Wojtass_nt Opublikowano 2 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2011 Oj Wojtku, latam szybowcami dłużej niż Ty masz lat. Czy myślisz, że pisałem, bo ktoś mi mówił, albo żeby zaszpanować lub żeby poprostu tak sobie pitolić? Do góry telefony nie działają. Dobrze. Niech będzie, że zawsze jak dzwonię do kolegi to akurat lata niżej mnie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bubu2 Opublikowano 2 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2011 No i widzisz, po co ten sarkazm. To nie chodzi oto czy on, czy jesteście wyzej. Nie nadajecie bezpośrednio do siebie, jak radiem pokładowym. Istotne jest położenie względem stacji bazowych telefonii. Może w górach któryś z masztów jest na tyle wysoko, ze przy niskich lotach daje się rozmawiać. Jakaś przyczyna musi być. W każdym razie, gdy latasz wysoko, nie pogadasz, a już na pewno to bajki o działaniu na 10 000 m. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Wojtass_nt Opublikowano 2 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2011 No i widzisz, po co ten sarkazm. To nie chodzi oto czy on, czy jesteście wyzej. Nie nadajecie bezpośrednio do siebie, jak radiem pokładowym. Istotne jest położenie względem stacji bazowych telefonii. Może w górach któryś z masztów jest na tyle wysoko, ze przy niskich lotach daje się rozmawiać. Jakaś przyczyna musi być. W każdym razie, gdy latasz wysoko, nie pogadasz, a już na pewno to bajki o działaniu na 10 000 m. Neguję tylko ogólne stwierdzenie które padło wyżej, że nie można rozmawiać przez komórkę lecąc w szybowcu. Zapewne wiele czynników ma tutaj znaczenie kiedy nam się uda dodzwonić a kiedy nie- ale jest to możliwe. Temat był o zasłonach na oknach w samolotach pasażerskich a zbłądził na rozmawianie przez telefon z szybowca. A odpowiedź na zadane pytanie w temacie moim zdaniem już padła- czyli nieizolowanie pasażerów od tego co się dzieje podczas lądowania. Dla wyjaśnienia proponuję napisać do jakiegoś znanego kapitana PLL np. Pana Marka Szufy i zadać mu pytanie. I będzie po temacie Drążenie pozostałych spraw typu komórki podczas lotu, itp nie ma sensu bo i tak do żadnego konsensusu nie dojdziemy. A na pewno nie wszyscy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
leszek_c Opublikowano 2 Lutego 2011 Udostępnij Opublikowano 2 Lutego 2011 ale nie ma ryzyka rozbicia się. A co jak przywali w cysterne z paliwem, wypadnie z pasa, lub nie wyhamuje i wjedzie w terminal (to ostatnie to mało prawdopodobne) Zawsze coś może zakłócić elektronikę w samolocie. Kolega ppd dobrze wyjaśnił o co biega. Mogę jeszcze dodać co (ale to moja teoria, bo nigdy sie nie pytalem) by podczas startu/ladowania nie zgubic gadżetów i nie trafić kogos w głowę. (mowa o kamerze trzymaną w ręku). Słuchawki powyciągac z uszu, by słyszec co się dzieje na pokładzie w razie co. Przez 6 lat nalatałem się troszkę (pochwale się [wiem brzydko] ponad setkę) to powiem tak. 70-80 % pasażerów wyłaczy telefon, 2% właczy telefon w czasie lotu by sprawdzić czy będzie miał zasięg. Raz się zdarzyło, że podniecona pasażerka (Słowaczka) podczas lądowania (w Łodzi) już dzwoniła do swojego chłopaka/męża, że już ląduję w Polsce (krzyczała prawie przez telefon, bo jej przerywało). Samolot dotyka ziemi słychać dźwięk właczanych telefonów i po chwili klaskanie (choć ostatnio mało co sie zdarza, ludzie się rozleniwili). Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.