Skocz do zawartości

Wyszło na moje?


utopia

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 72
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Widzisz Robercie, od kiedy mam dzieci, jestem dużo bardziej wyczulony na coś takiego. Nie rzucam się, jeśli moje dzieci bawią się z innymi i dostaną po głowach podczas "poważnej sprzeczki o misia", ale wszystkich pedofilów, gwałcicieli i innych zwyroli, którzy w jakikolwiek sposób krzywdzą dzieci, kroiłbym i solił. Dla mnie to szczyt bezsilności wyżywać się na dzieciach czy krzywdzić je w jakiś inny sposób, no ale w końcu dziecko nie ma siły, żeby się postawić. I bardzo trudno mi pałać czymś innym niż nienawiścią do takich osób.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie - bez emocji ....

 

 

Wracając do sedna sprawy - w konferencji na GG padło stwierdzenie że dziecko porwano co ja podważyłem i o to poszedł zakład . A nie o to czy i jak kto zabił...

 

Jak dla mnie sporo matactwa w tym wszystkim i tutaj nie oceniam czy to matka zabiła czy ojciec czy był to wypadek czy celowe działanie .

Jak zaginie dajmy na to 50 latek to jest zlewka totalna a ze chodzi o dziecko to zawsze ludzie bardziej się interesują bo wielu ma dzieci i utożsamia się z sytuacją..

 

A czy policja czy Rutkowski działali sprawnie i jak - to tez wszystko przekaz medialny odpowiednio zabarwiony itd.

Musicie mieć świadomość że kazdą sprawę można przekazać tak jak trzy góralskie prawdy

 

- prawda

- też prawda

- g**no prawda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ujęło mnie to co napisał Madrian. Uważam że nawet dzięki temu znalazłem w sobie sumienie żeby tego nie oceniać. Ale tylko na jakiś czas...Już mi przeszło. Chyba po tym "szoł" w TV.

I tak sobie pomyślałem że w szoku to można być kilka godzin ale nie kilka dni. Jednak dużo wewnętrznej siły trzeba mieć, żeby dziecko w piasku zagrzebać własne czy cudze, nieistotne. Za tę "moc" i chłodną kalkulację będzie jakaś kara ale w sumie to kara już jest. Będzie z tym żyć w tym środowisku, w tym mieście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurna PiotrP i utopia dajcie se po szlagu bo chyba temat nie jest o tym czy ktoś jest w partii czy nie... swoją drogą to co pisze utopia na początku tego wątku to chyba coś w tym jest bo jak sie ogląda wypowiedzi tej matki w necie te archiwalne to coś za spokojnie ona gada. tak czy inaczej za przekręty jakie wywinęła nie wazne już czy ona je zabiła czy nie czy jak temu było to za sam fakt że nigdzie owej trafedii nie zgłosiła tylko po cichu zakopała ciało w lesie powinna poleciec jej głowa. Niestety jak za takie czyny nie będzie adekwatnych kar w systemie karnym to takie sytuacje będa miały miejsce. może ktoś powiedziec że mam ograniczony choryzont skoro tak uważam ale zdania nie zmienię. Oko za oko... jak to w prawie Hamurabiego było...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak sobie pomyślałem że w szoku to można być kilka godzin ale nie kilka dni.

widzę że mało wiesz o życiu, widziałem osobę która miała 'tylko depresję' i przez kilkanaście dni byli w takim stanie, że nie było wiadomo czy zaraz sobie krzywdy nie zrobi, do tego ZERO kontaktu z tą osobą - przez miesiąc przebywała w szpitalu psychiatrycznym - jedynym dla niej bezpiecznym miejscu.

 

Maj0r, tak, widzę że masz dzieci i stałeś się od tego czasu bardzo mądry.

zgodzę się co do osób które krzywdzą ludzi - pedofile, gwałciciele itp.

ale to była matka i być może kochała to dziecko, może nikt jej nie pokazał na czym polega miłość ? (taka jak ją Ty rozumiesz), może miała swoje problemy i musiała się z nimi ścierać (i nikt jej nie pomógł).

 

widzę że bardzo łatwo jest Wam wydawać wyroki, i nawet nie próbujecie zrozumieć tego co się stało i jak takim przypadkom zapobiegać w przyszłości

(wiem wiem, czapa dla matek, po pierwszym upuszczeniu dziecka...)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie a zastanawiał się ktoś na jedną żeczą: mianowicie: który normalny rodzic nawet w szoku po stracie dziecka na własną rękę zakopuje swoje dziecko w lesie? no nikt normalny i myślący. baaa mało tego wymyśla historię o porwaniu? no bez jaj dla mnie to poprostu zacieranie śladów bądź choroba psychiczna. Na ten temat mam tyle do powiedzenia i zdania swojego nie zmienię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie a zastanawiał się ktoś na jedną żeczą: mianowicie: który normalny rodzic nawet w szoku po stracie dziecka na własną rękę zakopuje swoje dziecko w lesie? no nikt normalny i myślący. baaa mało tego wymyśla historię o porwaniu? no bez jaj dla mnie to poprostu zacieranie śladów bądź choroba psychiczna. Na ten temat mam tyle do powiedzenia i zdania swojego nie zmienię.

a czy nie rozumiesz że człowiek mający problemy z psychiką nie zachowuje się normalnie i nie myśli ? tak, dokładnie jak napisałeś, to właśnie choroba psychiczna.

miałem do czynienia z bliską osobą która miała depresję (zaburzenie psychiczne) i była nie do poznania, przez kilka tygodni wszyscy obawiali się o jej życie (o to że sobie coś zrobi). człowiek który przez całe życie zachowywał się normalnie, nagle stracił rozum, nie było z nim kontaktu, porozumienia, nic.

a co dopiero może się dziać przy poważniejszych zaburzeniach i to nie kilka godzin, tylko kilka tygodni lub dłużej (jeśli nie otrzyma specjalistycznej pomocy)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak sobie pomyślałem że w szoku to można być kilka godzin ale nie kilka dni.

widzę że mało wiesz o życiu,

No tak faktycznie mało wiem. Wydało się...

Depresja a szok to różne stany i różne terminy medyczne. Przerastając mnie wiedzą o życiu mógłbyś zauważyć tę różnicę.

Ludzie nie uczą się uczuć. Trudno się nauczyć uczuć macierzyńskich, ale co ja tam wiem ...

Z tego co wiem/słyszałem/czytałem to matka była poczytalna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miała swoje problemy i musiała się z nimi ścierać (i nikt jej nie pomógł)

Czytaj mój wcześniejszy post. Mnie z moimi też nikt nie pomógł i nikt nie pomaga, a jakoś nie jestem mordercą. I nie jestem jedynym takim przypadkiem, sam znam dość sporo osób, które miewały podobne problemy. Wiem, że nie można porównywać dwóch osób jeśli o to chodzi.

 

Maj0r, tak, widzę że masz dzieci i stałeś się od tego czasu bardzo mądry

Jeszcze nie tak mądry, jakbym chciał, ale pracuję nad tym.

 

a czy nie rozumiesz że człowiek mający problemy z psychiką nie zachowuje się normalnie i nie myśli ?

Ale biegli stwierdzili, że jednak faktycznie była poczytalna. Przeglądałem nieco internet, żeby znaleźć cokolwiek o zaburzeniach bądź chorobie psychicznej i nie znalazłem nic. Zamiast tego można przeczytać, że byli szczęśliwą rodziną i takie tam.

 

Nie rozumiem tylko jednego. Czemu, do cholery, praktycznie w każdej podobnej sytuacji ludzie starają się bronić winnych? Była chora, miała problemy, nikt jej nie pomógł itp. Może trzymajmy się bardziej oficjalnych faktów, a nie róbmy z niej ofiarę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie nie uczą się uczuć.

a to Cię muszę zaskoczyć, bo uczą się ich. jeśli nikt Ci nie pokaże co to kochać, być kochanym, to nie będziesz wiedział jak to wygląda (czy może z telewizji się dowiesz?)

myślisz że skąd się biorą problemy z dziećmi w rodzinach patologicznych?

 

razor napisał/a:

miała swoje problemy i musiała się z nimi ścierać (i nikt jej nie pomógł)

 

Czytaj mój wcześniejszy post. Mnie z moimi też nikt nie pomógł i nikt nie pomaga, a jakoś nie jestem mordercą.

 

nigdzie nie pisałem że ta matka jest mordercą...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a to Cię muszę zaskoczyć, bo uczą się ich. jeśli nikt Ci nie pokaże co to kochać, być kochanym, to nie będziesz wiedział jak to wygląda (czy może z telewizji się dowiesz?)

myślisz że skąd się biorą problemy z dziećmi w rodzinach patologicznych?

Tutaj masz rację w 100%.

 

nigdzie nie pisałem że ta matka jest mordercą...

Ty nie. Ja napisałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie nie uczą się uczuć.

a to Cię muszę zaskoczyć, bo uczą się ich. jeśli nikt Ci nie pokaże co to kochać, być kochanym, to nie będziesz wiedział jak to wygląda (czy może z telewizji się dowiesz?)

myślisz że skąd się biorą problemy z dziećmi w rodzinach patologicznych?

 

Rozmawiamy o instynkcie macierzyńskim. Zaskoczyłeś mnie. Są pewne instynkty (za które odpowiada ośrodek nerwowy) przynależne chociażby z istoty gatunku . Tak jak , za przeproszeniem, popęd ...

Wychowałem się po praskiej stronie Wisły w biednym środowisku i trochę się naoglądałem tego co nazywasz patologią. Czasami ulica bywa lepsza niż rodzina. Ale my tu piszemy o całym ciągu zachowań tej pani. Kłamstwie , braku zahamowań, refleksji itd. Wyglądała na opanowaną. Może to nerwowe ?

Co do niesłusznie osądzonej "matki" to będzie tragedia jak urodzi następne dziecko. Ktoś będzie ją pilnował ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.