Skocz do zawartości

Kastor 120 - próby oblotu.


pauletto007

Rekomendowane odpowiedzi

Próbowałem zrobić dziś oblot modelu.

Próby odbywały się na lotnisku w Radawcu.

Próba 1: Ustawiłem Kastora pod wiatr, dałem gaz, ale trawa go tak trzymała, że jedynie się pochylał na nos. Zaciągnąłem więc ster wysokości na siebie, dałem gazu, Kastor ruszył przed siebie, oderwał się od ziemi odleciałem z 10-15m zrobiłem nawrót na lewo i wylądowałem.

Próba 2: Taki sam start pod wiatr, oderwanie się od ziemi. Odleciałem sporo dalej od lotniska i przy próbie nawrotu ostry podmuch boczny docisnął mi model do ziemi - Kastor dostał dużych przechyłów ale miałem jeszcze zapas 2-3 m wysokości więc skontrowałem. Lecąc na siebie znów miałem podmuch, próba kontrowania niewiele dała. Kastora zdmuchnęło w kierunku ziemi. Uderzenie i klops.

Efekty poniżej:

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Dołączona grafika

 

Przy okazji zgubiłem gdzieś jeszcze klapkę - pokrywę na akumulator ale następną zrobię taką z zawiasami. Złamało się też śmigło APC - a konkretnie jedna łopata tuż przy nasadzie.

A wnioski na przyszłość:

1. Latać wysoko - szczególnie gdy jesteś początkującym jak ja.

2. Patrz pkt 1. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Latanie na wysokosci jest zawsze dobre, szczegolnie jak robisz cos poraz pierwszy (latanie na plecach np ;)) Na poczatku odpuscilbym sobie zla pogode pomimo wielkiej pokusy jaka jest przy pierwszych lotach.

 

Naszczescie dla mnie uczylem sie na epp i kazda kraksa byla naprawiona nastepnego dnia (poza elektronika), chociaz widac ze u ciebie tragedii nie ma i niedlugo kastor znow wzbije sie w przestworza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Latanie na wysokosci jest zawsze dobre, szczegolnie jak robisz cos poraz pierwszy (latanie na plecach np :)) Na poczatku odpuscilbym sobie zla pogode pomimo wielkiej pokusy jaka jest przy pierwszych lotach.

 

Naszczescie dla mnie uczylem sie na epp i kazda kraksa byla naprawiona nastepnego dnia (poza elektronika), chociaz widac ze u ciebie tragedii nie ma i niedlugo kastor znow wzbije sie w przestworza.

Mam taką nadzieję. Wczoraj pokleiłem bok kadłuba na pęknięciach bezpośrednio "od wewnątrz sklejki" i dałem warstwę wikolu od środka kadłuba. Dobrze, że przed lotem pozmieniałem metalowe śruby na nylonowe bo dzięki temu konstrukcja skrzydeł jest nienaruszona. Do naprawy pozostaje jeszcze nosowa część bo tam też delikatnie klej puścił i trzeba będzie wkleić nadkabinowe mocowanie skrzydła, bo puściło. Będę je musiał od razu wzmocnić od wewnątrz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Cześc

 

Powiem ci jedno może mam rację :lol2: .

 

1. na początek znajdz łąkę z wysoka trawą, wrazie kreta może się model powiesi na trawie.

 

2. Odkręć podwozie ja do tej pory je urywam, jeżeli jesteś na nie zdecydowany przykręć je srubami plastykowymi.

 

3. Wypuść model z ręki zdecydowanie pod wiatr na połowie gazu.

 

4. dobrze wyważ model i penie przymocuj wyposażenie.

 

Życzę udanych lotów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.