piotrp Opublikowano 5 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Lipca 2010 Trzeba było włożyć rowing w ranty od samego czubka do konca częsci wklejanej w tylnią częśćOd samego czubka do końca kabinki wlaminowanych jest 5 pasów.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malinn Opublikowano 6 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2010 Ciekawe podejście do stateczników, tez jestem ciekaw jak z wagą bedzie i usterkowością na zboczu. Na moje rezygnacja z węgla w ogonie i tkaniny się szybko zemści, ale to się okaże. Kadłubik nabiera dobrego -czarnego koloru. Powodzenia w dalszej budowie... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrp Opublikowano 6 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2010 Ciekawe podejście do stateczników, tez jestem ciekaw jak z wagą bedzie i usterkowością na zboczu. Na moje rezygnacja z węgla w ogonie i tkaniny się szybko zemści, ale to się okaże. Powiem Ci, że i mnie to zaczyna intrygować. Producent twierdzi, że wykończenie lakierem jest wystarczające, a "parę" modeli juz zbudował.. Ja dałem japonkę. Wy (dwa Maćki) stosujecie rowing weglowy, wielu modelarzy laminuje zewnetrzne powierzchnie, inni laminat wewnetrzny (o tym później). Korci mnie, by zamówić u producenta dwa kolejne stateczniki (by były identyczne) i przetestować różne drogi porównując sztywność i wagę. Korci mnie też wykonanie stateczników ze sklejki balsowej - trzy warstwy balsy 1mm - zewnętrzne z włóknami ułożonymi standardowo, wewnetrzna w poprzek. Niech tylko skończe remontować dom, bedzie więcej czasu.Słyszałem o dziwacznym rozwiązaniu - dwie warstwy balsy, pomiedzy nimi tkanina szklana. Tylko pytanie - jak ma usztywniać ów wewnetrzny laminat - pracujęc na zginanie? W to rozwiązanie jakoś nie wierzę, ale moge się mylić. Co Wy na to? Co myslicie o wytrzymałości zawiasów silikonowych? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość horn3t Opublikowano 6 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2010 Jeśli chodzi o usterzenie z balsy jest wiele rozwiązań, ja preferuje obustronny laminat z tkaniny 25g do 50 g bez węgla. Jako uczący się latania na zboczu moje lądowania to katastrofy i na razie przy ładowaniu takie usterzenie nie poległo, jest także bardzo sztywne na skręcanie. Może ktoś powie znowu ciężar ale to kompromis, którego jestem świadomy. Jeśli chodzi o zawiasy silikonowe to jakoś nie mam przekonania choć kiedyś miałem takie pomysły, znajomy modelarz ma takie w 2, 5m szybowcu na lotkach i nie jest zadowolony z tego rozwiązania dużą sztuką jest wykonanie zawiasów aby miały z obu stron te same opory przy poruszaniu lotki. Polecam osobiście tradycyjne sztyftowe, oraz testuje ostatnio z samej taśmy zawiasowej z powodzeniem (będę to stosował w nowych modelach) można i dać z dyskietki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrp Opublikowano 6 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2010 testuje ostatnio z samej taśmy zawiasowej z powodzeniem (będę to stosował w nowych modelach)Proszę napisz cos więcej na ten temat Krzysztofie. Czy chodzi o coś ala zawiasy stosowane w depronowcach - taśma klejąca na górnej powierzchni, wychylenie lotki do góry i taśma z dołu? Jesli tak, to wszystko pięknie, ale.... jak to się sprawdza wizualnie na pięknej powierzchni fornirowej?Kolejne pytanie - czy ktoś malował tego typu skrzydła preparatami do drewna typu drewnochron? To dałoby ładny kolorek. ja preferuje obustronny laminat z tkaniny 25g do 50 g bez węglaPróżniowo, czy tylko folia spożywcza? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość horn3t Opublikowano 6 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2010 Taśmę tego typu TAŚMA nakleja się po lakierowaniu płatów na gładką powierzchnię z góru i na krawędziach dla lotki, na klapy odwrotnie. Mam lotki na tej taśmie w AVOCADO choć tam producent przykleił taśmę do pokrycia z foli którą są oklejone skrzydła i trochę odłazi sama folia oraz w tym SZYBOWCU . Stateczniki laminuje pomiędzy dwoma kawałkami okładek z przezroczystego tworzywa sztucznego położonego na gładkiej powierzchni dociśnięte ciężka encyklopedią "Lotnictwo i Astronautyka" można i pomiędzy dwie szklane płytki ale muszą być grube żeby nie popękały przy wyciąganiu. Wyjęte stateczniki maja idealnie gładką lustrzana powierzchnię z widoczna strukturą balsy obróbki wymaga delikatnie krawędź natarcia, jest to sposób znany Ameryki nie odkryłem . Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrp Opublikowano 6 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2010 nakleja się po lakierowaniu płatów na gładką powierzchnię z góru i na krawędziach dla lotki, na klapy odwrotnie. .czyli jedna warstwa z góry. Ja to robię nieco inaczej - jedna taśma z góry, druga z dołu: Od lat w modelach stosuję takie rozwiązanie - nigdy nie zawiodło. Stateczniki laminuje pomiędzy dwoma kawałkami okładek z przezroczystego tworzywaTo ja laminuję nieco inaczej - na tkaninę nasączoną żywicą nakładam folię spożywczą, taką cienką. Ma to tę zaletę, że można nią "owinąć" krzywizny, np. krawędź natarcia i wtedy jest mniej obróbki wykańczającej. Tak zalaminowałem np. całe skrzydło modelu - laminat na rdzeniu styro - folia ładnie docisnęła krzywizny i krawędź natarcia. Polecam tę metodę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość horn3t Opublikowano 6 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2010 Piękny rysunek robię tak samo tylko może zabrakło mi słów w precyzyjnym opisie. W usterzeniu jednak stosuje zawiasy dyskietkowe. Jeśli chodzi o folie przy laminowaniu to nie mam takiej umiejętności aby uzyskać idealnie gładką powierzchnię. Istnieje koncepcja lakierowania balsy przed laminowaniem aby nie wpiła żywicy co ma związek ze wzrostem masy. Zrobiłem eksperyment wykonując laminowanie usterzenia w moim modelu oraz modelu syna (ELF-y od Blejzyka). Jedno usterzenie było lakierowane drugie nie różnica w wadze pomijalna wiec nie lakieruje. Używam żywicę MGS HEXION L-285. wiecej tutaj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malinn Opublikowano 6 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2010 Ja się staram wzorować na ogonie kolegi Rapiera: http://pfmrc.eu/viewtopic.php?t=6925&highlight=manta tylko , że laminuje bez próżni. Dla mnie taki statecznik to ideał. Nie ma co kupować drugiego ogona tylko zrobić z balsy 3mm jak już. Zawiasy robię z dyskietek wklejanych na c.a. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrp Opublikowano 6 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2010 Zamówiłem dwa dodatkowe komplety usterzenia u producenta. Zatem docelowo zrobię 3 różne wykończenia na bazie tego samego materiału. Pomierzymy, polatamy, sprawdzimy. Zaciągnąłem języka u Pana Blejzyka (jak się ślicznie zrymowało). Też jest ciekaw tych moich doświadczeń. Potwierdził też swoje słowa, że samo lakierowanie usterzenia nadaje mu dostateczną sztywność do latania na stokach i on przez lata nie miał z tym problemów. Powiedział coś bardzo interesującego. Moimi słowami, mam nadzieję, że nie przekręcę zbyt wiele - w czasie silnego uderzenia coś musi pęknąć - energia musi gdzieś się "rozładować". Dlatego stosuje się plastikowe śruby - gdy się zetną, to jest szansa na uratowanie skrzydeł i kadłuba. Podobnie z usterzeniem - gdy jest pancerne, to przy kraksie zamiast pękać statecznik to pęka kadłub. Ja wolę, by pękło usterzenie, zwłaszcza, że jest na śrubki. Odbudowa i przykręcenie usterzenia to mniejszy koszt pracy i finansów, niż naprawa kadłuba. Od siebie dodam, że im cięższe usterzenie, tym większa energia kinetyczna w czasie bum bum. Zresztą...można tak wzmacniać i wzmacniać modele... tylko do jakiego momentu? Chyba finezja w modelarstwie polega na tym, by znaleźć złoty - logicznie i mechanicznie uzasadniony - środek między wagą, a wytrzymałością. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrp Opublikowano 6 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2010 Nie ma co kupować drugiego ogona tylko zrobić z balsy 3mm jak już. Zawiasy robię z dyskietek wklejanych na c.a. Maćku, jakoś mnie wciągnął ten model, znaczy jego budowa. Poeksperymencę. Rozglądam się za dyskietkami. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malinn Opublikowano 6 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2010 Próbuj, sam ciekaw jestem co z tego wyjdzie. Ja akurat robię nowe klasyczne stateczniki do mefisto. Robię metodą jak Rapier, porównamy sobie sami na latanku co z tego wyjdzie... Sam jestem ciekaw jak wykończysz płat w tym modelu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrp Opublikowano 6 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2010 Sam jestem ciekaw jak wykończysz płat w tym modelu.Ja też. Korci mnie folia ze względu na wygodę napraw. Ale kupiłem też lakierobejcę w kolorze klonu kanadyjskiego firmy Vidaron. Osiołkowi w żłobie dano.... Niestety, już prawie północ, a ja dopiero zszedłem z drabiny... za szybko nie ukończę budowy modelu. By jednak nie tracić czasu rozglądam się za gotowcem na zbocze. Pozdrawiam Bydgoszcz i nie tylko Piotr Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
elektryki_rc Opublikowano 6 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2010 Ja pokryłem wszystko białą folią góra + dół żółty z niebieskimi pasami po szlifowaniu super drobnym papierem i wyszedł jak laminat. Model lata super więc to na pewno dobry wybór i niema co się rozczulać tylko trzeba go szybko robić i cieszyć się lataniem ! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Boguslaw Opublikowano 6 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2010 [ciach...] w czasie silnego uderzenia coś musi pęknąć - energia musi gdzieś się "rozładować". Dlatego stosuje się plastikowe śruby - gdy się zetną, to jest szansa na uratowanie skrzydeł i kadłuba. Podobnie z usterzeniem [...ciach] Święte słowa. W moim Harnasiu miałem statecznik pływający T. co upadek, to naprawa, odrywał się i ster kierunku, i mocowanie poziomego się rozłaziło. za radą Kamyczka_RC ze statecznika poziomego zrobiłem motylka, odciąłem powierzchnie sterowe, potem statecznik pionowy poszedł wek, a potem przypiąłem motylka na 2 plastikowe M4, od tamtego czasu przestałem ciągle naprawiać ogon. Przy kraksie śruby ścinają się, i statecznik robi frrrrrrrrr. To powoduje również, że masa kadłuba nagle gubi spory moment bezwładności, nie ma co zginać kadłuba i ten też wychodzi cało . to było jeszcze w zeszłym roku. od tamtej pory miałem jedną taką kraksę, ale też mam w zapasie śruby Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kapral Opublikowano 8 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2010 Witam Co do pokrywania stateczników papierem japońskim, było coś na ten temat w tym wątku, na pierwszej stronie: http://pfmrc.eu/viewtopic.php?t=2096&highlight=v-mini Koledze wyszły proste, nie zwichrowane stateczniki. Pozdrawiam i czekam na dalszą relację Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrp Opublikowano 9 Lipca 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2010 Witam Co do pokrywania stateczników papierem japońskim Praktyka czyni mistrza. Do tej pory japonkę kładłem tylko na konstrukcje kratownicowe. To pierwsza tak duża powierzchnia lita, którą nią pokrywam. I teraz juz wiem (robiłem próby na kawałkach balsy), że dużo wygodniej (bez zmarszczek itp. nieprzyjemności) kładzie się ją na surową balsę. Z tą już zacaponowaną jest ten problem, że lakier pod japonką w czasie nakładania mięknie i robią się dziwne rzeczy. na razie mam statecznik ściśnięty. Wygięcie było minimalne (zauważalne tylko przy linijce) i myślę że kilkudniowe sezonowanie załatwi sprawę. A może zwyczajnie przesadzam.Pozdrawiam i czekam na dalszą relacjęWczoraj skończyłem malować mieszkanie. Uffff... Dziś sprzątanie i powrót do modelu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pman Opublikowano 9 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2010 W kwestii stateczników, z mojego doświadczenia wynika, że kluczowa jest nie tylko sztywność, ale też przestrzeń między płatem i sterem. Zawiasy, klasyczne, czy z dyskietki mogą zostawić szparę, która przy większych prędkościach bywa przyczyną flatteru. Dlatego sugeruję Ci zawiasy zrobić z taśmy, lub silikonu. Bardzo łatwo, szybko i bardzo pewnie. Na silikonie latam od zawsze (stateczniki i lotki) i nigdy nie miałem z nim problemu. Koledzy na taśmę mocują lotki w laminatach (tak jak narysowałeś) i też nie mają z tego powodu kłopotów. Samo polakierowanie, czy nawet laminowanie z obu stron generalnie zwiększa tylko masę, a statecznik dalej jest gumowy. Być może zdaje to egzamin, jeśli nie przekracza się pewnych prędkości, ale po co się ograniczać? :roll: "Patent" malinna faktycznie nieźle usztywnia konstrukcję. Rowing na natarciu również polecam, chyba że ten statecznik ma być na jeden sezon. Niemniej, ponieważ mam niemiłe doświadczenia ze statecznikiem z płytki balsowej (odfrunął mi kiedyś w wyniku flatteru i nurkowałem za modelem w zatoce), proponuję Ci nie kombinować ze statecznikami z płytki (3 komplety to ile? 100pln?) i za całe 50 czy 70pln zamówić u kolegów z Modellotu dwuwypukły statecznik kryty fornirem. Bardzo lekki, super wytrzymały, zawias z delaminażu. Pomalować i latać. Malin i manaq dostali ode mnie z modelami takie - myślę, że potwierdzą to co mówię. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
malinn Opublikowano 10 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2010 Węgiel na natraciu sprawi , że po kilku lądowaniach nie bedziesz natarcia jak tępy brzeszczot. Oststnio naprawialismy model elfa manaqa po wodowaniu i włąsnie zwróciliśmy uwagę na ogon. Model bity z każdej strony jedyne co nie było naprawiane to własnie ogon który od początu był pancerny ;-) Co do ogona V to istotnie dostałem bardzo pożądny ogon od Pmana - jestem w stanie go odsprzedać, wymienić się bo będzie leżał na szafie jako ozdoba , że przerabiam z V na klasyczny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość horn3t Opublikowano 10 Lipca 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Lipca 2010 Każdy ma swoje patenty i sprawdzone sposoby (nabyte doświadczeniem praktycznym), fajnie, że jest różnorodność. Piotr i dyskusja w tym wątku zainspirowały mnie do działania i zmajstrowania usterzenia w kilku wariantach do testów co zostanie przedstawione w innym wątku. Szkoda Malin, zmieniasz V w Mefisto a słyszałem , że fajnie śmigał ale to kwestia gustu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.