Anluk Opublikowano 1 Lipca 2015 Opublikowano 1 Lipca 2015 Cześć, Mam generalne pytanie odnośnie tego typu piankowych modeli. Czy to ma sens aby używać ich do nauki? Czy późniejszy przeskok pomiędzy pianką, a modelem konstrukcyjnym (np z PA) nie jest tak duży, że ta nauka na piance i tak na niewiele sie przyda?
Jano Opublikowano 1 Lipca 2015 Opublikowano 1 Lipca 2015 Dobre pytanie .Lot składa się z 3 faz pierwsza i trzecia przy takiej piance odpadają.Startujesz z ręki i przy odrobinie wprawy lądujesz do ręki lub pod nogi . Podwozia w tych piankach to raczej ozdoba i balast, pierwsze lądowanie w trawie weryfikuje jego przydatność.Latać nauczysz się na pewno ale opanowanie startu i lądowania przy modelach konstrukcyjnych to raczej podstawa sukcesu.
poharatek Opublikowano 1 Lipca 2015 Autor Opublikowano 1 Lipca 2015 Jeśli chodzi Ci o w ogóle pierwszy latający - to według mnie nie. Ale jako drugi po jakimś elektroszybowcu, czy trenerku górnopłacie - jak najbardziej. Pewnie, że lądowania czy startu się na nim nie nauczy, ale według mnie da się dzięki takiemu lataczowi nauczyć kilku przydatnych rzeczy. Mnie seria moich poprzednich "Waryjotów" nauczyła np. aktywnego operowania przepustnicą jako kolejnego "steru" , wykorzystywania do manewrów steru kierunku. No i przede wszystkim odruchów, bo często trzeba instynktownie, szybko zareagować (albo upolować kreta ). A teraz na Sbachu uczę się lotu odwróconego i latania "na żyletkę", żeby nabrać odruchów do latania w takich pozycjach. (A co do podwozia to ono pełni baaaaaardzo ważną funkcję - pozwala się łatwo zorientować w położeniu samolotu, kiedy leci on nieco dalej )
Anluk Opublikowano 1 Lipca 2015 Opublikowano 1 Lipca 2015 Mam na myśli oczywiście naukę latania akrobatem. Zakładam wstępną umiejętność latania na przykład szybowcem itp. Bardziej chodzi mi o to, jak wielka jest różnica w lataniu modelem piankowym, a konstrukcyjnym w przypadku modeli 3D. Pewnie masz rację, do nauki odruchów i operowania gazem sprawdzi się pianka jak najbardziej. No i oczywiście argument o "bezstresowym lataniu" też jest ważny. Byleby za dużo tej bezstresowości nie przenieść później na model konstrukcyjny bo może być różnie
poharatek Opublikowano 1 Lipca 2015 Autor Opublikowano 1 Lipca 2015 Cóż modelarz ze mnie hm.. może nie całkiem początkujący, ale w najlepszym wypadku "ledwo co średnio zaawansowany" i latanie modelami konstrukcyjnymi dopiero przede mną. Ale - z tego co wiem - podstawowa różnica polega na tym, że w modele piankowe są mniej sztywne, w związku z czym jest inna, mniej precyzyjna reakcja na stery - są one nieco "gumowe". Natomiast co do bezstresowego latania - no to wiesz, nikt rozsądny chyba nie będzie świadomie i z rozmysłem pikował aż do "kreta" bo "to przecież tylko pianka nic się jej nie stanie". Bezstresowość polega na tym, że zamiast paraliżującego strachu: "o jezu!!! robię harriera 50 cm od ziemi zaraz rozwalę model za 2k zł", czuje się miły zastrzyk adrenaliny.
andrzej351 Opublikowano 1 Lipca 2015 Opublikowano 1 Lipca 2015 jeśli model piankowy i konstrukcyjny są podobnych rozmiarów to różnice w sterowaniu będą niewielkie.nawet model piankowy można zrobić bardzo sztywno i jego reakcje będą wtedy takie same jak modelu konstrukcyjnego. mam Flasha D z RC factory którego odpowiednio usztywniłem i wzmocniłem węglem.dzięki temu reakcje na drążki są natychmiastowe a zwrotność rewelacyjna . mam też Extrę 260 PA (konstrukcyjny),model lata na fabrycznym setupie,może latać wolno i szybko,jest też bardzo zwrotny. mam jeszcze Edge 540 z HK,jest to model hybrydowy czyli poszycie z pianki a szkielet konstrukcyjny: http://pfmrc.eu/index.php?/topic/46589-edge-540t-z-hobbyking/ ten model to prawdziwy wariat,jest niesłychanie sztywny i bardzo zwrotny,lata się nim bardzo fajnie bo jest przewidywalny. tymi trzema samolotami lata się podobnie,oczywiście z racji gabarytów trochę inne są reakcje na stery. według mnie kupowanie do nauki akrobacji modeli piankowych ma sens ponieważ takim modelem można się nauczyć odpowiednich odruchów i podstawy wykonywania figur,start i lądowanie również można opanować takim modelem.wszystko to kwestia chęci i odpowiedniego podejścia. w razie kreta naprawa piankowca jest bardzo szybka i mało skomplikowana,w modelu konstrukcyjnym już nie jest to takie proste...
poharatek Opublikowano 1 Lipca 2015 Autor Opublikowano 1 Lipca 2015 Fajny ten EDGE! Muszę go zapamiętać, bo to chyba będzie to dobry wybór jako następny po Sbachu. Kawał modelu (1,2 m), ładnie wygląda no i jeszcze da radę do niego dobrać napęd na 3s. A skoro jeszcze mówisz, że fajnie lata - to już cud mniód i orzeszki
Rekomendowane odpowiedzi