EPLL Opublikowano 20 Września 2013 Opublikowano 20 Września 2013 Witam wszystkich, U mnie zaczęło się od patrzenia w niebo w wieku jakiś...5-6 lat...później już tylko bylo "gorzej" Rok temu zabawa wyglądała tak: Prosta ale genialna zabawka na zimowe wieczory (Syma S107), latał (i odbijał się od wszystkeigo) przez blisko rok w mieszkaniu:) Obecnie pierwsze kroki w świecie RC zacząłem od używanego: Acapulco ~1,5m rozpiętości, silnik ASP 0.46, serwa Futaba, nadajnik Hitec Eclipse 35MHz- zestaw do nauki, z akceptowalnym budżetem, po pierwszym samodzielnym starcie remontowany
EPLL Opublikowano 27 Października 2013 Autor Opublikowano 27 Października 2013 Extra 300S, jeszcze bez maski. Silnik ASP .046, 1,5m rozpiętości, masa do startu z paliwem 2,7kg.
EPLL Opublikowano 18 Kwietnia 2014 Autor Opublikowano 18 Kwietnia 2014 Na jesień/zimę zakupiłem trenerka EXCEL 2000 Lekki, z dobrym szybującym skrzydłem, silnikiem Evolution. Przy trzecim locie zgasł mi silnik, lądowałem awaryjnie i przy przyziemieniu zaczepiłem skrzydłem o trawę- efekt- rozdarty kadłub w płaszczyźnie poprzecznej na wysokości mocowania skrzydła. Nie polecam tego modelu nikomu- mimo że ma ciekawą charakterysykę jak na trenerka, długo szybuje i skrzydło ma szybkie, jest wykonany bardzo słabo- i nie wybacza błędów. Bardzo słabo poklejony i delikatny- nie umywa się do Acapulco. Nie ma natomiast tego złego- skrzydło wykorzystałem w jeszcze jednym trenerku w którym w tym sezonie wypaliłem już przysłowiową "piątkę".
Ciachoband Opublikowano 18 Kwietnia 2014 Opublikowano 18 Kwietnia 2014 Fajnie.. Ja miałem identycznie. Zaczynałem od helikopterka, zaraz go rozwaliłem, potem 2-3 lata przerwy i ponad rok temu wziąłem się za samoloty. Też trenerek, duuuużo symulatora i coś tam już latam. :)
EPLL Opublikowano 19 Kwietnia 2014 Autor Opublikowano 19 Kwietnia 2014 I to jest to:) Ja na szczęście miałem tą możliwość że z innym pilotem latałem na kablu trochę czasu, sam nie ogarnąłbym startu i lądowania. Ale jak już się przełamałem to jakoś poszło. Pozdrawiam serdecznie!
EPLL Opublikowano 21 Września 2014 Autor Opublikowano 21 Września 2014 Kolejny model: Extra bliźniacza do tej powyżej, ale zdecydowanie cięższa- do lotu z paliwem 4kg. Silnik O.S. Max 65LA. Jakość zdjęcia kiepska, ale jak będzie szansa to poprawie. I najnowszy nabytek sezonu 2014: Caravelle- 1,8m rozpiętości, silnik O.S. Max 55AX, rwie ziemie:) Model pięknie lata (jeszcze nie w moich rękach, szykuję się na nowy sezon), ma znaczną doskonałość, start prawie z miejsca, a lądowanie długie i równe- mam nadzieję że będzie nas łączyć długa przygoda:)
EPLL Opublikowano 15 Lutego 2015 Autor Opublikowano 15 Lutego 2015 Zima za pasem więc czas na sprzątanie hangaru. Niestety, kilka modeli w sezonie 2014 odleciało i już nie wróci. Wolne miejsce uzupełniamy o kolejne dwa modele: Nówka sztuka acapulco- powrót do korzeni. Udało mi się nabyć model jeszcze w oryginalnym opakowaniu, po kilku nockach w hangarze oto i on: I drugi model- kupowałem go nie do końca będąc przekonanym czy oby wiem co kupuje, jednak po kilku niepowodzeniach w poprzednim sezonie doszedłem do wniosku że warto mieć coś niezniszczalnego w zapasie. A zatem przedstawiam Blade Dancera: Samolocik jest po prostu genialny. Po pierwsze po bombie potrzeba 10 min, kilka gram żywicy i już lata dalej. Po drugie z pakietem 900mAh i śmigłem 8x4 lata 10min. Po trzecie lata nawet przy 10-15 km/h wietrze. Po czwarte startuje z ręki i ląduje w punkcie. Po piąte idzie w górę aż miło, nie marudzi, jest stabilny. Po szóste w powietrzu robi wszystko to na co ma się ochotę. Po siódme latam nim od początku roku, jeśli tylko nie pada deszcz lub nie wieje mocno, uniwersalny. Po ósme jest niesamowicie tani w utrzymaniu i zakupie (wszystko mikro i małe prądy). Po dziewiąte po wzmocnieniu płaskownikami węglowymi praktycznie tylko bomba o ziemie jest go w stanie uszkodzić. Po dziesiąte...daje niesamowitą frajdę i radość z latania. Moim zdaniem to 10 powodów sprawia że zawsze będę miał coś takiego w hangarze. Latasz gdzie chcesz, jak chcesz, (prawie) kiedy chcesz. Świetny samolocik. Oczywiście pozostaje przy modelach spalinowych konstrukcyjnych, ale takie uniwersalne letadło warto mieć
endriuRC Opublikowano 15 Lutego 2015 Opublikowano 15 Lutego 2015 ja to zaczynałem od helikopterka z biedronki za 80zł przy czym odpadły górne łopaty zanim sie nauczyłem latać. Jakieś 2-3miesiące przerwy i zrobiłem toto-1 nie wiedząc nic o lataniu zrobilem oblot i kret kadłub złamany na 4cm za wręgą silnika zakleiłem taśmą i szlifowałem latanie. Postanowiłem że zrobie nowy kadłub i jeszcze ani razu nim kreta nie zrobiłem a juz 6-7 lotów było.. Czuje sie juz pewnie i smiało latam modelem nawet już podstawowe akrobacje pokręciłem dziś
EPLL Opublikowano 15 Lutego 2015 Autor Opublikowano 15 Lutego 2015 Ja dzisiaj też śmigałem:) Mimo że trochę wiało:) Ale najważniejsze że się trochę czasu spędzi w powietrzu modelem to się micha cieszy cały dzień Pozdrawiam:)
Rekomendowane odpowiedzi