Skocz do zawartości

Problemy z rozkręceniem silnika


bogdan o

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Przez zapomnienie zostawiłem silnik MVVS nie Umyty po locie i stało się...rycyna zaschła i nie mam możliwości rozebrania silnika i jego wymycia.Moczyłem w nafcie,rozpuszczalniku,benzynie-nie pomaga.Może ktoś ma sposób na rozmiękczenie tego diabelstwa?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym zastosował metodę MASKa, ale może być potrzebne z 500°C, więc wszystkie gumki do wymiany.

Gotowanie jest niefortunne o tyle, że bez dobrego kompresora, wody a zwłaszcza detergentu nie wygonimy z niektórych zakamarków nigdy. W efekcie na przykład głowica - skręcimy ją nawet i na smar, a i tak po pewnym czasie znów nie będziemy mogli jej odkręcić...

I tak go będziesz Bogdan grzał, bo na pewno zechcesz wymienić łożyska...

A najgorsze co się może zdarzyć, to urwanie którejś śruby. Po odpowiednim podgrzaniu to nie grozi.

Byle nie przekroczyć 500°C.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale może być potrzebne z 500°C, więc wszystkie gumki do wymiany

Byle nie przekroczyć 500°C.

 

ale chyba gażnik można zdjąć bez podgrzewania, to jakie gumki mają się zniszczyć?

a tych 500°C nie przekraczać żeby go nie roztopić :twisted:

 

Jeżeli silnik trzeba tylko uruchomić to chyba niema potrzeby jego całkowitego rozkręcania. Bo rozumiem że poza "stojącym" tłokiem nic mi nie dolega :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez zapomnienie zostawiłem silnik MVVS nie Umyty po locie i stało się...rycyna zaschła

Rycyna stopniowo gęstnieje w nieużywanych silnikach, ale żeby nie dało się rozebrać silnika (ruszyć wałem czy bębnem gaźnika) nie wiem czy to w ogóle możliwe. Jeśli tak się stało, to rycyna w Twoim paliwie jest jakaś podejrzana. Mam kilka leżących parę lat MVVS-ów i MDS-y odpalane w zeszłym stuleciu ale dają się mimo to obracać. Niektóre z trudem ale jednak. Miałem trzy silniki z jednego źródła, które wcześniej chodziły na tym samym (tak sądzę) paliwie z jakimś dziwnym olejem. Olej na wszelkich zaciekach i wewnątrz silnika zrobił się dosłownie brązowy. Nie dało się ruszyć ani wału ani gaźnika. Każdy z nich musiałem zalać metanolem, włożyć w szczelną torebkę foliową i odłożyć na dwa-trzy dni. Później lekkie podgrzewanie i delikatne ruchy wałem pozwoliły na rozruszanie każdego z nich. Ponieważ wcześniej nie spotkałem się z takim przypadkiem, myślałem, że obejdzie się bez rozbierania i mycia. W jednym przypadku tak było, silnik był trochę używany (na normalnej rycynie) i po kolejnym leżakowaniu było ok. Dwa pozostałe po rozruszaniu były przepłukane metanolem i odpalone, w sumie po jednym zbiorniku. Niestety, po roku czasu ,,powtórka z rozrywki". Dopiero dokumentna rozbiórka i dokładne wypłukanie w metanolu dała oczekiwany skutek. Potwierdza się to, co pisze Kwazio, że nie wszystko z silnika da się w prosty sposób usunąć. Proponuję więc wymoczenie w metanolu, podgrzanie jak radzi MASK i delikatne rozruszanie a następnie rozkręcenie silnika i dokładne umycie wszystkich części, łącznie z rozpylaczem gaźnika i sprawdzeniem drożności. Radzę też zmianę paliwa. Z gotowych używam Kastora 80/20 z Majsterklepki w Lublinie - jest tanie a jeszcze się na nim nie zawiodłem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby nie do mnie, ale jakże bym wytrzymał... Ja? :devil:

Sporo wskazuje więc na to, że pojawiła się tam stalowa rdza. A jeśli tak, to bez grzania może się nie obejść... Wszystkie zimne metody mogą popsuć aluminiowe gwinty... :cry:

Warto by było zmontować go potem na jakieś niekomunistyczne śrubki, a najlepiej na nierdzewki chyba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to już tylko chyba Coca Cola :rotfl: Ponoć niezawodna na rdzę, zgagę i inne dolegliwości.

Trzeba się jakoś dobrać do nakrętki mocującej gaźnik. Użyj najpierw WD40. Jak masz lutownicę transformatorową, nabierz na grot trochę kalafonii i dotknij do tej nakrętki. Może po nagrzaniu puści. Trzeba wtedy przez jakiś kawałek mosiądzu, miedzi lub aluminium postukać w klin, na który jest ta nakrętka nakręcona. Taki zabieg powinien uwolnić gaźnik. Podobnie może być z pozostałymi śrubami. Sprawdź, czy iglica wolnych obrotów nie jest zbyt głęboko wkręcona. W takim wypadku przepustnica będzie zablokowana w położeniu maksymalnego otwarcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.