Skocz do zawartości

Ucieczka.


Peter

Rekomendowane odpowiedzi

Zona mowila,zajal bys sie czyms pozytecznym !

A co tam.Latac trzeba.No i pokaralo mnie stresem.

 

Zaczelo sie prozaicznie-wiatr ok 5- 8m/s, wyzej ,wiadomo ze wiekszy.Ale co tam.latac trzeba!.

Decyzja o starcie jest zawsze suma pewnych czynnikow.Pilot oczywiscie bierze PELNA odpowiedzialnosc.Z histori lotu wynika ze warunki nie byly dobre.Ale co tam,latac trzeba!.

Od dzis zaczne,marudzic w dziale szybowcow,bo pewne czynniki spowodowaly te katastrofe.

 

Sily natury,uzmyslawiaja nam jakim puchem sa nasze maszyny i jak nieporadne sa nasze dzialania.Zwlaszcza gdy warunki odbiegaja od idealnych-czyli sloneczko,wiaterek do 2m/s

,ustalony kierunek,slonce za plecami.Dzis bylo dokladnie odwrotnie.

Nawet stabilizator (mimo ze dzialal na pelnej czulosci) nie potrafil ustabilizowac modelu.

Czyli popelnilem wszystkie z mozliwych grzechow z elementarza.

http://pfmrc.pl/viewtopic.php?t=5034

Model miedzy budynkami,wbity w duzy krzaczek ,spadl lagodnie z dachu na niego,ok 1m od okna przestraszonej starszej pani.A znalazlem model tylko dzieki temu , ze nauczony doswiadczeniami z poprzednich przygod zmienilem wiele w jego wyposazeniu.

Takze czuly tuner i dodatkowa antena (specjalnie na takie okolicznosci) pozwolila mi odnalezc model miedzy budynkami.Swoista atrakcja byla jazda w goglach-samochodem,a potem kilkuminutowy spacer po uliczkach osiedla.Dzieki pewnej wprawie (nabytej wczesniej :lol2: ) odnalazlem model bezblednie,ot byl za rogiem.Ale bez w/w elementow, szukanie byloby raczej bezowocne.Model przelecial z wiatrem bez kontroli ok 2,5 km od miejsca startu.

Tym razem mialem duzo szczescia - albo raczej ktos,lub jakis samochod.

Filmik udostepniam -JAKO PRZESTROGE-NIGDY NIE POWOLCIE BY MODEL WLECIAL NAD BUDYNKI.

 

Czas na oczekiwanie na pilota-ok 30min w srodku filmu-zostal wyciety,bo obraz lisci jest raczej malo atrkcyjny.

Trafienie w kogos ciezarem ok 1,5 kg moze sie zakonczyc tragicznie-takze dla pilota.

I nie ma ZADNEGO tlumaczenia,ja nie chcialem lub sorry.

Karygodny blad popelnilem-przyznaje sie.Wyciagne z tego bardzo daleko idace wnioski.

Na koniec dodam, ze nikomu nic sie nie stalo,model nawet nie drasniety.

Ale ja czuje sie z tym bardzo zle.Po prostu cieniutki jestem.A piec minut wczesniej myslalem ze jestem gosc co sobie poradzi.Tylko zaplakac na moja glupota-ze nie uziemilem modelu majac jeszcze taka mozliwosc-z dala od budynkow.

Nie popelnie tego bledu juz nigdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to mowia klin klinem.

Dziekuje ze wczoraj nie kopaliscie lezacego,madrymi tezami.

Dzisiaj polatalem-duzo-odreagowalem stresik,wiec mozecie sobie pouzywac,komentujac po drodze poprzedni incydent.

Ale dzis tez nie bylo lekko,skosilem drzewo-strat zadnych.

W goglach jednak nie widac malych galazek,tym bardziej ze nie ma lisci.

Filmik za godzine.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.