Skocz do zawartości

Co myslicie o symulatorze Real Flight 7.5


marcino774

Rekomendowane odpowiedzi

A ja się z tym zdaniem właśnie nie zgodzę. Dla mnie to stereotyp.

 

Popieram pomysł z inwestowaniem w proste modele do nauki, niż high-tech symulator.

Bardziej mi chodziło o to, że ciężko ich uniknąć jakkolwiek by się ktoś ich nie wystrzegał. Trudno zostać dobrym w czymkolwiek nie dostając w skórę, tutaj dostaje model. Mowa choćby o śmigłowcach czy o shockflyerach, o akrobatach 3D gdzie trzeba naprawdę ryzykować aby wyćwiczyć pewne manewry. Choćby przewroty na plecy w śmigłowcach czy nauka zawisu halówką. Ciężko nie przykretować, żaden symulator tego nie odda, uczyłem się na v911, na v922, na CX 450 a potem Rex 250 a na symkach latałem tak jak wyżej wymieniałem. Nie ma żadnego pokrycia. A halówką trudniej latało się w AFPD niż realnie. Wiadomo, że idzie obyć się bez kretów w przypadku prostych modeli gdzie nie wykonujemy trudnych manewrów i gdy wcześniej trenowaliśmy na symulatorze aby nie pogubić kierunków i ćwiczyliśmy sobie lądowanie, przeciąganie itp. ale do tego nie potrzeba drogiego symulatora. Najlepszym symulatorem jest prosty, tani tłuczkowy model i umiejący latać modelarz obok amatora, który wyniesie nam wysoko model i odda drążki uczniowi lub po prostu latanie "na miśka". Ewentualnie kabel ale nie każdy ma taką możliwość. Najpierw warto jednak wytrenować kierunki w symulatorze aby przy realnej nauce skupić się na wyczuciu naszego prawdziwego modelu, na zobaczeniu jak się zachowuje w różnych sytuacjach itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.