Lord Rzeźnik Opublikowano 27 Kwietnia 2013 Opublikowano 27 Kwietnia 2013 Witam. Jakiś czas temu naszkicowałem sobie taki oto wstępny projekt, który to szkic przerysowywać zacząłem na komputerze. Założenia- latanie rekreacyjne, czyli trochę termiki i podstawowe akrobacje. Będzie to w zasadzie klonem Guppy'ego jeśli chodzi o konstrukcję kadłuba- obudowanie rurki balsą. Profil puki co przewiduję AG-24 na skrzydła i CRD (co ręka dała) symetryczny na stateczniki. Jedna rzecz, jaka mnie zastanawia i trochę niepokoi to poziom statecznika i skrzydeł- nie wiem, czy ich płaszczyzny nie są zbyt blisko siebie? W większości szybowców poziomy statecznik jest umiejscowiony w połowie pionowego, lub w układzie T. Jakbyście mieli jakieś sugestie/uwagi , to chętnie przyjmę. Na etapie projektowania jeszcze się da wprowadzać zmiany, później jest już coraz trudniej Co do lotek na przykład nie mam pewności- może po 30-40 cm, a reszta to klapy, może klapolotki jak w DLG, może lotki i klapy "krokodyle" ? Na razie tyle ode mnie. Być może niedługo skończę plany ,które na pewno nie będą dokładnie wszystkiego narzucać. Znajdą się w nich obrysy, rozmieszczenie żeber, dźwigarów, kesonów, szablony , umiejscowienie rurki fi6 w kadłubie, kilka wręg. Udostępnię to wszystko jeszcze przed budową, także dam się wyprzedzić, o ile ktoś się podejmie budowy. *Belkę ogonową przedłużę bo widzę teraz, że wygląda to dobrze tylko na rysunku.
Karol.M Opublikowano 28 Kwietnia 2013 Opublikowano 28 Kwietnia 2013 Całkiem zgrabnie wygląda W modelu tej wielkości klapy raczej nie mają sensu. Ster wysokości faktycznie można trochę podnieść, ale nie więcej niż do połowy statecznika pionowego. Przy układzie typu "T" w razie kreta często urywa się ogon tuż przed sterem kierunku więc warto pomyśleć o wzmocnieniu tego miejsca.
Lord Rzeźnik Opublikowano 28 Kwietnia 2013 Autor Opublikowano 28 Kwietnia 2013 Guppym miałem problem wylądować na małym boisku i tuż po tym, jak nabiłem sobie siniaka próbując wylądować do ręki (dalej były już drzewa) postanowiłem , że następny podobny model będzie miał klapy. Po prostu zamiast dwóch serw 9g dam cztery 5g. Odległość między spływem skrzydła ,a natarciem statecznika zwiększyłem do 40 cm. W miarę oddalania się od osi podłużnej modelu - odległość ta rośnie , więc myślę, że to będzie optimum. Nie posiadam niestety szerokiej wiedzy z zakresu aerodynamiki, ale niektóre rzeczy po prostu widać i czuć . Kretów nie przewiduję w tego typu modelach, ale jakiś dodatkowy kawałeczek płaskownika rzeczywiście nie zaszkodzi w sekcji ogonowej.
Lord Rzeźnik Opublikowano 29 Kwietnia 2013 Autor Opublikowano 29 Kwietnia 2013 Użebrowanie skrzydeł zrobione. Oczywiście nie przewidziałem, że liczby 500 i 175 będące długościami kolejnych sekcji trapezowych skrzydła nie mają (sensownych dla określenia ilości żeber w równych odstępach, licząc żebro dzielące sekcje, którego pozycja jest z góry ustalona) wspólnych dzielników, dla tego końcówka ma żebra ciut gęściej. Można było od biedy szukać dzielnika dla 675, ale wtedy żebro dzielące wyszło by w tak nieszczęśliwym miejscu, że byłoby więcej kombinowania... Lotki/ klapy: tutaj zostawiam dowolność, sugeruję tylko szerokość 40 mm. Szablony profili: obwódkę 1mm oraz 1,5mm zostawię na całym obwodzie, więc będzie dowolność w kesonowaniu. Ja zostawię na przykład żebra za dźwigarem bez kesonów, a do dźwigara i lotka/klapa będą miały kesony. Dźwigary poprowadziłem prostopadle ,co będzie dawało nawet możliwość dzielenia skrzydeł, jak komuś zachce się wersji przenośnej (na końcówce są w najgrubszym miejscu, u nasady trochę za- z racji niezmiennych praw rządzących matematyką ) Ogólnie polecam wszystkim amatorskie projektowanie własnych konstrukcji- masa zabawy i zawsze jest szansa, że zostawimy coś fajnego po sobie .
Rafal B. Opublikowano 29 Kwietnia 2013 Opublikowano 29 Kwietnia 2013 Hejka! Z mojego punktu widzenia, zwiększ rozstaw żeberek na trapezie 175 mm oraz u nasady zrobiłbym żebra przy takim rozstawie 30, 30 i 40 mm. Lotkę zrobiłbym zwężającą się ku końcowi. Zastanów się nad zrobieniem klapolotki tak jak jest to w modelach DLG. Zaoszczędzisz na masie a i wylądujesz do reki.
Lord Rzeźnik Opublikowano 29 Kwietnia 2013 Autor Opublikowano 29 Kwietnia 2013 Z mojego punktu widzenia, zwiększ rozstaw żeberek na trapezie 175 mm oraz u nasady zrobiłbym żebra przy takim rozstawie 30, 30 i 40 mm. Lotkę zrobiłbym zwężającą się ku końcowi. Zastanów się nad zrobieniem klapolotki tak jak jest to w modelach DLG. Zaoszczędzisz na masie a i wylądujesz do reki. Zmniejszyłem liczbę żeber na odcinku 175mm o jedno, co pozwoliło na zwiększenie rozstawu do 43.75mm, a jak zmniejszę jeszcze o jedno, to będę miał 58,(3)mm. I chyba ten drugi rozstaw zrobię. Rozstawu na części 500mm nie będę zmieniał. Gęściej, niż co 50 mm byłoby przesadą, nawet w mancie jest tyle i daje to już dobre odwzorowanie profilu. Klapolotkę rozważałem jako jedno z wielu rozwiązań. Zbieżna 30 mm na końcu i 60 u nasady wyglądałoby tak, jak na rysunku. Dzięki za rady, zawsze dadzą do myślenia i wskażą inną drogę rozwiązania problemów , o której czasami nawet się nie pomyślało samemu, błądząc we własnych zbyt skomplikowanych przemyśleniach.
Lord Rzeźnik Opublikowano 30 Kwietnia 2013 Autor Opublikowano 30 Kwietnia 2013 Przymiarka do planów. Wszystko upchnę na jednym arkuszu A0.
Lord Rzeźnik Opublikowano 5 Maja 2013 Autor Opublikowano 5 Maja 2013 Plany na arkuszu A0. Jutro pewnie ruszy budowa. Jeśli ktoś ukończy swoją wersję, prosiłbym o jedno: wysłać mi zdjęcie modelu na maila . Na rysunku jest zrobiony wznios 1* . Rysunek1-Model.pdf
Lord Rzeźnik Opublikowano 7 Maja 2013 Autor Opublikowano 7 Maja 2013 Efekt wczorajszego dłubania. W sumie mogłem lepiej podzielić elementy natarcia, ale i tak całość jest dość sztywna.
Lord Rzeźnik Opublikowano 12 Maja 2013 Autor Opublikowano 12 Maja 2013 Surowy jeszcze kadłub i usterzenie. Możliwe, że pokuszę się jednak o pływający statecznik poziomy ale na o jeszcze czas... Teraz na pewno przerwa, bo wyjeżdżam na 4 dni.
Karol.M Opublikowano 12 Maja 2013 Opublikowano 12 Maja 2013 Zapowiada się ciekawie. Jeśli nie miałeś wcześniej modelu z pływającym usterzeniem to nie zastanawiaj się i rób, zawsze to jakies nowe doświadczenie.
Lord Rzeźnik Opublikowano 22 Maja 2013 Autor Opublikowano 22 Maja 2013 Kadłub nabiera kształtów. Jeszcze jedno posiedzenie na zgrubne szlifowanie mu się należy zanim do akcji wkroczy drobny papier. To styro na miejscu skrzydeł to oczywiście atrapa , żeby wydobyć kształt całego kadłuba. Kabina może posłuży jako część modelu albo chociaż jako kopyto. Kołpak śmigła pewnie będę musiał sam wystrugać, bo ten, który mam nie bardzo pasuje obrysem.
Lord Rzeźnik Opublikowano 24 Maja 2013 Autor Opublikowano 24 Maja 2013 Dzisiaj skubnąłem łoże statecznika. Kiedyś robiłem podobne (Manta dlg) ale w kształcie "v". Teraz postanowiłem zrobić "u". Płytka powstała z 12 pasków rowingu ułożonych wzdłużnie , jednej warstwy rowingu na krzyż (45 stopni). Całość uwieńczyła tkanina szklana 25 g/m^2. Kopyto i negatyw wycięte z XPS ,podklejone pakową taśmą Po wyciągnięciu i odcięciu naddatków. Po przeszlifowaniu na mokro stwierdziłem, że rysunek skośnego węgla "od ręki" nie jest zbyt atrakcyjny, więc wtarłem matową farbę (akrylowa, w spray'u) Wszystko ładnie pochowane, na wierzchu statecznika nic nie wystaje. Wychylenia około 30 stopni w każdą stronę (do oparcia o belkę). Dla wzmocnienia otworów wkleję jeszcze małe krążki ze sklejki, lub jeśli znajdę to jakieś mikroskopijne metalowe podkładki. To powinno skutecznie przedłużyć żywot mechanizmu.
Lord Rzeźnik Opublikowano 1 Czerwca 2013 Autor Opublikowano 1 Czerwca 2013 Prace nad skrzydłami ruszyły. Niestety spartoliłem pierwszą partię żeberek, musiałem coś źle odmierzyć i nie dałem depronowych przekładek. Mówi się trudno i robi się dalej, mam teraz zapas patyczków do kleju na długi czas. Nowe szablony: Zgrubne szlifowanie na maszynce Później kilka ruchów papierem, pilnikiem i szablony gotowe. Coś się stanie, jeśli użyję dwa razy tych samych przekładek depronowych? Nie robiłem nigdy aż tak zbieżnych skrzydeł, żeby było konieczne ich stosowanie. Stąd moja wątpliwość, a nie chcę spartolić drugiej partii bo to już by mnie zdenerwowało.
Karol.M Opublikowano 1 Czerwca 2013 Opublikowano 1 Czerwca 2013 Całkiem sprawnie idzie Ci robota Jeśli chodzi o przekładki to lepiej weź nowe, żeby krawędzie żeberek nie wystawały i nie połamały się przy szlifowaniu.
Lord Rzeźnik Opublikowano 1 Czerwca 2013 Autor Opublikowano 1 Czerwca 2013 Jeśli to chodzi tylko o potencjalne złamanie się żebeka, to pewnie nie będę wycinać drugich przekładek tylko piłować wzdłuż. co do sprawności, to nie powiedziałbym. Rzadko kiedy mam czas na zejście do warsztatu.
Lord Rzeźnik Opublikowano 6 Czerwca 2013 Autor Opublikowano 6 Czerwca 2013 Dzisiaj zacząłem składanie skrzydeł. Pierwsza faza, czyli złapanie spływu i dźwigara (sklejonego z kesonem) na CA. Żeby zachować równy odstęp żeberek, użyłem widocznego na zdjęciu szablonu. Ułatwi to i przyspieszy dopasowywanie wypełnień międzydźwigarowych ,czyli stworzenie ładnego dwuteownika. Wolno mi idzie niestety, ale nic na to nie poradzę. Mam nadzieję, że zdążę w tym sezonie polatać
Lord Rzeźnik Opublikowano 9 Czerwca 2013 Autor Opublikowano 9 Czerwca 2013 Doszły wypełnienia, natarcie, jedna strona wzmocnień (trójkąty o wysokości 2cm z listwy balsowej 8mm) i górny keson, który bardzo ładnie usztywnił skrzydło na skręcanie, wszak taka jego rola Przygotowałem też miejsce pod łącznik, którego rolę będzie pełniła rurka węglowa z wklejoną do środka listewką sosnową i zalana klejem CA. Wklejki dębowe mocne, w odpowiednim kierunku. Środkowe pole w zasadzie nie pracuje, więc zostawiłem je na później. Oczywiście łącznik nie jest jeszcze wklejony dla wygody pracy nad skrzydłem.
Lord Rzeźnik Opublikowano 8 Lipca 2013 Autor Opublikowano 8 Lipca 2013 Ostatnio doszły lotki. Miałem zdjęcia z ich budowy, niestety gdzieś się zawieruszyły przy porządkach i pewnie przypadkiem je usunąłem. Tak się to prezentuje: Zakres ruchu całkiem niezły, wszystko dzięki kołkowym zawiasom. Szkoda tylko, że aparatury tak nie zaprogramuję, żeby to wykorzystać. Chyba, że się mylę? Eclipse 7 -gdyby ktoś był chętny do pomocy. I wnętrze lotek. W spływie zatopiony pasek rowingu na CA. Najpierw napięty poprzez przyklejenie końcówek ( CA przez taśmę malarską) do deski montażowej , następnie podłożony dół lotki zeszlifowany na zero, kilkanaście kropli kleju (po jednym polu) ,kilka szybkich ruchów gładkim balsowym klockiem i gotowe. Natarcia lotek trzeba jeszcze dozaokrąglić w kilku miejscach. Myślę, że już połowa roboty jest za mną. Teraz przyszedł czas na końcówki (balsowe) .
Lord Rzeźnik Opublikowano 5 Września 2013 Autor Opublikowano 5 Września 2013 Wakacje co prawda były i są jeszcze przez kilka tygodni, ale praca idzie wolno. Praktyki, inne projekty, ponadto coś nie trybi z moją aparaturą ,więc na razie się nie śpieszę i oblatam nowe modele, jak rozwiążę problem. Ale żeby nie było, że nic nie robię wstawiam zdjęcia oklejonego modelu.
Rekomendowane odpowiedzi