Motylasty Opublikowano 22 Października 2010 Opublikowano 22 Października 2010 Poruszony chęcią posiadania posiadania "myśliwca" popełniłem owoż coś takiego. Na wstępie chciałbym przeprosić prawdziwych znawców tematu walki, tako zwanych kombaciarzy ortodoksyjnych. Jeśli popełniam jakieś błędy w budowie, coś robię nie tak, lub też ze sztuką kombatu nie zgodnie - wybaczcie, błędy mi wytykajcie, gańcie, po mordzie lejcie. Wszak od tego jesteście. Model dostałem od znajomego - elementy wycięte z EPP. Rozpakowałem kartonik, łzy wzruszenia po plecach mnie poszli, mam kombata. W kartoniku elementów było , niech policzę, ..... pięć , znaczy kadłub, statecznik pionowy, poziomy i dwie połówki płata. Do tego pręty węglowe w ilości sztuk czterech i jeden pręt stalowy na cięgna. Uwaga pierwsza, wycięte rowki pod węgiel w płatach - nie potrzebnie moim zdaniem, dość szerokie i płytkie zarazem. Zabrałem się za kadłub, dwa nacięcia głebokość ok 3 mm po całej długości i w środek pręty na CA, pomagałem sobie przyspieszaczem oczywiście. Kadłub wyszlifowałem papierem 120 i wyprasowałem miejsca szlifowane. Połówki płata skleiłem ze sobą, wzniosu nie robię, właściwie sam się zrobił nie wielki. Płaty położyłem płasko na desce. Poźniej poprawiłem nacięcia na dzwigary, wepchałem do środka wcześniej przycięte pręty, zalałem CA. Po przeszlifowaniu spoin dodatkowo "wyszpachlowałem" żywicą 5 minutową. Wyszlifowałem końcówki, zaprasowałem szlify. Usterzenie poziome. Coś grube mi się wydawało - 10 mm to moim zdanie za dużo ( aczkolwiek mogę się mylić ). T o na prędce z płyty meblowej , dwóch wkrętów i drutu tnącego szybko zrobiłem stolik tnący , który pozbawi statecznika owych czterech milimetrów. W statecznik wmontowałem dwa pręty, oczywiście wcześniej nacięcia z obu stron. Szlifowanie krawędzi, prasowanie, doklejenie w środku kawałka z odciętego kawałka, coby do gniazda bez luzów pasował. Łącznik V usterzenia wygłem z kawałka dostarczonego pręta drucianego, białe rurki wklejona na CA to patyczki z wacików kometycznych. Statecznik pionowy rozcięty Zawiasy z PETA Łoże silnika ze sklejki 3 mm. Mocowanie serw, kable prowadzę tradycyjnie w rurkach z balonów. Redytofly Całość malowana MOTIPAMI SC ustwiłem na 8 mm przed dźwigarem, model lata za.....
meteor Opublikowano 22 Października 2010 Opublikowano 22 Października 2010 Lada dzień też będę składał ten model Jestem ciekaw jak będzie latała ta wersja Ki.
Qbatus Opublikowano 22 Października 2010 Opublikowano 22 Października 2010 No brawo, brawo jak zwykle u Ciebie model dopracowany w 110%. A ważyłeś go bo te listewki na serwa i SK może trochę ważyć, a regulamin jest nieubłagany i 380 g to max. Nie wiem czy będziesz chciał brać udział w zawodach, ale skoro kombat już jest to zapraszamy 7.10 do Bolesławca
Motylasty Opublikowano 22 Października 2010 Autor Opublikowano 22 Października 2010 Niestety waga regulaminowa przekroczona, serwo kierunku, kable, ciężki pakiet robią swoje. Ale do boju na przyszły sezon szykuję się nowa wersja odchudzona.
Wojtass_nt Opublikowano 22 Października 2010 Opublikowano 22 Października 2010 Serwo kierunku i kable to ma dużo osób Te sklejeczki przy serwach- niepotrzebne. Mocowanie wręgi do wręgi- niepotrzebne, wystarczy jedna Rurki z balonów- ekhm. Jak natniesz nożykiem EPP na głębokość ciut większą niż kabel, wsuniesz kabel na wcisk i punktowo złapiesz CA- będzie OK. Kombinacje ze statecznikami- niepotrzebne Im więcej takich pierdołek które mogą przy zderzeniu się odkleić, złamać, tym jest gorzej. No i kurcze wszyscy z tym żelazkiem coś kombinują. Aż dzisiaj wezmę do łapy kawałek EPP i popróbuję czy to rzeczywiście takie rewelacyjne
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.