robertus Opublikowano 26 Grudnia 2011 Opublikowano 26 Grudnia 2011 To teraz wiecie po co to wszystko wożę. Wdzięczności pań nie było końca :mrgreen:
armand Opublikowano 26 Grudnia 2011 Opublikowano 26 Grudnia 2011 Wdzięczność ja wiem - prezerwatywa to norma w obecnych czasach :wink:
Air Opublikowano 26 Grudnia 2011 Opublikowano 26 Grudnia 2011 (...) jeśli ktoś nadal nie kuma czaczy to może wymyślę bardziej jasny przykład... Dodajmy, że można tak też skutecznie uwalić instalację elektryczną w aucie "dawcy" (w każdym razie widziałem alternator, który się poddał przy odpalaniu z kabli na działającym silniku auta, które miało kompletnie rozładowany akumulator). Da radę odpalić na kablach tyko trzeba mieć odpowiednie kable, najlepiej zrobione z kabla łączącego akumulator z rozrusznikiem od fiata 126p. Te z supermarketu są za cienkie i jak próbujesz na nich odpalić to za duży jest na nich spadek napięcia. Samochód odpali dopiero wtedy jak się akumulator podładuje. W Lidlu bywają świetne kable zapłonowe - grube, w miękkiej silikonowej izolacji (nawet na mrozie pozostają miękkie, podczas gdy te hipermarketowe robią się sztywne i łamliwe). PS.: Ja też przez jakiś czas korzystałem z grubego kabla głośnikowego i nie narzekałem.
Rekomendowane odpowiedzi