Skocz do zawartości

Pomoc przy kompletowaniu Super air - Black Horse


marijuz

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 56
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Jeżeli chodzi o rozrusznik - jak napisano wcześniej "palce ma się tylko raz", wersje zapewniające, że lepiej się odpala z palca są śmieszne - ja widziałem co potrafi zrobić śmigło "zbyt pewnemu" modelarzowi niestety mam również własne doświadczenia.

Uszkodzenie korbowodu rozrusznikiem... hmm, jakoś nie widziałem.

Nie widziałem uciętych palców, tym bardziej przez popularne silniki.

Nie napisałem, ze z palca odpala się lepiej; może śmieszne, ale nie bardzo - osobiście znam kombaciarza odpalającego wszystkie swoje silniki ręcznie.

Urwany korbowód widziałem; silnik 2,5 ccm, więc chyba jeszcze nie wszystko widziałeś.

 

A co ci biedni modelarze mieli robić 40 - 50 lat temu, kiedy o rozrusznikach nawet pomarzyć nie było można?

Nauczyć się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No uciętych też nie widziałem, ale przecięte ścięgna i sztywne palce do końca życia tak, albo 10 szwów i pół roku rehabilitacji i zwolnienia chorobowego.

 

Znam wielu wyczynowców, którzy uruchamiają swoje silniki ręcznie... ale to inna historia ci ludzie wychowali się na samozapłonach i w innych czasach (też mam kilka blizn po Rytmach, KMD, MK-17), albo wymaga tego specyfikacja kategorii.

 

A urwanie korbowodu rozrusznikiem hmm w/g moich doświadczeń, wtedy guma się ślizgnie po kołpaku, lub po prostu zatrzyma się rozrusznik, ale nie będę się upierał, bo wszystko jest możliwe, śmigła się odkręcają, wały ukręcają.

Mimo to wydatek 100,- lub więcej złotych w ogólnym rozrachunku się opłaca.

 

Początkujący modelarz musi sam wyciągnąć wnioski z naszych wypocin i rozważyć co mu się bardziej "opłaca".

 

Są również inne rozwiązania np: pożyczenie rozrusznika od innego modelarza - czyli tak jak pisałem poszukanie w okolicy dalszej lub bliższej modelarza z doświadczeniem i to załatwi sprawę chwilowo i zaoszczędzi wielu problemów w ciągu całej nauki latania.

Chyba wystarczy tego straszenia :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie tak !

 

Są pewne ograniczenia np: kaska i też nie wszyscy latają modelami za tysiące złotych

też kiedyś odpalałem palcem i tankowałem strzykawką i też miało to swój urok np : nauczyłem się kląć ... jak dostałem od KMD w palec :D .

Chodziło mi o to żeby uświadomić początkującemu modelarzowi, że jak nie ma przeszkód to żeby niepotrzebnie nie ryzykować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i zgadzamy się co do bezpieczeństwa...

Nigdy w płaszczyźnie wirowania śmigła i jak najkrócej przed śmigłem.

Elektryki też nieźle potrafią pociąć, więc ostrożność należy zachować przy wszystkim, co się kręci.

A'propos "płaszczyzny śmigła": kumpel regulował silnik w swojej Extrze z DLE30 na asfaltowym pasie. Okazało się że śmigło musiało zaciągnąć drobny żwirek z pasa, bo na krawędzi natarcia śmigła porobiły się konkretne wżery. Oznacza to że obracające się śmigło musiało konkretnie "kopnąć" taki grysik, dostać nim w oko to chyba inwalidztwo...

 

A elektryki? Jeszcze groźniejsze, bo mogą ruszyć "z radia".

 

Czyli: myśleć, myśleć, MYŚLEĆ. Takie hobby...

 

Pozdrawiam,

Michał

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

może zmieńmy temat na "Z palca czy rozrusznikiem " ;P

 

A tan na serio, to piszecie tak, jakby tylko rozrusznikiem, albo tym nieszczęsnym palcem dało się dopalać.

Po 1. Można zastosować ochronę na palec, np kawałek cienkiej metalowej rurki.

Po 2. Można w ogóle nie pchać palca ani pod śmigło, ani do rurki, tylko odpalić samą rurką (patyczkiem, drucikiem, długopisem, CZYMKOLWIEK co może wprowadzić śmigło w ruch, niekoniecznie musi to być nasz drogocenny palec).

Po 3. Niektórzy używają własnoręcznie wykonanych końcówek na wkrętarki wykonanych z kawałka węża ogrodowego.

Po 4. Śp. Marek Szufa na pokazach lotniczych zawsze odpalał swój model dwupłata (1:1:mrgreen:) przy pomocy prostego narzędzia - kij z pętlą na końcu. Pętlę zarzucał na śmigło, sam łapał za kij i szarpał - tanie, bezpieczne, fajne :) (szkoda, że pana Marka nie ma już wśród nas [*])

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, bez obrazy, ale wymyślacie proch na nowo ;-)

kawałek węża ogrodowego nałożonego na palec

http://www.justengines.unseen.org/acatalog/Just_Engines_Online_Starting_Gear_115.html

Dołączona grafika

albo na grubszy kołek.

http://www.redrockethobbies.com/ProductDetails.asp?ProductCode=HAN113&Click=6136

Dołączona grafika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...Po 2. Można w ogóle nie pchać palca ani pod śmigło, ani do rurki, tylko odpalić samą rurką (patyczkiem, drucikiem, długopisem, CZYMKOLWIEK co może wprowadzić śmigło w ruch, niekoniecznie musi to być nasz drogocenny palec)....

Udało Ci się uruchomić silnik patyczkiem/drucikiem/długopisem :?: :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.