przemomokry Opublikowano 6 Lipca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2012 Witam. Dzisiaj podczas lotu z kamerką stało się coś dziwnego. Wystartowałem modelem. Szedł ładnie w górę i nagle podczas nawrotu przestał działać ster wysokości. Wyłączyłem silnik ale model szedł pod kątem w dół i nie reagując na żadne ruchy drążka przywalił w ziemie. Uszkodzenia: -zmasakrowany kadłub od silnika do krawędzi natarcia -wyrwana półka lipolka -pogięty lipol -lipolek podczas uderzenia wyrwał serwo SW i półkę odbiornika -W skrzydle wyrwane serwa lotek, lekkie pęknięcie przy końcu lotki i pogięty depron na całej długości dźwigara Dodatkowo model przywalił w ziemie na łące sąsiada gdzie chodziły krowy i ciekawskie co to spadło chodziły naokoło modelu i jedna staneła na końcówke skrzydła robiąc w nim wgłębienie wyginając je na długości około 35 cm. Ogólnie kadłub można naprawić ale płat nie nadaje się do niczego Zastanawia mnie jedno. Czemu serwo nie reagowało na ruchy drążka? Po przyniesieniu wszystkiego do domu i podłączeniu elektroniki serwo chodziło normalnie. Kiedyś zdażyło mi sie to samo ale model ładnie ślizgiem siadł na ziemi i serwo znowu działało aż do dziś. Martwi mnie też ten pogięty lipolek. Czy używanie jego jest bezpieczne? Jak tylko znajde chwilkę to wgram filmik i zdjęcia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Filip. Opublikowano 6 Lipca 2012 Udostępnij Opublikowano 6 Lipca 2012 Lipol do śmieci Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zefirek Opublikowano 7 Lipca 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2012 Lipol do śmieci Do śmieci? Lipoli nie wyrzuca sie do śmieci! Wstydz się! Używanie takiego pakietu wiąże się z dużym ryzykiem. Pożar na pokładzie modelu, to nic przyjemnego. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Filip. Opublikowano 7 Lipca 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2012 Oj tam, oj tam. Wszyscy wiedzą o co chodzi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 7 Lipca 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2012 Pakiet do utylizacji. Nie nadaje się do użytku. Warto go włożyć do ceramicznej dolniczki i zalać delikatnym roztworem solnym (takim, żeby po spróbowaniu było czuć lekko sól, a nie żeby gębę wykrzywiało. Woda mineralna może być. Solanka spowoduje rozładowanie pakietu do zera w sposób bezpieczny. Dla bezpieczeństwa warto to zrobić na dworzu. Po zalaniu jak się nic z pakietem nie będzie działo, zostawić na dzień czy dwa. Potem pakiet zanieść do punktu utylizacji baterii. Są zwykle przy większych sklepach przemysłowych. Model odbudować w całości na nowo. nie warto już depronka po takiej krasie łatać. To nie EPP. Lepiej zbudować nowy, albo i dwa - na zapas będzie. Pytanie zasadnicze - Przeprowadziłeś kontrolę przedstartową? Jeżeli serwo działało po kraksie, to może działało i w locie, a zawiniła mechanika. Może to nie wygląda, ale często dokładność pracy popychaczy, montaż dźwigni sterów czy wykonanie snapów lub zawiasów - ma większe znaczenie dla lotu modelu niż serwo czy silnik z pakietem. Wiele osób początkujących zadowala się tym, że na ziemi "ster działa". A nie zwracają uwagi na drobne szczegóły jak np. wyginanie się popychacza, zahaczające druty, dźwignie, nie równą pracę steru itd. Dopiero jak coś się zatnie lub zablokuje - wpadają w panikę i szukają "dziwnych" przyczyn, przez kosmitów i wpływ pełni księżyca włącznie. I druga sprawa - Nigdy nie lataj jeżeli obok chodzą ludzie lub pasą się zwierzęta. Wiesz co może zrobić przestraszona krowa? Dla ciebie to zabawka. Dla krowy sąsiada to dziwny, warczący orzeł, który ją atakuje. Zawsze idź z modelem w pustą okolicę. Na pewno są gdzieś łąki, gdzie się żadne krowy nie chadzają. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemomokry Opublikowano 7 Lipca 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2012 Zawsze sprawdzam przed startem wszystko. To jest wina albo serwa albo odbiornika bo jak pisałem miałem już raz taki przypadek tylko że model ładnie wtedy opadł ślizgiem na ziemie. Jak do niego podszedłem to SW nie reagował, lotki i silnik działały. Odłczyłem zasilanie i podłączyłem na nowo wtedy wszystko wróciło do normy i przez prawie pół roku nic sie nie działo. Aż do wczoraj. Zdjęcia wstawie jeszcze dzisiaj. Obiecany film Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pyton Opublikowano 7 Lipca 2012 Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2012 to na jakim paśmie smigasz? może jakieś zakłucenia? sprawdzałeś zasieg? jak widzisz może być wiele przypadków lepiej sprawdz wszytsko od nowa, szkoda sprzetu i nerwów! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemomokry Opublikowano 7 Lipca 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 7 Lipca 2012 Latam na 35Mhz radio Futaba 4EXA + odbiornik Hitec hfs05 i corona synteza 8k Obiecane zdjęcia Zerknijcie na lipolka bo aż tak strasznie nie ucierpiał ale stracha mam czy go używać. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
GEX999 Opublikowano 8 Lipca 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2012 Jeśli chodzi o zablokowanie serwa, to ruszaj tym samym serwem na ziemi na tym samym kanale co SW. Jeśli się zablokuje znowu, podepnij inne serwo i znowu ruszaj. Jeśli ono się nie zablokuje to oczywiste, że wina leży w serwie. Myślę, że może jednak tak być, że serwo blokuje się tylko i wyłącznie w locie. Sam miałem kiedyś bardzo podobny problem, na szczęści było to serwo od klapki zbiornika do zrzutu. Post #6: http://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?t=1658251 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 8 Lipca 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2012 Co do lipolka... to ucierpiał mocno. W środku jest zwijka z elektrod i separatora. Jej zgniecenie, załamanie, przegięcie - może spowodować powstanie wewnętrznego zwarcia. Jak to wygląda - odsyłam do filmów testowych z Youtube, hasło "lipo burn", "lipo short circuit", "lipo explosion". W zeszłym roku bodaj, jeden z naszych kolegów stracił cały dom przez uszkodzony pakiet. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemomokry Opublikowano 8 Lipca 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2012 Co do lipolka... to ucierpiał mocno. W środku jest zwijka z elektrod i separatora. Jej zgniecenie, załamanie, przegięcie - może spowodować powstanie wewnętrznego zwarcia. Jak to wygląda - odsyłam do filmów testowych z Youtube, hasło "lipo burn", "lipo short circuit", "lipo explosion". W zeszłym roku bodaj, jeden z naszych kolegów stracił cały dom przez uszkodzony pakiet. Naoglądałem sie tego kilka lat temu jak lipolki stawały sie popularne wiec wiem co może sie stać. Pytam tylko dlatego, że pakiet ładowany 2 razy i ani raz nie wylatany do końca wiec szkoda wywalać. Ale jak trzeba to trzeba. W sumie 45 zł to nie majątek. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
TOMEK.CEKALA Opublikowano 8 Lipca 2012 Udostępnij Opublikowano 8 Lipca 2012 Nie wywalaj wyślij mi Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
stasw328 Opublikowano 9 Lipca 2012 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2012 Pakiet do powąchania. Jeśli wydziela słodkawy zapach to do niczego niestety już się nie nadaje. Jeśli nic nie czuć wtedy można myśleć dalej, chodź i tak wg mnie ten pakiet już tylko do utylizacji :/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
madrian Opublikowano 9 Lipca 2012 Udostępnij Opublikowano 9 Lipca 2012 Zapach świadczy o perforacji. Przy takim uszkodzeniu naruszona jest struktura celi. Zwykle puchnie po kilka dniach. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jaciomp Opublikowano 26 Lipca 2012 Udostępnij Opublikowano 26 Lipca 2012 Eee tam, jak pakiet trzyma napięcie to ładuj go w specjalnej torebce i latając tez go możesz w niej trzymać Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przemomokry Opublikowano 30 Sierpnia 2012 Autor Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2012 Wczoraj podczas latania delta odkryłem przyczyne kreta toto-1. Latałem dość ostro i zaniepokoiło mnie przy nagłych zwrotach chwilowe (mniej niż 1s) wyłączanie silnika. Sprawdzam model na ziemi wszystko ok. Zrobiłem pare okrążeń wyżej i dalej to samo silnik czasami się wyłącza. Znowu testy na ziemi i nagle pada wszystko a regler pika że nie ma sygnału z nadajnika. Sprawdzam kable, lipolka dalej nic ruszyłem odbiornik nagle wszystko działa. Włączam silnik znowu brak sygnału. Okazało sie że kwarc w odbiorniku był poluzowany! Podczas testów przed startami i spokojnych lotów toto-1 kwarc nie był jeszcze tak lużny i wszystko działało ok. Jak widać na filmie po nabraniu wysokości i ostrym zwrocie na model działały duże siły i było dużo drgań co spowodowało poluzowanie się kwarcu w takim stopniu, że wyłączyło odbiornik a model pięknie pogonił kreta. Po uderzeniu kwarc sie znowu inaczej wpasował w gniazdo i wszystko włączył więc nie znałem przyczyny i stawiałem na zacięte serwo wysokości. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
andrzej_t Opublikowano 30 Sierpnia 2012 Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2012 Jeśli masz osobny odbiornik do każdego modelu, to owiń go cieniutką gąbką i zabezpiecz taśmą klejącą przed jej rozwinięciem. Będzie jednocześnie chronić odbiornik przed kanciastymi częściami modelu i trzymać kwarc w należytym położeniu. I zapisz sobie na odbiorniku długość anteny - przydaje się czasem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gjery Opublikowano 30 Sierpnia 2012 Udostępnij Opublikowano 30 Sierpnia 2012 Miałem taki odbiornik Hitec hfs05 w zestawie wraz z aparaturą, latanie tym to porażka, w najbardziej nieodpowiednim momencie model potrafił fiknąć koziołka że włosy się jeżyły na głowie. Bardzo duże zakłócenia dawały tanie regulatory, najmniej zakłóceń było w konfiguracji z regulatorami Jeti, choć i tu zdarzały się "kopania" modelem. Znacznie lepiej sprawdzały się odb. z podwójną przemianą. Ostatecznie miałem 5 w miarę dobrych odb. na 35MHz. W końcu powiedziałem dość i przerobiłem nadajnik na 2,4GHz a pozostałości po 35MHz wystawiłem na aukcję. Teraz mam święty spokój, zapomniałem co to zakłócenia. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi