Qbatus Opublikowano 6 Listopada 2012 Opublikowano 6 Listopada 2012 Zaczynają się długie jesienne wieczory, czas więc zbudować pierwszy w mojej skromnej karierze modelarskiej "prawdziwy" - balsowy model. Będzie to JD-2 bis, a konkretnie SP-ADP "Adepcia", prywatny samolot Witolda Rychtera. Żeby nie zanudzać w wątku podaje dla zainteresowanych: http://pl.wikipedia.org/wiki/JD-2 Materiały odnośnie oryginału, jakie udało mi się zebrać: Na podstawie tych planów tworzyłem własne: Model będzie miał rozpiętość 1 m i buduję go pod silnik elektryczny. I relacja z dotychczasowych prac: Zgodnie z oryginałem (kadłub kryty sklejką) obklejam konstrukcję balsą 1,5 mm: A tu odejmowany centropłat i klapka na pakiet: Kadłub oklejony (prawie) w całości i przymiarka wyposażenia: Teraz czas na skrzydła i podwozie: A tak wygląda stan aktualny: Po licznych konsultacjach dorobiłem dodatkowy dźwigar w skrzydle i rurkę aluminiową dla wzmocnienia płatów. Obecnie robię zastrzały i zabieram się za maskę silnika (kończę cylindry z okrągłym kolektorem spalin) oraz wyposażenie kabin. Ta z przodu będzie miała pusty fotel, postaram się też dorobić zegary, jeśli znajdę wiarygodne źródło jak wyglądały, bo znalazłem jedynie: http://www.konradus....942&filtr=1&g=1 a to wcześniejsza wersja. Na drugim miejscu pojawi się pilot, będę go "strugał" najprawdopodobniej sam. Dalsza relacja już wkrótce.
Qbatus Opublikowano 7 Listopada 2012 Autor Opublikowano 7 Listopada 2012 Zabrałem się za kabiny. Niestety nie znalazłem nic więcej poza tym co znajduje się w linku z poprzedniego posta i mam wątpliwości. Gdzie siedział pilot, jeśli leciał bez pasażera? Stery i zegary są w obydwu kabinach ale: -na planach widać, że szyba w drugiej kabinie jest większa -druga kabina ma owiewkę głowy, więc to sugeruje, że lepszą aerodynamikę uzyskuje się gdy pilot jest tu -znalazłem w sieci zdjęcie (teraz niestety nie mogę go odnaleźć) gdzie zajęte jest właśnie drugie miejsce -ale co z wyważeniem? Jak jest lepiej dla samolotu, która kabina jest zajęta w przypadku braku pasażera? -no i widoczność z drugiej kabiny jest gorsza - płat zasłania ziemię Zastanawia mnie jeszcze to zdjęcie: W świetle powyższych argumentów pilot powinien siedzieć jednak w drugiej kabinie, ale w niej jest mniej zegarów. Jak myślicie tak było? Czy to błąd, zdjęcie jest modelu kartonowego.
Callab Opublikowano 7 Listopada 2012 Opublikowano 7 Listopada 2012 W tego typu samolotach pilot siedzi z tyłu. Miejsce pasażera usytuowane jest w środku ciężkości.
Qbatus Opublikowano 7 Listopada 2012 Autor Opublikowano 7 Listopada 2012 Ale co z tym zdjęciem? Na miejscu pasażera jest więcej zegarów? Jak myślicie zamienić deski rozdzielcze czy tak ma być?
mirolek Opublikowano 7 Listopada 2012 Opublikowano 7 Listopada 2012 Tu jest dalsza relacja a ja szukałem na RC Clubie Pilot siedział w drugiej kabinie a pasażer lokowany był zwykle w środku ciężkości samolotu - czyli w przedniej. Co do zegarów nie mam zdania bo nie znam szczegółów tego modelu ale na logikę więcej powinno ich być w drugiej kabinie..... te z kartonówki wyglądają bardzo realistycznie i przypominają układ jaki odtworzyłem w RWD-4. Oba samoloty pochodzą z tego samego okresu i na pewno układ zegarów był zbliżony - w RWD więcej zegarów było w tylnej kabinie ms
Qbatus Opublikowano 8 Listopada 2012 Autor Opublikowano 8 Listopada 2012 W sumie jak teraz się nad tym zastanawiam, to jasne, że lepiej, żeby pilot siedział na drugim siedzeniu. Pilot w samolocie jest zawsze więc w takiej konfiguracji trzeba go wyważać. Ewentualny pasażer nie zmienia wyważenia, bo jest w środku ciężkości. Wojtku, Mirku - dzięki Oba samoloty pochodzą z tego samego okresu i na pewno układ zegarów był zbliżony - w RWD więcej zegarów było w tylnej kabinieMirku na Ciebie zawsze można liczyć. Czyli w kartonówce jest błąd. Pewnie w planach ktoś tego nie przemyślał, albo skejający nie dopatrzył.Zastanawiam się tylko jak te zegary zrobić? Narysowałem je sobie, chciałem wydrukować i przykleić na deskę ale dysponuję tylko drukarką atramentową więc boję się o trwałość takiego rozwiązania. Znowu robić ręcznie to w tej skali mordęga, najmniejszy zegar ma 8 mm śr. Macie jakieś patenty? Czekając na rozstrzygnięcie kwestii zegarów zabrałem się za inne rzeczy: Wiem, że pełne koła mają wypełnienie "w stożek", ale nie dałem razy. Po trzecim podejściu zrezygnowałem i zrobiłem na płasko. Może jak nabiorę wprawy w obróbce balsy spróbuję jeszcze raz. A tak prezentuje się w całej okazałości: Skrzydła i kadłub wymagają jeszcze oszlifowania i dopracowania, ale póki co z efektu jestem bardzo zadowolony. Po oklejeniu folią większość niedociągnięć powinno zniknąć. Żona się ze mnie śmieje, bo siedziałem i wpatrywałem się w niego przez pół godziny
Callab Opublikowano 8 Listopada 2012 Opublikowano 8 Listopada 2012 Prześlij mi te zegary. Wydrukuję Ci na laserowej. Żona się ze mnie śmieje, bo siedziałem i wpatrywałem się w niego przez pół godziny Tylko pół? Ja codziennie przez parę godzin siedzę i patrzę na swoje modele ;-)
Qbatus Opublikowano 8 Listopada 2012 Autor Opublikowano 8 Listopada 2012 Prześlij mi te zegary. Wydrukuję Ci na laserowej... ...Tylko pół? Ja codziennie przez parę godzin siedzę i patrzę na swoje modele ;-) Wielkie dzięki, otwierasz Cada, czy w pdf-ie? Aha no i nie mam Twojego maila. Puść PW. Była już 23:45 a do roboty o 6:20 wstaję dla tego tylko pół
bubu2 Opublikowano 8 Listopada 2012 Opublikowano 8 Listopada 2012 Szkiełka do zegarów możesz zrobić z wytłoczek od tabletek np. od bólu głowy. Znajdziesz i płaskie i lekko wypukłe. Wystarczy iść do apteki. Po przyklejeniu wyglądają b. realistycznie.
Qbatus Opublikowano 10 Listopada 2012 Autor Opublikowano 10 Listopada 2012 Prace nieco zwolniły, bo montuję wyposażenie i szlifuję wszystko, żeby przygotować do oklejania. Wrzuciłem dziś model na wagę i jestem bardzo zadowolony wyszło 490 g! Ważyłem prawie gotowy do lotu-brakuje jeszcze dwóch serw na lotki - po 9 g + kable, oczywiście folii (ile może ważyć?) i pierdółek typu fotele, pilot itd. Zakładałem, że zmieszczę się w 600g i wygląda na to, że się uda
mirolek Opublikowano 12 Listopada 2012 Opublikowano 12 Listopada 2012 Wiem, że pełne koła mają wypełnienie "w stożek". Może jak nabiorę wprawy w obróbce balsy spróbuję jeszcze raz. To nie takie trudne. Zarówno w Albatrosie jak i RWD-4 zrobiłem stożki z kartonu na promieniowych podkładkach z balsy jak na zdjęciu poniżej Koła mam zamocowane na pierścień jak w Twoim modelu. W RWD stożek nakleiłem w taki sposób, że zakrył pierścień mocujący. Możesz potem obłożyć stożek pokryciem takim jak kadłub i będzie super - do roboty :-) Nakładka na zegary z lekarstw to super pomysł ale chyba do większych modeli. W tym przypadku laserowy druk będzie OK. Można jeszcze dla bezpieczeństwa po nałożeniu na zegary cienkiej balsy (aby pokazać strukturę drewna) całość zalakierować bezbarwnym lakierem. W RWD zegary narysowałem ręcznie a potem podłożyłem pod bejcowaną balsę, na wierzch położyłem jedną warstwę cellonu. JD-2 wychodzi super - czekam na zdjęcia z oklejania, ciekaw jestem czym zdecydowałeś się go wykończyć ms
Qbatus Opublikowano 12 Listopada 2012 Autor Opublikowano 12 Listopada 2012 To nie takie trudne. Zarówno w Albatrosie jak i RWD-4 zrobiłem stożki z kartonu na promieniowych podkładkach z balsy jak na zdjęciu poniżej... Koła mam zamocowane na pierścień jak w Twoim modelu. W RWD stożek nakleiłem w taki sposób, że zakrył pierścień mocujący. Możesz potem obłożyć stożek pokryciem takim jak kadłub i będzie super - do roboty :-) Tak, tak wiem... przeglądnąłem trochę forum i teoretycznie jestem wyszkolony gorzej z praktyką. Próbowałem z kartonu, ale strasznie źle się go obrabia. Zrobiłem ładny stożek ale podstawa jest wtedy nierówna więc wyrównywałem nożykiem. Opornie szło, bo za każdym raze krakowskim targiem równałem, aż tak wyrównałem, że zmniejszyła mi się średnica Potem z balsy i równałem na papierze ściernym. Rozklejało się , albo łamało dziadostwo, nie umiem jeszcze dobrać odpowiednio sztywnego lub elastycznego kawałka. No i mocowanie, dałem tulejkę ze śrubką, a jak mam stożek to śrubki nie dokręcę Koniec końców zostało na płasko, ale nie wiem czy nie będę musiał przerabiać podwozia. Miałem akurat w domu trochę mniejsze kółka niż wychodzi ze skali, a żeby nie wyglądało śmiesznie, jak na szczudłach, obniżyłem też podwozie. I teraz wchodzi śmigło max 9". Zobaczymy jak będzie na nim latał, choć bardziej pasowało by mi większe. Zresztą wychodzi teraz, że nie skończyłem planów. Taki miałem zapał do budowy, że rozrysowałem najważniejsze elementy, a resztę improwizowałem, no i teraz okazało się, że pakiet po wyważeniu wchodzi mi w pierwszą kabinę więc ją lekko modyfikuję. Brakuje mi też kilku części, jak serw na lotki, listewki na drugi rząd zastrzałów, dźwigienek i oczywiście folii. Byłem dziś w RCMatsu z zamiarem zakupów, oczekałem się 20 min i w końcu okazało się, że sklep zamknięty do odwołania a nie było czasu podjechać już gdzie indziej.
Qbatus Opublikowano 15 Listopada 2012 Autor Opublikowano 15 Listopada 2012 Model powoli, ale systematycznie nabiera kolorków Kiedyś już oklejałem skrzydło Extrima folią termokurczliwą, ale to było dawno, więc teraz podchodzę do tego jak bym robił to po raz pierwszy. Trochę zeszło zanim dobrałem odpowiednią temperaturę żelazka, ale już doszedłem do jako-takiej wprawy. Robi się to bardzo fajnie, ale przy następnym modelu będę musiał zwracać dużo większą uwagę na szlifowanie elementów. To co przed oklejeniem wygląda na całkiem nieźle i dość prosto wyszlifowane po pokryciu folią już tak dobrze nie wygląda. Folia ukaże każdą najmniejszą nierówność i niedokładność Cóż, strzelał z tego nie będę i mimo wszystko z efektów jestem zadowolony
mirolek Opublikowano 16 Listopada 2012 Opublikowano 16 Listopada 2012 ładny ogonek :-) Jak widzisz nie taki diabeł straszny z tym oklejaniem, jak się zacznie to jakoś leci. Wkurzający jest jednak ten odblask. Lepszy byłby oratex czyli oracover ze strukturą materiału ale jest nieco droższy i cięższy . Jak będziesz robił kolejny większy model (a wierzę, że "balsobudowanie" wciągnie Cię na dobre) to wtedy już wybierz pokrycie płócienne. Albatrosa pokryłem dołem niebieskim oracoverem a górę zielonym oratexem - zaoszczędziłem 20 może 25 zł a teraz nie mogę się patrzeć na połyskliwy dół i pewnie zmienię pokrycie w trakcie długich zimowych wieczorów. Jest ok - kadłub też kryjesz folią czy malujesz? ms
Qbatus Opublikowano 16 Listopada 2012 Autor Opublikowano 16 Listopada 2012 Nie wiedziałem co z tego wszystkiego wyjdzie i czy w ogóle będę miał na tyle samozaparcia, żeby ten model skończyć, więc nie inwestowałem w materiały. Teraz już wiem, że jak tylko skończę Adepcię, to zabieram się za kolejnego "balsiaka" Teraz już bez pośpiechu i wtedy się postaram robić go bardziej makietowo korzystając z doświadczenia z tego modelu. Zastanawiałem się nad malowaniem kadłuba, ale skrzydło muszę pokryć folią, a jednak odcień się sporo różni, bo sprawdzałem. Poza tym i tak zacząłem już oklejać więc po ptakach
mirolek Opublikowano 17 Listopada 2012 Opublikowano 17 Listopada 2012 jak tylko skończę Adepcię, to zabieram się za kolejnego "balsiaka" wiedziałem, że tak będzie - witaj w klubie ms
Qbatus Opublikowano 20 Listopada 2012 Autor Opublikowano 20 Listopada 2012 Relacja z budowy nieco zwolniła, z kilku powodów: awaria aparatu, więc nie za bardzo mogę robić zdjęcia na bieżąco i napotykam na sporo problemów, które rozwiązuje nie zawsze zgodnie ze sztuką modelarską więc nie ma się co chwalić. Jak już wcześniej pisałem, wnętrza kabin będę musiał zmodyfikować, bo okazało się, że podłoga wyjdzie dużo wyżej niż zakładałem. Model niewielki więc nawet mały pakiet 1300 zajmuje sporo miejsca i serwa też. Z tyłu gdzie będzie pilot nie będzie większego problemu bo zrobię popiersie i spód na czarno, ale w przedniej kabinie listewka balsy ukrywająca pakiet wychodzi na wys. dołu tablicy z przyrządami więc siedzisko fotela będzie na tej wysokości. Mam nadzieję, że nie wyjdzie dramatycznie. Miałem też sporo problemów ze statecznikami. Pierwotnie planowałem zrobić dwa popychacze na SW ale skończyło się na listewce sosnowej 3 mm i drucie 1.5 mm. Jest bardzo sztywne, ale musiałem zrobić w SK miejsce na to połączenie, a było ciężko. Nie do końca pasował też statecznik do kadłuba, ogon był za krótki o jakieś 5mm, żeby objąć listewkę wychodzącą w dół z SK. Uporałem się z tym jednak i wczoraj okleiłem prawie cały kadłub. Zdjęcie niestety tylko z komórki: Ranty kabin planuję okleić rozciętą wzdłuż elastyczną rurką termokurczliwą. Robiłem już wstępną przymiarkę i wygląda bardzo dobrze, ale muszę kupić odpowiedni kolor. Nie wyszło może idealnie, ale z efektu jestem raczej zadowolony. Pogodziłem się już z tym, że efekt końcowy rozminie się trochę z założeniami, ale nabrałem sporo doświadczenia i kolejny model będzie na pewno lepszy!!!
Callab Opublikowano 20 Listopada 2012 Opublikowano 20 Listopada 2012 No to żeby kolejny był lepszy, kilka uwag: - Jeżeli dobrze widzę, to słoje przekładek międzydźwigarowych masz ułożone wzdłuż dźwigara, a powinny być prostopadle do niego - Łącznik skrzydeł (bagnet) powinien przechodzić przez conajmniej trzy żebra, na długości nie mniejszej niż połowa cięciwy - w Twoim przypadku jest jeszcze pracujący zastrzał więc to uwaga na przyszłość. - Krawędź natarcia prawego skrzydła, przy kadłubie wygląda jakby była niedoszlifowana - Statecznik poziomy powinien mieć chociaż jedną listewkę pociągniętą w całości od końca do końca, lub powinna być jedna listewka, która zachodzi na dźwigary statecznika (listewki). -Nie bardzo rozumiem jaka jest idea tej ażurowanej podłogi, sklejanej z kilku kawałków. Moim zdaniem jest niepotrzebna, a zamiast niej powinny być podłużnice. Wiele więcej na zdjęciach nie widać, z bliska pewnie miałbym więcej uwag, ale mimo to pewnie będzie ładnie latał :-)
Qbatus Opublikowano 20 Listopada 2012 Autor Opublikowano 20 Listopada 2012 - Jeżeli dobrze widzę, to słoje przekładek międzydźwigarowych masz ułożone wzdłuż dźwigara, a powinny być prostopadle do niegoHmm nie wiedziałem, że to ma znaczenie. Dzięki, będę pamiętał - Łącznik skrzydeł (bagnet) powinien przechodzić przez conajmniej trzy żebra, na długości nie mniejszej niż połowa cięciwy - w Twoim przypadku jest jeszcze pracujący zastrzał więc to uwaga na przyszłość.Ten bagnet był dorabiany później, jak już skrzydło było sklejone. Nie mogłem objąć więcej żeber niż to co jest, bo skrzydło ma wznios i bagnet wyszedł by poza jego obrys. Pierwotnie było tak, że dźwigary są dłuższe i "wbijają" się w centropłat. Jednak po konsultacjach zdecydowałem się na to właśnie dodatkowe wzmocnienie.- Krawędź natarcia prawego skrzydła, przy kadłubie wygląda jakby była niedoszlifowanaKeson w tym skrzydle sklejałem jako pierwszy i przez brak wprawy po prostu mi się przesunął Pokrycie jest w tym miejscu mocno zeszlifowane, żeby uzyskać krawędź natarcia jak na całej długości skrzydła, dla tego jest takie wrażenie.- Statecznik poziomy powinien mieć chociaż jedną listewkę pociągniętą w całości od końca do końca, lub powinna być jedna listewka, która zachodzi na dźwigary statecznika (listewki).Nie ma tego na zdjęciach, ale po naszej rozmowie u Ciebie wyciąłem otwory w rozpórkach wzdłuż krawędzi spływu statecznika poziomego i wkleiłem listewkę sosnową 3x3 mm na całej jego długości.-Nie bardzo rozumiem jaka jest idea tej ażurowanej podłogi, sklejanej z kilku kawałków. Moim zdaniem jest niepotrzebna, a zamiast niej powinny być podłużnice.Heh, no tak to sobie ubzdurałem, żeby łatwiej wklejać wręgi we wcięcia w tej podłodze. Jakoś boję się podłużnic, żeby mi ogonek nie uciekł a tak po prostu wsuwam wręgi zalewam klejem i mam pewność, że będzie prosto. Wiele więcej na zdjęciach nie widać, z bliska pewnie miałbym więcej uwag, ale mimo to pewnie będzie ładnie latał :-)Spotkamy się kiedyś na lotnisku, to pogadamy, o ile go wcześniej nie rozbiję Mam też nadzieję, że będzie ładnie latał.
Qbatus Opublikowano 4 Grudnia 2012 Autor Opublikowano 4 Grudnia 2012 Witam po przerwie. Ehhh życie...aparatu się nie dało naprawić, ale zmieniłem tel na taki z niezłym aparatem. Ale, żeby podłączyć go do komputera zeszło mi 2 dni. A mówili nie bierz Nokii z Windows Phone... mieli rację :twisted: Wracając do modelu. Jak pisał Mirek w jednym ze swoich tematów na PFM, przychodzi taki czas, że ma się dość. I mnie to dopadło, zacząłem odwalać fuszerkę; znaczy większą niż do tej pory Ale w końcu zabrałem się do roboty, oto efekty. Oklejanie skrzydła: Nie ustrzegłem się oczywiście wpadek: Co z tym zrobić? Wyciąć i uzupełnić, czy naklejać na to? Po naciągnięciu folii wygląda to tak: Kolejne naciąganie folii i znaki: I trochę detali: Zostało jeszcze trochę do roboty: Druga para zastrzałów (jakoś nie mogę się do tego zabrać), ranty kabin (miałem plan okleić je rurką termokurczliwą rozciętą wzdłuż, ale nigdzie nie mogę znaleźć odpowiedniej średnicy i koloru), wnętrza kabin itd., Tylko zastanawiam się czy nie oblatać go w takim stanie. Jak poleci będę dłubał dalej, jak nie poleci (a jestem dobrej myśli więc ten wariant odrzucam na 95%) nie będę żałował
Rekomendowane odpowiedzi