze mnie egzemplarz pochodzi z „fabrycznego” zestawu elektroniki CopterX - jest to regulator 50A z zewnętrznym układem BEC i złączem pakietu typu T. Na oko wszystko wygląda solidnie - jak widać na zdjęciu regulator posiada solidny radiator a koszulka termokurczliwa została wycięta aby zapewnić odpowiednią cyrkulację powietrza. Więcej na temat samego regulatora napiszę później – przy okazji opisu jego programowania:

 

Dołączona grafika

 

Regulator zamontowałem w przedniej części ramy za pomocą dwóch opasek zaciskowych. Układ BEC przykleiłem do ramy przy użyciu pianki dwustronnie klejącej. Wnikliwy obserwator zauważy wymianę złącza zasilającego na XT60. Jest to wtyk promowany przez HobbyKing wraz z nowymi pakietami Turnigy:

 

Dołączona grafika

 

Podwozie nie wymaga wielkiego komentarza, może poza faktem, że aluminiowe płozy są bardzo delikatne – trzeba uważać podczas wsuwania ich w ciasne otwory goleni – łatwo je wykrzywić. Po złożeniu można lekko przykleić gumki, tak aby całość się nie rozsuwała. Podwozie przykręcamy do podłogi ramy na cztery wkręty, według instrukcji należy je zabezpieczyć klejem CA. Nie wydaje mi się to sensowne i tego nie zrobiłem:

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Czas na montaż ogona. Podobnie jak w ramie i głowicy – także w przypadku skrzynki wirnika ogonowego proponuję zacząć od zabezpieczenia T43 wszystkich śrub wskazanych w instrukcji T-Rex’a. W moim przypadku niektóre śruby były fabrycznie tak mocno przykręcone, że nie mogłem ich wykręcić. Nie siłowałem się z nimi i zostawiłem tak jak jest. Mam nadzieję, że w przyszłości uda się je jakość wykręcić albo jeszcze lepiej, że nie będzie w ogóle takiej potrzeby. Jedno jest pewne – akurat te śruby na pewno nie wykręcą się w locie.

 

Po wstępnym przygotowaniu skrzynki należy założyć ją na belkę ogonową, przez którą przekładamy pasek klinowy. Ta ostatnia czynność nie jest wykonalna bez dodatkowych pomocy – pasek jest zbyt długi i zbyt giętki. Można pomóc sobie np. kawałkiem sznurka (przełożyć go przez belkę, podwiązać pasek i cofnąć całość przez belkę). Ja poradziłem sobie korzystając z kawałka bowdena z zagiętym na końcu haczykiem. Przed montażem ogona nie zapominamy o założeniu na belkę wsporników popychacza oraz aluminiowych uchwytów serwa ogonowego.

 

Przed umieszczeniem w ramie wstępnie zmontowanego ogona musimy zadbać o odpowiednie skręcenia paska klinowego. Pasek montowany na aluminiowej zębatce napędu wirnika ogonowego powinien być skręcony o 90 stopni w lewo, patrząc na śmigłowiec z góry od tyłu (stosowny obrazek znajduje się w instrukcji). Aby łatwiej zorientować się w ułożeniu paska proponuję już przekładając go przez belkę zadbać o to, żeby na końcu paska - od góry, w miejscu gdzie będzie on zaczepiany na zębatkę widać było białe napisy z symbolem paska. Następnie – zakładając pasek na zębatkę skręcamy go o 90 stopni w lewo (patrząc na śmigłowiec z góry od tyłu). Będziemy mieli wtedy pewność, że pasek nie został skręcony wielokrotnie bądź w złym kierunku. Prawidłowe zamontowanie paska sprawdzamy kręcąc głowicą śmigłowca zgodnie z kierunkiem wskazówek zegara – wirnik ogonowy powinien kręcić się wtedy przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Po upewnieniu się, że wszystko zmontowane jest prawidłowo możemy napiąć pasek (pociągając za belkę ogonową) i skręcić poluzowane wcześniej śruby skrzynki ogonowej z wykorzystaniem T43. Pasek powinien być napięty do tego stopnia, aby po naciśnięciu na niego w okolicy zębatki napędu ogona pasek uginał się bardziej niż do osi zębatki, ale nie dotykał przeciwległej swojej części. Odpowiedni rysunek znajduje się w instrukcji:

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Po ostatecznym zamontowaniu ogona w ramie możemy zainstalować statecznik pionowy. Przykręcamy go na dwie śrubki do skrzynki napędu ogona z wykorzystaniem T43. Następnie patrząc na śmigłowiec z tyłu ustawiamy całą skrzynkę wirnika ogonowego tak, aby statecznik pionowy był równolegle do wału śmigłowca. Tak ustawioną skrzynkę blokujemy na belce dokręcając odpowiednią śrubę i zabezpieczając ją T43. W kolejnym kroku montujemy statecznik poziomy ale na tym etapie nie używamy jeszcze T43. Zrobimy to trochę później po zamontowaniu wsporników belki ogonowej i ostatecznym ustawieniu statecznika prostopadle do statecznika pionowego. Do tak zmontowanego ogona możemy już zainstalować popychacz serwa ogonowego:

 

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Czy jest możliwe zastosowanie serw i żyro z belta cp v2 do cx-sa 450?

Własnie kupiłem kit cx-sa i chciałe zrobić małą podmiankę, przemontować wszystkie bebechy elektryczne z belta.

Jakie oceniasz własności lotne cx-sa w porównaniu z beltem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, że można /miałbym wątpliwości tylko co do silnika/

 

Co do właściwości lotnych:

 

1) Bardzo kiepsko stoję ostatnio z czasem na modelarstwo, co widać po tym wątku - za co przepraszam ewentualnych zainteresowanych. Mój CX dopiero raz oderwał się od ziemi i jest jeszcze kompletnie niewyregulowany.

 

2) Nawet jak będzie wyregulowany, to nie mi oceniać właściwości lotne, bo nie umiem latać śmigłowcami. Tyle mogę powiedzieć, że wisiałem HK450 kolegi i jest o niebo stabilniejszy niż mój Belt. Na ile to kwestia regulacji tych dwóch konkretnych modeli to Ci nie powiem. Obiegowa opinia jest taka, że Belt znacznie odstaje od T-rexa i jego podróbek (co ma techniczne podstawy - wystarczy spojrzeć na sposób sterowania tarczą).

 

pozdrawiam,

P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

Chciałem podziękować za bardzo dobrą, rzeczową i merytoryczną instrukcję montażu cx-sa pozwoliłem sobie ją wydrukować, gdyby zniknęła z forum. Wydaje się że niestety nie jest skończona.

Miałbym jeszcze kilka pytań w temacie aparatury RC, mój kontakt z tym sprzętem skończyl się ze 20 lat temu jeszcze na 27,12 MHz, ale nie chcę zawracać za bardzo głowy.

Z tym czasem to rzeczywiście jest problem :(

Pozdrawiam Krzysztof

PS.

Gratuluję, stronka SGM super !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję.

 

Kompletna relacja o CX pojawi się szybciej na SGM niż tutaj, ale to jeszcze potrwa. Moja 4-miesięczna córeczka jest mocno absorbująca ;D

 

Poza brakiem czasu mam też problemy z logicznym rozplanowaniem artykułu, bo w temacie jestem dość zielony i niestety w trakcie budowy/regulacji po 3 razy wracam do tych samych zagadnień.

 

Reasumując, jak komuś potrzebna dalsza wiedza na temat CX raczej nie ma na co czekać. Tak czy siak wątek ten jeszcze skończę i może wtedy jakimś innym, nowym zainteresowanym się przyda :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ja też sobie jednego sprawiłem. Kabinka od razu posłużyła jako forma do kopyta. Nie wiem czy gra jest warta świeczki, ale własna kabinka z laminatu na pewno będzie bardziej cieszyć niż ten plastik. Szkoda tylko, że łopaty przychodzą drewniane, moje już wylądowały w koszu bo były powichrowane. Co do ramy to mam pewne podejrzenia, wydaje mi się że jest to pół włókno, pół węgiel. Poza tym drobnej kosmetyki wymagały otwory pod serwa, lekki przejechanie pilniczkiem załatwiło problem. Helik czeka jeszcze na serwo ogonowe i nowe żyro, ale na pierwszy rzut oka cały mechanizm wygląda bardzo porządnie. Luzy są na prawdę znikome, a latałem różnymi chińczykami. Ogólnie model przyjazny początkującym :jupi:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.