Skocz do zawartości

Mini helikopter - czy warto?


kamilgeneral

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 43
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Ja kupiłem z hong-kongu, więc sobie gwarancją głowy nie zawracałem. Zresztą w przypadku tego modelu to się raczej mija z celem, ponieważ ucząc się rozwalisz ją wielokrotnie, zanim jakieś części zdążyłyby się zużyć lub zepsuć same z siebie. A uszkodzenia przez użytkownika gwarancja nie obejmuje...

A łopaty A i B są różne - jedne są do górnego, a drugie do dolnego wirnika, różnią się kształtem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy lata po powstaniu FW61, w 1939 r. Sikorski zdobył kasę na tę nieszczęsną sklejkę i opracował VS-300 w klasycznym układzie, a w 1942 r. powstał nowoczesny, wdrożony do wielkoseryjnej produkcji R-4.

 

Wielkoseryjna produkcja... niecałe 130 szt... :wink:

Może to "Wielko" pominiemy? 8)

A co do nowczesności - czy ja wiem, czy jednowirnikowy śmigłowiec, jest nowocześniejszy od dwu wirnikowego? Może niemieckie konstrukcje były dziwne, ale na pewno nie były "przestarzałe". Amerykanie poparli własną konstrukcję - normalka. Ich skopiowali Rosjanie, a potem Europejczycy.

 

Niezgodzę się też, że Focke-Wulf 61 był cyrkowym dziwadłem. Czy ci się to podoba czy nie, to cyrkowe dziwadło doleciała na wysokość ponad 3km ustanawiając ówczesny rekord wysokości lotu śmigłowca i był zdolny do pełnej i poprawnej autorotacji.

R-4 miał "nowoczesny silnik" o mocy 165KM - Mam lepszy w swojej Vectrze.

Fw61 miał silnik o mocy 163 KM.

Fa 223 miał "przestarzały silnik" o mocy skromnych 620KM. Osiągłą na nim jedynie 182km/h i wspiął się na skromne 7000m.

Nie wiem, zatem czy Sikorskiego konstrukcje były takie "nowoczesne". Skoro istniała już rodzima konstrukcja, nie było sensu kopiować wrogiej.

Choć gdyby tak oba wirniki, zamiast na wysięgnikach zabudowac na końcach kadłuba, dać dwa razy mocniejszy silniczek i nazwać to CH-21 może nikt by się nie pytał o prawa autorskie... ;D

 

Tak naprawdę, to wkładem Sikorskiego był zmienny skok łopat. Poza tym, jego pierwsze konstrukcje nie wypadały wcale nowocześnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamieniamy wątek w dyskusję (notabene ciekawszą ;) ) o historii śgłowców i wyższości jednego systemu nad drugim. Tymczasem fakty sa takie, że póki co w modelarstwie rozwija się układ z wirnikiem ogonowym i nic nie wskazuje na nieprzydatność Walkery 4#3 względem lamy czy innych plastikowych coaxiali, która mają w przypadku modelarstwa akurat więcej wad niż zalet. Jedyna zaletą tego układu jest szybkość uczenia się dzięki jego stabilności.

 

Do wad należy zaliczyć:

- małą zdolność do walki z wiatrem

- osiaga małe prędkości

- stabilizuje helikopter duzo szybciej niż w układzie klasycznym co sprzyja nauce złych nawyków. Praktycznie później trzeba uczyc się latania na nowo :/

 

Co do samego wykonania helików ze stajni E-Skya można jeszcze dodać kiepskie łopaty, których trzeba kupować dziesiątki i marna solidność wykonania swashplatea. Lepiej go odrazu zmienić na alu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.