Skocz do zawartości

Służby ratownicze


bzik4

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałbym zapytać co rozumiecie pod pojęciem "ratownik"

 

czy chodzi faceta WOPR-u

może o strażaka z OSP

albo o policjanta?

 

może ktoś zapomniał że to organizator ma zapewnić bezpieczeństwo na imprezie masowej uczestnikom? A za siedzenie w piance gościowi trzeba dobrze zapłacić a jak mu się kiepsko zapłaci to będzie tak pracował jak zarabiał. Poza tym są przepisy o zabezpieczaniu imprez masowych i tam jest napisane ilu ma być ludzi i z jakimi uprawnieniami na danej imprezie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym zapytać co rozumiecie pod pojęciem "ratownik"

 

Osoba przeszkolona w udzielaniu pomocy doraźnej ofiarom wypadków i zdarzeń losowych, w celu ustabilizowania stanu ofiary i przekazania jej wykwalifikowanym służbom medycznym.

 

A jak chcesz wiedzieć, na KAŻDYM kursie ratownictwa, czy nawet podstawowej pierwszej pomocy pierwszą rzeczą jakiej uczą jest:

 

"Ratownik ma obowiązek, w pierwszej kolejności zadbać o własne bezpieczeństwo. Do czynności ratowniczych, wolno mu przystąpić tylko po upewnieniu się, że działa w sposób bezpieczny i nic mu nie zagraża."

 

Druga zasada jakiej uczą:

 

"Martwy Ratownika to kiepski ratownik".

 

Osoby, które rzucają się do ratowania ofiar w sposób bezmyślny i nieprzemyślany, często same za moment muszą być ratowane. Co roku pełno jest doniesień o "seryjnych ofiarach wypadku" - Najpierw jeden poszkodowany, a potem jego ratownik, ratownik ratownika, i ratownik ratownika ratownika... Niedaleko mojej pracy, w zeszłym roku do szamba wpadła jedna osoba... Jak na miejsce przyjechała straż, to w szamie leżało już 7 osób - potruły się gazami. Każdy kolejny z tych siedmiu właził, żeby ratować znajomych. Przeszedł trzy metry i padał.

 

Chcesz wiedzieć coś jeszcze o służbach ratowniczych?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym są przepisy o zabezpieczaniu imprez masowych i tam jest napisane ilu ma być ludzi i z jakimi uprawnieniami na danej imprezie.

raczej mówią o tym że powinno być:

 

pogotowie oraz ewnetualnie członkowie PCK

straż pożarna

policja badź prywatna ochrona

 

przy imprezach np. przy "wodzie" musi być łódź ale ratownik wopr'u już nie ! bo nikt nie bedzie płynął wpław.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powinni jeszcze dopisać : "Ratowniku, nie Ratuj! Poczekaj na innego nieratownika! Pamiętaj , nie zarabiasz tyle żeby ryzykować własne życie!" :lol:

Piszą - Poczekaj, aż będziesz mógł ratować... Pomoc powinna być skuteczna. Jeżeli ratownik za minutę padnie obok ofiary - to co to za pomoc? I nikt nie zarabia tyle, żeby za to ryzykować własne życie. A w większości wypadków ratownikami stają się osoby przygodne, którym za to nie płacą ani grosza. I co? Mają się za darmo rzucać w ogień? :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do zabezpieczenia imprez masowych to proponuję przeczytać ustawę o ochronie w tym o imprezach masowych a słowa kluczowe w internecie to lobbying, duże firmy ochroniarskie, dodatki PFRON i doczytać dlaczego ochrona musi mieć licencję a przysłowiowy dziadek z grupą idzie i robi to samo bez licencji. Ten akurat temat to temat-morze i po 16 latach w tej branży nie chce mi się tego tłumaczyć po raz 100-tny o co chodzi. Pomijąc tu kwestię że ratownik ma ratować się sam to dlaczego na zachodzie podczas imprez służby działają bardzo szybko? Pamiętam jak w radio ze 2 lata temu podawali jak w Niemczech człowiek kierujacy autem dostał zawału i wjechał w kondukt pogrzebowy. Pamiętam jak dziś jak prowadzący wiadomości podał że na miejsce przyjechało 44 karetki i przyleciało 14 helikopterów ! Tyle to chyba w całym kraju zdatnych do lotu nie mamy.

 

Madrian, napisze wprost to co wcześniej : na imprezie lotniczej płetwonurkowie powinni siedzieć w łodzi i tylko czekać na zdarzenie , to nie latanie szybowcem przez 7 godzin nad zatoką gdańską tylko akrobacja w czasie 10 minut. Ja nie mówię że mają skakć na główkę do wody 50cm tylko mają czuwać i powinni mieć każdy potrzebny sprzęt na wypadek takiego zdarzenia. A oni tłumaczą że sie pokaleczyli. Taka praca i koniec. To nie moja wina że nie mieli odpowiedniego sprzętu.

 

 

Edit: I zamiast jeden drugiego przekonywać kto ma rację spójrzcie na to z takiego punktu widzenia: ja mam takie a Ty masz inne zdanie na ten temat, a przekonywanie się na wzajem i tak niczego nie zmieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przestańcie "piłować" już ten temat. Co było i już się stało - się nie odstanie.

Jak zwykle naszą cechą narodową jest mądrość po szkodzie.

Madrian bardzo dobrze objaśnił i podpisuję się obiema rękoma. Gdyby ktoś wiedział, że się przewróci to by sobie dawno usiadł. Wypadki były, są i będą. I to, że na zachodzie to inaczej działa to dlatego, że bogatsze kraje i mają sprzętu w pip. U nas w Polsce jest biedniej, ale to wcale nie znaczy, że ludzie są gorsi. Tam nie ma nadludzi. Rambo i inne Jamesy Bondy są tylko w filmach, a w Afganistanie są normalni ludzie i pie...ą się już kilka lat.

Mieszkam w U.K. i wiem jak działa tutaj służba zdrowia. M A S A K R A !!! Ktoś kto nigdy nie był w U.K. ma wyobrażenie, że to najwyższa cywilizacja i technika w Europie. Drugie europejskie USA. Otóż :ass: blada. Polska opieka lekarska (nie biorąc pod uwagę wszystkich przebojów z NFZ) bije ich o głowę. Mógłbym podać kilka przykładów z życia wziętych, ale czy to ten temat ?

 

 

P.S.

Wypadek w studzience kanalizacyjnej również widziałem osobiście. W '89 roku pod koniec służby wojskowej w JW 36 00 w Słupsku - cztery ofiary - trzech szeregowców, młodych jeszcze przed przysięgą i Ich dowódca chorąży. Każdy chciał ratować drugiego. Dopiero podoficerowie z odprawy założyli maski i powyciągali Ich. Niestety martwych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może być jeszcze ratownik medyczny

a wy ciągle ratownik i ratownik, a mnie chodzi o to który ratownik mam to robić?

 

medyczny, strażak, woprowiec, a moze goprowiec albo milicjant? Jaka służba jest przygotowana do ratowania osoby uwięzionej pod wodą? Ktoś ma jakiś pomysł?

 

Jak spadła Cessna do Wisły to kto ją wyciągał? - na pewno nie straż pożarna.

 

Edit

zapomniałem o SAR

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może być jeszcze ratownik medyczny

a wy ciągle ratownik i ratownik, a mnie chodzi o to który ratownik mam to robić?

 

medyczny, strażak, woprowiec, a moze goprowiec albo milicjant? Jaka służba jest przygotowana do ratowania osoby uwięzionej pod wodą? Ktoś ma jakiś pomysł?

 

Jak spadła Cessna do Wisły to kto ją wyciągał? - na pewno nie straż pożarna.

 

Edit

zapomniałem o SAR

Wyciągała ją firma wyspecjalizowana w wydobywaniu złomu z rzeki - barka, dźwig, nurek.

I to jakiś miesiąc po zdarzeniu. Samego pilota szukano z tydzień. Z wraku wydostał się sam. Nie zdołał tylko dopłynąć do brzegu.

 

Weź "zwykłą" katastrofę - Uszkodzenia samolotu, siły i przeciążenia są na tyle duże, że bez urazów się nie obejdzie. Nawet na lądzie - wyciągnięcie pilota z kabiny, na płycie lotniska - to nie jest prosta i szybka sprawa - żeby zrobić to skutecznie i bez zabijania poszkodowanego. Jeżeli myślisz, że podchodzą - łapią za kołnierz i wyciągają wlekąc po trawie - to niestety wygląda to trochę inaczej. Porównaj to z wypadkami komunikacyjnymi - gdzie w zabezpieczonej przed skutkami zderzeń kabinie, przy znacznie mniejszych prędkościach, zostaje uwięziony kierowca. Nierzadko jest wyciągany kilkadziesiąt minut - gdzie służby dysponują ciężkim sprzętem i narzędziami.

A dodaj do tego wodę, koryto rzeki, szybki prąd.

 

Powiedz - co by zrobił nurek, nawet jakby od razu wskoczył do rzeki? Zakładając, że kabina nie byłaby uszkodzona - w prądzie rzeki miałby problem z jej otwarciem.

Nawet mając dostęp do poszkodowanego - co mógł zrobić? Złapać za kołnierz i wlec?

 

Ciebie i każdego dorosłego Polaka obowiązuje art. 162 KK - o obowiązku udzielania Pierwszej pomocy - bez konsekwencji w razie porażki poczynań.

 

Ratownika zawodowego obowiązuje jeszcze art. 156 KK - Jemu, jako zawodowcowi nie wolno działać tak, by powodował szkodę lub zagrożenie życia w skutek własnych poczynań.

Jeżeli zawodowy ratownik tak by zrobił - następnego dnia nie byłby już ratownikiem.

 

Zakładając, że pierwsi na miejscu byli zawodowi ratownicy - to działali zgodnie z prawem i procedurami. To, że nie okazały się dość szybkie, nie jest winą ratowników, czy procedur.

Są po prostu sytuacje, gdzie nawet mając 100 helikopterów, 1000 wozów ze sprzętem i dwóch supermanów na podorędziu - możesz nie zdążyć pomóc komuś w ciągu kilku minut.

 

To była jedna z nich. Tobie może się to wydawać proste - wpada do wody samolot, podpływa łódka i nie wyciągają za sekundę pilota, który wstaje i macha publiczności ręką, to źli ratownicy byli. Wygląda prosto co nie?

Ale takie nie było.

 

Coś jak oglądanie pokazowego latania mistrza halowego na youtubie i pytania czemu nie zrobił ranwersu 5cm nad podłogą - bo ładnie by w układzie lotu pasowało.

 

Bzik - z twoich wypowiedzi wnioskuję, że ty osobiście nigdy nie musiałeś nikomu udzielać pierwszej pomocy. Bardzo dobrze - jeżeli istotnie nie miałeś okazji. Źle, jeżeli po prostu nie chciałeś. Ale nie o tym.

 

Gdybyś choć raz musiał udzielić pierwszej pomocy ofierze wypadku, w trudnych warunkach, bez wsparcia, przy zanikających czynnościach życiowych - nie pierdoliłbyś głupot. Przepraszam za ostre słowo publiczność.

 

Ja niestety już trzy razy musiałem prowadzić reanimację. W tym dwóch kolegów z pracy.

Jedna z tych osób zmarła mi na rękach, druga w karetce. W obu przypadkach to było kilkadziesiąt minut reanimacji. Raz - karetka dotarła po 50 minutach, bo pomylili sąsiednie miasta... Trzecia ponoć przeżyła - nie wiem, bo była to osoba obca, żyła jak ją zabierała karetka.

Zapewniam cię, że w takiej sytuacji wszystko wygląda zupełnie inaczej i nie jest czarno-białe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyciągała ją firma wyspecjalizowana w wydobywaniu złomu z rzeki - barka, dźwig, nurek.

ale nie jesteś przekonany

 

Bzik - z twoich wypowiedzi wnioskuję, że ty osobiście nigdy nie musiałeś nikomu udzielać pierwszej pomocy.

powiedz mi z której części mojej wypowiedzi wywnioskowałeś że nigdy nikogo nie ratowałem. Gdzie napisałem że ratownicy działali źle bądź nieprofesjonalnie i że wyciągnięcie kogoś z wraku samochodu czy samolotu to pestka?

Ja zadałem jedno konkretne pytanie: jaki ratownik pracujący w "służbach"w Polsce jest przeszkolony do tego typu akcji ratowniczych!

 

Gdybyś choć raz musiał udzielić pierwszej pomocy ofierze wypadku, w trudnych warunkach, bez wsparcia, przy zanikających czynnościach życiowych - nie pierdoliłbyś głupot.

nie reaguję na głupie zaczepki

 

Madrian, sporo jak zwykle napisałeś z tym że nie na temat.

 

A tak na marginesie to jestem płetwonurkiem P2 i mniej więcej wiem co i jak robi się pod wodą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwi mnie fakt że każdy na siłę próbuje drugiemu narzucić swój tok myślenia. Przecież skończy się jak zawsze, bluzgi , zarzucanie się dowodami , tezami , artykułami z KK, paragrafami, będzie obrażanie, krawaty , bany itp. Po co to komu? Ja mam takie zdanie, Ty masz inne a tamci mają jeszcze jakieś tam. Przecież nikt nikogo nie powinien zmuszać do zmiany myślenia. Nie mamy po 3 latka . Przecież kłótnia wisi w powietrzu. Madrian, interpretacja tych artykułów zależy od sądu i adwokata, doskonale wiesz jak u nas działa/ nie działa prawo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę później założyć temat z dolnym podpisem:

 

"Przeczytałem 14 stron śmieci o Służbach ratowniczych" ?

 

Przestańcie, nie roztrząsajcie tej sprawy. Dziwne, że Polacy są znawcami w każdym temacie jak coś się stanie, tak było podczas katastrofy w Smoleńsku, tak było podczas katastrofy SU-27 w Radomiu, tak było podczas katastrofy samolotów gr. akr. "Żelazny" także w Radomiu itd. bo długo by można wymieniać. To ja się pytam... co wy TUTAJ robicie, może tkwią w Was jakieś niespełnione marzenia bycia w PKBWL ?

 

Porażka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.