Skocz do zawartości

Futaba 8FG Super


Mariusz N
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Troche OT sie zrobilo...

 

Jesli mam byc szczery, za bardzo nie potrafie doszukac sie uchybien w postepowaniu sprzedawcy. Aparature wyslal przeciez do naprawy, a po naprawie wyslal ja do Ciebie. Nie sadze, by do jego obowiazkow nalezalo jeszcze testowanie aparatury, gdyz jako zwykly sprzedawca wprawdzie moze, ale nie musi sie znac na kazdym produkcie na tyle, by samodzielnie dokonac jego diagnozy.

 

 

Ja jeszcze w takiej sytuacji nie bylem, ale jesli nawet, zdecydowanie wolalbym, gdyby przy moim, znajdujacym sie w drodze do naprawy sprzecie nie grzebal dodatkowo jeszcze sprzedawca. Licho nie spi, a sprzedawca nie jest swiety, wiec tez moze cos przypadkowo zepsuc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek, żartujesz? To sprzedawca jest dla mnie gwarantem. Ja jemu zgłaszam wadę - opisuje ją. Mnie nie interesuje komu on powierza usunięcie tej wady. I sprzedawca na którym ciąży obowiązek jej usunięcia wysyła nadajnik klientowi nie wiedząc czy został naprawiony?! Tym bardziej kiedy chodzi o tak prozaiczną usterkę - nie działający "pstryczek". A co będzie jak nadal jest zepsuty - znowu mam wysyłać i czekać kolejne miesiące, bo hrabiemu sprzedawcy nie chciało się włączyć nadajnika, sprawdzić i ewentualnie od razu reagować u tego, któremu naprawę powierzył?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czegos tutaj nie rozumiem. Twoja aparatura zostala naprawiona, czy nie? Jesli nie, reklamuj jeszcze raz. Natomiast jesli naprawiona, gdzie lezy problem?

 

Najpierw mnie sie oberwalo za polecanie zakupow w Niemczech. Gdybys ze zrozumieniem i w calosci przeczytal moja wypowiedz, ktorej wyrwany z kontekstu wycinek zacytowales, zapewne nie powstaloby nieporozumienie i wynikajaca z niego, zupelnie niepotrzebna dyskusja.

 

Potem sprzedawcy sie oberwalo, bo nie wpadl na pomysl, ze klient zyczylby sobie dodatkowego sprawdzenia nadajnika. Zamiast narzekac po fakcie, trzeba bylo sprzedawce w odpowiednim czasie poprosic o sprawdzenie.

 

Nastepnym razem kupuj w Niemczech, najlepiej Futabe i w razie koniecznosci naprawy wysylaj bezposrednio do producenta.

 

Chyba, ze tu chodzi wylacznie o to, by troche ponarzekac. Jak nie na czyjas wypowiedz, to przynajmniej na sprzedawce. Przepraszam, ale mnie juz wystarczy tego OT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek, przecież ja nie mam do Ciebie żadnych pretensji i za nic nie "oberwałeś" :D . Napisałem również, że sprzedawca wysyłając do mnie sprzęt nie sprawdził czy jest naprawiony. A on jeszcze do mnie nie dotarł więc na dziś nie wiem, czy jest sprawny /naprawiony/ czy nie. W swojej naiwności myślałem, że wie to sprzedający /gwarant/, ale sie pomyliłem bo on tego nie wie... Więc nie pisz, że wymagałem jakiegoś "dodatkowego sprawdzania" bo to są bzdury. Poza tym przynajmniej na gruncie prawa polskiego, nie wiem jak w Niemczech, gwarantem dla klienta /kupującego/ jest SPRZEDAWCA, a nie PRODUCENT, więc nie masz tutaj dowolności do której ze stron kierujesz roszczenie. Na przyszłość staraj się przeczytać post zanim wyciągniesz z niego pochopne wnioski i przelejesz na uderzenia w klawiaturę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jarek, przecież ja nie mam do Ciebie żadnych pretensji i za nic nie "oberwałeś".

W takim razie cieszy mnie to. Przedtem mialem wrazenie, ze troche oberwalem.

 

 

Napisałem również, że sprzedawca wysyłając do mnie sprzęt nie sprawdził czy jest naprawiony. A on jeszcze do mnie nie dotarł więc na dziś nie wiem, czy jest sprawny /naprawiony/ czy nie. W swojej naiwności myślałem, że wie to sprzedający /gwarant/, ale sie pomyliłem bo on tego nie wie... Więc nie pisz, że wymagałem jakiegoś "dodatkowego sprawdzania" bo to są bzdury.

Robert, a skad sprzedawca mialby wiedziec, czy nadajnik jest naprawiony, jesli go sam nie sprawdzi? I dlaczego wychodzisz z zalozenia, ze sprzedawca jest zobowiazany do zasiegania, czy poszukiwania informacji o wyniku naprawy? Jako gwarant jest zobowiazany do, nazwijmy to, zorganizowania naprawy. W jaki sposob tego dokona, to juz jego sprawa. W tym wypadku (sprzet importowany) sprzedawca "organizuje" te naprawe jako posrednik miedzy Toba i producentem, ograniczajac sie praktycznie do wysylki. Jesli w koncowym efekcie otrzymasz sprzet naprawiony, to w zupelnosci wystarczy i bedzie oznaczalo, ze gwarant wywiazal sie z umowy. Wiecej raczej nie nalezy oczekiwac.

 

 

Poza tym przynajmniej na gruncie prawa polskiego, nie wiem jak w Niemczech, gwarantem dla klienta /kupującego/ jest SPRZEDAWCA, a nie PRODUCENT, więc nie masz tutaj dowolności do której ze stron kierujesz roszczenie.

Owszem, owa dowolnosc istnieje rowniez na rynku polskim. Problem w tym, ze nie kazdy zdaje sobie sprawe z jej istnienia w odpowiednim momencie. Mianowicie o ewentualnej koniecznosci reklamacji oraz mozliwych problemach wynikajacych z takiego lub innego postepowania gwarancyjnego nalezy pomyslec jeszcze przed zakupem, uwzgledniajac je zarowno przy wyborze aparatury, jak tez przy wyborze miejsca zakupu. Szczegolnie wydatnie objawia sie to w odniesieniu do artykulow importowanych. Zeby nie bylo dalszych nieporozumien - dokladnie ten sens kryje sie w moich wczesniejszych wypowiedziach. Nie mniej i nie wiecej. Bez cienia zlosliwosci, oczywiscie.

 

 

Na przyszłość staraj się przeczytać post zanim wyciągniesz z niego pochopne wnioski i przelejesz na uderzenia w klawiaturę.

Spokojnie. Spojrzmy na poczatek naszej wymiany zdan. Ja podsunalem koledze pomysl zakupu aparatury marki Futaba w Niemczech. Odpowiedzia byla Twoja relacja o dwumiesiecznym okresie zalatwiania naprawy gwarancyjnej zakupionej w Polsce aparatury marki Graupner. Moznaby to zrozumiec jako potwierdzenie mojej opinii, ale dodatek na temat mojego optymizmu temu wyraznie przeczy. Tyle tylko, ze Twoje pozniejsze wywody o niekompetencji polskiego sprzedwcy zdaja sie przeczyc Twojemu pierwszemu zaprzeczeniu...

 

Ja czytam w miare uwaznie, ale nie zaprzeczam, ze intencji Twoich wypowiedzi nie potrafie zrozumiec do konca. Z mojego punktu widzenia - mniejsza o to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym przynajmniej na gruncie prawa polskiego, nie wiem jak w Niemczech, gwarantem dla klienta /kupującego/ jest SPRZEDAWCA, a nie PRODUCENT, więc nie masz tutaj dowolności do której ze stron kierujesz roszczenie.

Obawiam się, że mylisz gwarancję z rękojmią...

http://prawo.money.pl/aktualnosci/okiem-eksperta/artykul/rekojmia;i;gwarancja;-;obowiazki;sprzedawcy,111,0,441967.html#

 

"Rękojmia stanowi zatem generalną zasadę ponoszenia konsekwencji przez sprzedawcę za wadliwość sprzedanego towaru. Sprzedawca będzie odpowiedzialny za wadliwość towaru bez względu na to czy ponosi on za nią winę, czy o istnieniu wad wiedział bądź miał podstawy do ich poznania."

 

"Natomiast gwarancja jest ustanawiana w drodze dobrowolnej umowy bądź oświadczenia dotyczącego umowy sprzedaży. Stanowi ona zatem wyłącznie dodatkowe uprawnienie uzyskiwane przez nabywcę od sprzedającego bądź producenta towaru."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.