Skocz do zawartości

Wgniecenia w NiMH


Gość Anonymous

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Anonymous

Witam!

 

Jakiś czas temu rozbiłem samolot, w wyniku czego w pakiecie NiMH powstały wgniecenia w 2 czy 3 ogniwach. Od tamtego czasu nie ładowałem pakietu (ze względu na to że nie miałem takiej potrzeby). Szczerze zastanawiam się czy bezpiecznie będzie go ładować. Czy takie wgniecenie może mieć wpływ na bezpieczeństwo użytkowania takiego pakieciku? Słyszałem, że pakiety Li-Pol, z uszkodzeniami mechanicznymi tego typu nie powinnu być exploatowane ze względu na zagrożenie wybuchem, dlatego nasuwa mi się to pytanie. Aczkolwiek, nie jest to LiPol, ino zwykły 8 x KAN 1050 mAh (9,6 V).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z NiMH nie ma takich problemów :)

Jak wgniecenia są bardzo duże to ogniwo dostanie zwarcia i po prostu padnie (przestanie się ładowac) - to wszystko. NiMH w razie czego maja zaworek ciśnieniowy bezpieczeństwa i wypuszczają nadmiar gazów niestety zwykle równa się to z ich powolną śmiercią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z NiMH nie ma takich problemów :).

 

No zdziwiłbyś się co potrafią ni-mh ! 3lata temu jak jeszcze upierałem się na akumulatorach konsumenckich (czytaj dużo tanszych od tych dedykowanych dla modelarzy) doszło do tego, że o mało nie straciłem oka ponieważ moja głowa znajdowała się zaledwie kilkadziesiąt cm od modelu i tylko szczęscie mnie uchroniło od tragedii.

kliknij tutaj

Mało tego, zrobiłem nawet raz experyment, zgniotłem ni-mh 2600mah był tak rozgrzany, że groził poparzeniem i eksplozją! wiedząc do czego może dojść oddaliłem się, nie eksplodował ale był totalnie mocno zagotowany i lekko napuchnięty. Wgniecenia szczególnie przy biegunie + mogą byc bardzo niebezpieczne, jeżeli na środku to najprawdopodobniej padnie napięcie i nic sie nie stanie.

 

NiMH w razie czego maja zaworek ciśnieniowy bezpieczeństwa i wypuszczają nadmiar gazów

Takie zaworki mają dobre akumulatory a i tak nie ma gwarancji, że to zadziała.

Wielu modelarzy nadal się upiera przy zakupie akumulatorów z allegro bo sa nawet 60%tansze od tych modelarskich, czasami kupujac sanyo (teraz wygineły czyżby ochrona znaku towarowego?) dostawało się nic wspolnego z sanyo za wyjatkiem naklejki na obudowie. Czy te najtansze mają zaworki w ogóle ? a jeżeli mają to czy ich działanie jest poprzedzone wieloma testami ? Teraz sobie odpowiedzcie sami czym mogą się skonczyć te "tanie zakupy"

 

Akurat eksplozja mojego ni-mh wynikała z mojego błedu gdyż ładowałem zbyt dużym prądem (dopuszczalne niby 700mah a ładowałem 1A) ale daje to wyobrażenie, że te ni-mh wcale nie są takie bezpieczne na jakie wygladają.

 

Przypominam, pakiet był zawinięty taśmą otulony gąbką i schowany w środku w kadłubie modelu pod balsą 4mm, akumulatorki w czasie ekspolozji dosłownie wyparowały i zostały tylko najwieksze kawałki blachy, jego szczatki rozleciały sie po pokoju na odległosc okolo 2metrów !

Teraz pomyśl ile siły trzeba aby, rozciać taśmę, gąbke, balsę 4mm i jeszcze wyrzucic szczątki na odległosc 2metrów.

 

Ot tak od siebie małe conieco :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Firmowe MiMH(Sanyo, GP...) z pewnego źródła są raczej bezpieczne. Z konsumenckich można korzystać, ale na innych warunkach - ładowanie małymi prądami(ja ładowałem zawsze 0.5C) no i zastosowania odpowiednie - np. pakiet odbiornika.

 

KAN'y 1050 gazowały mi dość często... heh, nie załapałem się na "starą" serię. Jak ogniwa mają wgniotkę, to ładuj je 0.5C ciągle obserwując i pilnując końca ładowania. Pewnie na tych wgniecionych ogniwach będą straty w pojemności, możliwe też że będą gazować... ale to są domysły, jak nie sprawdzisz to się nie dowiesz. Pamiętaj! Bezpieczeństwo na pierwszym miejscu, jak napisał Darek, NiMH też są niebezpieczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż - mnie też zdarzyło się kilka razy przegrzać albo powinienem napisać zagotować NiMH 3300 mAh (ładowałem prądem 2C z zasilacza :) ).

Temperatura mierzona sondą 110st C na kilku ogniwach - zaworki miały i dobrze... ogniwa padły oczywiście.

Przegrzałem też 700mAh spakietowane do helika DF22D... też miały zaworki - zadziałały - pakiet padł. Sprawdzałem kilka "konsumenckich" konstrukcji, zarówno tanich (0.80 Euro za szt) jak i drogich 2 Eur/szt i wszystkie miały zaworki (pod taka papierowa przekładką na blaszce od dodatniego bieguna). Co więcej ten zaworek z czasem potrafi sam puścić (toto jest guma jakaś uszczelniane) i wtedy ogniwka padają nawet jak nie są przegrzewane.

Pomijam co wyprawiałem z innymi ogniwami NiCd i NiMH... bo wołało to czasami o pomstę do nieba i nie ma się czym chwalić, ale NIGDY nie zaliczyłem eksplozji takiego ogniwa. Termicznie owszem bywają niebezpieczne bo mogą zniszczy model lub poparzyć.

Moje zdanie jest takie, że owszem, jak zawsze przy "zabawie" uszkodzonymi elementami należy zachować bezwzględną ostrożność ale NiMH są o wiele wytrzymalsze mechanicznie i maja bardzo odporna konstukcje w porównaniu do LiJon (nie mowie już o LiPo).

No ale to tylko moje zdanie.

 

EDIT

Darek: Tak przeglądnąłem sobie to co zapodałeś - musiałeś mieć jakiś duży niefart z tymi akku bo wygląda na to, że nie miały zaworka... :(

Ja rozebrałem właśnie kilka sztuk ogniw co mam przygotowane do wywalenia i nawet tania chińszczyzna ma zaworek... co więcej wygląda na "sprawny" bo właśnie z jego powodu popadały.

Wszystko to akku "konsumenckie" różnych firm "krzoków".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak miałem wyjątkowego pecha to nie ulega wątpliwości :devil:

 

Jednak wiadomo skądinąd, że nie należy dawać małpie do zabawy brzytwy. Z drugiej strony kiedy ta małpa uaktywni swoje szare komórki i pozna wszystkie zagrożenia to może się na końcu sama ogolić

 

Jaki z tego wniosek każdy wie ;-) wszystko może stwarzac zagrożenie, ale od nas samych często zalezy bezpieczeństwo użytkowania, co nie oznacza, że nawet przy idealnych warunkach wszystko bedzie ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet tzw. "paluszki" -nieladowalne ogniwa AA moga spuchnac i mocno sie rozgrzac. Jakis czas temu polutowalem pakiet z takich ogniw, po uzyciu go, zostawilem lezacy na fotelu(byly jeszcze zimne). Po ok 5min zaczalem czuc zapach jakby prosowanych ubran. Zauwazylem ze jedno(mocno juz spuchniete) ogniwo przypala fotel. Szybko odcialem je, wynioslem i zabezpieczylem. Po jakims czasie nastepne ogniwo zaczelo sie grzac-porozcinalem wszystkie polaczenia,zauwazylem ze grzeja sie tylko te ogniwa, ktore maja podlaczony "-" do poprzedniego, a "+" jest wolny :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.