zbjanik Opublikowano 17 Października 2015 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Października 2015 Dzięki Jerzy- tak, w imieniu Fary zrobiłem błąd, niech mi Jaroslav wybaczy- nieumyślnie, tylko przez niedbałość. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przytek Opublikowano 17 Sierpnia 2017 Udostępnij Opublikowano 17 Sierpnia 2017 Witaj Zbyszek, Przez przypadek wszedlem tutaj i podepne sie troszke pod temat W Gliwicach 1986 roku dostalem pierwszego Signala 27mhz i zbudowalem Vipana z lotkami bez wzniosu, coxem medalionem 1.5 i regulacja obrotow (taka tulejka obrotowa byla na wydechu). Plany mialem oryginalne z Modelara od klubowego naszego wspolnego kolegi.... Stefana Ch. Na gliwickim lotnisku kilka razy probowalem tym poleciec i za kazdym razem rozbijalem od razu po starcie. W koncu wzial go w rece Szumas (Flytronic) oblatal, latal na plecach krecil akrobacje wiec wszystko z modelem bylo ok.. Po moim starcie udanym i nabraniu wysokosci aparatura przestala dzialac i gleba .. juz ostatnia- nie bylo co zbierac. Juz wczesniej Szumas zwracal mi uwage na aku ze mam slabiutkie i signal nie wyrabial na trzech serwach z nimi. Po ostatnim glebowym locie zalamany schodzilem z lotniska i Szumas powiedzial- przytek chodz na chwile do mnie (Trynek). W domu w pokoju wyciagnal zza szafy model szybowca taki fajny z lotkami i z usterzeniem motylkowym ok 1,6 metra rozpietosci i.... powiedzial "masz" dodal do tego lepsze aku. W Gliwicach wtedy byly dwa albo trzy takie modele nie pamietam nazwy Ghost?. I tym modelem nauczylem sie latac od strzalu. I tak fruwam do dzis. Tym sposobem Vipan przyczynil sie do tego ze latam Szumasowi naleza sie tutaj wielkie dzieki za to. Pamietam ze i dla mnie wtedy ten maly Vipan byl super modelem, takim marzeniem. Niestety w moich lapach nie polatal sobie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbjanik Opublikowano 24 Sierpnia 2017 Autor Udostępnij Opublikowano 24 Sierpnia 2017 Lechu- fajne wspomnienia. Co do Wojtka Sz. to też sobie przypominam wiele takich, zawsze pozytywnych zdarzeń. Największą sławę otworzyło mu spektakularne, udane lądowanie Bocianem (prawdziwym, nie jakimś tam modelem) na hangarze. Po latach opowiadał mi, że przypadkowo gdzieś, w zdaje się francuskim czasopiśmie szybowcowym, to zdarzenie opisano jako jedno z możliwych rozwiązań, które należy na serio brać pod uwagę, kiedy szybownika za bardzo przydusi nad dużą aglomeracją. Ale Szumas poszedł dalej- jak wiadomo, też z sukcesem (Flytronic). A propos Vipana- poszukaj wątku w naszym forum, o Vipanie o rozpiętości 2,2 m- to będzie coś!.Pozdrawiam Cię w UK, do powrotu nie namawiam, w każdym razie nie już teraz, może trochę później Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi