Y/F-22 Opublikowano 14 Maja 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2014 Po nieudanych próbach wiatrakowcowania z Cobrą MF (blade stall) postanowiłem uzbierać trochę grosza i skusić się na Durafly Auto-G2 z HK. Szukałem fajnych wiatraków na necie jednak cena przerażała (kit/arf a co dopiero artf), problemem był tylko "backorder" na HK. Wersja z prerotatorem była dostępna jednak nie chciałem tego ustrojstwa, wolałem tańszą o 10 dolców wersję bez autostartu. Zakupiony w ostatni czwartek 8-go maja, w piątek wysłali ... dzisiaj przyszedł. Kupiony w EU WAREHOUSE jechał z Holandii, wyszło mnie to około 320 zł ( model + pakiet + wysyłka do PL). Będę szczery - jestem dzisiaj zmęczony, nie będę się póki co produkował bo nie mam zbytnio weny, łapcie zdjęcia a więcej napiszę gdy cokolwiek przetestuję - póki co były tylko próby autorotacji wirnika czyli biegałem z modelem w łapie jak idiota po ulicy od domu do domu i czekałem na ogromny śmiech sąsiadów. Ładnie świszczało, wirnik działa jak trzeba Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Y/F-22 Opublikowano 15 Maja 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2014 2:0 dla wiatraka. Najpierw podczas prób autorotacji na ulicy (bieganie i trzymanie modelu w łapie), podczas sprawdzania "sprężystości" wirnika i łopat, tak rozbujałem wirnik, że przypadkowo zahaczyłem nim o ramię ... depronowa łopata z plastikową wstawką o wadze 24 gram - czerwona plama, siniak i ładny "pręg" na skórze o długości 4 cm. I to przez koszulkę. Główny "stelaż" wirnika strzelił i jego część odleciała wraz z łopatą - chwała Bogu, że skośnoocy dołożyli tą część na zapas ... miły akcent. Kolejny punkt - poszedłem oblatać, wiało jak cholera - i tutaj moja wina ... pośpiech. Wolałem go oblatać na wietrznej pogodzie ponieważ wtedy wirnik sam zaczyna wchodzić w autorotację od wiatru i można nawet puścić model bez silnika w siano jak rzutka. Chciałem sprawdzić SC, wytrymowanie sterów i sterowność. Coś mnie podkusiło, postawiłem model na ziemi ... i nim się obejrzałem wirnik dostał takich obrotów, że model SAM SIĘ PODNIÓSŁ na dobre pół metra - najlepsze jest to, że stałem tuż za nim i nie mogłem totalnie nic zrobić. Cały model, zostawiając ogon blisko ziemi, odchylił się i wjechał prost na mnie wirnikiem - ułamana łopata to pierwsza sprawa, druga to taka, że przez nawet porządne spodnie dresowe została mi kolejna pręga na skórze ale tym razem pod kolanem. No i niestety ale łopaty są na HK backorder ... ta moja pękła na wylot, na dwie połowy. Skleiłem wzmacniając prętem węglowym i potem taśmą izolacyjną, wyważyłem wszystkie 3 łopaty i na razie zapowiada się OK. Jeżeli poleci na tych łopatach to poleci na każdych innych - może skuszę się na samoróbki. I kolejna ważna sprawa - niby wiatrakowiec, bez silnika na wirniku, niby lekkie piankowo-plastikowe łopaty ważące jedyne 24 gramy ... a została mi całkiem ładna pręga i siniak na skórze. Przez moja nieuwagę i głupotę ... ale taka maszyna sama w sobie jest nieobliczalna. EDIT : Hehe, kolejny kret. Tym razem jednak oblatałem maszynę - 2 starty, 1 lądowanie poprawne, 1 lądowanie kretowane. Najlepsze jest to, że skleiłem tą łopatę "tak po prostu" nie licząc, że będzie sprawnie działać. Wyważyłem ją wraz z innymi i .... okazało się, że jest SUPER. Łopata która trzasnęła na 2 części została sklejona uhu-porem a w plastikową wstawkę wkleiłem pręt węglowy. Lot bez zastrzeżeń. Niestety latałem na pakiecie 2,2 aH przez co musiał być ona na wierzchu modelu ... i to mnie zgubiło. SC ok ale niestety był on "za wysoko" przez co model zachowywał się niestabilnie. Za którymś zakrętem model się "pogubił" tzn. wirnik wpadł w wyraźne "nie wiem co robić, potańczę sobie" i mimo że to wiatrakowiec to model zwinął się w dość stromy korek, zaciąganie wysokości nic nie dało ponieważ wirnik się rozbujał i chyba pogubił obroty, tuż przed kretem udało mi się tylko go lekko zaciągnąć ... usłyszałem głośne świszczenie a po sekundzie tak głośny "głuchy" huk, że aż sąsiadka spojrzała przez okno co się stało. Ludzie zaczęli się wpatrywać w pole ( parę domków, obok pola), akurat gość to widział wiec wskazał mi drogę "w siano" tam gdzie model spadł. Szedłem raczej ze smutną miną ale jak się okazało ... stracił tylko śmigło tzn. poszły 2 z 3-ech łopat. Reszta - NIENARUSZONA ! Model spadł w dość młode, niskie zboże (40 cm) które było jeszcze rzadkie. Cały impet przyjęła sklejona łopata (tylko w niej śruby które ją trzymają powyginane są w "S"-kę). I co najlepsze ... śmigło zapewne zostało zniszczone przez wylatujący pakiet (przymocowany do wieżyczki na gumkach). I to tyle, model cały ... wirnik nienaruszony, tylko kupić śmigło i latać. Potem wstawię fotki. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tombrzus Opublikowano 14 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 14 Sierpnia 2014 Witaj Kubo, czy robiłeś jeszcze jakieś podejścia żeby okiełznać ten model? Na video na stronie produktu zachowuje się zupełnie przyzwoicie. pozdrawiam i trzymam kciuki za udane loty, Tomek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Y/F-22 Opublikowano 16 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Sierpnia 2014 Witaj Kubo, czy robiłeś jeszcze jakieś podejścia żeby okiełznać ten model? Na video na stronie produktu zachowuje się zupełnie przyzwoicie. pozdrawiam i trzymam kciuki za udane loty, Tomek Jest wiele filmów na yt gdzie model robi sobie jaja z pilota - dobrze ustawiony lata poprawnie. Nie chcę robić prób z ręki a chwilowo nie mam dojazdu na lotnisko, pragnę go potestować na długim pasie czyli dać gaz i zobaczyć czy sam się poderwie bez zaciągania, wtedy będę wiedział co trymować i co zmieniać. Na razie z powodu totalnego braku śmigieł 3-łopatowych 10x8 na HK założyłem GWS 11x8 2 łopatowe. Niestety te śmigła są tylko w wersjach SF przez co wpada ono w rezonans z powodu zbyt mocnego silnika (z duży ciąg i się łopatki odginają przez co wyrczą, w loci się to trochę uspokoi). Ja odpuściłem sobie propsaver, przejechałem śmigło pilnikiem 4-ką (wał silnika auto-g 4 mm) i nakręciłem na wałek, zakontrowałem śrubkami i tyle, tak samo jest mocowane oryginalne śmigło. Zapowiada się dobrze, mam w końcu odpowiednie pakiety do tego wiatraka, będziemy kombinować na dniach. Łopaty także kupiłem nowe z HK oraz ich uchwyt, mam teraz spokój na najbliższe 2 krety. Będę go trochę przerabiał, MIA robi tuningowe elementy do niego np. węglowy uchwyt łopat, różne dodatkowe elementy kosmetyczne, mają też chyba swoje łopaty. Póki co stoi i czeka. Prawdopodobnie uśmiechnę się do kumpla który ma CNC i on coś mi tam powycina, jakieś podkładki do łopat, ich uchwyt (newralgiczna część modelu), jakieś tam pierdoły. Na razie jedyne co mnie wkurza to brak skrętnego tylnego kółka, wersja G-2 już je posiada ale jest tam także rotostart którego nie chciałem. Teraz w sumie trochę żałuje bo w EU warehouse różnica między G a G-2 to 10 dolarów. Jak bierzecie to tylko z rotostartem - bardzo ułatwia starty, pomijam skrętne tylne kółko które jest bardzo potrzebne. EDIT : Przez przypadek naruszyłem trochę folię na kadłubie ... i musiałem już zedrzeć całą. Teraz będę go malował na czerwono (tylko kadłub), wieżyczkę może trzasnę na czarno albo na jakiś jaskrawy kolor. Na razie na próbę pomalowałem Motipem w sprayu klapkę, zobaczymy jak się spisze. Nie wiem czy nie będę musiał dać na to bezbarwnego lakieru, tak jest napisane na puszce motipa. Czeka mnie tylko rozbiórka całej zewnętrznej mechanizacji i elektroniki przed malowaniem, no trudno choć w sumie może wystarczy taśma malarska i gazeta, zobaczymy. Tak teraz wygląda, przy śmigle 11x8 mamy 4,5 cm zapasu od ziemi, ogon przy starcie się podniesie ale zapas i tak powinien wystarczyć na start nawet z trawki. Zmienię tylko na APC lub coś innego mocniejszego bo GWS SF się gnie na pełnej mocy i wpada w wibracje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tombrzus Opublikowano 17 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2014 Witaj Kubo, cieszę się, że kontynuujesz temat. Ja kupiłem z magazynu EU właśnie wersje G2 ale chwilowo, z powodu braku czasu, nawet go nie zmontowałem. Mam nadzieję, że we wrześniu będę miał chwilę żeby do niego podejść. Tym niemniej, chwilowo, interesują mnie wszystkie próby praktycznego ulotnienia tego modelu, nie tylko filmy ze strony HK, Trzymam kciuki i pozdrawiam, Tomek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Y/F-22 Opublikowano 17 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2014 Lata - o to możesz być spokojny. Tyle, że miałem pecha z pogodą ... pośpiech niewskazany. Na pewno nie używaj kleju z zestawu bo jest w stu procentach przeterminowany i nie nadaje się do niczego - u mnie tak było. Statecznik pionowy wklej na CA z przyspieszaczem lub żywicę - polimer odradzam, zobaczysz zresztą sam. Przy wpinaniu podwozia musisz najpierw rozpiąć goldy silnik-esc. Na pewno po skręceniu ogona zabezpiecz miejsca polimerem tam gdzie plastikowe uchwyty stykają się z rurką węglową, wszystkie krawędzie - zapobiegnie to przekręcaniu się stateczników na rurce, śrubki też zabezpiecz. Przy łopatach mam snapy na 2-gich dziurkach (zdjęcia), przy serwach w 4-tych licząc od śrubki trzymającej orczyk - tak mi się latało ok i nic nie musiałem już programować w apce (bez dr czy expo). Na pewno uważaj na łopaty bo gdy są rozkręcone to wystarczy byle kontakt z czymkolwiek i jest po łopatach lub po głowicy. Jakby co to pisz. Sam będę latał nim na dniach, zobaczę jeszcze jaka będzie pogoda. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tombrzus Opublikowano 18 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 18 Sierpnia 2014 Lata - o to możesz być spokojny. Tyle, że miałem pecha z pogodą ... pośpiech niewskazany. Na pewno nie używaj kleju z zestawu bo jest w stu procentach przeterminowany i nie nadaje się do niczego - u mnie tak było. Statecznik pionowy wklej na CA z przyspieszaczem lub żywicę - polimer odradzam, zobaczysz zresztą sam. Przy wpinaniu podwozia musisz najpierw rozpiąć goldy silnik-esc. Na pewno po skręceniu ogona zabezpiecz miejsca polimerem tam gdzie plastikowe uchwyty stykają się z rurką węglową, wszystkie krawędzie - zapobiegnie to przekręcaniu się stateczników na rurce, śrubki też zabezpiecz. Przy łopatach mam snapy na 2-gich dziurkach (zdjęcia), przy serwach w 4-tych licząc od śrubki trzymającej orczyk - tak mi się latało ok i nic nie musiałem już programować w apce (bez dr czy expo). Na pewno uważaj na łopaty bo gdy są rozkręcone to wystarczy byle kontakt z czymkolwiek i jest po łopatach lub po głowicy. Jakby co to pisz. Sam będę latał nim na dniach, zobaczę jeszcze jaka będzie pogoda. Dziekuję za uwagi, trzymam kciuki za udane loty, ja podejdę do niego dopiero we wrześniu. pozdrawiam i czekam na dalsze relacje. Tomek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Y/F-22 Opublikowano 23 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 23 Sierpnia 2014 Dziekuję za uwagi, trzymam kciuki za udane loty, ja podejdę do niego dopiero we wrześniu. pozdrawiam i czekam na dalsze relacje. Tomek Dzisiaj wykonałem parę lotów, lata super ! I co do śmigła - 2 płatowe 11x8 jest za "mocne", model rwie jak głupi i prawie by strzelił wirnik, nie przekraczałem nawet 2/3 gazu do startu. Fabryczne 3 łopatowe jest 10x8, polecam wpakować takie samo 2 łopatowe i powinno być ok. Lata super, lądowanie w miejscu, około 7-9 minut pyrkania na pakiecie 1300 mAh. Latałem z wiatrem, pod wiatr .... taki parkflyer ale nie ma się czym podniecać, lata jak cięższa halówka. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tombrzus Opublikowano 25 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2014 Gratuluję, mam nadzieję, że mój również da się opanować. pozdrawiam, Tomek Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin K. Opublikowano 25 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 25 Sierpnia 2014 A co gdy nie ma sterowania wirnika? Tylko ciąg silnika SW i SK? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Y/F-22 Opublikowano 28 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Sierpnia 2014 A tak także próbowałem latać. Da się bo model zarzuca ogonem na SK praktycznie na rozkaz i to skutecznie. Niestety trzeba bardzo uważać przy locie z wiatrem gdy chcemy pod niego zawrócić. Zazwyczaj w połowie zakrętu oddaje się wysokość aby troszkę zyskać na prędkości bo jak wiadomo podczas zakrętu model zwalnia. I wtedy potrafią być jaja tzn. jeżeli użyjemy za dużo SK a za mało wirnika to potrafi się "zawinąć" w korek w tą stronę w którą skręcamy. Jeżeli nie da się kontry wtedy na wirniku to można łatwo rozwalić model - prawie mi się to udało ale dziwnym trafem pomajtałem drążkiem i model wyszedł z tej awaryjnej sytuacji. Po prostu gdy jest przechylony podczas zakrętu to wiatr lekko zawsze przyhamuje wirnik, wiatrak na samym SK też się trochę pochyla jak każdy model, nie obkręca się idealny w osi. I jak tak go przytrzymamy na tym sk to pogłębi sobie na tyle ten przechył, że wirnik z powodu dmuchającego w niego wiatru zbytnio zwolni i model zacznie przepadać, wtedy właśnie trzeba dać tą kontrę na wirniku aby go wyprostować i żeby zyskał na prędkości. Ogółem jak ktoś ma wyczucie to polata na samym SK i SW choć wygodniej latałoby się na samym wirniku niż na samym sk, samo pochylenie wirnikiem obraca model tak jak przy użyciu SK. Po wyłączeniu gazu całkiem ładnie zaczyna opadać, obojętne czy na zaciągniętej wysokości czy też na neutralnych sterach zazwyczaj łagodnie siadał i to w miejscu. Jakbyś położył na polu kawałek maty metr na metr to spokojnie idzie na tym wylądować, po dotknięciu kołami ziemi przejeżdża może paręnaście centymetrów. Gorzej ze startem z ziemi, wtedy trzeba uważać żeby nie złapać tak zwanego blade stall. Wirnik kręci się tutaj w lewo więc jeżeli model już konkretniej się rozpędzi na pasie (zacznie się wznosić) to prędkość łopaty powracającej (lecącej do tyłu) jest mniejsza niż tej która idzie w przód. Chodzi o sumowanie się prędkości łopat z prędkością modelu. Wtedy z lewej strony wirnika jest mniejsza siła nośna i raz mi przez to model przepadł nad pasem na szczęście bez uszkodzeń. Wystarczy przy starcie dać troszkę drążek w prawo aby skorygować to zjawisko, w locie jest już nieodczuwalne. Start z ręki bez problemów, przy bezwietrznej pogodzie wystarczy przebiec z 5 metrów. I tutaj warto pamiętać, że dopiero w powietrzu wirnik wchodzi na swoje obroty, silnik rozpędza model do na tyle dużej prędkości, że wirnik rozkręca się bardzo szybko po wyrzucie z ręki. Na ziemi podczas gdy biegniemy prędkość wirnika może być niekoniecznie startowa jednak po wyrzucie strasznie szybko nabiera on prędkości "przelotowej" i jeśli mamy nadmiar ciągu tak jak ja teraz to nie ma się czym martwić. Ogółem parkflyer tylko dla bardziej wprawnych pilotów którzy lubią pilnować modelu i skupić się na lataniu, nie nudzi się tak szybko, zawsze można czegoś nowego spróbować. Najfajniej lata się przy bezwietrznej pogodzie, wtedy jest najwięcej frajdy. Chciałbym nim spróbować pętli bo na pewno się da tylko no jeszcze jestem za cienki w uszach i za słabo czuję jeszcze model, ostatnio już próbowałem ale zrezygnowałem ze względu na zmienny wiatr. 1 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Alex Opublikowano 29 Sierpnia 2014 Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2014 Przy lataniu trzeba uważać by przy skręcaniu nie przechylić zbyt mocno modelu. Przy przechyle większym niż 45˚ model może nie chcieć wrócić do poziomu szczególnie przy zakrętach w lewą stronę. Wiatrakowiec lata trochę inaczej niż samolot, a przepadnięcie w lewo przy starcie to nie do końca wina wirnika. To reakcja na pracę silnika, można temu zapobiec ustawiając głowicę w przechyle, lub miksując gaz z przechyłem głowicy. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Y/F-22 Opublikowano 29 Sierpnia 2014 Autor Udostępnij Opublikowano 29 Sierpnia 2014 Te zachowania także zauważyłem. Na silnik rzeczywiście reaguje tzn. na moment od śmigła ale przy starcie nie daję więcej niż 2/3 gazu a wtedy moment odśmigłowy jest naprawdę niewielki na tym śmigle i silniku. Na razie lata całkiem zacnie, z ziemi i tak nie każdy ma możliwość startu. Musiałbym mu wsadzić kółka z 50 mm żeby startować z mojego lotniska, tak też zrobię choć będzie trochę komicznie wyglądał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi