Krzysiek Hanuszkiewicz Opublikowano 29 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2007 Witam , naszło mnie na heli. :crazy: Colbri czy Honey Bee King 2. :?: Ma to być mój pierwzy helik :!: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
oki188 Opublikowano 29 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 29 Listopada 2007 Lama 2V3 nie ma nic lepszego od lamy na początek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mareq Opublikowano 30 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2007 Przede wszystkim patrz na ceny i dostępność części zapasowych, bo na początku sporo tego napsujesz. Ja miałem ogromną ochotę na HoneyBee CP2 ale dobrze, że kupiłem Lamę. Z Honey Bee to pewnie zostały by mi już strzępy a w Lamie tylko łamię łopaty. Niestety symulator FMS sprawiał na mnie wrażenie, że umuiem latać a okazało się coś innego. Heli wymaga treningu, treningu i jeszcze raz treningu... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sigreg Opublikowano 30 Listopada 2007 Udostępnij Opublikowano 30 Listopada 2007 Witam, Jako wciaz uczacy sie pilot heli (jak na razie wylacznie heli) pozwole sobie wtracic pare groszy Lama jest modelem ktory poleci kazdy pilot kosiarki jako dobry i najmniej bolesny jak to tylko mozliwe start. Helik ten posiada niemal magiczna wlasciwosc utrzymywania stabilnosci w locie, duza w tym zasluga wirnikow wspolosiowych. Jest pozatym bardzo twardy, upadki ktore z pewnoscia sie zdarza koncza sie na wypieciu flybara, wyszczerbieniu lopaty a w najgorszym wypadku peknieciu kratownicy ogona (kropelka zalatwa sprawe serwisu tej usterki). Czesci sa bardzo tanie i szeroko dostepne. Wada jest niska waga modelu i jego podatnosc na wiatr, to zdecydowanie model "indoorowy", na zewnatrz mozna polatac wylacznie przy calkowicie bezwietrznej pogodzie. Niektorym przeszkadza rowniez wspolosiowy uklad wirnikow, tak rozny od tradycyjnego ukladu z wirnikiem glownym i ogonowym. Moj brat myslal podobnie do czasu kiedy sprezentowalem mu lame zeby wciagnac go w to hobby, od tej pory zlego slowa nie pozwoli powiedziec. HBCP2 jest modelem znacznie bardziej skomplikowanym i nerwowym, w moim wypadku niewiele brakowalo zebym sie przez niego zrazil. Posiada juz w pelni funkcjonalna glowice z mozliwoscia zmiany kata nachylenia lopat. Glowica niestety charakteryzuje sie duzym luzem pasowania poszczegolnych elementow, ktory trudno zniwelowac. Z jednej strony zmienny kat lopat (Collective Pitch - stad CP) komplikuje caly uklad a z drugiej pozwala na bardziej agresywne, akrobatyczne latanie. O ile jest to wogole mozliwe na fabrycznym silniku szczotkowym. Jako poczatkujacy pilot czesto mialem nie do konca spodziewane spotkania z matka ziemia, ktore zawsze konczyly sie powaznym uszkodzeniem tego delikatnego helika. Zazwyczaj pekaly delikatne ramiona mikserow w glowicy, podwozie, kabinka ... minusem jest trudna rozbudowa tego modelu w sensie upgradu. Model ten posiada modul 3in1 czyli zyroskop, odbiornik i regulatory silnikow szczotkowych zawarte sa na dwoch malych plytkach drukowanych zamknietych w jednej obudowie. Sprawia to duzy problem przy zmianie silnika szczotkowego na bezszczotkowy, wymaga to rozlozenia ukladu i zabawy z lutownica, a i tak na ogonie pozostaje wciaz silnik szczotkowy. Podobnie sprawa ma sie z zyroskopem, o innym odbiorniku nie wspominajac. Osobiscie raczej nie wiaze z tym modelem dobrych wspomnien, aczkolwiek sa ludzie ktorzy potrafia go naprawde pieknie pilotowac. KingII - tym wlasnie latam obecnie. Jestem bardzo zadowolony z tego modelu. W pelni "otwarta" budowa pozwalajaca na latwa wymiane elementow na inne, lepsze w stylu zyroskop, serwa, silnik, regulator itd. Naped ogona paskiem na stale wiaze predkosc obrotowa ogona z predkoscia wirnika glownego co niweluje koniecznosc stosowania dodatkowego miksera jak to ma miejsce w wypadku modeli z silnikiem ogonowym. Glowica rowniez jest plastikowa, ale bardzo trwala, nie udalo mi sie uszkodzic jak do tej pory zadnego z jej elementow, pasowanie jest w porzadku. Wielkosc jest dla mnie akurat - w pogobne dni latam na dworze, w deszczowe cwicze zawisy w domu. Minusy ? Jeden gigantyczny - silnik szczotkowy z ktorym model wychodzi z fabryki to totalny zlom. Grzeje sie dziad tak strasznie ze potrafi nadtopic kabine, szybko sie zuzywa i zaczyna wysysac z pakietu ogromne ilosci amperow a do tego sprawdzony rekord trwalosci to zaledwie 20 lotow ... Po zakupie modelu absolutnie konieczna jest wymiana silnika na bezszczotkowy wraz z regulatorem - a to oznacza dodanie pewnej zauwazalnej kwoty do listy wydatkow na dzien dobry Alternatywa jest BeltCP. King posiada juz w polsce male grono zwolennikow, Belt jest na etapie na jakim byl King rok temu - czyli zdobywa zagorzalych fanow To wiekszy model niz King, ale i wiecej oferuje. Rama przestrzenna z mozliwoscia upgradu CarbonFiber, i silnik bezszczotkowy w zestawie. Okazuje sie ze na chwile obecna BeltCP posiada wieksze wsparcie w czesciach w polsce niz King poniewaz ..... czesci do Belta sprzedaja firmy komputerowe, powaznie. Po tych kilku modelach w klasie "economic" jest cala masa modeli bardzo dobrych, pochodzacych z wytworni renomowanych producentow takich jak Align (seria elektrykow Trex, oraz nowosc - spalinowy Trex Nitro), Thunder Tiger (doskonaly elektryczny miniTitan i spalinowe raptory) JR, czeskie Duzi i masa innych. To jedynym ograniczeniem jest juz tylko kwota ktora jestesmy w stanie zaplacic Slowo na koniec: - wiekszy model jest stabilniejszy i bardziej odporny na wiatr. Ale w razie kraksy drozszy w odbudowie - mozliwosc szybkiego zakupu czesci jest warunkiem krytycznym. Modelarstwo smiglowcowe wymaga ogromnych ilosci czesci zwlaszcza na poczatku. - latanie smiglowcem na poczatku sciezki dziela dwa cykle - latania i odbudowy po rozbiciu, trzeba byc tego swiadomym i nie wolno sie zrazac Pozdrawiam Grzesiek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Krzysiek Hanuszkiewicz Opublikowano 2 Grudnia 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 2 Grudnia 2007 OK! Lama i inne wyposażone w podwójny wirnik odpadają bo mi się toto poprostu nie podoba :evil: "Nabyłem drogą kupna" w okazyjnej cenie Colibri z silnikiem bezszczotkowym , serwami i dodatkowymi łopatami gł. Regler do heli mam w woich skarbach, odbiornik też znajdę. Brakue tylko jakiegoś żyra no i może jakiegoś "patenciarskiego" podwozia treningowego. - latanie smiglowcem na poczatku sciezki dziela dwa cykle - latania i odbudowy po rozbiciu, trzeba byc tego swiadomym i nie wolno sie zrazac Zobaczymy ile będę dreptał po części do remontów a ile na "lotnisko" :wink: Czy możecie mi wytłumaczyć czym różni się tryb pracy żyra "normal" od "hh" Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.