bubels Opublikowano 19 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2011 Witam, Do modelu toto-0 zaaplikowałem silniczek t p 2410-8. Wczoraj zajechaliśmy na lotnisko. Niestety wiało więc na oblot nie było warunków. 4 starty cesną 480 i zadecydowaliśmy że trzeba wysłać w powietrze toto-0. Nieudany start dmuchnęło... widząc że nie wyciągnę gaz na 0.... model osiadł bez strat jakieś 15m dalej... minęły może 3s i dym z silnika. Rzut okiem na AP gaz na 0. Nie potrafię zrozumieć skąd prąd na silniku. Ale nic to... Dziś silnik rozebrany trochę lektury i przewijamy. Oryginalnie 12 zębów po i 8 zwojów. 4x0.25. Daliśmy mu drut 1x0.48. Zadecydowaliśmy o 9 zwojach. Przy okazji drobne ulepszenie w postaci pcb w roli łączeniówki na przewody. W oryginale niemogłem patrze na tą chałturę przewodów wlutowanych bezpośrednio w uzwojenia. Po testach silnik z naładowanego pakietu 3s 12,4V pobiera 5A śmigło 9x5. Wychodzi mi jakieś 50-60W. I tu nasuwa się pytanie czy fabryczny silnik też ma takie parametry. Czy któryś z kolegów miał by możliwość sprawdzenia. Cały czas nurtuje mnie dlaczego oryginalnie nawijają je plecionką z kilku drutów a nie pojedynczymi. Później przy czasie wrzucę foty i instrukcje jak wyglądała cała operacja wraz ze schematem (schemat oryginalny tak jak rozwijany). Niestety postanowiłem przetestować silnik ray2830 (miernik cęgowy) i w czasie testu przez nieuwagę gąbka weszła w śmigło co zablokowało silnik. Jeszcze zanim do tego doszło zdjąłem gaz ale niestety z silnik po kilku sekundach od zdarzenia 3-5 zadymił. Uszkodzona jedna faza. Próbuje zrozumie to zjawisko. Zdarzały się bowiem lekkie krety, nieudane lądowania, połamane śmigła krzywe osie ale nigdy nie usmażyłem silnika. Fakt faktem wszystko na innym regulatorze. Czy to on może by winowajcą (no name - kupiony z używanym modelem na allegro) czy mój porający brak wiedzy z zakresu silników 3f. Gdyby któryś z kolegów mógł się ustosunkować do moich doświadczeń to był by wdzięczny za wszelkie sugestie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wapniak Opublikowano 19 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 19 Czerwca 2011 Cały czas nurtuje mnie dlaczego oryginalnie nawijają je plecionką z kilku drutów a nie pojedynczymi. Chodzi o tak zwany efekt naskórkowy. Prąd w.cz płynie po powierzchni przewodu. Kilka cienkich przewodów ma mniejsze straty od jednego grubego o tym samym przekroju. No i się lepiej układa na małych przekrojach rdzenia magnetycznego. Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bubels Opublikowano 20 Czerwca 2011 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2011 Teorie naskórkowości znam ale jakoś nie powiązałem ją z tym przypadkiem. Cenna uwaga. Jestem ciekaw w jakim % wpływa to na sprawność silnika. Jeśli ktoś ma doświadczenie w tym temacie to chętnie poznam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
czacha19 Opublikowano 20 Czerwca 2011 Udostępnij Opublikowano 20 Czerwca 2011 Od Siebie mogę dodać jedynie, że też miałem podobny przypadek z silnikiem TP 2409-18t z którego też poleciał dym. Spowodowane było to naderwaniem jednego z kabli uzwojeń silnika, przez co spalił się regulator. Po przylutowaniu i wymianie regulatora na nowy, silnik funkcjonuje nadal. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi