Skocz do zawartości

Szybowiec na zbocze (początkujący)


Zielony

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Z racji tego nie na dniach stuknie mi 20 8) a dziewczyna podrzuciła mi pomysł z prezentem to wybrałem szybowiec. Niedaleko domu mam zbocze które mam nadzieje w zupełności wystarczy żeby tam polatać. Myślałem o którymś z blejzyka lub modellotu ale nie mogę się zdecydować. Podoba mi się sprint ale z tego co czytałem nie jest on polecany początkującym z racji szybkiego lotu. Zgadza się ?? W oko wpadł mi również Umi ale na zbocze to on się chyba nie nadaje. Piankowca żadnego nie chce posiadam Asw 28 (również prezent od dziewczyny :mrgreen: ) i chciał bym spróbować z czymś innym. Fajnie by było gdyby był to model łatwy w złożeniu ponieważ w tych sprawach jestem zielony. Myślę o takim za max 300zł. Będę wdzięczny za każdą pomoc. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkiego najlepszego :D tak czytając twój post to nasuwa się na początku dopowiedź tak to tylko dają w ERZE ale ERY już nie ma więc trzeba cos doradzić.

Ja polecam Blejzyka mniejszy model to

- ELF rozp. 1500

- lub większy First + rozp. 2000 mm.

Na początek idealne do oswojenia się ze zboczem i wiatrem, później do rekreacji, podtrzymania nawyków i innych wariactw :crazy: .

Co do składania dla mnie te modele są proste w budowie wymagają podstawowych umiejętności posługiwania się żywicą tkaniną szklaną, lakierownia forniru( lub oklejania folią) i zamontowanie wyposażenia. Na forum jest wiele relacji z budowy takich modeli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuje horn3t, za życzenia :) No właśnie nad sprintem się najbardziej zastanawiałem. Tylko że gdzieś czytałem że szybko lata więc dla początkującego się chyba zbytnio nie nadaje ?? Czytałem ze modellot lepszy od blejzyka ale czy tak w rzeczywistości jest nie wiem nie widziałem żadnego szybowca z powyższych firm na oczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym, że za szybko to się tak nie przejmuj, mimo że w dziedzinie modelarstwa i aerodynamiki sam jestem zielony to wiem, że prędkość zależy głównie od obciążenia powierzchni nośnej i właściwie każdy model można skonfigurować tak by latał bezpiecznie również powoli. Mam Hammera i kilka osób wypowiadało się, że jest to szybki model... owszem jest, ale jednocześnie mogę go ustawić tak by wisiał praktycznie w miejscu więc nie musisz specjalnie brać tej cechy jako wyznacznika, czy dasz sobie radę czy nie :)

Jeżeli będziesz miał klapy to miksujesz sobie butterflaya i do lądowania podchodzisz z herbatką w jednej dłoni a w drugą leniwie machasz drągiem na apce ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dla odmiany opiszę swoją przygodę z Modellot.

Od razu zaznaczam, że nie chodzi mi o szarpanie opinii o tej firmie.

Rok temu zamówiłem model Fregaty z dodatkowym wzmocniniem kadłuba tkaniną węglową, płaty z klapami i pociągnięte żywicą, usterzenie V-tail w takiej samej technologii, jak skrzydła - fornir + żywica.

Kiedy to do mnie dotarło, to własnie byłem na walizkach i wyjezdżałem na urlop. Nawet dobrze nie obejrzałem modelu - powiedziałem sobie, że po urlopie tym się zajmę.

Po wypoczynku, z wielką ochotą zabrałem się za składanie modelu. Po dokładnym obejrzeniu kadłuba nie miałem zastrzeżeń, jedynym zonkiem była żle dopasowana kabinka - brakowało po 2-3 mm do garbu kadłuba. Strasznie to szpeciło wygląd kadłuba.

Do usterzenia V-tail nie miałem zastrzeżen - ładnie było wszystko wykonane.

Skrzydła - tu była masakra. Partzą pod swiatło były fałdy na fornirze, odkleiły się od rdzeni (i to w okolicach łączenia płatów). Wgniecenia w narożnikach po odcięciu lotek i klap. Wyglądało to tragicznie. Dla mnie nie do przyjęcia.

Model odesłałem i otrzymałem zwrot pieniędzy, za co duży plus dla firmy, pomimo, że nie od razu była reklamacja, ale po upływie 3 tygodni.

Także proponuję nie popadać w taką euforię na temat wykonania modeli firmy MODELLOT, a bacznie przeprowadzić oględziny tego, co otrzymamy.

Cenę tutaj pomijam, bo nie wypada tutaj o tym pisać, ale wystarczyło troszeczkę dołożyć i miałbym Falkona L. Kwarcińskiego - full laminat.

W ostateczności kupiłem Starlinga i jestem bardzo zadowolony, bo szukałe modelu do polatania na wydmie i zboczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacku, PO czesci masz racje ale zauwaz ze to model dla poczatkujacego. Naprawa modelu o konstrukcji skrzydel laminatowej jest dla poczatkujacego raczej niewykonalna. Naprawa skrzydel krytych fornirem nie jest specjalnie niczym trudnym.

Ja nigdy nie mialem zastrzezen co do modeli firmy Modellot. Oczywiscie zawsze moze sie cos trafic ale ogolnie to polecalbym spokojnie te modele na poczatek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arku, ja nie proponuję modelu ze stajni Kwarciński, tylko chciałem zwrócić uwagę, na jakość wykonania modelu frmy MODELLOT, jaki mi się trafił.

Masz całkowitą rację, że laminat dla początkującego na zbocze, to jeszcze nie ten moment. Na to przyjdzie odpowiedni czas.

Ogólnie, jak najbardziej "drewniaki" wszystkich polskich producentów. Wspierajmy nasze polskie produkty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nie proponuję modelu ze stajni Kwarciński, tylko chciałem zwrócić uwagę, na jakość wykonania modelu frmy MODELLOT

No cóż, widocznie musiał im się trafić jakiś gorszy dzień ;) Sam swoją opinię opieram na 4 szt, bo dokładnie tyle przeszło przez moje ręce. Jednak jak widać, każdemu zdarza się potknięcie... No ale na plus - tak jak pisałeś - jest to, jak sprawa została załatwiona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i ja wtrącę swoje przysłowiowe trzy grosze ...

 

23 lipca tego roku wybraliśmy się z Nysy na latanie w Bielawie na zboczu, było cudownie do pewnego momentu. Był z nami kolega młody z Falconem od Leszka Kwarcińskiego latał sobie na żaglu, do puki nie przyjechał Pan z Model Lot i bez pytania zaczął latać jakimś swoim modelem, nasz młody kolega wystraszył się i poprosił Pana z Model Lot`u aby latał przez chwilę troszkę dalej do puki nie wyląduje. Jednak kolega z ML nie przychylił się do prośby naszego kolegi i podleciał bliżej co skończyło się spotkaniem obu modeli w powietrzu. Falcon miał uszkodzony kadłub, mocno skrzydło i zniszczony pakiet, nadmienię iż model kupiła mama koledze za dobre wyniki w nauce :? Ale nic to, podeszliśmy do kolegi z ML i zapytaliśmy się ile taki model kosztuje którym latał na zboczu, padła odpowiedz, że 500 zł za kita, czyli kadłub laminatowy i skrzydła kryte fornirem. Nie wspomnę, że w zrobienie modelu na gotowo trzeba włożyć bardzo dużo pracy. Piszę o tym dla tego, że np. w Starlinga Leszka Kwarcińskiego (który nadaje się idealnie na zbocze) wkład pracy jest minimalny. Dostajemy model całolaminatowy i całą galanterię w cenie podobnej do kita z ML. Wg. mnie nie warto inwestować w model z firmy ML. Ja w tym tyg. kupiłem Starlinga (drugiego już - w pierwszym wstawiłem silnik) i muszę powiedzieć, że jestem bardzo zadowolony.

Poniżej relacja ze spotkania w Bielawie ...

 

http://ossm.pl/viewtopic.php?t=828

 

i relacja ze składania mojego drugiego Starlinga na zbocze

 

http://ossm.pl/viewtopic.php?t=837

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wspomnę, że w zrobienie modelu na gotowo trzeba włożyć bardzo dużo pracy.

Błąd. Modellot jest w bardzo dużym stopniu wykończony. Poza tym tak jak pisał Arek - jeśli ktoś uszkodzi laminata (początkujący, a wątek jest o modelach dla POCZĄTKUJĄCYCH) czy będzie w stanie go naprawić? No i pytanie ile kosztuje Starling / Falcon? 800zł pusty? Modellot 2m kosztuje w okolicach 400zł i wcale źle nie lata... Także Panowie - rozmawiamy o modelach dla początkujących, więc skupmy sie na tych początkujących :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie miałem do czynienia z modelami ML, jedynie u nas na lotnisku z daleka widziałem. Moje informacje i wnioski wyciągnąłem po rozmowie z kolegą z ML na górze w Bielawie. Wyraźnie powiedział, że ten model którym latał (zabijcie mnie - nie pamiętam nazwy) wymaga dużo pracy, trzeba samemu zrobić półki pod serwa, odbiornik i pakiet (mocowania), wyciąć w skrzydłach otwory na serwa, dźwignie, brak jakiejkolwiek galanterii. Natomiast w przykładowym Starlingu wszystko jest przygotowane wystarczy tylko wkleić, a różnica w cenie to tylko 200 zł. Co do naprawy modelu z laminatu ... na pewno tak się nie łamie jak styro, fornir, sklejki ... wystarczy troszkę żywicy, włókna szklanego, papier ścierny i farba ... Laminat tylko tak groźnie brzmi i wygląda. Ja z mojego doświadczenia teraz wiem, że od razu powinienem brać laminat, a zaczynałem kiedyś od Juniora S Graupnera :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.