Skocz do zawartości

Kraksa TOTO-1


przemomokry

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Dzisiaj podczas lotu z kamerką stało się coś dziwnego. Wystartowałem modelem. Szedł ładnie w górę i nagle podczas nawrotu przestał działać ster wysokości. Wyłączyłem silnik ale model szedł pod kątem w dół i nie reagując na żadne ruchy drążka przywalił w ziemie.

 

Uszkodzenia:

-zmasakrowany kadłub od silnika do krawędzi natarcia

-wyrwana półka lipolka

-pogięty lipol

-lipolek podczas uderzenia wyrwał serwo SW i półkę odbiornika

-W skrzydle wyrwane serwa lotek, lekkie pęknięcie przy końcu lotki i pogięty depron na całej długości dźwigara

 

Dodatkowo model przywalił w ziemie na łące sąsiada gdzie chodziły krowy i ciekawskie co to spadło chodziły naokoło modelu i jedna staneła na końcówke skrzydła robiąc w nim wgłębienie wyginając je na długości około 35 cm.

 

Ogólnie kadłub można naprawić ale płat nie nadaje się do niczego

 

 

Zastanawia mnie jedno. Czemu serwo nie reagowało na ruchy drążka? Po przyniesieniu wszystkiego do domu i podłączeniu elektroniki serwo chodziło normalnie. Kiedyś zdażyło mi sie to samo ale model ładnie ślizgiem siadł na ziemi i serwo znowu działało aż do dziś.

Martwi mnie też ten pogięty lipolek. Czy używanie jego jest bezpieczne?

 

Jak tylko znajde chwilkę to wgram filmik i zdjęcia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pakiet do utylizacji. Nie nadaje się do użytku. Warto go włożyć do ceramicznej dolniczki i zalać delikatnym roztworem solnym (takim, żeby po spróbowaniu było czuć lekko sól, a nie żeby gębę wykrzywiało. ;) Woda mineralna może być.

Solanka spowoduje rozładowanie pakietu do zera w sposób bezpieczny. Dla bezpieczeństwa warto to zrobić na dworzu. Po zalaniu jak się nic z pakietem nie będzie działo, zostawić na dzień czy dwa. Potem pakiet zanieść do punktu utylizacji baterii. Są zwykle przy większych sklepach przemysłowych.

 

Model odbudować w całości na nowo. nie warto już depronka po takiej krasie łatać. To nie EPP. Lepiej zbudować nowy, albo i dwa - na zapas będzie. ;)

 

Pytanie zasadnicze - Przeprowadziłeś kontrolę przedstartową? Jeżeli serwo działało po kraksie, to może działało i w locie, a zawiniła mechanika. Może to nie wygląda, ale często dokładność pracy popychaczy, montaż dźwigni sterów czy wykonanie snapów lub zawiasów - ma większe znaczenie dla lotu modelu niż serwo czy silnik z pakietem.

Wiele osób początkujących zadowala się tym, że na ziemi "ster działa". A nie zwracają uwagi na drobne szczegóły jak np. wyginanie się popychacza, zahaczające druty, dźwignie, nie równą pracę steru itd. Dopiero jak coś się zatnie lub zablokuje - wpadają w panikę i szukają "dziwnych" przyczyn, przez kosmitów i wpływ pełni księżyca włącznie.

 

I druga sprawa - Nigdy nie lataj jeżeli obok chodzą ludzie lub pasą się zwierzęta. Wiesz co może zrobić przestraszona krowa? Dla ciebie to zabawka. Dla krowy sąsiada to dziwny, warczący orzeł, który ją atakuje. Zawsze idź z modelem w pustą okolicę. Na pewno są gdzieś łąki, gdzie się żadne krowy nie chadzają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze sprawdzam przed startem wszystko. To jest wina albo serwa albo odbiornika bo jak pisałem miałem już raz taki przypadek tylko że model ładnie wtedy opadł ślizgiem na ziemie. Jak do niego podszedłem to SW nie reagował, lotki i silnik działały. Odłczyłem zasilanie i podłączyłem na nowo wtedy wszystko wróciło do normy i przez prawie pół roku nic sie nie działo. Aż do wczoraj.

 

 

Zdjęcia wstawie jeszcze dzisiaj.

Obiecany film

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o zablokowanie serwa, to ruszaj tym samym serwem na ziemi na tym samym kanale co SW. Jeśli się zablokuje znowu, podepnij inne serwo i znowu ruszaj. Jeśli ono się nie zablokuje to oczywiste, że wina leży w serwie. Myślę, że może jednak tak być, że serwo blokuje się tylko i wyłącznie w locie. Sam miałem kiedyś bardzo podobny problem, na szczęści było to serwo od klapki zbiornika do zrzutu. Post #6: http://www.rcgroups.com/forums/showthread.php?t=1658251

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do lipolka... to ucierpiał mocno. W środku jest zwijka z elektrod i separatora. Jej zgniecenie, załamanie, przegięcie - może spowodować powstanie wewnętrznego zwarcia. Jak to wygląda - odsyłam do filmów testowych z Youtube, hasło "lipo burn", "lipo short circuit", "lipo explosion".

 

W zeszłym roku bodaj, jeden z naszych kolegów stracił cały dom przez uszkodzony pakiet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do lipolka... to ucierpiał mocno. W środku jest zwijka z elektrod i separatora. Jej zgniecenie, załamanie, przegięcie - może spowodować powstanie wewnętrznego zwarcia. Jak to wygląda - odsyłam do filmów testowych z Youtube, hasło "lipo burn", "lipo short circuit", "lipo explosion".

 

W zeszłym roku bodaj, jeden z naszych kolegów stracił cały dom przez uszkodzony pakiet.

 

Naoglądałem sie tego kilka lat temu jak lipolki stawały sie popularne wiec wiem co może sie stać. Pytam tylko dlatego, że pakiet ładowany 2 razy i ani raz nie wylatany do końca wiec szkoda wywalać. Ale jak trzeba to trzeba. W sumie 45 zł to nie majątek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

Wczoraj podczas latania delta odkryłem przyczyne kreta toto-1.

 

Latałem dość ostro i zaniepokoiło mnie przy nagłych zwrotach chwilowe (mniej niż 1s) wyłączanie silnika. Sprawdzam model na ziemi wszystko ok. Zrobiłem pare okrążeń wyżej i dalej to samo silnik czasami się wyłącza. Znowu testy na ziemi i nagle pada wszystko a regler pika że nie ma sygnału z nadajnika. Sprawdzam kable, lipolka dalej nic ruszyłem odbiornik nagle wszystko działa. Włączam silnik znowu brak sygnału. Okazało sie że kwarc w odbiorniku był poluzowany!

 

Podczas testów przed startami i spokojnych lotów toto-1 kwarc nie był jeszcze tak lużny i wszystko działało ok. Jak widać na filmie po nabraniu wysokości i ostrym zwrocie na model działały duże siły i było dużo drgań co spowodowało poluzowanie się kwarcu w takim stopniu, że wyłączyło odbiornik a model pięknie pogonił kreta. Po uderzeniu kwarc sie znowu inaczej wpasował w gniazdo i wszystko włączył więc nie znałem przyczyny i stawiałem na zacięte serwo wysokości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli masz osobny odbiornik do każdego modelu, to owiń go cieniutką gąbką i zabezpiecz taśmą klejącą przed jej rozwinięciem. Będzie jednocześnie chronić odbiornik przed kanciastymi częściami modelu i trzymać kwarc w należytym położeniu. I zapisz sobie na odbiorniku długość anteny - przydaje się czasem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem taki odbiornik Hitec hfs05 w zestawie wraz z aparaturą, latanie tym to porażka, w najbardziej nieodpowiednim momencie model potrafił fiknąć koziołka że włosy się jeżyły na głowie. Bardzo duże zakłócenia dawały tanie regulatory, najmniej zakłóceń było w konfiguracji z regulatorami Jeti, choć i tu zdarzały się "kopania" modelem. Znacznie lepiej sprawdzały się odb. z podwójną przemianą. Ostatecznie miałem 5 w miarę dobrych odb. na 35MHz. W końcu powiedziałem dość i przerobiłem nadajnik na 2,4GHz a pozostałości po 35MHz wystawiłem na aukcję. Teraz mam święty spokój, zapomniałem co to zakłócenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.