Skocz do zawartości

Extra z PA czy Edge 540 60" z EF


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Witajcie,

 

zgłaszam się z prośbą do użytkowników któregoś z tych modeli: Extra MX z PA czy Edge 540 60" z EF, lub najlepiej obu o opinie na temat jakości wykonania i właściwości lotnych i praktyce po wielu lotach - co poprawić.

 

Waham się między tymi dwiema markami. Na razie to tylko odległe plany, więc aspekt ceny na chwilę obecną nie ma znaczenia. Budżet się nie domyka i trzeba cierpliwie oszczędzać.

 

Wyposażenie jakie będzie w którymś z tych dwóch modeli:

  • AXI 4120/20 465 KV
  • Śmigło 15x8 APC lub inne wg. prób na żywo i na hamowni
  • regulator Castle Creations Edge Lite 100A
  • 4 serwa Hitec 7245MH lub 3 te serwa i 2 HS 5087MH - na wysokość
  • Spectrum AR 6200 DSMX/DSM2
  • 2 x 3S li-po 2200-2700 mAh

P.S. 1 Martwi mnie trochę sekcja ogonowa w obu modelach - połówki steru wysokości są połączone ze sobą chyba dość lichym kawałkiem listwy drewnianej (np. temat "Extra 300 58" firmy Extreme Flight w wersji Elektro").

Nie wiem jak to jest w PA.

 

P.S 2. czy ta ilość węgla w PA może spowodować jakieś zakłócenia na linii nadajnik-odbiornik?

Edytowane przez M.Ch.
Opublikowano

Latałem mniejszymi braćmi tych Extr tzn 1,2m w obydwu przypadkach.

W skrócie:

Extreme Flight do ostrzejszego latania- pozwala na duuuuuuużo więcej :), PA do latania łagodniejszego, ma mniejsze obciążenie powierzchni.

Wykonanie: Extreme Flight ma wzmocnienia w odpowiednich miejscach i nic się nie rozpada (moja Extra kończy właśnie swój 4 sezon i nic się nie dzieje. Jest rewelacyjna. O łącznik się nie boję :)

Węgiel w PA jest dla mnie w większości tuningiem optycznym- ładnie wygląda, cieszy oko właściciela i tyle. Z zakłoceniami nie powinno być problemów.

 

Widać, że jestem fanem Extreme Flighta. Po prostu ich modele mi zdecydowanie bardziej odpowiadają. Moim marzeniem jest ich Extra 2,7m.

Opublikowano

Cześć Michale

Wiesz że jestem fanem PA, więc nie będę obiektywny, zwłaszcza że modelami EF nie latałem, ale takiej bzdury o węglu w modelach PA cieszących oko, to jeszcze nie czytałem. W zasadzie można powiedzieć że oswaajałem się z modelami konstrukcyjnymi po przesiadce z piankowców własnie dzięki modelom PA, szczególnie ćwiczyłem Addictiona, małą katankę i extrę 260. Takie dwa dzwony jakie zaliczyłem addictionem, a szczególnie ten pierwszy gdyby rzeczywiście ten rzekomo cieszący węgiel jedynie cieszył oko to nie byłoby co zbierać. Zresztą szczerze mówiąc miałem wrażenie że wymontuję elektronikę i kupię nowy model, a tu okazało się że w zasadzie model wymagał kosmetycznych napraw i wymiany domku silnika, tylko.

Drugi dzwon był nieco mniej spektakularny, ale i tak myslałem że troche będe musiał podłubać, a wystarczyło odrobinę kleju i już.

Tak przemyślanych pod wzgledem konstrukcyjnym modeli jak modele PA to nie widziałem, mimo sprawiających wrażenie bardzo delikatnych właśnie dzięki temu "cieszącemu oko" węglowi sa bardzo wytrzymałe (oczywiście bez przesady ;) ).

Od kiedy to mniejsze obciążenie powierzchni zapobiega ostremu lataniu ?????

Wystarczy zmienić smigło (na setupie zalecanym czyli silnikach thrust) i w zdecydowany sposób zmienia sie charakterystyka samolotu, o czym dokładnie producent informuje, a ja testowałem.

A poza tym to najniższe obciażenie powierzchni w swojej klasie to kolejny argument i jeden z wielkich plusów PA.

Pozdrawiam

Opublikowano

Nie do końca taka bzdura jak Ci się wydaje. Włókna w kompozycie pracują dobrze jak nie są poprzecinane. Przykładem są nakładki na wręgi kadłuba. (te stykające się z kabinką). Połowa z nich wozi się za darmo. Półka pod akumulator węglowa? Nie ma żadnej potrzeby. Zwykła sklejka w zupełności wystarczy.

Nie jestem przekonany co do tych przemyślanych konstrukcji. Zawodowo zajmuję się strukturami lotniczymi (głównie kompozytowymi) i nie mogę sie z tym zgodzić co mówisz.

 

O kraksach nie ma co wspominać- modele są do latania, a nie do rozbijania. Nie wiem jak jest z modelami EF, bo ja po prostu modeli nie rozbijam :)

 

Jeśli chodzi o to obciązenie powierzchni to chodziło mi o takie krótkie streszczenie właśności modelu, a nie napisanie, że jedno wynika z drugiego.

Ale mimo wszystko poniekąd ma. Model pozwala na lepsze przeciagnięcie dynamiczne. A to jest jedna z podstaw ostrych figur autorotacyjnych. Nie wspomnę o wychyleniach prawie 90 stopni na wysokości w modelach EF-takie niestety nie są możliwe bez modyfikacji w modelach PA.

 

Swoją drogą to niższe obciążenie powierzchni to wg Ciebie atut. Tylko i wyłącznie przy małych prędkościach lotu oraz przy małym wietrze. Przy większych niestety tak już nie jest. Niższa masa modeli z PA okupiona jest zdecydowanie mniejszym oraz krószym kadłubem (mam gdzieś zdjęcie porównujące mniejszych, wspomnianych już braci). Ramię usterzenia jest mniejsze co wpływa znacznie na precyzję sterowania w osi poprzecznej.

Opublikowano

Nie mam wykształcenia technicznego więc nie będę się wymądrzał, dla mnie niestety wyznacznikiem trwałości konstrukcji jest przeżywalność modelu :)

Gratuluję umiejętności, mi niestety spotkania z ziemią się zdarzają, a nie mam za dużo czasu, albo dłubię, albo latam, więc tym bardziej doceniam wytrzymałą konstrukcję PA.

Poniewaz wątek odszedł trochę od pytania Michała o porównanie dwóch firm, proponuję poszukać na rcgroups, swego czasu przekopałem się tam przez pokaźną ilość materiałów porównujących rózne konstrukcje i któa z nich jest "lepsza".

Celowo umieściłem to słowo w cudzysłowie, gdyż wszystko zależy od tego czego po danym modelu oczekujemy i pod jakim kątem go oceniamy.

Powiem więcej z wątków z rcgroups wynikało że dwie firmy były brane pod uwagę przede wszystkim 3dhobbyshop i właśnie PA, nie prowadziłem statystyki, ale tak na oko pewnie głosy rozkładały się po równo.

Jeszcze trzy argumenty (jak dla mnie) przemawiają za PA, łatwość składania, na setupie zalecanym nic nie trzeba kombinować, nawet ustawienie silnika jest wymuszone prawidłowo, odpowiednio spreparowanym domkiem silnika, do agresywnego latania wystarczą mniejsze pod względem cel baterie (w porównaniu do modeli innych firm w podobnych rozmiarach) co obniża cenę użytkową całego zestawu (wysoki koszt samego modelu i oryginalnego setupu, ale nizszy koszt baterii) i ostatni - jakość wykonania, zdarzało mi się czytać o konieczności przeprasowywania folii w modelach innych firm, w PA, a mam trzy różne model, jeszcze nie musiałem prasować folii po złożeniu.

Żebyśmy się dobrze zrozumieli, nie deprecjonuję modeli EF, bo nimi nie latałem, a firma ma renomę więc pewnie z czegos to wynika.

Mój jedyny kontakt z EF polegał na ogladaniu dokładnym konstrukcji tej firmy i przez porównwnie z konstrukcjami PA odniosłem wrażenie wielkiej delikatności konstrukcji EF, wręcz miałem wrażenie że po takim dzwonie jak zaliczyłem addictionem z modelu EF nie byłoby co zbierać, ale ponieważ jest to tak samo obiektywne spostrzeżenie jak spostrzeżenie przedmówcy o węglu w PA ( ;) ) więc nie będę tego wątku ciągnął.

Opublikowano

Witajcie Boogie i Viper,

 

dzięki za Wasze opinie. Czytam sobie jeszcze na kilku formach zagranicznych.

Porównuję sobie parametry, poprzeglądałem już trochę filmów akcji z tymi modelami.

Na decyzje jest czas, bo i tak nie ma budżetu... Na razie zbieram sobie wyposażenie.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.