piotrp Opublikowano 17 Sierpnia 2012 Opublikowano 17 Sierpnia 2012 Zaraz, czy ja dobrze rozumiem, ze polega to na taranowaniu od tyłu?
Reptyl Opublikowano 17 Sierpnia 2012 Opublikowano 17 Sierpnia 2012 W pewnym uproszczeniu - TAK . Dopuszczalne są także ataki od góry / dołu i boczne. Unikając latania na pełnej mocy i kraks czołowych to te tzagi są prawie niezniszczalne. Co ciekawe moim zdaniem przewagę mają lżejsze konstrukcje - ze względu na mniejszą prędkość minimalną (co by wroga wypuścić do przodu) i lepsze przyspieszenie (co by go potem dopaść).
Olorin Opublikowano 17 Sierpnia 2012 Opublikowano 17 Sierpnia 2012 mirolek, mi chodziło raczej o lekką prowokację Air żeby może wybrał się pooglądać "na żywca" jak nie widział. Filmy nie przedstawiają tego co się dzieje w realu i chyba są dużo mniej odzwierciedlające rzeczywistość niż zdjęcia. Co do full contact to zaczyna mi się to podobać
jaciomp Opublikowano 17 Sierpnia 2012 Autor Opublikowano 17 Sierpnia 2012 To jeszcze full contact unlimited czyli skrzydełka z napędem rakietowym trzeba zrobić
Capo Opublikowano 17 Sierpnia 2012 Opublikowano 17 Sierpnia 2012 Panowie, wypadałoby się jeszcze pochwalić jakimś filmem i informacjami z Pałacowej. Byłem kilka razy, ale żadnej walki nie widziałem - rozumiem że to spontaniczna zabawa, ale kiedy jest największe prawdopodobieństwo trafienia na walkę?
jaciomp Opublikowano 18 Sierpnia 2012 Autor Opublikowano 18 Sierpnia 2012 Raczej weekendy, bliżej wieczora, na deser Nie ma reguł. Jak jest kilku ochotników to zawsze można po podpuszczać kolegów. Co do filmów to jakoś nikt nigdy nie nagrywa
Reptyl Opublikowano 18 Sierpnia 2012 Opublikowano 18 Sierpnia 2012 W weekendy po 16-tej, jak już się znudzą bardziej cywilizowane formy modelarstwa
Air Opublikowano 18 Sierpnia 2012 Opublikowano 18 Sierpnia 2012 A czy kolega Air widział kiedykolwiek walki Air Combat a w szczególności spalinowego WWI? Widział parę razy. Poza tym napisałem wyraźnie, że chodzi mi o ESA i Full Contact, nie o Combat spalinowy, gdzie modele wyglądają już zupełnie inaczej, są większe i robią więcej hałasu Jak ESA i walki skrzydełek wyglądają dla mnie z perspektywy widza - napisałem wyżej i nie będę się powtarzał - no ale każda sroczka swój ogonek chwali, więc piloci-entuzjaści tej dyscypliny będą pisać, że jest widowiskowa i zaciekle bronić tej tezy :]
marek rokowski Opublikowano 19 Sierpnia 2012 Opublikowano 19 Sierpnia 2012 walka full contact - propagowanie zniszczenia dla samego fanu - przypomina trochę stadionowe "ustawki" -proste zasady i pięęęękna nawalanka... dlatego jakos malko wciaga mnei tego typu zabawa ale wiadomo-kazdy lubi i inaczej generuje sobie adrenaline samo "modelarstwo"ma w swojej definicji budowanie "czegoś" i trochę mnie drażni taki odłam gdzie propaguje się zniszczenia dla zabawy... malo to wychowawcze.... skoro można napierdzeilac sie dla zabawy modelami to czemu nei czymś poważniejszym? ale ja już stary jestem... choc ludziom zniszczenie sie podoba (zob zderzenia na zawodach ESA -nic tak nei cieszy publiki jak nasze karambole "Chleba i igrzysk!" trochę celowo przerysowałem - ale mam nadzieje ze nikt sie nei obrazi bo tak naprawde nawet wsrod zawodnikow ESA przechodzi sie etap "zabójcy" wybierajac trochę twardsze cele niż tasiemki widac taka juz mamy psychike jako gatunek 1
piotrp Opublikowano 19 Sierpnia 2012 Opublikowano 19 Sierpnia 2012 walka full contact - propagowanie zniszczenia dla samego fanu - przypomina trochę stadionowe "ustawki" -proste zasady i pięęęękna nawalanka... Niezupełnie Marku. Kibol musi być dość silny, by wyrwać sztachetę z płotu i dość głupi, by jej użyć. Pilot w tej nowej zabawie modelarskiej musi umieć zbudować model i dobrze latać, by kogoś trafić. Każde zniszczenie to kolejna budowa lub remont. I wymyślanie lepszych modeli - jak tu czytaliśmy lżejszych, a jednocześnie odpornych na kolizje w powietrzu. A to już wyzwanie konstruktorskie, czyli jednak rozwój, a nie sama destrukcja. Oczywiście i tu i tu chodzi o adrenalinkę, ale... droga do tego jest tak różna, że nie odważyłbym się wyjść z Twoim porównaniem.W gruncie rzeczy nasze hobby nie ratuje planety, a służy właśnie głównie do miłego spędzenia czasu. Gdy prowadzę zajęcia na mojej mini-modelarni, to oczywiście jest to niezwykle rozwijające dla dzieciaków, ale nie wolno mi zapomnieć, że ma to być dla nich także mile spędzony czas. Inaczej zwyczajnie by się zniechęciły. Szanuję zresztą te dzieciaki za to, że dziś, w erze konsumpcjonizmu, chce im się coś robić ponad grę na komputerze. Chętnie spróbowałbym full contactu, ale póki co nie mam z kim. Realizm musi by niezwykły. Pozdrawiam! PS Też już jestem stary Marku Może taki full contact to dobry sposób na kryzys wieku średniego?
Reptyl Opublikowano 20 Sierpnia 2012 Opublikowano 20 Sierpnia 2012 samo "modelarstwo"ma w swojej definicji budowanie "czegoś" i trochę mnie drażni taki odłam gdzie propaguje się zniszczenia dla zabawy... malo to wychowawcze.... Niezupełnie Marku. Niepisane zasady zalecają unikania zderzeń czołowych, a latanie "na pełnym gazie" uznawane jest za formę unikania walki.W większości przypadków "strącony" podnosi model i lata dalej. Osprzęt prawie nigdy nie ulega uszkodzeniom. Nowe skrzydło jest do zbudowania w jeden wieczór a koszt materiałów to 25-30 zł za rdzenie + listewki i taśma pakowa.
jaciomp Opublikowano 20 Sierpnia 2012 Autor Opublikowano 20 Sierpnia 2012 Zamiast teoretyzować i podchodzić jak do jeża, po prostu spróbujcie! Koszty skrzydełka jak wspomniał Reptyl niewielkie (1/3 esa) a cały osprzęt dokładnie jak w esa. Co do stadionowej ustawki, to porównanie fatalne Nie chodzi tu o to by dać upust emocjom i agresji z nienawiści do przeciwnika, tylko o lajtowe, mniej lub bardziej kontrolowane kolizje w koleżeńskim towarzystwie. To czysty relaks i zabawa. Rzadko kiedy skrzydełko nawet po ostrej czołówce nie poleci dalej. W najgorszych wypadkach to wyrwane łoże (jak ostatnio ) urwane winglety i połamane śmigła oraz obgryzione rdzenie Co do tego, że modelarstwo to sztuka budowania nie niszczenia to niestety w combacie esa, nie mówiąc o spalinie są znacznie większe demolki i krótsze życie modeli. Marku, sam sprzedajesz modele po to by ktoś mógł je potem zniszczyć W końcu to combat w pigułce i jaka by jego odmiana nie była, chodzi o to by "zmieść" przeciwnika w jakiś tam sposób. Każdy chłopiec marzył o byciu pilotem wojskowym, a że mężczyźni podobno są dziećmi całe życie to tak to wygląda
marek rokowski Opublikowano 20 Sierpnia 2012 Opublikowano 20 Sierpnia 2012 Każdy chłopiec marzył o byciu pilotem wojskowym, a że mężczyźni podobno są dziećmi całe życie to tak to wygląda hehe masz rację! ale tylko japońcy, i ruscy stosowali technikę kamikadze/taranu a tak na powaznie: macie rację że porównanie było przejaskrawione - celowo - jak zresztą pisąłęm sam wkeliłem link do tego filmiku na forum - chyba w zeszłym roku tylko że mnie w filmiku zachwyciła ilość startujących równoczesnie modeli w stanach bawią sie w ESA nei tylko skrzydąłekami -ale i prosto cietymi depronami: mysle ze to swietny pomysl dla dzieciakow zeby mogli sie troche wykazac "plastycznie" a przy okazji łyknęli odrobine historii http://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?t=1012551 -Piotr - wielki szacun za prace z dzieciakami! jak cos bedziesz dzialal a bede sie mogl przydac/wlaczyc - mozesz na mnie liczyc;)
jaciomp Opublikowano 20 Sierpnia 2012 Autor Opublikowano 20 Sierpnia 2012 hehe masz rację! ale tylko japońcy, i ruscy stosowali technikę kamikadze/taranu Nic nie stoi na przeszkodzie aby stosować "działka" airsoft. Kwestia fantazji http-~~-//www.youtube.com/watch?v=QkHkWy9S4nw
jaciomp Opublikowano 20 Sierpnia 2012 Autor Opublikowano 20 Sierpnia 2012 Co do esa itp. to bardzo "drażni" mnie okrojony do minimum scenariusz i brak chęci i otwarcia "starych wyjadaczy" na rozbudowywanie zabawy. Propagują tylko ładne, makietowo wykonane modele, które w jakich barwach by nie były i tak tłuką się każdy z każdym i do tego ma się sprowadzać realizm i element edukacyjny o którym się tyle mówi? Czy nie byłby większy fan i realizm jakby podczas zawodów było do wyboru lub przejścia kilka kampanii jak w symulatorach wideo? Czyli podstawowe dogfight, atak na cele naziemne, osłona bombowców. Wymuszałoby to większy pomyślunek, planowanie zadań w grupach no i urozmaicone cele. Takie esa to ja bym pokochał
GiulioN Opublikowano 20 Sierpnia 2012 Opublikowano 20 Sierpnia 2012 jaciomp, jakby tak było, to też bym zaczął kombacić
jaciomp Opublikowano 20 Sierpnia 2012 Autor Opublikowano 20 Sierpnia 2012 Do tego stylizowane odprawy pilotów, medale, honory i odpowiednie tło muzyczne no i piękne sanitariuszki
andrzej_t Opublikowano 20 Sierpnia 2012 Opublikowano 20 Sierpnia 2012 To zorganizujcie chociaż raz zawody ESA. Zaraz Wam te scenariusze przejdą z prostego, banalnego powodu - dyscypliny. Każdy pisze po zawodach, jak to było wspaniale tylko nikt nie pisze ile trzeba czasem się wydzierać przez megafon na zawodników i sędziów, żeby zajęli swoje stanowiska bo jeden się zagadał, drugi naprawia model a trzeci po prostu się zamyślił dłubiąc w nosie a jeszcze inny nie usłyszał wyczytywanych nazwisk do startu bo mu się uszy trzęsły od jedzenia. Wszystko można i to nie jest tak, że "starzy wyjadacze" są niechętni - po prostu wiedzą, czym to pachnie. Czy wymuszało by to większy pomyślunek? ale od kogo? Zorganizujcie mi a ja się chętnie pobawię? Chyba nie tędy droga. Można przecież zorganizować oddzielną dyscyplinę o wspomnianych założeniach i innej nazwie na podobnej zasadzie jak full kontakt czy ESA i bawić się do upadłego a "starzy wyjadacze" jak będą chcieli, mogą wziąć udział lub nie. W spalinie chodzi nam coś podobnego po głowach ale znamy realia i na razie się tylko przymierzamy. Ale stopnie, odznaczenia itp. mamy a o sanitariuszki też się może postaramy
Olorin Opublikowano 20 Sierpnia 2012 Opublikowano 20 Sierpnia 2012 Ot i andrzej_t skwitował to bardzo dobrze. Nie ma problemów opracujcie zasady zorganizujcie imprezę zachęćcie ludzi a może się okaże, że już za kilka lat wyrośnie takie grono zwolenników jak w ESA. Dokładnie tak powstała ESA w Polsce. Zaczęło się od podpatrzenia południowych sąsiadów, przetłumaczenia regulaminu i kilku zapaleńców. Zawody odbywały się regularnie raz w miesiącu a loty co weekend TYLKO W ZIMIE na boisku tak małym, że drzewa robiły za słupki do wymijania. Zawsze zaczyna się od minimum. A co do "starych wyjadaczy" to masz rację, że im się nie chce bo od czego są młodzi i nowi? Przez kilka lat organizowałem lub współorganizowałem zawody ESA i ACES i o znalezienie pomocy jest na prawdę trudno. Dlatego oddaję Wam pałeczkę, róbcie organizujcie a My naprawdę chętnie spróbujemy czegoś nowego a na zawody o zacięciu kombatowym z jakimś nowym scenariuszem chętnie się wybiorę jak nie będzie zbyt daleko.
Łukasz99 Opublikowano 20 Sierpnia 2012 Opublikowano 20 Sierpnia 2012 Może zrobić dwie klasy Full Contact. Jedna do walki czym się ma. Druga dotyczyła by szkrzydełek umieszczonych w filmie. Przydała by się taka dyscyplina. Jak mówili przedmówcy, publicznosć kocha rozwałkę. Nie wiem jak wam, ale mi sprawia radość rozwalanie czegoś w słusznym celu. A słusznym celem tutaj byłaby dobra zabawa Oby ta dyscyplina modelarstwa się rozwinęła!
Rekomendowane odpowiedzi