Skocz do zawartości

ASW-28 okiem niedoświadczonego pilota


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie,

Wiem że jest już dość dużo postów o ASW-28, ale postanowiłem opisać moje doświadczenia z tym modelem.

ASW-28 jest moim pierwszym modelem i na nim postanowiłem nauczyć się latać. Trochę tego żałuję, gdyż nie jest łatwy model dla początkującego… niestety tego dowiedziałem się już po kupnie.

Model jest produkowany przez RCplanes, chyba nie różni się niczym od Pelikana.

Jako zielony w temacie pilotowania modeli RC, przed pierwszym lotem dokładnie przyjrzałem się konstrukcji szybowca. Zanim model wzbił się w powietrze konieczne było dokonanie pewnych drobnych modyfikacji.

Serwa poruszające sterem wysokości i kierunku umieszczone są pomiędzy płatami i są wklejone na silikon. Wychylenia tych powierzchni sterowych powoduje poruszanie się serw i nieznaczne odkształcanie całej konstrukcji kadłuba. Po krótkiej analizie zauważyłem, że osłona popychacza (czy też bowdena) tuż przy sterach jest zbyt długa i mocowanie popychacza steru zahacza o nią. Konieczne zatem było skrócenie owej „koszulki”. Ponadto wygięcie końcówki popychacza steru wysokości było w złej płaszczyźnie. Konieczne zatem było odkręcenie śruby przy serwie i odpowiednie ustawienie popychacza.

Po przycięciu osłony dla steru kierunku okazało się, że całe cięgno porusza się w miejscu, w którym wychodzi z kadłuba. Skutkuje to nieproporcjonalnym wychylaniem się owego steru(lewo-prawo). Szczelina w kadłubie z której wychodzi całe cięgno jest dość duża, więc wkleiłem tam kawałek pręta węglowego (odpad) w taki sposób, by osłona popychacza się nie ruszała. Teraz jest o niebo lepiej, lecz i tak nie idealnie.

Dla pewności wkleiłem drewnianą listewkę poprzecznie do wzdłużnej osi kadłuba tuż przy serwach.

Przed pierwszym lotem konieczne było delikatne podebranie materiału z pokrywy kabiny. Bez tej operacji nie było możliwe „wciśnięcie” pakietu 2200.

Na pierwsze loty wybrałem się w miejsce, gdzie latają doświadczeni już modelarze. Koledzy pomogli w wyważeniu, udzielili rad i oblatali „maszynę”. Samodzielne pierwsze loty odbywały się głównie z ręki, a później z niewielkim udziałem silnika. To był niestety błąd i wówczas powstały największe zniszczenia. Jako niedoświadczony lotnik, bałem się puścić model wyżej, ponadto przy braku doświadczenia ciężko i trochę niebezpiecznie winduje się model na fabrycznym silniku. By się stabilnie wznosić, konieczna jest odpowiednia prędkość. Biorąco pod uwagę niedokładność steru wysokości (o tym później) i efektywność układu napędowego jest to trudne, zwłaszcza dla początkującego.

Po moich „lotach” w kilku miejscach pojawiły się drobne pęknięcia kadłuba – wiadomo skorupka. Nie było jednak problemu, wszystko dało się skleić. Nie obyło się jednak bez mankamentów. W miejscu, w którym w boczną część kadłuba wchodzą „wypustki” kabinki (złe słowo, ale…), materia zrobił się miękki i skrzywiony. Generalnie kabina przestała tak ładnie pasować i dla bezpieczeństwa używam gumki, która ją trzyma.

Zauważyłem problem ze sterem wysokości. Mianowicie powierzchnia sterowa nie chce wracać do neutrum. Po ściągnięciu drążka i powrocie do neutrum ster pozostaje delikatnie wychylony na wznoszeniu. Z moich obserwacji skutkuje to ciągłymi korektami, gdyż model robi żabę. Nie mam pojęcia, jaka może być przyczyna takiego zachowania. By usunąć ten problem planuję odcięcie steru od statecznika i zawieszenie go na 4 małych zawiasach i ewentualne usztywnienie go węglem.

Kolejny problem to wychylenia lotek. Model źle skręca na lotkach… Zauważyłem, że są one zbyt miękkie i to może powodować spadek wydajności sterów. Wtopiłem lutownicą pręty węglowe i w kolejnych lotach było całkiem nieźle, ALE… Pojawiły się pęknięcia w miejscu, gdzie lotka łączy się ze skrzydłem – prawdopodobnie efekt wzmocnienia sterów. Jak widać kłopoty z modelem mnie nie opuszczają, ale chyba się dzięki temu wiele nauczę, poza tym nie ukrywam że sprawia i to frajdę. Wracając do tematy… Docelowo podobnie jak ze sterem wysokości, odetnę lotki i zamontuję zawiasy. Rozważam również zamontowanie innych, małych serw bezpośrednio przy lotkach. Powinny być bardziej wydajne niż te fabryczne, napędzane przez popychacze i przekładnie.

Kolejny problem to mocowanie skrzydeł do kadłuba. Gdy się je skręci, nie przylegają do kadłuba, tzn. nie są sztywno połączone z kadłubem. Na to nie mam pomysłu, może jakieś magnesy lub kliny...

Z uwagi na posty na forum na temat płonących regulatorów, profilaktycznie wymieniłem na inny, nowy. Teraz mogę latać nawet na 3S. Niestety użycie innego silnika niż standardowy nie jest proste. Wymaga odcięcia całej wręgi. Jeśli się na to zdecyduję, to chyba poza sezonem, by mieć czas przy tym dłubać.

Na dzień dzisiejszy mam złamane śmigło i jestem w trakcie naprawy. Ponadto wczoraj odciąłem ster kierunku i zamocowałem go na zawiasach plastikowych, jednocześnie usztywniając go węglem. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Nie używam dołączonego do zestawu kabla Y. Lotki mam zmiksowane na osobnych kanałach.

 

Reasumując tak na szybko

 

Konstrukcja

• Nieprecyzyjna, powierzchnie sterowe stawiają zbyt duży opór z uwagi na sposób ich mocowania. Fatalny sposób mocowania skrzydeł do kadłuba.

• Kadłub bardzo giętki i miejscami bardzo cienki

• Spód kadłuba (na którym się ląduje) bardzo cienki i z czasem może się przetrzeć lub przedziurawić (patyk, gałązka, itp) – osobiście rozważam wzmocnienie.

• Słaby zespół napędowy i wręcz niemożliwa jego prosta wymiana.

• Łatwy w naprawie, prosty w modyfikacjach

 

 

Latanie zdaniem laika (jakieś 3 godziny w powietrzu)

• Bardzo ładny wygląd, świetnie prezentuje się w powietrzu (zwłaszcza gdy lata się późnym popołudniem, gdy pomarańczowe słońce oświetla kadłub).

• Koszmarny zespół napędowy. Wznoszenie to katastrofa, gdy jest wiaterek to masakra

• Podczas pracy silnika model bardzo niestabilny; skręca robi żaby z tendencją do przepadania. Jednym słowem żyje swoim życiem

• Lubi łagodne szerokie zakręty

• Musi mieć (trudno określić) znaczną prędkość, powoli lata tylko po prostej

• W ciasnym zakręcie ma tendencje do ześlizgiwania się na skrzydło przy niższym zakresie prędkości

• Długi dobieg

• W powietrzu widać jak cała konstrukcja pracuje (zwłaszcza część ogonowa)

• Termiki nie doświadczyłem

• Nie wybacza zbyt wiele

 

Zalecam

• Oblatać model przy pomocy doświadczonego pilota. Pomoże wytrybować, powie jakie są tendencje modelu, itd…

• Nie stosować tego modelu do nauki, chyba że ktoś nie jest nerwowy i nie zaczyna w 5 locie kręcić beczek, itd…

• Usztywnić stery i to co się da. Zwrócić uwagę na zakończenie cięgien steru wysokości i kierunku

• Stosować zawiasy

• Jeśli komuś się uda pokombinować z napędem (i to dokładnie opisać)

• Używać większych pakietów. Ja mam 2200 i dzięki temu łatwiej jest mi utrzymać odpowiednią prędkość. Ponadto model nie jest tak wrażliwy na podmuchy wiatru

• Pokombinować z mocowaniem skrzydeł do kadłuba

 

Pozdrawiam

 

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NIestety Ameryki nie odkryłeś

Nie zamierzałem niczego odkrywać. Opisuję moje doświadczenia z tym modelem i już.

 

 

Mam jeszcze pytanie. Jeśli tak jak planuję zamontuję serwa w płatach przy lotkach, to jakie serwa powinny się tam znaleźć (tzn. jaki moment)?

 

Pozdr,

 

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jerzy Markiton

Jeśli zrobisz lotki na zawiasach to HXT 500 powinny w zupełności wystarczyć. Dla pewności wszelkiej zastosuj HXT 900 - 10g więcej nie powinno mieć znaczenia dla "modelu".

Właśnie zgłosił się do mnie załamany człowiek, właściciel takiego wyrobu "modelopodobnego". Kupił zestaw z "radiem" za coś koło 600 zł, już wydał 900 a jeszcze nie poleciał.....

Właśnie przerabiam wymianę silnika. Żeby nie psuć kadłuba (odcinać noska) zaproponowałem mu zastosowanie takiego samego silnika TP 2410. Górnego "mada" blokującego silnik w talerzowej podstawce zlokalizowaliśmy dość szybko. Drugi powinien być po przeciwnej stronie, 180 st.? Nakłuwamy kluczem imbusowym przez materiał noska - guzik ! Dziura w kadłubie jak wrota ze stodoły - drugi mad jest z boku, jakieś 100 st.....

Wkładam nowy silnik - g..., nie pasuje, osłona tylnego łożyska ma inną średnicę. Trudno - odcinamy nosek bo trzeba wymienić i talerzykowate mocowanie. Rozstaw śrub mocujących talerzyk do wręgi - nie pasuje ! Nowe otwory we wrędze. Wkręcamy silnik, na próbę.... O żebyście się ....na śpiąco, drutem kolczastym...! Śrubka mocująca kołnierz do wręgi zasłania dostęp do mada mocującego silnik w kołnierzu ! Zdemontować i przesunąć otwór w kołnierzu. Wręga mocująca silnik do modelu bardziej przypomina durszlag

Jeśli do tego dodać wypalony odbiornik przy pierwszym włączeniu, stary(przeleżakowany), nienapuchnięty akumulator 1500 mAh, niezdolny napędzić TP 2410 bo przy 5A napięcie siadało na 6,5V, przezornie wymieniony regulator, za radą "ekspertów" Jeti 12A.....

Ktoś, kto przejdzie takie ćwiczenia i starczy mu jeszcze cierpliwości by wyczekać na wieczorną ciszę by ten cud myśli technicznej ulotnić - ma zadatki na modelarza......!

Że ma cierpliwość (najbardziej potrzebna) i kasę (bardzo przydatna..) - już udowodnił.

Przy następnej wizycie w sklepie należy tylko wybrać odpowiednie kolorowe pudełko, takie które robi największe wrażenie, potem znaleźć odpowiednie forum, na którym się o tym modelu dyskutuje, potem z dyskusji wybrać te wypowiedzi, które utwierdzą mnie w słuszności podjętej decyzji, i ....??

Pozdrawiam - Jurek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna relacja z prób ulotnienia mojego ASW-28.

Jestem po oblotach zmodyfikowanego modelu. Musze powiedzieć, że założenie śmigła od Radiana dużo pomogło. Model na 2S idzie w górę bardzo ładnie. Nie jest to ideał, ale na standardowym silniku i tym śmigle jest OK. Kolejna sprawa… Założenie plastikowych zawiasów na wszystkich powierzchniach sterowych i usztywnienie ich węglem również wiele pomogło. Model w końcu lata w miarę poprawnie. Pozostaje jeszcze problem nie powracania lotek do neutrum. Po obserwacjach widać, że problemem jest przekładnia i cięgno biegnące do serwa. Sama przekładnia nie pozwala na pełne wychylenia lotek, poza tym stawia dość duży opór. Kolejna sprawa to wyginanie się drutu w momencie wychylenia lotki w powietrzu przy wyższej prędkości. Powietrze naciska na lotkę, serwo stawia opór. Skutkuje to wyginaniem się drutu cięgna lotki, która „kładzie” się pod naciskiem powietrza. Planuję założenie serw bezpośrednio w skrzydłach przy lotkach, co powinno ten problem zlikwidować.

 

Pozdr,

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam szystkich

potrzebuje inforacji na temat smigla do ASW28 potrzebuje nowe bo stare sie skończyło na betonie .... wydaje mi sie że sprawność smigielka w zestawie nie byla zbyt wysoka . Jestem teraz w pracy i mam ograniczony dostep do netu ( telefon) a chcial bym cos zamówic przed weekendem :) kolpak i smiglo Prosba o pomoc jakie smiglo sprawia sie najlepiej przy standardowym silniku

Wielkie dzieki

PS

mam jeszcze pytanie jak zmodyfikowc ASW by latal tak jak ten na filmie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Latałem ASW28 Pelikana, teraz latam Hammerem Blejzyka więc jakieś porównanie mam i uważam, że część opinii o ASW jest mocno niesprawiedliwa. Model zachowuje się poprawnie (zakładam, że jest poprawnie ustawiony) i nigdy nie zrobił mi żadnej przykrej niespodzianki. Przeciągnięcia wybaczał ześliźnięciem na skrzydło, rozpędzeniem się i leciał dalej - strata wysokości 3-4 metry. Nie miałem nigdy problemów ze sterowaniem, model zawsze robił to co chciałem.

Napęd, może i mógłby być mocniejszy ale po co, nie każdy szybowiec musi pionową windą nabierać wysokości.

Dodam, jeszcze na koniec, że nie raz udawało mi się złapać noszenie które przyjemnie wyniosło mi model na sporą wysokość - 300-400m to przy moim wzroku wystarczająco wysoko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też jako były posiadasz ASW nie zgadzam się z negatywnymi opiniami na temat tego modelu. Szczególnie, gdy wypowiadają się osoby, dla których był to pierwszy model rc.

Każdy model ma swoją charakterystykę w locie i zachowuje się tak do czego został skonstruowany.

To filmik z moich lotów i niech mi ktoś powie, że po obejrzeniu go model zachowuje się tragicznie i ma jakieś tendencje to niekontrolowanych manewrów w locie - poza wadliwym pilotem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z powyższymi opiniami nie mogę się zgodzić. Oblot robili mi dwaj BARDZO doświadczeni modelarze. Opinie takie same.

ALE

Szybowiec jest po prostu źle wykonany. Po modyfikacjach lata bardzo fajnie.

Pozdr,

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem model lata źle. Zdaniem kolegów którzy mają/mięli takie latadło też... Z drugiej strony jest to kwestia indywidualna i już

 

To co widać na filmie to zupełnie inna sprawa. Nie wiemy, czy ten model był przerabiany. Widać tam również, że pilot jest bardzo doświadczony. Myślę, że oglądanie modelu na filmie nie daje pełnego obrazu.

 

Osobiście uważam, że model jest wykonany do D....Y i tak jak wcześniej pisałem, gdy dokona się modyfikacji, jest dużo lepiej i można poszaleć.

 

A tak na marginesie znam człowieka, któremu nie odpowiada Radian PRO. miałem okazję się tym przelecieć i dla mnie jest MIODZIO. Kolega po prostu się w ten szybowiec nie wlatał i już.

Widać że ilu ludzi, tyle zdań.

 

Pozdr,

P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już ktoś wspomniał, jakość jest adekwatna do ceny. Nie kupisz za tak małe pieniądze w pełni wyposażonego laminatu czy jakiejś wariancji laminat/styro/fornir i jak za tą cenę jakość wykonania jest bardzo przyzwoita. Nie wiem ile modeli miałeś okazję mieć w rękach i z jakiego segmentu cenowego - może brak Ci porównania.

Możesz kupić sobie Falcona (podobny wymiarami) od Pana Kwarcińskiego i będziesz miał idealną wręcz konstrukcję ale za goły model zapłacisz dużo dużo więcej niż za tego ASW gotowego do lotu.

Masz rację, że ilu ludzi tyle zdań ale pewien obiektywizm byłby wskazany :) będę bronił tego modelu bo za taką cenę ciężko znaleźć alternatywę w podobnym rozmiarze, oczywiście mówimy o nówkach z pudełka a nie używanych.

Jest to prosty model, przeznaczony do nauki latania i spełnia te założenia, jest tani, jest łatwy w naprawach, jest poprawny w pilotowaniu, jest duży a przez to można nim polecieć dalej z zachowaniem dobrej widoczności modelu a dzięki rozmiarowi ma też pewną bezwładność która przy delikatnym sterowaniu sprawia, że prowadzi się jak krążownik, majestatycznie i bez nerwów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Udostępnij

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.