Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Gość pisze że zielony i na pierwszy raz Wicherek 25 , 170 cm rozpiętości spalina, lepsze od pianki ? i tak samo łatwe w naprawie ? hmmm , to tak bardziej pod bzdure zalatuje , żeby tylko sobie i komuś krzywdy nie zrobił takim potworem do nauki.

Około 40 lat temu  byłem bardziej zielony niż on teraz (nie było internetu) a  budowałem pierwszy model , był to "Wicherek 25" i słynna książka "Miniaturowe Lotnictwo" która była pierwszą encyklopedią wiedzy modelarskiej modeli latających . Model latał i byłem dumny , bo wszystko było robione ręcznie jak napisano w książce. Bardzo żałuje , że już nigdy takiej książki nikt nie wyda

Dziś era piankowców ułatwia życie początkującym , tylko tam w instrukcji nie pisze jak działają lotki ,ster kierunku ,ster wysokości jak latać tym modelem , a w książce było wszystko opisane od podstaw.

Opublikowano

Wszystko się da , dużo zależy od chęci i tego czy kolega chce latać czy budować , czy będzie miał kogoś pod ręką kto doradzi coś pokaże ,ile ma drygu żeby czegoś nie zwichrować w Wicherku . Ja sam sobie budowałem ćwiczebne samoloty i nie zawsze było wesoło , a temat na każdym forum obgadany wraz z ankietami i raczej na początek proponowane zawsze to samo.

Opublikowano

Barszczu- zadaj sobie pytanie (i znajdź odpowiedź), czy wolisz latać, czy budować modele. Jeśli to pierwsze , to nie bierz się za budowę, bo zwyczajnie szkoda czasu. Zanim skompletujesz choćby najprostszy warsztat (deska, klocki, piła, noże, wiertara szpile etc. ) to wydasz tyle kasy, że kupiłbyś gotowy model z multiplexa czy graupnera.

 

Jeśli chcesz coś podłubać mimo to, to poleciłbym jednak wizytę w Casto czy Obi, i zakup błękitnej pianki pod panele (sa dwie grubości- potrzebujesz obie) , nożyka, kleju do pianki , dobrej taśmy klejącej (potrzebujesz 2 rodzaje- zbrojona i cienka, najlepiej w 2 kolorach) i możesz startować. Polecam coś ze strony http://flitetest.com/ , np. Duster (ja taki zrobiłem dla syna, nie latający tylko jako atrapa, bez podwozia łatwa robota) , popatrz też na tej stronie masz filmiki, jak łatwo i szybko można budować modele z tzw.depronu, taśma zbrojona i pianka, żadnego listwowania itp. prosto, łatwo, szybko. Tam też masz opisane wyposażenie. A, oni kleją klejem na gorąco- ja nie stosowałem, ale możesz spróbować.

  Jakbyś chciał jakiś model konstrukcyjny czyli drewniany, to na początek polecam telemaster 400 - najpopularniejszy trenerek świata, dobry i ładny. Wicherka możesz sobie kiedyś zrobić w ramach retro , ale techniki tam stosowane nie przydadzą się na wiele, bo teraz się inaczej robi modele konstrukcyjne. No i wicherkiem nie poćwiczysz za dużo, bo on lata za pilota, a nie o to chodzi w RC.

I generalnie, jak tylko będziesz miał już trenerka, to od razu szykuj jakąś akrobatkę F3A, tym dopiero się nauczysz co to jest latanie, i poznasz frajdę pilotażu. Tylko, tu już nie bardzo ma sens robić samemu, taniej wyjdzie jakiś ARF w miarę lekki.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Barszczu- zadaj sobie pytanie (i znajdź odpowiedź), czy wolisz latać, czy budować modele. Jeśli to pierwsze , to nie bierz się za budowę, bo zwyczajnie szkoda czasu. Zanim skompletujesz choćby najprostszy warsztat (deska, klocki, piła, noże, wiertara szpile etc. ) to wydasz tyle kasy, że kupiłbyś gotowy model z multiplexa czy graupnera.

 

Jeśli chcesz coś podłubać mimo to, to poleciłbym jednak wizytę w Casto czy Obi, i zakup błękitnej pianki pod panele (sa dwie grubości- potrzebujesz obie) , nożyka, kleju do pianki , dobrej taśmy klejącej (potrzebujesz 2 rodzaje- zbrojona i cienka, najlepiej w 2 kolorach) i możesz startować. Polecam coś ze strony http://flitetest.com/ , np. Duster (ja taki zrobiłem dla syna, nie latający tylko jako atrapa, bez podwozia łatwa robota) , popatrz też na tej stronie masz filmiki, jak łatwo i szybko można budować modele z tzw.depronu, taśma zbrojona i pianka, żadnego listwowania itp. prosto, łatwo, szybko. Tam też masz opisane wyposażenie. A, oni kleją klejem na gorąco- ja nie stosowałem, ale możesz spróbować.

  Jakbyś chciał jakiś model konstrukcyjny czyli drewniany, to na początek polecam telemaster 400 - najpopularniejszy trenerek świata, dobry i ładny. Wicherka możesz sobie kiedyś zrobić w ramach retro , ale techniki tam stosowane nie przydadzą się na wiele, bo teraz się inaczej robi modele konstrukcyjne. No i wicherkiem nie poćwiczysz za dużo, bo on lata za pilota, a nie o to chodzi w RC.

I generalnie, jak tylko będziesz miał już trenerka, to od razu szykuj jakąś akrobatkę F3A, tym dopiero się nauczysz co to jest latanie, i poznasz frajdę pilotażu. Tylko, tu już nie bardzo ma sens robić samemu, taniej wyjdzie jakiś ARF w miarę lekki.

Raczej chciałbym latać :P Może kiedyś będę coś chciał zbudować , dopiero wkręcam się w temat. 

Opublikowano

Ale po co wyważać otwarte drzwi? Tak jakby rozważać nad tym czy 600tka jest dobrym motocyklem na pierwszy jednoślad. Nie ma nad czym dywagować, pianka z silnikiem pchającym to jedyny słuszny wybór. Budować może zawsze a priorytetem jest nauczyć się latać, jedni długo budują i niewiele (raz na tydzień, dwa) latają bo lubią dłubać, inni kupują gotowce artf i latają trochę częściej bo nie kręci ich siedzenie z nożem i wycinanie ... pobudować można zawsze, na początek ma się zaznajomić z modelem, z wyposażeniem, zobaczyć sobie jak to wygląda. Budowa samodzielnie modelu z depronu może pochłonąć niewiele mniej pieniędzy od ARF'a głównie dlatego, że na początku tzn. gdy mamy jeszcze pusty warsztat trzeba zaopatrzyć się we wszelakie kleje różnego rodzaju i inne pierdoły, większość z nas zużywa i posiada je "na bieżąco" i koszty się rozkładają ale jakby nie liczyć na początku wszelakich pierdół modelarskich trzeba zakupić dużo. Druga sprawa, że włoży w budowę X pieniędzy, sporo czasu, narobi się chłopina i po pierwszym locie będzie do wymiany pół kadłuba (chyba, że wyjątkowo dobrze go otaśmuje) i jeśli to nie pusher to także ośka silnika wraz ze śmigłem.

 

Chcesz latać czy budować? Bo jak latać to kupujesz ARTF jak Beta itp. a potem od naszych kochanych skośnookich braci sprowadzasz sobie radio, ładowarkę i z 2 pakiety. Na początku ciężko z pieniędzmi bo trzeba naraz wyłożyć ich sporo dlatego lepiej trochę przyoszczędzić zamawiając bezpośrednio z ryżowego państwa ;) Stówa w kieszeni zostanie - na materiały do budowy drugiego modelu.

 

Nadajnik polecam Turnigy 9x, ładowarkę Turnigy Accucell 6 i wszelakie bratnie bo to jedno i to samo. Model w wersji ARTF.

Opublikowano

Zgadzam się w 100% ze Sławkiem i Kubą - pomyśl czy chcesz latać czy dłubać, ale nawet przy lataniu (tzn kupno pianki) jest sporo dłubania jak na początek - tym bardziej jak przyglebisz samolotem a to masz jak w banku. Ja zaczynałem od piankowego motoszybowca ASW-28 i nie żałuję. Dużą zaletą motoszybowców typu Beta 1400 jest to że nie uszkodzisz śmigła ani podwozia przy lądowaniu. Zwiększa to ilość "lotnisk" = nie musisz szukać gładkich lądowisk.

Dobrze by było gdybyś też polatał na symulatorze (ale do tego potrzebujesz nadajnik z możliwością podłączenia do kompa) np.: Real Flight  i / lub kup sobie książkę "ABC Lotniczych modeli zdalnie sterowanych" p. Marka Hlebowicza.

http://www.sklep.modelarnia.pl/index.php?p5218,abc-lotniczych-modeli-zdalnie-sterowanych

Masz w niej w pigułce napisane wszystko co potrzeba aby ruszyć z modelarstwem.

Co nie wyklucza że "na boku" powoli nie możesz budować czegoś bardziej złożonego. Wybór należy do Ciebie. Każde doświadczenie jest cenne.

Powodzenia!

Opublikowano

Zgadzam się w 100% ze Sławkiem i Kubą - pomyśl czy chcesz latać czy dłubać, ale nawet przy lataniu (tzn kupno pianki) jest sporo dłubania jak na początek - tym bardziej jak przyglebisz samolotem a to masz jak w banku. Ja zaczynałem od piankowego motoszybowca ASW-28 i nie żałuję. Dużą zaletą motoszybowców typu Beta 1400 jest to że nie uszkodzisz śmigła ani podwozia przy lądowaniu. Zwiększa to ilość "lotnisk" = nie musisz szukać gładkich lądowisk.

Dobrze by było gdybyś też polatał na symulatorze (ale do tego potrzebujesz nadajnik z możliwością podłączenia do kompa) np.: Real Flight  i / lub kup sobie książkę "ABC Lotniczych modeli zdalnie sterowanych" p. Marka Hlebowicza.

http://www.sklep.modelarnia.pl/index.php?p5218,abc-lotniczych-modeli-zdalnie-sterowanych

Masz w niej w pigułce napisane wszystko co potrzeba aby ruszyć z modelarstwem.

Co nie wyklucza że "na boku" powoli nie możesz budować czegoś bardziej złożonego. Wybór należy do Ciebie. Każde doświadczenie jest cenne.

Powodzenia!

Czyli jak kupie nadajnik(np. turnigy 9x)i podłączę go kompa oraz ściągnę jakiś symulator to będę mógł latać wirtualnie ? ;)
Opublikowano

Na Twoim miejscu kupiłbym zestaw RTF i dostaniesz w cenie do 500.- A dlaczego? Dlatego, że prosta i nieskomplikowana aparatura zawarta w tych zestawach nauczy Cię prawidłowych ustawień na mechanice modelu, natomiast aparatury programowalne na początku nauczą Cię bylejakości w tym zagadnieniu, bo wszystko można poprawić, domiksować itp.

Pomimo wielu negatywnych opinii na temat tych aparatur na początek jest zupełnie wystarczająca i są niezłej jakości, a jak opanujesz model, to sam

dojdziesz do tego, że przydało by się coś więcej, no i dojdziemy do tego żeby Betka wisiała w powietrzu przynajmniej godzinę ;)

Samodzielna budowa, jeżeli nie masz zaplecza będzie droższa i pierwszy model nie robiony po okiem instruktora lub kogoś doświadczonego nie będzie tak dobrze latał jak tu wspomniane klony Easy Stara.

Opublikowano

Nie wiem, dlaczego uparliście się na Wicherka? Kilka lat temu, jak chciałem go budować wiele osób słusznie ODRADZIŁO mi jego budowę. Jest to model "z poprzedniej" epoki, będący tylko trenerkiem. Narobisz się, a nauczyć się będziesz mógł tylko startów i lądowań z podwozia. 

 

Co do naprawy bety i klonów. Godzinę to trwa odbudowa po rozbiciu na kompletne puzzle, razem z gotowaniem pianki. Żadna naprawa bety (bixlera), nawet pełna odbudowa nie trwała dłużej niż prosta naprawa modelu konstrukcyjnego, przy której trzeba było usunąć i nakleić fragmencik poszycia. 

 

Modele piankowe bez problemu naprawia się na polu przy pomocy wykałaczek i CA. 

 

Aby podłączyć nadajnik do komputera potrzebujesz stosowny kabelek.

 

I jeszcze wzgląd finansowy. Kupując RTF'a wiesz ile pieniędzy wydasz na hobby. Budując nie wiesz. I nikt z nas nie wie. W końcu zawsze kupujemy tanio i okazyjnie, a sprzedajemy z zyskiem. :P:D

Opublikowano

Ja, jako również zielony (w dalszym ciągu) zacząłem naukę na 2 fronty. Zacząłem budowę Spitfire'a z podkładów depronowych w/g planów panów z flitetest i zakupiłem Bix3 Rtf. Budowa daje mi podstawy wiedzy na temat technik wykonania modelu, co mam nadzieję pomoże mi w późniejszych naprawach. Bixler zaś służy za żywy model do podejrzenia jak to działa i oczywiście do nauki latania. A lata świetnie , i dzielnie znosi wszelkie dziwne lądowania w moim wykonaniu. Z czystym sumieniem polecam go na 1 raz. Pozdrawiam.

Opublikowano

I ja dodam coś od siebie ;)

 

Nic nie wprowadzi Cie lepiej w modelastwo niż budowa swojego pierwszego modelu od podstaw. Kosztami napewno wyjdzie taniej niz model rft/arf.

 

Zaczynając w ten sposób przygode:

1. Nauczysz sie podstaw konstruowania modeli

2. Zaoszczedzisz troche pieniedzy

3. Jak (miejmy nadzieje ze nie) rozbijesz model to bez problemu go naprawisz, poniewaz bedziesz znal juz jego konstrukcje.

 

Nie wspominajac juz o satysfakcji z lotu zrobionym przez siebie modelem :D

 

Co do konkretnych modeli to proponuje jakiegos prostego parkjeta ;)

Opublikowano

Kolega tak jak wspomniał chce polatać i albo będzie budował albo i nie. Zbuduje własny model od zera, nałamie śmigieł, rozwali kadłub i na pewno w ten sposób się nie zachęci do budowania kolejnych. W 500 zł też się zdecydowanie tą drogą nie zmieści.

 

Model piankowy (których kiedyś nie było) to doskonała alternatywa symulatora :)

 

Jak polata i złapie bakcyla z pewnością zacznie się tym bardziej interesować i inwestować.

 

Pisanie - "bo 40 lat temu" jest jakąś pomyłką. Mógłbym napisać - bo 25 lat temu to ja miałem Commodore 64 i programować w Basicu też się dało a Wy od razu HTML chcecie ...

 

Jestem na 100% pewien, że Ci co 40 lat temu budowali (bo nie mieli innych alternatyw) tak samo jak inni chcieli latać i wybraliby dziś piankę a potem w spokoju i ciekawości budowali model konstrukcyjny.

  • Lubię to 1
Opublikowano

Tutaj http://pfmrc.eu/index.php?/topic/40272-wicherek-50me-projekt-a-mo%C5%BCe-i-realizacja/ są informacje nt "mojej" (nie) budowy wicherka.

 

Z pianki prawie wszystko odzyskasz (z każdego zresztą modelu) z wyjątkiem modelu :D Bez problemu, po zajechaniu pianki (co zresztą nie nastąpi, chyba że sam zadecydujesz), wykorzystasz podzespoły do innego projektu.

 

Oczywiście - Twój wybór.

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

witam. jestem też zielony. zacząłem przygodę z modelarstwem około miesiąc temu od zakupu Sky Surfera 1400 RTF. Nauczyłem sie troszkę latać kosztem złamanego skrzydła, śmigła, statecznika, roztrzaskanego kadłuba, po 2 tyg zacząłem budowe wicherka 10. Uważam że to dobry droga aby, po pierwsze mieć gotowy model z pianki, łatwo i szybko można go naprawić jeszcze na lotnisku i znow uczyć się pilotarzu, po drugie w dni kiedy nie ma pogody, uczyć sie budowy modelu. wydaje mi się, że nie ma większej satysfakcji jak oblatać model wykonany własnymi rękoma tylko z sosnowej listwewki, sklejki i papieru.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.