Skocz do zawartości

Sezon na pszczoły


kalot

Rekomendowane odpowiedzi

Ś.P. Lazy Bee

Dnia 29.04.2012 po krótkim acz gwałtownym locie, odeszła do krainy wiecznej szczęśliwości Lazy Bee, dla przyjaciół Pszczółka.

 

A było to tak:

Popołudnie tego dnia było piękne. Słonaczko zagrzewało kostki wymęczone długą zimą, wiaterek muskał trawy, drzewa i skrzydełka modeli, słowem modelarsko-lotnicza sielanka. Tego dnia postanowiliśmy oblatać dość długo już oczekującą na tą wielką chwilę depronową Lazy Bee. Jako że ktoś musiał całości prac nadzorować, jak również potrzebna była osoba dokumentująca, wybraliśmy się naszą trzyosobową rodzinną paczką, do której dołączyło jeszcze zaprzyjaźnione modelarsko małżeństwo.

 

"Pilot (niedo)oblatywacz" wraz z Konrolą Ruchu Powitrznego, która jutro skończy 10 miesięcy :)

Dołączona grafika

 

Pszczółka jeszcze w całości. Chciałbym zwrócić uwagę szanownych kolegów na okolicznościową koszulkę, zrobioną na tę okazję przez moją Drugą Połowę, nota bene właścicielkę Lazy Bee, która jednak wolała dokumentować całość przedsięwzicia niż po raz pierwszy w życiu stanąć do sterów. Jak słuszna to była deyzja, okazało się kilka minut później :)

 

Dołączona grafika

 

Zaczęło się niewinnie - próba silnika połączona z próbą kołowania, na razie dobrze:

Dołączona grafika

 

Oględziny miejsca pierwszej próby lądowania. Trochę kretowisk, będzie kogo odwiedzać

Dołączona grafika

 

Potem odłączony silnik, żeby przypadkiem nie zadziałał i próba wyrzutu z ręki.

Dołączona grafika

 

Dwa wnioski - środek ciężkości trochę zbyt do przodu, bo pszczółka leciała jak po spożyciu - główka za ciężka, ciągnęła resztę, no i ze względu na masę załości, trochę za słaby wyrzut.

Drugie podejści już z rozbiegu, więc kilka kroków w tył,

Dołączona grafika

 

Lekki podbieg

Dołączona grafika

 

i...

Dołączona grafika

 

Skrzydła postaowiły wziąć rozwód z kadłubem :lol: Ponadto na fali szerzącej się anarchii, do takiego samego wniosku doszedł silnik i jeszcze parę innych elementów.

 

Reakcja publiczności - bezcenna

 

Rada dla siebie na przyszłość:

Depron klejony poliuretanowym Soudalem nie może zbyt długo czekać na oblot. Po pewnym czasie wiązanie nie jest już tak mocne jak na początku i zwyczajnie się rozłazi.

Wniosek - Pszczółka chciała latać, więc latać będzie. Jutro rusza odbudowa :)

Wniosek II - ZAWSZE trzeba mieć kogoś, kto dokumentuje nasze niewątpliwe sukcesy. Ta relacja nie powstałaby, gdyby nie genialne zdjęcie mojej Ukochanej. Dzięki Ci Owieczko :wub:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, to jest słuszna racja z tym pechem, moja połówkę namówiłem aby popatrzyła jak pięknie latam modelem....i stało się wykonywałem piękny nalot a potem miał być zwrot, był ale nie w ta stronę co chciałem.

Lotki miałem odwrotnie przełączone na rewersie...spotkanie z matka ziemia było bolesne.

Od tej pory Ania ogląda loty z balkonu, na odległość pech nie działa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a pomyśleć że szybowce były w zasięgu "kwiożerczej lejzy" i mogła je też unieruchomić

Jak Kalot brał rozbieg to się tylko darłem "Nie rozdepcz mi szybola!".

Szkoda że "Owieczka" rozładowała kamerę, bo lepiej by wyglądała cała akcja na wideo, okraszona muzyką rodem z niemego filmu.

Niemniej, łączę się w bólu odbudowy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.