Skocz do zawartości

Po 15 latach budowania, powstał ... Wicherek 25RC


Callab

Rekomendowane odpowiedzi

Witam!

 

Z góry przepraszam za przydługawy wstęp, ale 15 lat pracy wymaga odpowiedniego komentarza! :-) Można przewinąć - pod tekstem jest obrazek :-)

 

Jakieś 15 lat temu wpadło mi w ręce parę złotych, które postanowiłem przeznaczyć na aparaturę do zdalnego sterowania Hitech Ranger II. Wtedy już można było ją kupić bez zezwolenia, które jeszcze parę lat wcześniej było wymagane w naszym kraju. Poza aparaturą zakupiłem silnik samozapłonowy MARS 3, trochę listewek, sklejkę, papier japoński i ochoczo zabrałem się za budowę modelu, według planów z Modelarza, którego znalazłem w archiwum gazet modelarskich mojego ojca.

 

Powstał szkielet kadłuba, statecznik poziomy i ... nastąpiła dłuższa przerwa. Trzeba było skończyć studia, ożenić się, zmienić dwa razy mieszkanie i z rozpoczętego projekty zostały tylko resztki materiałów, aparatura i silnik. A że nie lubię niedokończonych zadań, już po jakichś 12 latach postanowiłem doprowadzić budowę do końca. Ściągnąłem z internetu plan, ten poprzedni gdzieś przepadł, zakupiłem nowy zestaw listewek, nowy silnik (samozapłonowy postanowiłem odłożyć do szuflady) i ...

 

po trzech latach intensywnej pracy ;-) mojemu Wicherkowi brakuje już tylko koloru (postanowiłem pomalować spray'em zamiast barwić papier) i szyb w oknach :-) No cóż, brak czasu, miejsca i ... takie tam. Nie śpieszyło mi się zbytnio.

 

Model chciałem zbudować jak najbardziej zbliżony do oryginalnego projektu - taki kaprys. Kiedyś o tym opowiem ;-) . Nawet zawiasy zrobiłem z taśmy płóciennej. Wprowadziłem tylko małe modyfikacje:

 

- Stateczniki wykonałem jako płaską ramę oklejoną balsą

- Zmieniłem kształt okien - te oryginalne, wynikające z kształtu przedniej części kadłuba, jakoś mnie rażą

- silnik zamontowałem świecą w górę - stwierdziłem, że tak mi będzie łatwiej.

- podwozie zrobiłem z blachy zamiast z prętów

- Zmniejszyłem wznios

 

Z tego Wicherka, który zacząłem budować 15 lat temu zostały serwa i papier japoński, który wykorzystałem na pokrycie statecznika poziomego. Tak więc mogę powiedzieć, że to właśnie ten model dokończyłem teraz :-)

Papieru japońskiego został mi w zasadzie cały zapas z przed 15 lat, ale okazał się kiepskiej jakości. Pokryłem nawet nim skrzydła, ale musiałem zerwać i pokrywać od nowa, nowozakupionym papierem.

 

No i trzymajcie za mnie kciuki! Jakoś tak na wiosnę na pewno go dokończę. Wtedy będę wolny! ;-)

Gdybym jednak nie zgłosił na forum, w rozsądnym terminie, zakończenia pracy i oblotu to, proszę, dajcie mi mobilizującego kopniaka!

 

No a teraz jak to wygląda dzisiaj:

 

Wicherek_004.jpg

 

Jeszcze kilka pokazujących jak wyglądał rok temu wrzuciłem na stronę:

Wicherek 25RC

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 75
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi
Z góry przepraszam za przydługawy wstęp, ale 15 lat pracy wymaga odpowiedniego komentarza!

Ja zawsze powtarzam, ze modelarstwo jest dla cierpliwych.

No i trzymajcie za mnie kciuki! Jakoś tak na wiosnę na pewno go dokończę. Wtedy będę wolny!

Nie spiesz sie !!! co nagle to po diable :):lol: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za miłe słowa :-)

 

Myślę, że pora dorzucić kolejny kamyczek do Wicherkowego ogródka ;-)

 

Mianowicie postanowiłem wyważyć model. Mam gdzieś trochę ołowiu i parę pomysłów jak to zrobić, ale chciałbym się Was poradzić w tej kwestii. Na razie pomysł mam taki, żeby z ołowiu odlać dwie płaskie sztabki, przykleić od wewnątrz, pod silnikiem, do bocznych ścianek i dodatkowo złapać je wkrętami wkręconymi od zewnątrz kadłuba. Muszę tego dołożyć ok. 350 gram.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

35dag ołowiu na pysku to sporo :(

 

Też mnie niepokoi ten ciężar. Ile powinien ważyć taki Wicherek? Mój będzie ważył, z tym balastem, ok. 1,7kg. Podane jest, że bez wyposażenia powinien ważyć ok. 1 kg. Pożyczę wagę i to sprawdzę, ale z moich obliczeń wynika że właśnie tyle waży.

 

Ponieważ odbiornik z pakietem jest na pewno dużo lżejszy, niż to przewidział autor projektu w latach 60-tych, czyli model sumarycznie powinien być lżejszy, to liczę na to, że 1,7 kg mieści się w założeniach. Jeżeli nie, to będę poprawiał.

 

No i faktycznie statecznik poziomy mi bruździ ;-) Bez niego model jest idealnie wyważony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedys niebylo folii i japonka wytrzymywala wszystko. A skoro ona ma 15lat to niejest to podrobka japonki z modelszpan czy jakos tak.... tylko jest to prawdziwa japonka. Odpowiednio

wylakierowana i naciagnieta moze sluzyc dlugo dlugo :)

Twoj model jest najlepszym przykladem ze nietrzeba sie spieszyc :) Wszystko idealnie :)

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pakiet zasilania, nawet podwozie jak da rade :D

 

I to jest strzał w dziesiątkę :-) Prawdę mówiąc miałem akumulatory właśnie wcisnąć pod silnik, tylko o tym zapomniałem :roll: Co do zmiany innych parametrów geometrycznych (przesuwanie płata, podwozia, itp.) to nie ma mowy! W końcu to model o idealnych proporcjach :-D

 

nie chce psuc nikomu humoru ale czy ten papier na skrzydlach/kadlubie nie rozleci sie "sam" po pierwszym locie od oleju z silnika ?

 

Robiłem testy "paliwoodporności" maczając polakierowany kawałek płata, zrobiony specjalnie w celach testowych, w paliwie i nic go nie rusza! Tak, że mam nadzieję, że się rozleci dopiero po drugim locie ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

danylotnik

Jakieś 15 lat temu wpadło mi w ręce parę złotych, które postanowiłem przeznaczyć na aparaturę do zdalnego sterowania Hitech Ranger II. Wtedy już można było ją kupić bez zezwolenia, które jeszcze parę lat wcześniej było wymagane w naszym kraju. Poza aparaturą zakupiłem silnik samozapłonowy MARS 3, trochę listewek, sklejkę, papier japoński i ochoczo zabrałem się za budowę modelu, według planów z Modelarza, którego znalazłem w archiwum gazet modelarskich mojego ojca.

 

Callab, nie rozleci sie nawet po 100 locie (od paliwa oczywiście).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Legnicy mam takich znajomych którzy wciąż mają modele oklejone papierem japońskim i tylko podczas transportu potrafi się on uszkodzić. Dobrze położony i zagruntowany jakąś chemią (nie wiem dokładnie czym Oni to robią) jest naprawdę mocny (mowa oczywiście o spalinie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Witam po dłuższej nieobecności!

 

Przyszła wiosna więc Wicherek zakwitł :-) Teraz wygląda tak jak na zdjęciach poniżej. Zasadniczo jest już gotowy. Wystarczy tylko dołożyć balast na dziób, podłączyć zasilanie i ... w górę! :-)

 

Muszę się przyznać, że jeszcze raz (trzeci!) pokrywałem skrzydła. Po drugim oklejeniu wygięły się w górę - pewnie za krótko sezonowane. Ponieważ wygięcie było stosunkowo nieduże i symetryczne, stwierdziłem, że nie będę poprawiał. Najwyżej model będzie bardziej stateczny w locie. Pomalowałem ładnie skrzydła na niebiesko i zadowolony odstawiłem model na półkę. Ponieważ każdy modelarz (chyba) nie lubi niedoróbek, wygięcie skrzydeł strasznie mnie męczyło. Nie mogłem tego tak zostawić! Postanowiłem, że trzeci raz pokryję barwionym papierem, żeby nie bawić się w malowanie. Przy okazji dołożyłem przekładki międzydźwigarowe - pewnie niepotrzebnie. Teraz żałuję, że całego modelu nie pokryłem barwionym papierem.

 

Myślę, że w połowie maja będzie oblot.

 

Wicherek_008.jpg

 

Wicherek_009.jpg

 

Wicherek_010.jpg

 

Wicherek_011.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.