Skocz do zawartości

F4U Corsair


pancin

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Sory, że się czepiam ale dlaczego osłona silnika jest tak jakby wytopiona bardziej po jednej stronie?

PS. A tak poza tym to super mdel ci wyszedł.

Opublikowano

Krawędzie stateczników zaokrągle , model na szybko przygotowany do oblotu w jeden wieczór zlożony i wyposażony. Owiewka silnika? przez nieuwagę przytopiona lutownicą jak lutowalem regler do silnika ale to się poprawi przed malowaniem, zeszlifuję ją 0,5 cm i będzie ok. Model jeszcze przed potraktowaniem żelazkiem. ;)

Opublikowano

Ładnie odwzorowany gruby kadłub i ukryte bebechy ..... gratuluję.

Czekam na zdjęcia z ostatecznego malowania i wrażenia z walki ..... wygląda na świetną maszynę do cięcia taśmy :)

 

ms

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Jutro zważę wiec zobaczymy ale w regulaminie powinienem się zmieścić.

Corsair już pomalowany , pozostalo nakreślić podzial blach kabinka i wytloczka.

Mam nadzieję że maszynka się spodoba ;) A w niedzielę planowane loty więc wrażenia na pewno opiszę.

 

http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=6231

http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=6230

http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=6229

Opublikowano

Mam nadzieję że maszynka się spodoba ;)

Podobać się podoba, tylko ciekawe jak lata?

Martwię się jednak o skrzydła. Przy każdym lądowaniu będziesz ostro szorował po ziemi w miejscu zgięć. Czy schodzą poniżej linii kadłuba?

Opublikowano

Skrzydla są na równo z linią kadluba , model już oblatany przed malowaniem i lądowanie nie ma takiego dobiegu abym mógl się martwić o szorowanie , zresztą epp zniesie wszystko o czym nie raz się już przekonalem.;) Malowany spray 'em .

Opublikowano

zresztą epp zniesie wszystko o czym nie raz się już przekonalem

A ja się już przekonałem, że nie ma takiego materiału, który zniesie wszystko. W moim starym FW musiałem wyciąć 1 cm warstwę na dole kadłuba i wkleić nowy pasek, bo choć lądowania były zazwyczaj poprawne, porobiły się straszne dziury od trawy i twardej ziemi, bo przecież lata się w różnych warunkach, a często trzeba lądować uszkodzoną maszyną. Zresztą dwa razy mi się zdarzyło, że podczas walki samolot przeciwnika przejechał śmigłem po brzuchu i zostawił piękne "sznity".

Nie mówię, że źle masz te skrzydła wykonane, ale jest to słaby punkt tego modelu.

Opublikowano

To tylko teoria a praktyka ją zweryfikuje nie chce udawać mądrego w tej kwestii ale będę się upieral przy swoim ;). Zreszta co to za combat bez uszkodzeń poniesionych w walce?

Opublikowano

A ja nie chcę być źle zrozumianym. Modelik bardzo fajny, ładnie wykonany. Tylko, że to co ja napisałem to właśnie nie jest teoria, tylko moje spostrzeżenia wyniesione z walki. W kombacie jest tak, że czym prostszy model, bardziej zwarta i wytrzymała konstrukcja tym model jest wytrzymalszy.

Ktoś może powiedzieć, że przecież nikt nie będzie budował tylko FW-190 bo te są najbardziej masywne i wytrzymałe. Dobrze, że buduje się nowatorskie konstrukcje, bo było by strasznie nudno. Po prostu nauczony doświadczeniem przestrzegam. Przyznaję, że troszkę zbyt późno, bo już nic się nie da zrobić. Ale jak ktoś będzie kolejny będzie budował ten model to przemyśli sprawę. Można było zrobić to zagięcie pod troszkę mniejszym kontem tak, by miejscami styku z ziemią był spód kadłuba i końcówka skrzydła, albo przynajmniej jego dolna płaszczyzna, a nie akurat to newralgiczne miejsce.

Wierzę, że model będzie latał dobrze i kiedyś będziemy mieli okazję na zawodach razem polatać.

Opublikowano

No niestety korsarz miał tak podgięte skrzydła właśnie dlatego, żeby zapewnic odpowiedni prześwit pomiędzy śmiglem a ziemią. Tak więc podwozie było montowane blisko tego punktu zgięcia, co oznacza, że te punkty minimalnie ale jednak znajdują się poniżej lini kadłuda :? . Ale można te punkty pociągnąc ceinką warstewką kleju polimerowego i powinno byc OK :wink:

Opublikowano

No niestety korsarz miał tak podgięte skrzydła właśnie dlatego, żeby zapewnic odpowiedni prześwit pomiędzy śmiglem a ziemią. Tak więc podwozie było montowane blisko tego punktu zgięcia, co oznacza, że te punkty minimalnie ale jednak znajdują się poniżej lini kadłuda :? .

Jest tak jak mówisz, a dokładniej to w tych samolotach montowano ogromne (3 m) dwułopatowe śmigło. Początkowo (w fazie prototypu) ten samolot miał skrzydła proste i mniejsze trójłopatowe śmigło, jednak charakterystyka misji wykonywanych przez ten samolot wymusiła zastosowanie większego śmigła. Podwozie było za krótkie, a nie mogło być dłuższe, bo nie mieściło się w skrzydle, więc podgięto je by podwozie było bliżej ziemi.

To są fakty. Ale faktem jest też to, że modele ESA to nie makiety. Różne są filozofie podejścia do tematu, ale moim zdaniem najważniejsze jest to by model był na tyle wytrzymały, by można go było na szybko skleić w warunkach bojowych i by przetrwał ekstremalną eksploatację, jaką jest udział w walkach.

Ale robi nam się z tego akademicka dyskusja. Latają na zawodach różne "wynalazki" ;) choćby modele ze stałym podwoziem, jak Ju-87 czy P-11, które są jeszcze bardziej narażone na uszkodzenia i jest ok. Nie dyskredytuję tego modelu, wręcz przeciwnie, bardzo mi się podoba, ale jak już pisałem w poprzednim poście, zwracam uwagę.

Opublikowano

Uwierz te skrzydelka są bardzo wytrzymale węgiel robi swoje ;) jak oberwie w walce to CA i po temacie , to nie makieta ale w miarę proporcjonalnie odtworzone EPA podciągnięte pod ESA ( nie lubię desko lotów a mam już FW 190 mimo bebechów wewnątrz ) Ale jak by nie bylo nowatorska wlasna konstrukcja cieszy oko.

 

Mam pytanie z czego polecacie zrobić formę do wytloczki z PET? Balsy trochę szkoda , a kopyto drewniane trochę pracochlonne...

Opublikowano

Ale jak by nie bylo nowatorska wlasna konstrukcja cieszy oko.

No właśnie to ma byc zabawa oraz radośc z tego, że model nam się podoba, bo przecież o to w ESA chodzi :D . Tak więc buduj, lataj i się nie przejmuj :wink: .

 

Co do formy to zrób tak:

1.Wytnij sobie najpierw kopytko kabinki z EPP

2.Rozrób gips budowlany w pojemniczku trochę większym niż koytko z EPP (może to byc np dolna częśc butelki pet.

3.Włóż kopytko z EPP do gipsu i zaczekaj aż gips wyschnie (najlepiej owinąc szczelnie kopytko z EPP woreczkiem foliowym - nie zabrudzisz EPP i łatwiej je będzie wyjąc z gipsu)

4. Wyjmij kopytko po zaschnięciu, a do powstałego otworu w formie gipsowej nalej rozrobionego tak jak wcześniej gipsu. (Dobrze by było aby tą formę wklęsłą też wyścielic woreczkiem, aby latwiej już było wyciągac gipsowe kopytko.

5.Po wyschnięciu wyjmij kopytko z formy. Zaszachluj tam gdzie trzeba i wyszlifuj.

GOTOWE. :jupi:

Zdjęcia:

kopytko z EPP

http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=6232

wklęsła forma

http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=6233

kopytko gipsowe

http://pfmrc.eu/album_pic.php?pic_id=6234

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.